RED ARMY RADIOTELEGRAPH SIMULATOR

= RADIOTELEGRAFICZNE STACJE TELEKOMUNIKACYJNE =




Stacje telekomunikacyjne


Bez wątpienia telegrafiści stacji radiokomunikacyjnych byli najlepszymi telegrafistami w historii Radiotelegrafii. Choć operatorzy stacji brzegowych niewiele
im ustępowali to jednak na stacjach telekomunikacyjnych był znacznie większy trafik, a stacji telekomunikacyjnych było najwięcej, ok. 20 000 znaków wywoławczych według
danych ITU (z tym że do stacji telekomunikacyjnych zaliczano także stacje lotnicze - te były bardzo małe). Duże ośrodki (radiocentrale) czasami miały nawet
ponad 30 nadajników a każdy z nich miał swój odrębny znak. Inaczej mówiąc była to niesamowita potęga Fal Krótkich, Długich i Bardzo Długich tamtych czasów.
Na wąskich pasmach stacji stałych pracowały stłoczone, niezliczone ilości stacji z praktycznie wszystkich zakątków świata. Sygnały były z reguły bardzo silne,
30 kW nadajniki nie były niczym niezwykłym, do tego stosowano powszechnie jedne z najlepszych anten jakie kiedykolwiek wynaleziono - anteny rombowe.
Odbierano na odbiorniki lampowe bez filtrów kwarcowych o niskiej jak na dzisiejsze standardy czułości, selektywności, stabilności i dynamice, lecz pomimo tego
stosunek sygnał-szum na wejściu takiego odbiornika był fantastyczny.
Często stosowano przesuw częstotliwości (F1), w dużych ośrodkach było wiele nadajników o dużej mocy które pobierały gigantyczne ilości energi,
stąd problemy ze stabilizacją napięć przy emisji A1 podczas kluczowania wielu nadajników na raz.

Nawet w tak zacofanych krajach obozu faszystowsko-kapitalistycznego jak Polska, gdzie ludzie w tym czasie głodowali a dzieci chodziły boso stosowano
bardzo profesjonalny system 3 ośrodków: nadawczego, odbiorczego i CBO (Centralne Biuro Operacyjne). Tu trzeba jednak powiedzieć ze radiokomunikacja KF
w sanacyjnej, pańskiej Polsce "leżała", faszystowski, antystalinowski Reżym kapitalistyczny, prawdopodobnie za łapówki z USA (skąd my to znamy ? :)) ) wybudował wielką,
niezwykle kosztowną i jednocześnie przestarzałą technologicznie radiostację transtlantycką w czasach gdy pojawiał się już boom krótkofalowy i do końca już
istnienia 2RP, Reżym z braku funduszy dysponował śmiesznie małą ilością nadajników KF, w czasach gdy ten rodzaj radiokomunikacji przeżywał lata swojej
świetności. Bandycka, antystalinowska Polska miała mniej nadajników krotkofalowych niż Etiopia w tym czasie (tak samo było z radiofonią KF).


Auto


Dla przyśpieszenia trafiku stosowano różne tzw. "maszynki" automatyczne kilku systemów zwane też powszechnie AUTO (ZTA - Transmit Auto) w odróżnieniu
od nadawania ręcznego (ZTH - Transmit Hand). Stosowano szybkości 40,60,80,100,120 WPM a RCA na bardzo dobrych łączach stosowała nawet 200 WPM.
Pomimo tego w radiotelegramach serwisowych (XQ) z lat 40-tych znalazłem prośbę o ręczne nadawanie trafiku. Dlaczego telegrafiści wybierali ręczne
nadawanie i odbiór? Powód był prosty, o ile transmisja była w miarę szybka, to przyjrzyjmy się procedurze przygotowania takiego trafiku.

Najpierw telegrafista musiał podziurkować ogromne szpule taśmy papierowej powiedzmy 300 telegramami na czymś to bardzo przypominało zwykłą maszynę
do pisania, nastepnie zakładał te taśmy na transmiter, nawiązywał ręcznie łączność i emitował taśmę. Na stacji odbiorczej włączano ondulator który kreślił
krzywe (kreski i kropki) na podobnej papierowej taśmie. Jeśli łącze było na tyle dobrej jakości że żaden z telegramów nie wymagał powtórzeń to już było super.
Jednak to dopiero połowa pracy, bo teraz telegrafista na stacji odbiorczej miał za zadanie ręcznego spisania tych kresek i kropek na 300 blankietów telegramów!

Dlatego szybcy i dobrzy telegrafiści woleli nadawać ręcznie, jeden nadawał prosto z blankietów a drugi od razu zapisywał na blankiety (ręcznie lub na maszynie).
Ogromna oszczędność czasu, a przecież na stacjach komercyjnych czas to pieniądz. Dobrzy telegrafiści potrafili wymieniać telegramy z szybkością rzędu 35 WPM.

Ten stan rzeczy zmieniło dopiero wynalezienie teleksu, gdzie odrywało się już zdekodowane papierowe wstążki z tekstem i naklejało na blankiety. Zwiększyła się
także przepustowość kabli podmorskich. Dopiero wtedy dobrzy telegrafiści odeszli w cień historii a większość komercyjnych stacji telekomuniacyjnych zlikwidowano
z powodu nierentowności. Fale Krótkie przekształciły się, na pustych miejscach po stacjach telekomunikacyjnych stworzono pasma lotnicze, więcej spektrum
przyznamo radiofonii, zwiększyło się znaczenie radiotelefonii punkt-punkt.



Kodowanie trafiku


Fale krótkie były w tym czasie o tyle fascynujące że można było odbierać miliony telegramów które leciały bez żadnego kodowania. Odbiorca musiał być dobrym
telegrafistą. Wielu krótkofalowców to robiło i do dziś wpomina z wielką sympatią. Ja osobiście pamiętam tylko koncówkę tego okresu z lat 90-tych, gdy już tylko
dziesiątki telegramów leciały w "blindach" na stacjach brzegowych. Każdy telegram to była inna fascynująca opowieść z morza. Bez wątpienia złapałem tego bakcyla.

Najprostszym sposobem kodowania była transmisja fali negatywowej, teoretycznie łatwa do obejścia lecz wymagała skonstruowania odpowiedniego inwertera.
Duże stacje stosowały także tzw. multiplex, stosowano różne tu różne systemy, podział czasowy, częstotliwościowy lub zamianę kropek na spacje, dwóch
kropek na kropkę i tym podobne przedefiniowania które wymagały odpowiedniego sprzętu rodzielającego tak zakodowany trafik.


Procedury pracy


Procedury pracy stacji telekomunikacyjnych różniły się znacznie od stacji brzegowych. Największa róznicą jak już wspomniałem były duże stosowanie systemów AUTO,
a co za tym idzie wielu kodów Z które opisywały typowe kwestie związane z szybką telegrafią i inną obsługą trafiku. Na bazie historycznych dokumentów
można stwierdzić że często w krajach anglosaskich używano "kablowych" znaków wywoławczych, co oczywiście było sprzeczne z postanowieniami ITU o właściwej
identyfikacji każdej radiostacji za pomocą międzynarodowych znaków wywoławczych.

Na przykład Londyn wołał Nowy Jork w ten sposób:

NY DE LN K

Taki nieregulaminowy sposób wołania być najprawdopodobniej związany był z faktem że duże radiocentrale miały dzisiątki nadajników i znaków wywoławczych,
a radiooperatorom po prostu nie chiało się ich pamietać (często też używano więcej niż jednego nadajnika a wtedy należalo "łamać" znaki np. GBR/GIA etc...
co było skomplikowane), pocztowi telegrafiści GPO używali więc tych samych znaków które uzywali na kablach podmorskich w tym samym CBO w Londynie [12].

Najczęsciej używanymi kodami na pewno były RQ, ZSU, ZFB i podobne, bo żądanie powtórzenia zniekształconego telegramu występowało najczęściej:

ZSU L/R ABC456 .... (sygnał nieużyteczny, ostatni odebrany: prefiks telegramu, numer telegramu)

albo

RQ ABC456 .... (żądanie: prefiks telegramu, numer telegramu)

itp...

Według niektórych zródeł na początku skedu wymieniano wykaz korespondencji do nadania, a więc zakresy prefiksów i numerów telegramów, ilość taśm
do nadania itd. Ten aspekt na razie nie jest symulowany w RARS, szukam jeszcze dodatkowej informacji (które stacje i w jakim dokładnie formacie).


"Dotters"


W czasach naprawdę dawnych szybkie kropki (dotters, reversals) były często nadawane w taśmach wywoławczych stacji telekomunikacyjnych, w celu regulacji
sprzętu do odbioru szybkiej telegrafii AUTO. Ciekawostką jest że nasza stacja WARSZAWA RADIO/SPW nadawała także takie kropki w czasach mniej dawnych,
choć już nie były to czasy syphon recorderów...Regulacja sprzętu odbiorczego wymagała ustawienia dokładnego stosunku kropka/spacja z wagą lepszą niż 60/40,
więcej na ten temat można poczytać w [11].


Symulacja


W symulacji stacji telekomunikacyjnych na pewno znacznie zawyżone są symulacje ręcznego nadawania telegramów i opchatu, w praktyce stacje komercyjne
nadały je w taśmach za pomocą szybkiej telegrafii. Jednak nie końca tak było, bo gdy jeden z telegramów był zniekształcony na wielu stacjach
telegrafista wolał nadać go ręcznie niż dziurkowwać kolejną taśmę... Oczywiście trudno mi powiedzieć jakie nawyki mieli telegrafiści na konkretnych
stacjach 100 lat temu. Symulacja jest pewnym przybliżeniem i może pokazywać tylko szczególne momenty, poczas gdy powiedzmy 95% czasu leciała szybką
telegrafia a opchat zajmował może 5% czasu.

Trzeba też pamietać ze lata 20-te to jeszcze czasy ręcznego nadawania każdego telegramu, lata 30-te to już szybka telegrafia, lata 40-te to pierwsze
teleksy itd.. Inaczej mówiąc ręczne nadawanie powoli zmniejszało swój udział w trafiku a RARS symuluje wszystkie okresy.

Myślę że nadużyłem też trochę kodów GENTEX, które były bardziej używane na teleksach, lub w telegramach XQ niż jako opchat. Mogły być one stosowane,
ale na razie poza telegramami XQ , wszystkie Ÿródła mowią tylko o kodach Z. Myslę że uda się jeszcze tą sprawę dokładnie wyjaśnić i dopracować.

O ile na razie większość symulacji wykonuje jedna wyspecjalizowana funkcja telecom_opchat_dx(), zawierajaca około 30 scenariuszy opchatu, 30 telegramów
trafiku i trzech styli taśm wywoławczych, to powoli pojawiają się narodowe funkcje jak np. russian_ptt() z radzieckimi telegramami i opchatem, czy ufc()
dla TRT. W miarę "rozpracowywania" kolejnych sieci i zdobywaniu informacji o ich nawykach pracy, opchacie itd, funkcje te będą bardziej "personalizowane".
Jest to oczywiście proces bardzo trudny i długotrwały, czesto zdobywam strzępy informacji przez przypadek, zakopane w jakiś archiwach.







SOURCES:

[1] TELEGRAPH REGULATIONS (Revision of Cairo, 1938), annexed to the INTERNATIONAL TELECOMMUNICATION CONVENTION, Madrid, 1932
[2] Report of the Federal Radio Commisission, 1931
[3] List of Marconi wireless stations
[4] Imperial Wireless Chain
[5] Radio Service Bulletins, various
[6] Commercial and Government Radio Stations of the United States, Washington, 1923
[7] Jurisdiction of Radio Commission: Hearings ... Seventieth Congress, First Session, United States. Congress. House. Committee on Merchant Marine and Fisheries, 1928
[8] European Transportation Survey: Telecommunications in Norway
[9] Hearings, United States. Congress. Senate. Committee on Commerce, 1959, (Merger of International Telegraph Carriers)
[10] TICOM D-69
[11] Radio Engineering Handbook, New York, 1950
[12] TELE-TALES ! - A glance at the great Central Telegraph Office in London, 1932
[13] Commercial Short Wave Wireless Communications, The Marconi Review no.14
[14] Przedląd Radjotechniczny 9-10



Return