Naukowe tajemnice Biblii zainspirowanej przez samego Boga
(po angielsku For English version click on this flag i polsku Dla polskiej wersji kliknij na ta flage)
Zaktualizowano: 2024/6/7
Najnowsze aktualizacje: #I1 do #I2 i #370, #I3 i #I4, #C12, #G1a, #H1 do #H2a, #354


Menu 1:

(Wybór języka:)


(Organizujące:)

Strona główna

Skorowidz

Menu 2

Menu 4

FAQ

Tekst [11] w PDF

(Po polsku tutaj:)

Biblia

Biblia w PDF

Źródłowa replika tej strony

O Bogu

Dowody na istnienie Boga

Dowód na duszę

Przepowiednie

Zło

Wolna wola

Prawda

Nirwana

Koncept Dipolarnej Grawitacji

Totalizm

Pasożytnictwo

Karma

Prawa moralne

Wehikuły czasu

Nieśmiertelność

Wymieranie lat 2030-tych

Pitna woda deszczowa

Energia słoneczna

Darmowa energia i perpetuum mobile

Telekinetyczne ogniwo

Grzałka soniczna

Telekinetyka

Samochody bez spalin

Telekineza

Strefa wolna od telekinezy

Telepatia

Trzęsienia ziemi

Sejsmograf

Artyfakt

Koncept Dipolarnej Grawitacji

Naukowa Teoria Wszystkigo 1985 roku

Totalizm

Pasożytnictwo

Karma

Prawa moralne

Nirwana

Teoria Życia z 2020 roku

Dowód na duszę

Wehikuły czasu

Nieśmiertelność

Napędy

Magnokraft

Komora oscylacyjna

Militarne użycie magnokraftu

Tapanui

Nowa Zelandia

Atrakcje Nowej Zelandii

Dowody działań UFO na Ziemi

Fotografie UFO

Chmury-UFO

Bandyci wśród nas

Tornado

Huragany

Katrina

Lawiny ziemne

Zburzenie hali w Katowicach

Ludobójcy

26ty dzień

Petone

Przepowiednie

Plaga

Podmieńcy

WTC

Columbia

Kosmici

UFOnauci

Formalny dowód na istnienie UFO

Zło

Antychryst

O Bogu naukowo

Dowód na istnienie Boga

Metody Boga

Biblia

Wolna wola

Prawda

Dr Pająk portfolio

Widea z moim udziałem

"Smart" TV

O mnie (dr inż. Jan Pająk)

Krótkie "o mnie"

Poszukuję pracy

Aleksander Możajski

Świnka z chińskiego zodiaku

Zdjęcia ozdobnych świnek

Radości po 60-tce

Kuramina

Uzdrawianie

Owoce tropiku

Owoce w folklorze

Postępowanie z żywnością

Ewolucja ludzi

Wszystko-w-jednym

Grecka klawiatura

Rosyjska klawiatura

Rozwiązanie kostki Rubika 3x3=9

Rozwiązanie kostki Rubika 4x4=16

Playlisty piosenkowe dla TV i PC

Instrukcja piosenkowych playlist

Wrocław

Malbork

Milicz

Bitwa o Milicz

Św. Andrzej Bobola

Liceum Ogólnokształcące w Miliczu

Klasa Pani Hass z LO Milicz

Absolwenci PWr 1970

Nasz rok

Wykłady 1999

Wykłady 2001

Wykłady 2004

Wykłady 2007

Wieś Cielcza

Wieś Stawczyk

Wszewilki

Zwiedzaj Wszewilki i Milicz

Wszewilki jutra

Zlot "Wszewilki-2007"

Unieważniony Zjazd "2007"

Poprzedni Zlot "2006"

Raport Zlotu "2006"

Korea

Hosta

Lepsza ludzkość

Pająk do sejmu NZ 2014

Pajak na Prezydenta 2015

Pajak na Prezydenta 2020

Pajak dla prezydentury 2020

Partia totalizmu

Statut partii totalizmu

FAQ - częste pytania

Replikuj

Memoriał

Sabotaże

Skorowidz

Menu 2

Menu 4

Źródłowa replika strony menu

Źródła wpisów do blogów

Tekst [18] w PDF

Tekst [17] w PDF

Tekst [13] w PDF

Tekst [12] w PDF

Tekst [11] w PDF

Tekst [10] w PDF

Tekst [8p/2]

Tekst [8p]

Tekst [7]

Tekst [7/2]

Tekst [7b]

Tekst [6/2]

[5/4]: 1, 2, 3

Tekst [4c]: 1, 2, 3

Tekst [4b]

Tekst [3b]

Tekst [2]

[1/3]: 1, 2, 3

X tekst [1/4]

Monografia [1/4]:
P, 1, 2, 3, E, X

Monografia [1/5]


(In English here:)

The Bible

PDF Bible

Source replica of this page

About God

Proofs for the existence of God

Proof of soul

Prophecies

Evil

Free will

Truth

Nirvana

Concept of Dipolar Gravity

Totalizm

Parasitism

Karma

Moral laws

Time vehicles

Immortality

The Great Purification of 2030s

Drinking rainwater

Solar energy

Free energy

Telekinetic cell

Sonic boiler

Telekinetics

Zero pollution cars

Telekinesis

Telekinesis Free Zone

Telepathy

Earthquake

Seismograph

Artefact

Concept of Dipolar Gravity

Scientific Theory of Everything of 1985

Totalizm

Parasitism

Karma

Moral laws

Nirvana

Theory of Life of 2020

Proof of soul

Time vehicles

Immortality

Propulsion

Magnocraft

Oscillatory Chamber

Military use of magnocraft

Tapanui

New Zealand

New Zealand attractions

Evidence of UFO activities

UFO photographs

Cloud-UFOs

Bandits amongst us

Tornado

Hurricanes

Katrina

Landslides

Demolition of hall in Katowice

Predators

26th day

Petone

Prophecies

Plague

Changelings

WTC

Columbia

Aliens

UFOnauts

Formal proof for the existence of UFOs

Evil

Antichrist

About God

Proof for the existence of God

God's methods

The Bible

Free will

Truth

Dr Pajak portfolio

Videos with me

"Smart" TVs

About me (Dr Eng. Jan Pajak)

Old "about me"

My job search

Aleksander Możajski

Pigs from Chinese zodiac

Pigs Photos

Healing

Tropical fruit

Fruit folklore

Food handling

Evolution of humans

All-in-one

Greek keyboard

Russian keyboard

Solving Rubik's cube 3x3=9

Solving Rubik's cube 4x4=16

Song playlists for TV and PC

Instruction for song playlists

NZ Driving Licence advice

Wrocław

Malbork

Milicz

Battle of Milicz

St. Andrea Bobola

Village Cielcza

Village Stawczyk

Wszewilki

Wszewilki of tomorrow

Korea

Hosta

1964 class of Ms Hass in Milicz

TUWr graduates 1970

Lectures 1999

Lectures 2001

Lectures 2004

Lectures 2007

Better humanity

Pajak for parliament 2014

Pajak regarding 2017

Pajak for parliament 2017

Party of totalizm

Party of totalizm statute

FAQ - questions

Replicate

Memorial

Sabotages

Index of content with links

Menu 2

Menu 4

Source replica of page menu

Text [13] in PDF

Text [11] in PDF

Text [8e/2]

Text [8e]

Text [7]

Text [7/2]

Text [6/2]

Text [5/3]

Figs [5/3]

Text [2e]

Figures [2e]: 1, 2, 3

Text [1e]

Figures [1e]: 1, 2, 3

X text [1/4]

Monograph [1/4]:
E, 1, 2, 3, P, X

Monograph [1/5]


(Hier auf Deutsch:)

Dr Pająk portfolio

Über mich

Freie Energie

Gott Existiert

Malbork

Moralische Gesetze

Seismographen

Telekinesis

Totalizm

Text [5d]

Menu 2

Menu 4

Quelreplica dieser Seite


(Aquí en espańol:)

Energía libre

Telekinesis

Leyes morales

Totalizm

Sobre mí

Menu 2

Menu 4

Reproducción de la fuente de esta página


(Ici en français:)

Énergie libre

Telekinesis

Lois morales

Totalizm

Au sujet de moi

Menu 2

Menu 4

Reproduction de source de cette page


(Qui in italiano:)

Energia libera

Telekinesis

Leggi morali

Totalizm

Circa me

Menu 2

Menu 4

Replica di fonte di questa pagina




Menu 2:

(Przesuwne)

(Oto wykaz wszystkich stron z TEGO serwera, w zestawieniu językowym - w 8 językach. Wybierz interesującą Cię stronę manipulując suwakami, potem kliknij na nią aby ją uruchomić:)

Tu powinna być wyświetlona strona menu2_pl.htm.

(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić z "Menu 1" poprzez kliknięcie na "Menu 2".)



Menu 3: (Alternatywne adresy internetowe tej witryny, np.:)

(Na płatnych serwerach:)

pajak.org.nz

totalizm.pl

(Na darmowym hostingu z FTP:)

drobina.rf.gd

nirwana.hstn.me

geocities.ws/immortality

(Rzadziej aktualizowane:)

tornados2005.narod.ru




Menu 4:

(Przesuwne)

Oto wykaz adresów wszystkich totaliztycznych witryn działających w dniu aktualizacji tej strony. Pod każdym z owych adresów powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne strony wyszczególnione w "Menu 1" i "Menu 2", włączajac w to również ich odmienne wersje językowe (tj. wersje w językach: polskim, angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, włoskim, greckim i rosyjskim). Najpierw więc w poniższym okienku wybierz adres serwera z każdego masz zamiar skorzystać manipulując suwakami, potem kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy się strona reprezentująca ów serwer wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z "Menu 2" interesującą cię stronę i kliknij na nią aby ją uruchomić i przeglądnąć:

Tu powinna być wyświetlona strona menu.htm.

(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na "Menu 4".)


Motto: "Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie." (Biblia, Księga Izajasza, 49:2)

WSTĘP:
Istnieje na Ziemi niezwykła księga. Nazywa się Biblia. Jest ona jak lustro które wiernie odbija każdemu zawartość jego własnej duszy, a jednocześnie NIE odbiera mu jego "wolnej woli" ani nie zmienia mu jego poglądów. Dla tych co NIE wierzą w Boga, Biblia wygląda jak zwykłe "bajdurzenia pasterzy i wędrowców starożytnego świata". Dla tych co mają analityczny umysł, jednak nie podjęli jeszcze decyzji w sprawie swego stosunku do Boga, Biblia wygląda jak mitologia czy opisy historii. Dla tych zaś szczerze wierzących w Boga, Biblia otwiera swoje nieprzebrane źródło wiedzy o Bogu, o zamierzchłej przeszłości, o przyszłości, o ich samych, o życiu, o decyzjach które muszą podejmować, itd., itp. Jednocześnie pobudza ona ich dociekania ponadludzką inteligencją z jaką Bóg zręcznie zaszyfrował w Biblię ocean informacji praktycznie na każdy temat, włączając w to przyszłość. Biblia jest jedyną księgą na Ziemi do autoryzowania której Bóg sam się przyznaje - po przykłady patrz punkt #A1 poniżej. Jednocześnie boskie autorstwo Biblii potwierdzają także liczne fakty. Niniejsza strona prezentuje i wyjaśnia materiał dowodowy na potwierdzenie faktu że Biblia rzeczywiście autoryzowana jest przez samego Boga.
Prof. dr inż. Jan Pająk
Suwon, Korea, 1 listopada 2007 roku


       Niniejszą stronę o tajemnicach i nadprzyrodzoności pochodzenia oraz zawartości Biblii dedykuję tym czytelnikom, którzy poznali i uznali przeprowadzony teoretycznie metodami logiki matematycznej mój naukowo niepodważalny dowód formalny wykazujący ponad wszelką wątpliwość iż Bóg istnieje a stąd stanowiący fundament nowej, moralnej i budującej filozofii totalizmu z 1985 roku (tego "totalizmu" poprawnie pisanego przez "z"), a także poznali podpierające dodatkowo pewność i prawdę stwierdzeń tego dowodu inne pokrewne do niego dowody formalne zaprezentowane w punktach #G2 i #G3 odmiennej strony o nazwie god_proof_pl.htm. Wszakże począwszy od lutego 2022 roku dokonałem całej serii odkryć naukowych, które moim zdaniem nawet największego sceptyka powinny przekonać iż Biblia faktycznie jest autoryzowana (zainspirowana) przez samego Boga i zawiera mądrze zakodowane w sobie wszystkie najważniejsze dla ludzkości prawdy. Ową serię odkryć czytelnik może poznać z #I1 do #I5 i z #J1 do #J3 mojej strony o nazwie 1985_teoria_wszystkiego.htm lub z wpisów numer #345, #346 i #349 do blogów totalizmu. Tutaj jedynie wyjaśnię iż w aż dwa poprawnie zinterpretowane tam wersety Biblii wkodowana jest przepowiednia o wypracowaniu w przyszłości owego właśnie w 2022 roku odkrytego moimi badaniami najważniejszego ustalenia obecnie jedynej na świecie, faktycznej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" (jaką też ja sformułowałem 37 lat temu), które to ustalenie ujawnia nieistnienie działania czasu w istniejącym naturalnie przez nieskończoność przeciw-świecie, a stąd potwierdza też iż czas był wynaleziony przez Boga i wprogramowany tylko w nasz stworzony przez Boga i uprzednio NIE istniejący zupełnie nowy "świat materii". Ponadto owe dwa wersety potwierdzają przybiciem [Ω] Pieczęci Boga" esencję i prawdę tego najważniejszego ustalenia mojej teorii wszystkiego - uznania jakiej niestety do dzisiaj odmawia zarówno nasza "oficjalna nauka ateistyczna" jak i "odrzucający wiedzę" kapłani religii (patrz Biblia, 4:4-9 z "Księgi Ozeasza"). Z kolei opatrzenie "[Ω] Pieczęcią Boga" tej mojej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" podnosi ją do rangi jedynej fundamentalnej teorii naukowej dzisiejszych czasów, esencja i prawda jakiej jest potwierdzona w Biblii. Wszakże ani esencja ani prawda żadnej innej hałaśliwie dzisiaj promowanej fundamentalnej teorii "oficjalnej nauki ateistycznej", tj. ani "teoria wielkiego bangu", ani "teoria ewolucji", ani też "teoria względności", NIE może się pochwalić podobnym potwierdzeniem wkodowanym w którykolwiek z wersetów Biblii - co praktycznie oznacza iż stwierdzenia ich wszystkich mijają się z prawdą. Jeszcze jednak bardziej uhonorowuje tę moją teorię, iż typowo Biblia przepowiada losy całych imperiów, państw i narodów. Tymczasem uhonorowanie tymi dwoma przepowiedniowymi wersetami Biblii esencji i prawdy tej mojej teorii opracowanej przez pojedyńczego badacza i to rzekomo "hobbystycznie" czyli wypracowanej we własnym wolnym czasie i przy własnym finansowaniu wydatków na jej badania, jest celowo tak sformułowane iż czyni z niej szczególny wyjątek i wyróżnienie jako jedynej dotąd znanej nam przepowiedni i potwierdzenia z Biblii, które w chwili pisania owych wersetów przepowiadały przyszłe przełomowe odkrycie naukowe dokonane "hobbystycznie" i za darmo (patrz Biblia, Mateusz, werset 10:8, oraz patrz nasz półgodzinny darmowy film "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany") przez pojedyńczego badacza i oddalone od czasu pisania tych wersetów o ponad 2000 lat. To z kolei oznacza iż tylko sam Bóg swoją mocą i wiedzą mógł już ponad 2000 lat temu wiedzieć co stwierdzi esencja najważniejszego ustalenia mojej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" oraz tylko Bóg mógł powiązać tę esencję z moim przełomowym odkryciem równocześnie dokonanym w tym samym czasie w lutym 2022 roku jakie teoria ta też zainspirowała a jakie stwierdzało iż w tzw. "naturze" czyli w "przeciw-świecie" gdzie zamieszkuje Bóg, NIE istnieje ani "upływ czasu" ani starzejące działanie "czasu" - powodując iż wszystkie ruchy i działania w przeciw-świecie następują z nieskończoną szybkością, oraz iż "upływ czasu" i zjawisko czasu musiało być wynalezione przez Boga - który wprogramował je w działanie w całości stworzonego przez siebie od nowa naszego "świata materii" w jakim żyjemy my ludzie oraz wszelkie stworzenia o ciałach z materii. Czyli przepowiedzenie iż dwa odmienne odkrycia będą dokonane w tym samym czasie za ponad 2000 lat i to przez tego samego badacza, plus znajomość esencji obu tych odkryć oraz powiązanie ich obu razem poprzez zakodowanie ich esencji w tych samych dwóch wersetach Biblii, niepodważalnie naukowo oznaczają jednocześnie iż za owymi dwoma wersetami Biblii opisującymi moje odkrycie z lutego 2022 roku z pewnością stoi wiedza, mądrość, przezorność i znajomość przyszłości samego Boga. Wszakże naukowe prawdopodobieństwo przypadkowego wystąpienia tych licznych zbieżności czyni je wprost niemożliwe do zajścia. Więcej na ten sam temat czytelnik znajdzie w {9} z punktu #B8.2 strony internetowej o nazwie rok.htm, w #I5 do #I5a z innej mojej strony o nazwie 1985_teoria_wszystkiego.htm i w opisach #G2 do #G3 strony dipolar_gravity_pl.htm. Z kolei jeszcze jedną zakodowaną w Biblii przepowiednię jaką też ja odkodowalem a jaka stwierdza iż Internet (a NIE Papież) stane się nosicielem biblijnych cyfr 666, który będzie prześladował przestrzegających przykazania Boga ludzi, uniemożliwiając im sprzedanie lub kupienie czegokolwiek (a stąd będzie powodował ich uśmiercanie głodem) opisałem w #H4 do #H4b strony will_pl.htm i we wpisie #353 do blogów totalizmu (o adresach z punktu #Z5 niniejszej strony), zaś krótko streściłem w punktach #A5.1 i #A5 strony totalizm_pl.htm.

* * *

Treść tej strony autoryzuje dr inż. Jan Pająk, czyli badacz, odkrywca i wynalazca Nowej Zelandii i Polski oraz WorldCat Identity (tj. "Tożsamość Światowej Kategorii" - patrz strona http://worldcat.org/identities/), losy życiowe którego opisane są na jego autobiograficznej stronie o nazwie pajak_jan.htm. Z zawodu dr inż. Jan Pająk to nauczyciel akademicki, który uczył studentów i prowadził badania na 10 uczelniach świata gdzie wykładał całą gamę przedmiotów z aż dwóch odmiennych dyscyplin, tj. z dyscypliny Inżynierii Mechanicznej i Budowy Maszyn najpierw na swej rodzimej Politechnice Wrocławskiej, potem zaś na uniwersytetach w Nowej Zelandii (Canterbury), Malezji (Kuala Lumpur) i Borneo (Kuching), a także z dyscypliny Inżynierii Softwarowej oraz Języków Programowania na czterech uczelniach Nowej Zelandii (tj. na: Invercargill College, Dunedin University, Timaru Polytechnic i Wellington Institute of Technology) oraz na uniwersytetach z Cypru (Famagusta) i Korei Południowej (Suwon). Na aż czterech z tych uczelni (tj. na uniwersytetach z Cypru, Malezji, Borneo i Korei) był zatrudniony na stanowisku profesora uniwersyteckiego. W początkowej części 21 wieku dr inż. Jan Pająk tym wyróżnił się też z grona nadal żyjących wówczas odkrywców i wynalazców oraz jednocześnie obywateli Polski lub/i Nowej Zelandii, że stał się najszerzej z nich znanym wtedy w świecie, najróżnorodniej interpretowanym, a ponadto najbardziej produktywnym - na przekór prowadzenia badań bez finansowania i na zasadach jakoby prywatnego "hobby" naukowego wymuszanego oficjalną dezaprobatą badanych przez niego obszarów wiedzy, oraz na przekór iż wyniki jego badań stanowią jedną ze skrycie najzacieklej obecnie na świecie zwalczanej i ukrywanej wiedzy i prawdy. Aby dać tu jakieś pojęcie ile trudu, środków i ekspertyzy ktoś niewypowiedzianie potężny wkłada aby skrycie (zaś na wypadek iż kiedyś może jednak się to wydać, tak jak obiecuje to Biblia w wersecie 10:26 z "Mateusza" - bardzo fachowo wkłada także w szydzenie legalnie dziś NIE zabraniane) wyszydzać wyniki badań autora tej strony - oglądnij około półgodzinne wideo Ruch Oporu – Bity Nadśliskie full album, lub poczytaj #A5 do #A5.1 ze strony totalizm_pl.htm, a przekonasz się iż właśnie przeglądasz stronę jednego z najbardziej kosztownie prześladowanych, wyszydzanych i blokowanych naukowców ludzkości, który pechowo dla siebie naraził się tym jakiejś potężnej mocy iż odkrył to co wyjaśnił w {10} do {12} z punktu #H2 niniejszej strony o nazwie biblia.htm i we wpisie #354 do blogów totalizmu, zaś empirycznie potwierdził np. w #K1 i #K3 strony petone_pl.htm i we wpisach #347 oraz #355 do blogów totalizmu. To dlatego od zmyślnych sabotaży NIE są w stanie uchronić się nawet jego strony z ulubionymi piosenkami - choć bowiem uruchamiane nimi piosenki istnieją i są dostępne w YouTube.com, strony jakie uruchamiają te piosenki są powtarzalnie psute tak jak to dokumentuje przeglądnięcie jego "playlist" uruchamianych ze strony o nazwie p_l.htm lub ze strony o nazwie p_instrukcja.htm. Tylko krótkie zilustrowanie i streszczenie najważniejszych z jego odkryć, wynalazków i naukowo niepodważalnych dowodów formalnych wymagało przygotowania aż szeregu półgodzinnych filmów nauczających udostępnianych za darmo w internecie albo w trzech językach, tj. polskim, angielskim i niemieckim - przykładowo: filmu "Dr Jan Pająk portfolio" polskojęzyczną wersję którego można oglądnąć pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM i filmu "Napędy Przyszłości" polskojęzyczna wersja którego upowszechniana jest z adresu https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI; czy angielskojęzycznego i niemieckojęzycznego 4-minutowego filmu "How big is the Magnocraft" upowszechnianego z adresu https://www.youtube.com/watch?v=hkqrVePSj6c; albo też filmów udostępnianych z narracją w języku polskim ale z napisami w języku angielskim (niestety, od połowy 2022 roku często przez kogoś sekretnie blokowanymi) - przykładowo: filmu "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" udostępnianego pod internetowym adresem https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E, czy filmu "Zagłada ludzkości 2030" upowszechnianego pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=o06UvHgahr8 (odnotuj, że owe napisy w języku angielskim, jeśli NIE są dla danego obszaru lub osoby blokowane, wówczas mogą być "włączane" lub "wyłączane" na życzenie klikaniem na ikonkę "cc", tj. "subtitles/closed captions", z dolnej-prawej części danego filmu). Niestety, dotychczasowe efekty przełomowych wyników jego badań stanowią ilustrację jak doskonale dzisiejszą sytuację z prawdą, wiedzą i "oficjalną nauką ateistyczną" odzwierciedla mądrość życiowa wersetów Biblii z Mateusza 13:57, Łukasza 4:24 i Jana 4:44, a także mądrość ludowa zawarta w przysłowiu "prawda w oczy kole". Wszakże np. w Nowej Zelandii aż do dzisiaj o istnieniu i wynikach jego badań niemal nikt NIE chce wiedzieć. Z kolei np. w Polsce dla unieważnienia, zaprzeczenia, wyciszenia i zwalczenia jego odkryć, wynalazków i dowodów formalnych sporo rodaków konspiruje się w gangi postępujące jak monopole wypaczające prawdę i zapominające o Bogu (tak jak przykładowo dokumentuje to od #A5 do #A5.1 strona o nazwie totalizm_pl.htm), a stąd jakie przyszłym pokoleniom usiłują pozostawić tylko kłamstwa, śmieci, pozatruwaną wodę, powietrze i glebę, oraz wyniszczoną naturę. Najgorsze jednak iż gro opanowanych chroniczną pasywnością dzisiejszych mieszkańców Ziemi utrzymujących się z oderwanych od życia "prac umysłowych" i wygłaszania "przemówień" bogatych w słownikowe obietnice "co" jednak zupełnie pozbawionych wyjaśnień inżynierskiej procedury "jak" ich zrealizowania, tak już odwykło od wykonywania produktywnej "pracy fizycznej" i rzeczywistych działań opisywanych np. w punktach #G3 do #G5 strony wroclaw.htm i tak zatopiło się w iluzji, zakłamaniu i propagandzie swych komórek, komputerów i telewizji, że NIE są już w stanie nawet posadzić na nieużytkach, miedzach lub przy drogach kilku drzew wysoce użytecznych w nadchodzących czasach powszechnego głodu a opisywanych pod Fot. #A1 z mojej strony cielcza.htm, posiać w swych ogródkach jadalne warzywa i sadzonki, czy podjąć jakiekolwiek rzeczywiste działania broniące ich, ichnich potomków oraz pozostałych bliźnich przed szybko nadchodzącą zagładą lat 2030-tych.

Warto też wiedzieć, że wielkość druku tej i wielu innych stron autora daje się zwiększać aż do około 300% ich standardowej wielkości. To zaś pozwala aby strony te łatwo czytać bez użycia okularów. Każde bowiem software użyte do jej wyświetlania ma wbudowany w siebie tzw. "zoom". Np. w "Google Chrome" ów "zoom" odsłania się kliknięciem na pionowy "trzykropek" w prawym górnym rogu ekranu, poczym druk można zwiększać lub pomniejszać klikając na plus lub minus owego "zoom". "Firefox" ten sam "zoom" odsłania kliknięciem tam na trzyliniowy myślnik, zaś "Internet Explorer" - po kliknięciu tam na 8-zębowy "trybik". Także zdjęcia tej i innych stron autora też daje się powiększać nawet do 500% ich oryginalnej wielkości - co pozwala np. na dokładne oglądnięcie sobie twarzy kogoś kto nas interesuje. Najprościej uzyskać takie powiększanie zdjęcia, najpierw na nie klikając - tak aby ukazało się ono w odrębnym okienku. Potem należy (też kliknięciem) pokazać je sobie z tego odrębnego okienka na ekranie komputera. Mając zaś je już na ekranie komputera, można otworzyć sobie dla niego "zoom" jaki opisałem powyżej dla powiększania druku tej strony, poczym klikając na + lub - owego zoom można sobie owo zdjęcie z ekranu dowolnie zwiększać lub pomniejszać.


Część #A: Informacje wprowadzające tej strony:

      

#A1. Biblia - autobiografia Boga:

       Biblia jest jedyną szeroko publikowaną księgą do której autoryzowania Bóg otwarcie się przyznaje. Najbardziej jednoznacznie owo przyznawanie się Boga do autoryzowania Biblii ujęte jest w treści samej Biblii - i to w aż kilku odmiennych jej miejscach. Przykładowo, w bibilijnej "Księdze Powtórzonego Prawa", werset 18:18, Bóg stwierdza co następuje: "Wzbudzę im proroka, spośród ich braci, takiego jak ty, i włożę w jego usta moje słowa, będzie im mowił wszystko co rozkażę." W odniesieniu do treści Biblii te słowa oznaczają, że chociaż Biblię spisywali prorocy których Bóg powzbudzał wśród ludzi w tym właśnie celu, słowa które przelewali oni w pismo, faktycznie były im włożone przez Boga i są słowami samego Boga. Innym miejscem Biblii, które też potwierdza to samo, jest "Drugi List do Tymoteusza", werset 3:16 - cytuję: "Całe Pismo jest natchione przez Boga i pożyteczne do nauczania, do upominania, do prostowania, do karcenia w prawości, aby człowiek Boży był w pełni umiejętny, całkowicie wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła." Jeszcze innym miejscem Biblii, które ponownie potwierdza, że wszystko na Ziemi, w tym również Biblia, jest boskiego autorstwa, są m.in. słowa: "Każdy bowiem dom jest przez kogoś zbudowany, a Tym, który zbudował wszystko, jest Bóg." (List do Hebrajczyków, werset 3:4.) Autoryzowanie Biblii przez samego Boga jest także potwierdzone w sformułowaniu niektórych spośród tzw. "kodów Biblii" (opisywanych w punkcie #C6 poniżej).
       Aby NIE zniszczyć naszej "wolnej woli", Bóg w każdym swoim działaniu postępuje zgodnie z tzw. "kanonem niejednoznaczności", którego treść wyjaśniona jest m.in. we wstępie do "części #F" niniejszej strony, a także w punkcie #C2 strony will_pl.htm - o wpływie "wolnej woli" ludzi na losy całej cywilizacji ziemskiej. Aby spełniać ten kanon, Bóg niemal zawsze postępuje w niewidzialny i bezdzwiękowy sposób. Jest on jak lekki wiatr latem, który także pozostaje niewidzialny i bezgłośny. Stąd, jedyny sposób na który możemy odnotować Boga, jest poprzez wyniki Jego działania - tj. w ten sam sposób jak możemy też odnotować ów lekki wiatr letni poprzez zwrócenie uwagi na następstwa jakie on ma na otoczenie (np. na dym). Dla przykładu, możemy odnotować działanie Boga w Jego tworzeniu licznych praw fizykalnych które powstrzymują Ziemię i wszechświat przed wpadnięciem w chaos. Także atomy i cząstki elementarne które składają się na nasze ciała, też wypełniają ścisłe prawa, które czynią że "my" jesteśmy "nami" przez całe nasze życie. Tak, istnienie owych praw potwierdza nam istnienie Prawodawcy. Ponadto całe nasze ciało jest uformowane na kształt i podobieństwo Boga o czym informuje nas werset 1:27 z "Księgi Rodzaju" - cytuję z katolickiej "Biblii Tysiąclecia": "Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył, stworzył mężczyznę i niewiastę". Jak bowiem wyjaśniam to szerzej w punktach #K1 i #K2 swej strony internetowej o nazwie god_istnieje.htm, kształt całego ciała człowieka został stworzony w sposób aby możliwie najdokładniej odtwarzać wygląd, cechy, elementy składowe, działanie i inne atrybuty tzw. "Drobiny Boga" - czyli najmniejszej składowej jaka formuje "ciało Boga" i jaka jest odpowiednikiem "komórki" w ciele ludzi.
       Jednym z dowodów działania Boga jest księga której powstanie zostało przez Niego zainspirowane i niejawnie autoryzowane - znaczy Biblia. Wielu przeciwników starało się w przeszłości zniszczyć ową księgę oraz idee, które ona promuje, jednak odnieśli oni porażki. Interesująco, dzisiaj ta księga jest najbardziej publikowaną książką świata. Jak stwierdza to Światowa Encyklopedia Książki (the World Book Encyclopedia): "Biblia jest najbardziej szeroko upowszechnianą książką w historii. Jest ona tłumaczona więcej razy, oraz na więcej języków, niż jakakolwiek inna książka." Znaczy, jeśli Bóg życzył sobie aby rasa ludzka Go poznała, czyż nie był on w stanie udostępnić jej informacje o Sobie? A uczynił On to poprzez autoryzowanie księgi która faktycznie jest rodzajem boskiej autobiografii.


#A2. Jakie są cele tej strony:

       Głównym celem niniejszej strony internetowej jest formalne udowodnienie tym co mają umysły otwarte na przyjęcie prawdy, że Biblia jest autoryzowana przez samego Boga. Cel ten osiągnąłem poprzez zaprezentowanie już w punktach #B1 i #B2 niniejszej strony formalnego dowodu naukowego, że "Biblia jest autoryzowana przez samego Boga". (Na przekór zawziętych ataków, ani ten dowód, ani też dowody do niego pokrewne omówione w punktach #E1 i #G1 tej strony, do dzisiaj NIE zostały jeszcze przez nikogo podważone, a stąd ciągle utrzymują one swoją ważność i moc.) Ów formalny dowód naukowy, że to "Bóg autoryzował Biblię", jest następnie uzupełniony w całej streści niniejszej strony ogromnie obszarnym materiałem dowodowym który dodatkowo potwierdza ten dowód. W sumie więc, to co zaprezentowałem czytelnikowi na tej stronie, udokumentowuje mu i szczerze ujawnia bez przysłowiowego "owijania tego w bawełnę", że jednak istnieje duży i naukowo niepodważalny materiał dowodowy na pośrednie autoryzowanie Biblii przez samego Boga.
       Dodatkowym zaś celem tej strony jest zwrócenie uwagi czytelnika na te niezwykłe cechy w jakie wszechwiedzący Bóg wyposażył autoryzowaną przez siebie Biblię, a o których wielu ludzi typowo niemal nic nie wie.


Część #B: Formalne dowody naukowe oraz empiryczne przypomnienia potwierdzające że Biblia autoryzowana jest przez samego Boga:

      

#B1, blog #139. Formalny dowód naukowy, że "Biblia jest autoryzowana przez samego Boga", przeprowadzony metodami logiki matematycznej:

Motto: "Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było [Słowo], a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem ..." (Cytowanie z bibilijnej Ew. św. Jana 1:6-14.)

       W niniejszym punkcie jaki teraz nastąpi zaprezentuję w pełnym brzmieniu ów formalny dowód naukowy na autoryzowanie Biblii przez samego Boga. Zanim jednak tego dokonam, kilka słów wstępu.
       Formalny dowód naukowy że "Biblia jest autoryzowana przez samego Boga" opracowany został w pierwszych dniach listopada 2007 roku, kiedy to byłem w trakcie mojej profesury na Uniwersytecie w Korei Południowej. Dowód ten przeprowadzony został metodami logiki matematycznej - podobnie jak cały szereg innych moich formalnych dowodów naukowych jakie zestawiłem i linkuję w punkcie #G3 odrębnej strony o nazwie god_proof_pl.htm, zaś krótko omawiam w punktach #E1 i #G1 z dalszej części niniejszej strony.
       Formalny dowód naukowy że "Biblia jest autoryzowana przez samego Boga" bazuje na ustaleniach i doświadczeniach moich własnych i innych ludzi oraz innych badaczy, zgromadzonych dotychczas na temat Biblii i upowszechnianych w całym szeregu źródeł i publikacji. Oczywiście, najważniejszym impulsem do opracowania tego dowodu, była moja własna pewność co do istnienia Boga i co do autoryzowania Biblii przez samego Boga, która wyłania się ze wskazań relatywnie nowej naukowej "teorii wszystkiego" którą miałem zaszczyt sam opracować, a którą nazywałem Konceptem Dipolarnej Grawitacji. To właśnie owa teoria ujawniła mi samemu że Bóg istnieje. Oddała mi ona też klucz do ręki, za pomocą którego stopniowo byłem w stanie uzyskać dostęp do kolejnych poziomów naukowej wiedzy na temat Boga, Biblii, moralności, sytuacji ludzi, prawdy, wymagań które Bóg stawia ludziom, itd., itp. Oto więc ów formalny dowód naukowy na autoryzowanie Biblii przez samego Boga, przeprowadzony z użyciem metod logiki matematycznej (odnotuj że dla ścisłości używam w nim terminologii angielskojęzycznej, ponieważ polskie terminy logiki już nieco mi się pozapominały - w nawiasach przytaczam jednak odnalezione w słownikach polskojęzyczne odpowiedniki tych terminów):

       Theorem (teoremat, teza do dowiedzenia):
           "Biblia jest autoryzowana przez Boga".
       Basis propositions (wyjściowe ustalenia-twierdzenia naukowe, przesłanki):
           (1) Treść całej Biblii wykazuje zaszyfrowaną i ukrytą w sobie ogromną liczbę szczególnych cech i informacji które zawierają podpis prawdziwego autora Biblii, takich jak konsystencja nazw i przesłań, rozczłonkowywanie i ukrywanie prawd przed zapędami wrogiej cenzury, spójność i jednorodność przekazów, oraz wiele innych. Cała treść dużego dzieła pisanego, w którym zaszyfrowano i ukryto tak ogromną liczbę cech i informacji, musiała zostać starannie zaprojektowana jeszcze przed jej napisaniem. Każda duża księga o starannie zaprojektowanej treści została napisana według jednego planu generalnego który potem został ściśle zrealizowany przez jej autora lub autorów.
           (2) Aby treść całej Biblii wykazywała napisanie według jednego generalnego planu, Biblia albo została twórczo zaprojektowana i napisana przez jedną nadrzędną istotę o ponadludzkiej inteligencji, mocy i możliwościach Boga, albo też przez duży zespół ściśle ze sobą współpracujących autorów którzy dokładnie uzgadniali pomiędzy sobą każdy szczegół pisanej przez siebie Biblii i którzy wykazali wysokie zdyscyplinowanie w zrealizowaniu tego jednego generalnego planu treści Biblii. Fakt że ludzcy autorzy Biblii podczas jej pisania żyli w odmiennych epokach czasowych oraz w znacznych odległościach geograficznych od siebie, całkowicie eliminuje możliwość że Biblię zaprojektował i napisał zespół ściśle ze sobą współpracujących autorów.
           (3) Biblia albo jest autoryzowana przez wielu ludzkich twórców-autorów, albo też jest ona autoryzowana przez pojedynczego Boga. Fakt wyłaniania się z tekstów na wskroś całej Biblii owych cech które dokumentują autorstwo nadrzędnej istoty o ponadludzkiej inteligencji, mocy i możliwościach Boga, całkowicie eliminuje szansę że Biblia jest autoryzowana przez wielu ludzkich twórców-autorów.
       Proof (dowód):
           (1) Pierwsze ustalenie wyściowe przetransformujemy za pomocą tautological form (tautologicznej formy) metody zwanej "hypothetical syllogism" ("sylogizm hipotetyczny"). Forma ta przyjmuje zapis [(p =>q) && (q => r)] => [p => r], w której assertion (twierdzenie) "p" jest "Treść całej Biblii wykazuje zaszyfrowaną i ukrytą w sobie ogromną liczbę szczególnych cech i informacji które zawierają podpis prawdziwego autora Biblii, takich jak konsystencja nazw i przesłań, rozczłonkowywanie i ukrywanie prawd przed zapędami wrogiej cenzury, spójność i jednorodność przekazów, oraz wiele innych", podczas gdy assertion "q" jest "Cała treść dużego dzieła pisanego, w którym zaszyfrowano i ukryto tak ogromną liczbę cech i informacji, musiała zostać starannie zaprojektowana jeszcze przed jej napisaniem", z kolei assertion "r" jest "Każda duża księga o starannie zaprojektowanej treści została napisana według jednego planu generalnego który potem został ściśle zrealizowany przez jej autora lub autorów". Transformacja owych faktów implies (implikuje) conclusion (wniosek) że "Treść całej Biblii została napisana według jednego planu generalnego który potem został ściśle zrealizowany przez jej autora lub autorów.”
           (2) Przyjmując tą conclusion (wniosek) za jedną z assertions (twierdzeń) następnej fazy łańcucha dedukcyjnego i ponownie używając metody nazywanej "disjunctive syllogism" której tautologiczna forma ma zapis: [(p || q) && !p] => q, otrzymujemy następny wniosek łańcucha dedukcyjnego. Wniosek ten stwierdza, że "Biblia została twórczo zaprojektowana i napisana przez jedną nadrzędną istotę o ponadludzkiej inteligencji, mocy i możliwościach Boga."
           (3) Ostatnia para propositions (twierdzeń) pozwala na wysunięcie ostatecznego conclusion (wniosku) także metodą zwaną "disjunctive syllogism" której tautologiczna forma ma zapis: [(p || q) && !p] => q. W formie tej assertion (twierdzenie) "p" jest "Biblia jesta autoryzowana przez wielu ludzkich twórców-autorów", zaś assertion "q" jest "Biblia jest autoryzowana przez Boga". Z kolei assertion "!p" jest "Fakt wyłaniania się z tekstów na wskroś całej Biblii owych cech które dokumentują autorstwo nadrzędnej istoty o ponadludzkiej inteligencji, mocy i możliwościach Boga, całkowicie eliminuje szansę że Biblia jest autoryzowana przez wielu ludzkich twórców-autorów." Ów ostateczny wniosek stwierdza "Biblia jest autoryzowana przez Boga".
       Conclusion (wniosek końcowy):
           Powyższy inference chain (łańcuch wnioskowania) jednoznacznie więc dowiódł prawdę teorematu, że "Biblia jest autoryzowana przez Boga".
* * *
       Na użytek tych z czytelników którzy nie są obznajomieni z notacjami które używam w powyższym dowodzie wyjaśnię, że symbolami "p", "q", oraz "r" oznaczone są kolejne "assertions" (twierdzenia) poddawane logicznym transformacjom w przedstawionym to dowodzie. Natomiast symbolami "!", "&&", "||", oraz "=>" oznaczone są operatory logiczne "not" ("nie"), "and" (i), "inclusive or" (lub, albo), oraz "implies" (implikuje "jeśli ... => to wówczas ...").
       Warto tutaj jeszcze raz podkreślić zasadność powyższego dowodu. Ponieważ dowód ten opiera się wyłącznie na formach tautologicznych poszczególnych metod, jest on ważny dla wszystkich wartości parametrów używanych w nim zmiennych. Stąd praktycznie jest on niepodważalny. Gdyby ktoś chciał go podważyć, musiałby najpierw podważyć zasadność logiki matematycznej. Owa zaś logika jest fundamentem całej tej ogromnej liczby dowodów matematycznych które z dużym sukcesem od wielu pokoleń używa efektywna i precyzyjna dyscyplina matematyki. Skoro więc tak silny dowód na autoryzowanie Biblii przez Boga dał się w końcu nam opracować, wprowadza to dla nas ogromnie istotne implikacje.
       Niezależnie od niniejszej strony internetowej, formalny dowód naukowy że Biblia autoryzowana jest przez samego Boga, zaprezentowany też został w podrozdziale N6.1 z tomu 11 najnowszej monografii [1/5].


#B2. Formalny dowód naukowy że "Biblia autoryzowana jest przez samego Boga" przeprowadzony fizykalną metodą "porównywania atrybutów":

Motto: "Odróżnianie krytykanckiego opluwania od konstruktywnego krytycyzmu jest łatwe: to co zarzucają krytykancji można też zarzucać każdej innej osobie i dowolnemu innemu tematowi; natomiast to co wypunktowuje konstruktywna krytyka odnosi się wyłącznie do sprawy której krytyka ta dotyczy. Stąd poprzez proste sprawdzenie, czy czyjeś zastrzeżenia odnoszą się równie dobrze do każdej idei czy każdej osoby, czy też wyłącznie do danej, czytelnik natychmiast wie czy ten krytykant stara się być tylko niszczycielski i przemądrzały, czy też faktycznie posiada on ważne zastrzeżenia."

       Niezależnie od powyższego formalnego dowodu naukowego, że to Bóg autoryzował Biblię, uzyskanego metodami logiki matematycznej, równie ważny dowód można uzyskać metodami fizyki. W takim dowodzie metodami fizyki, autorstwo Biblii jest dowiedzione w podobny sposób jak fizycy dowodzą praw natury, lub jak kryminolodzy i detektywi dowodzą wyniki swoich dochodzeń. Z pośród wielu metod fizycznych które można użyć do dowiedzenia boskiego autorstwa Biblii, najporęczniejsza jest tzw. "metoda porównywania atrybutów" opisana dokładniej w podrozdziale P2 z tomu 13 monografii [1/4] "Zaawansowane urządzenia magnetyczne".
       Formalne udowodnienie faktu autoryzowania Biblii przez Boga za pomocą naukowej metody porównywania atrybutów daje się zrealizować w stosunkowo prosty sposób. Taki formalny dowód obejmuje bowiem tylko co następuje:
       (1) Teoretyczne zdefiniowanie kilkanastu atrybutów które są unikalne dla autoryzowania Biblii przez Boga. (Jak to wyjaśniono w podrozdziale P2 z tomu 13 monografii [1/4] "Zaawansowane urządzenia magnetyczne", z punktu widzenia teorii prawdopodobieństwa zdefiniowanie 12 takich atrybutów całkowicie wystarcza aby mieć absolutną pewność wyniku metody porównywania atrybutów.) Atrybuty te powinny precyzyjnie opisywać jak ponadludzko inteligentny, wszechwiedzący i znający przyszłość Bóg zdefiniowałby Biblię gdyby to On ją autoryzował, oraz muszą być manifestowane tylko w przypadku jeśli faktycznie to Bóg (a nie ludzie) autoryzował Biblię. Atrybuty te dają się relatywnie łatwo zdefiniować teoretycznie. Na niniejszej stronie są one reprezentowane przez tytuły kolejnych punktów z następnej części C tej strony. Wszakże jednoznacznie postulowane są one nadrzędną wiedzą i wysoce przewidującymi zasadami działania ponadludzko inteligentnego Boga.
       (2) Zgromadzenie empirycznego materiału dowodowego jaki dokumentuje, że każdy z owych kilkunastu teoretycznych atrybutów unikalnych dla autoryzowania Biblii przez Boga, faktycznie manifestowany jest w Biblii. Warto przy tym odnotować, że następna Część #C tej strony zgromadziła już w sobie oraz prezentuje czytelnikowi, wystarczający materiał dowodowy jaki wyczerpująco dokumentuje manifestowanie się całego szeregu takich właśnie atrybutów. Każdy z owych atrybutów omawiany jest w kolejnym punkcie z części C tej strony.
       (3) Systematyczne porównywanie każdego atrybutu teoretycznego który jest unikalny dla autorstwa Biblii przez Boga, z dowodami manifestacji tego atrybutu w treści Biblii. Kiedy porównanie to wykaże pełną i faktycznią zgodność tych dwóch grup atrybutów (tj. wydedukowanych teoretycznie i manifestowanych w praktycznie w treści Biblii), wówczas zgodność taka stanowi formaly dowód na autoryzowanie Biblii przez Boga. Owa zgodność jest udokumentowana w kolejnych punktach części C tej strony. Dlatego niniejszy opis przewodu dowodzeniowego metodą "porównywania atrybutów", w połączeniu z następną częścią C tej strony, razem konstytułują formalny dowód naukowy na autoryzowanie Biblii przez Boga, przeprowadzony fizykalną metodą porównywania atrybutów.
       Formalny dowód naukowy na autoryzowanie Biblii przez Boga można przeprowadzić albo w sposób (1) rozdzielony - w jaki czyni to niniejsza strona, tj. gdy empiryczny materiał dowodowy oddzielony został od opisów dowodzeniowych, albo też w sposób (2) zespolony, tj. kiedy przewód dowodzeniowy systematycznie zestawia ów empiryczny materiał dowodowy w wymaganą strukturę logiczną, oraz systematycznie poprzyporządkowywuje go poszczególnym atrybutom teoretycznym boskiego autorstwa Biblii - tak jak w podrozdziale P2 monografii [1/4] zostało to dokonane dla dowodu na istnienie UFO. W dzisiejszej sytuacji narazie nie widzę palącej potrzeby aby rozbudowywać objętość niniejszej strony poprzez sformułowanie tutaj również i pełnej formy takiego zepolonego dowodu fizykalnego (2) na autoryzowanie Biblii przez Boga. Wszakże rozdzielone zaprezentowanie materiału dowodowego w następnej części C tej strony też konstytułuje taki dowód, a jednocześnie unika powtarzania opisów materialu dowodowego w celu jego omównienia pozadowodowego. Ponadto dowód przeprowadzony metodami logiki matematycznej, a zaprezentowany w poprzednim punkcie #B1 tej strony, na obecnym etapie powinien zupełnie wystarczyć nawet najbardziej zatwardziałym sceptykom. Ponieważ jednak niniejsza strona zawiera i dokładnie opisuje zarówno materiał dowodowy jaki wymagany jest dla zespolonego dowodu na autoryzowanie Biblii przez Boga, jak i również zawiera i opisuje przewód dowodzeniowy metodą porównywania atrybutów, proponuję więc aby w ramach ćwiczeń własnej umiejętności dowodzenia czytelnik sam zestawił dla siebie taki zepolony dowód z użyciem niniejszej fizykalnej metody naukowego dowodzenia. W ten sposob czytelnik uzyska swój własny (prywatny) dowód na autoryzowanie Biblii przez Boga. W przypadku gdyby zechciał w tym celu dokładniej przestudiować jak należy zespalać materiał dowodowy z przewodem dowodzeniowym w takim formalnym dowódzie z użyciem metody "porównywania atrybutów", szczegółowe opisy tej metody, wraz z zespolonym przykładem jej użycia dla formalnego udowodnienia że "UFO istnieją i są już zbudowanymi magnokraftami", znajdzie on w podrozdziale P2 z tomu 13 monografii [1/4] "Zaawansowane urządzenia magnetyczne".
       Powinienem jednak dodać, że faktycznie to noszę się z zamiarem dodatkowego przeorganizowania kiedyś struktury tej strony w jednej z jej przyszłych aktualizacji, tak aby w przyszłości w niniejszym punkcie zaprezentować zespolony dowód fizykalny na autoryzowanie Biblii przez Boga, zaś w części C poniżej zaprezentować jedynie ciekawostki dotyczące poszczególnych (nadprzyrodzonych) cech Biblii. Ponieważ jednak dowód ten będzie jedynie dodatkiem do już istniejącego dowodu z punktu #B1 tej strony, przeorganizowania tego dokonam dopiero w przyszłości kiedy zaprezentowanie innych bardziej palących i narazie pominiętych tematów zostanie już osiągnięte.


#B3. Subtelne przypomnienia samego Boga, że Biblia faktycznie autoryzowana jest przez Niego:

       Mi osobiście najbardziej imponuje sposób na jaki sam Bóg w typowy dla siebie, czyli ogromnie dyskretny, nienarzucający się - a stąd NIE odbierający nam naszej "wolnej woli", oraz wysoce inteligentny sposób, przypomina ludziom przy różnych okazjach, że Biblia autoryzowana jest właśnie przez Niego. Przypomnienia owe mogą przyjmować wiele różnych form, na wybrane z których czytelnik zapewne już w życiu się natknął. Kilka z nich, powpisywanych w treść samej Biblii, już zacytowałem i omówiłem w punkcie #A1 tej strony. Dla mnie samego, jednym z bardziej wymownych takich przypomnień jest sposób na jaki Bóg używa stworzonego przez siebie tropikalnego owocu o wyglądzie głowy węża i nazwie "salak", aby obrazowo ilustrować bibilijną historyjkę o kuszeniu Ewy przez węża. Bóg osiąga owo zilustrowanie bibilijnej historyjki poprzez stwarzanie u ciężarnych kobiet z tropiku nieodpartych tzw. "zachcianek" właśnie na ów "wężo-kształtny" owoc. Szersze opisy owych niezwykłych i wymownych "zachcianek" ciężarnych kobiet tropiku, a także zdjęcie podobnego do głowy węża owocu "salak", zawarłem w punkcie #D6.1 ze strony fruit_pl.htm - o tropikalnych owocach strefy Pacyfiku oraz o filozofii ich spożywania. Rekomentuję zaglądnięcie na tamte opisy. Muszę tutaj przyznać, że sposób na jaki Bóg zaprojektował owo przypomnienie bibilijnej historyjki, nasuwa mi na myśl także sposób na jaki zaprojektował On przypomnienie faktu swojego istnienia w formie niezwykłego "rzeźbionego drzewa" pokazanego na "Fot. #B1" ze strony internetowej god_proof_pl.htm - zestawienie naukowych dowodów na istnienie Boga.


Część #C: Niezwykłe cechy Biblii które bezpośrednio wynikają z jej autoryzowania przez Boga, a stąd które nie wystąpią w księgach autoryzowanych przez ludzi lub sekretnie autoryzowanych przez inne istoty stworzone przez Boga (np. przez bibilijnych serpentów):

       Oczywiście wielu tzw. "sceptyków" może w tym miejscu się żachnąć: jak Bóg mógł autoryzować Biblię, skoro spisywana ona była rękami i słowami dawnych ludzi, oraz zawiera w sobie myśli i raporty owych ludzi. Odpowiedź na to jest prosta. Bóg sterował myślami i rękoma owych ludzi, tak że przelewali oni na papier to co w nich Bóg zainspirował.


#C1. Wielopoziomowo otwierająca się treść:

       Normalne książki ludzkie typowo zawierają tylko jeden poziom. Jest nim ich treść opisowa wyrażana pozestawianymi w nich słowami. Biblia jednak jest inna. Bóg ją ukształtował w aż kilka poziomów. Tylko najniższy poziom (1) "treści opisowej" jest w niej otwarty dla każdego. Natomiast poziomy wyższe otwierają się jedynie dla ludzi którzy wypełniają określone wymagania w zakresie głębi i szczerości ich ogarnięcia Boga. I tak następny po poziomie treści opisowej jest poziom (2) "nieustannej aktualności". Otwiera się on dla ludzi którzy wybrali Boga na swego Pana - tak jak to wyjaśnia punkt #D1 tej strony. Kolejny jest poziom (3) "pomocy i moralnego wspierania". Otwiera się on dla ludzi którzy bezgranicznie ufają Bogu. To właśnie na owym poziomie (3) wybranym ludziom ujawnia swe działanie "Żywe Słowo" opisane w punkcie #C3 tej strony. Poziom (4) "zapowiedzi nadchodzących zdarzeń" otwiera się dla jeszcze mniejszej liczby wybranych. Istnieją też jeszcze wyższe poziomy w Biblii, na których otwarcie się dla kogś nałożone są jeszcze wyższe wymagania.


#C2. Nauczanie, przekonywanie i przewodzenie Biblii, bez jednoczesnego odbierania komukolwiek jego "wolnej woli":

       Biblia jest sformułowana w tak cudowny sposób, że treść Biblii nikomu nie odbiera jego wolnej woli. Przykładowo, jeśli ktoś NIE chce wierzyć w Boga, wówczas znajdzie w Biblii to czego szuka - przykładowo wymówki aby nie wierzyć i to na przekór że Biblia zawiera prawdę o Bogu. Jeśli ktoś chce wierzyć, Biblia daje mu dowody jakich potrzebuje. Faktycznie to nie istnieje żadna inna księga na Ziemi, która byłaby w stanie przekonywać tak jak Biblia, a jednocześnie nie odbierać nikomu jego wolnej woli. Dlatego jeśli książki autoryzowane przez ludzi przekonują kogoś do czegoś, z reguły czynią to poprzez odebranie mu "wolnej woli" wybrania odmiennych przekonań.


#C3. Zdolność Biblii do realizowania dwukierunkowej komunikacji z Bogiem, czyli tzw. "Żywe Słowa":

       Większość ludzi uważa Biblię za rodzaj bajdurzeń prastarych ludzi czy opowieści ze starożytności - które nie posiadają żadnego związku z naszym dzisiejszym życiem ani z dzisiejszymi ludźmi. Okazuje się że nie można być bardziej w błędzie. Trzeba bowiem pamiętać, że faktycznym autorem Biblii jest sam Bóg. Bóg zaś panuje nad czasem. Faktycznie to Bóg wymyślił i urzeczywistnił "nasz" rodzaj czasu, tj. "czas softwarowy" - który panuje tylko w świecie fizycznym i którego przebieg można odwracać do tyłu. (Taki "odwracalny" czas softwarowy opisany jest dokładniej na odrębnych stronach internetowych o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji oraz o wehikułach czasu.) Napisaną przez siebie Biblię Bóg sformułował więc w taki sposób, aby nosiła ona ponadczasową aktualność, oraz aby odnosiła się do życia każdego człowieka. Faktycznie też, w wielu krajach na świecie upowszechnia się wśród wierzących ludzi wykorzystywanie tzw. Żywego Słowa Biblii. Owo Żywe Słowo uważane jest tam za zwrotną odpowiedź Boga na najważniejsze zapytanie jakie nas nurtuje a jakie często zadajemy Bogu w myślach. Słowo to otrzymuje się poprzez otwarcie Biblii na przypadkowych stronach i jej czytanie "jak podleci". W pewnym miejscu słowa które czytamy zaczynają nagle jakby "wstawać" ze stron Biblii i uderzają nas że są one odpowiedzią na nurtujące nas pytanie. Uczucie jakiego się wówczas doznaje podczas czytania owych słów jest bardzo podobne do uczucia jakie się otrzymuje od naszego sumienia, a jakie nas informuje co jest moralne i właściwe, a co niemoralne i niedozwolone. Co najbardziej szokujące, słowa te będą się bezpośrednio odnosiły do naszych obecnych czasów oraz do naszej aktualnej sytuacji. Właśnie owe uderzające nas słowa Boga przekazane nam z powrotem za pośrednictwem tekstu Biblii, w niektórych krajach nazywane są "Żywym Słowem". Przykładem takiego Żywego Słowa które mi osobiście zostało przekazane w połowie kwietnia 2007 roku, jest bibilijny cytat z motto do punktu #B1 tej strony.


#C4. Znajomomość przyszłości - np. przewidzenie, że treść Biblii będzie poddawana cenzurze (np. patrz też {11b} z punktu #H2 poniżej na tej stronie):

       Tylko Bógł mógł wiedzieć, że treść Biblii poddawana będzie cenzurze przez opisanych tam i okupujących ludzkość oraz skrycie zarządzących Ziemią "serpentów" zwanych tam też "upadłymi aniołami", "synami boga", "diabłami", itp., zaś w dzisiejszych czasach popularnie zwanych "UFOnautami". (Owe istoty przylatujące do nas z materialnego "pierwszego nieba" dobrze widocznego ludzkimi oczami ponad naszymi głowami (patrz {1} z #H2 niniejszej strony) opisałem w sposób ogólny poniżej w punkcie #E1 na tej stronie. Natomiast ich materialna i biologiczna natura, wyraźnie odmienna od duchowej natury faktycznych "aniołów Boga", jest potwierdzona "[Ω] Pieczęcią Boga" w {11} z punktu #H2 niniejszej strony. Tylko też Bóg mógł już na etapie pisania Biblii zapobiegawczo zaszyfrować w nią co bardziej istotne informacje i przekazy w taki sposób aby owi "serpenci" (tj. UFOnauci) ich nie znaleźli i nie "powycinali" z tekstu Biblii. I tak właśnie dzięki owemu zaszyfrowaniu, do naszych czasów zdołała przetrwać np. informacja, że "każdy człowiek który nie ogarnie Boga będzie zaliczany do kategorii zwierząt a nie ludzi". Informację tę, a także sposób jej zaszyfrowania w treść Biblii np. w werset 3:1 z "Księgi Rodzaju", szerzej omawiam w punkcie #F3 strony internetowej o totaliźmie. NIE zdziwiłoby mnie więc, gdyby takie osoby - zgodnie z tym w co wierzą wyznawcy religii Dalekiego Wschodu, po niezdaniu egzaminu z przyznanej im szansy życia jako ludzie, ponownie powracali do reinkarnowania się jako zwierzęta.
       W tym miejscu warto przypomnieć, że na jednym z historycznie pierwszych soborów, mianowicie na soborze ekumenicznym zwołanym przez cesarza Justyniana w 533 roku, podobno zostały wyklęte i uznane za herezję oryginalnie zawarte w Biblii przekazy opisujące reinkarnację. Podobno wówczas zdecydowano też, że z Biblii należy powycinać wszystkie referencje do reinkarnacji. Dlatego cesarz Justynian (483-565) i jego żona Teodora podobno pousuwali z Biblii całe mnóstwo wzmianek na temat reinkarnacji. Kilka z nich jednak przeoczyli. Przykłady owych przeoczonych zawarte są np. w: Ew. Mateusza 16:13-14 (gdzie Jezus zapytuje swoich uczniów za czyją reinkarnację ludzie uważają jego samego - cytuję z katolickiej "Biblii Tysiąclecia": "Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: «Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?» A oni odpowiedzieli: «Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków»"); Ew. Mateusza 17,10-13 (gdzie opisywany jest reinkarnacyjny powrót Eliasza w ciało Jana Chrzciciela żyjącego około 500 lat po Eliaszu - cytuję: "... Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. ... Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił o Janie Chrzcicielu."); Ew. Marka 9:12 - cytuję: "... istotnie Eliasz przyjdzie najpierw i naprawi wszystko ... ma on wiele cierpieć i być wzgardzonym" - ten werset dyskutuję szerzej w punkcie #H1 strony 2030.htm gdzie są wzmiankowane związane z moimi badaniami i życiem mity Indian Hopi o "białym bracie" zwanym "Pahana", który miał być Eliaszem przysłanym do nich przez Boga); Ew. Jana 3:3 (w całym owym rozdziale 3 jest mądrze zakodowane potwierdzenie reinkarnacji jakie m.in. informuje iż każda osoba jest reinkarnowana, w tym zaś wersecie 3:3 Jezus wprost i wyraźnie mówi o powtórnym narodzeniu się - oto jej najważniejszy fragment - cytuję: "... W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego»"). Oficjalną wymówką tamtego cenzurowania i wycinania reinkarnacji było, że biblijne referencje do reinkarnacji miały jakoby przeszkadzać w utrzymywaniu dyscypliny wśród wiernych. Wszakże w przypadku gdyby ludzie znający Biblię dowiadywali się z jej wersetów o zasadzie działania reinkarnacji jako ponownego przepuszczania danej osoby przez przeżycia, które usilniej by skoncentrowały się na wpojeniu tej osobie pełnego doświadczenia i zrozumienie działania "Prawa Bumerangu" opisywanego w #2I4.1 i #1I4.1 z podrozdziału I4.1 tomu 5 mojej monografii [1/5], wówczas rządzącym przychodziłoby ogromnie trudno np. nakazać swym poddanym aby ci wykonywali wyraźnie "niemoralne rozkazy", które krzywdziłyby, zamęczały lub uśmiercały bliźnich, jednocześnie wiedząc iż potem sami wykonawcy tych rozkazów będą reinkarnowani w życie (zwykle po urodzeniu się jako "drudzy" w danej rodzinie) podczas którego to oni zostaną poddani zwrotnie takim samym cierpieniom lub torturom jakie zadawali swym bliźnim wykonując te rozkazy. Wszakże empiryczna wiedza iż istnieją znane niemal każdemu osoby, po angielsku popularnie zwane "Jinx" (słowo "jinx" chińskiego pochodzenia wymawia się "Dżinks" zaś oznacza ono "osobę mającą i przynoszącą wszystkim pecha i problemy" - po angielsku: "one that brings bad luck"), zapewne stanowi potwierdzenie, że ci co w swym uprzednim życiu nawyrządzali bliźnim masę świństw, w swym następnym życiu są reinkarnowani w istoty jakim ich uprzednie świństwa są powtarzalnie wyrządzane. Wiadmo także iż reinkarnację empirycznie potwierdzają przypomnienia sobie poprzedniego życia uzyskiwane za pomocą hipnozy. Inną istotną motywacją dla której ówczesne "serpenty" referowane w punkcie #E1 tej strony zdecydowały się powycinać z Biblii te referencje do reinkarnacji, był fakt że reinkarnacja bezpośrednio i jednoznacznie potwierdza istnienie Boga, życia po śmierci, duszy, itp. Znaczy reinkarnacja dostarcza jednego z dowodów opisywanych w punkcie #F2 tej strony, jakich istnienie nawet dzisiaj jest zatajane przed społeczeństwem. W interesie zaś "serpentów" leży ilustrowanie następstw odbierania ludziom dostępu do potwierdzeń w tych istotnych sprawach.
       Jakie przekazy Boga zawierały owe powycinane z Biblii referencje do reinkarnacji? Czy też faktycznie opisywały one reinkarnację w sposób na jaki rozumiemy ją w dzisiejszych czasach? Oczywiście trudno to teraz wydedukować - mamy zbyt mało danych. Niemniej w swoich badaniach natykałem się już na przesłanki które zdają się sugerować treść przynajmniej jednego z owych przekazów wyciętych z Biblii przez "serpentów". Co ciekawsze, część z tych przesłanek wywodzi się właśnie od owych "serpentów". Te znane mi przesłanki sugerują jakie są następstwa zostania zakwalifikowanym do kategorii zwierząt - tak jak Bóg kwalifikuje w Biblii ateistycznych krewniaków ludzi (w Biblii nazywanych m.in. "serpentami" - patrz ich opis w punkcie #E1 poniżej). Mianowicie, jednym z tych sugerowanych następstw czyjegoś upierania się przy ateiźmie, jest zostanie reinkarnowanym w następnym wcieleniu właśnie w jakieś zwierzę którego typowy los jest najodpowiedniejszy dla historii życia danego upierającego się przy ateiźmie.

Fot. #1a
Fot. #1b

Fot. #1ab: Czy cesarz Justynian był "serpentem", a stąd inicjatorem cenzurowania Biblii, czy też "kozłem ofiarnym" na którego rachunek cwane "serpenty" przygotowały zwalenie całej winy za ową cenzurę? Proponuję czytelnikowi aby spróbował sam wyrobić dla siebie odpowiedź na podstawie cech anatomicznych tego cesarza.
       Fot. #1a (góra): Anatomia typowej "symulacji" istoty początkowo w Biblii nazywanej "serpentem", potem "diabłem", zas niedawno "UFOnautą". Istoty te są tak "symulowane" jakby odseparowanie od nas zostały już niemal 40 000 lat temu. To z kolei wnosi określone następstwa. Przykładowo, u UFOnautów jest to powodem rozwinięcia całego szeregu cech anatomicznych, które typowo nie występują już u ludzi z Ziemi. Jedną z tych cech jest wydłużony podbródek z dwoma pośladkopodobnymi naroślami. Podbródek ten, a także inne cechy anatomiczne które są charakterystyczne dla UFOnautów, powinny stanowić pierwszą, jednak nie jedyną, wskazówkę pozwalającą na identyfikowanie UFOnautów. Dlatego widząc u kogoś np. włosy rosnące pod górę czaszki, wydłużoną brodę z pośladko-podobnymi bulwami, marchewkowaty nos z pionowym roweczkiem na ostrym czubku, "kocie oczy", przystrzyżone "psie uszy", dłonie i palce u dłoni które są nieproporcjonalnie długie, np. same dłonie, a także palce u dłoni, są ponad 1.5 szerokości dłoni, itp., powinno to nas zmobilizować do uważnej obserwacji danego osobnika oraz wyników jego działalności. Szczególnie jeśli owe cechy anatomiczne uzupełniane są typowymi dla UFOnautów cechami osobowościowymi, przykładowo zatwardziałym ateizmem oraz bardziej zwierzęcym niż ludzkim nastawieniem do spraw seksualnych. Jednak konkluzje z naszych dociekań powinny być uzależnione od wypatrzenia u danego osobnika zachowań lub zjawisk które są unikalne dla zaawansowanej techniki UFOnautów i nie mogą przypadkowo wystąpić u ludzi.
       Przykładem takich zachowań lub zjawisk kiedyś unikalnych dla "serpentów" zaś dziś dla UFOnautów i niemożliwych do wystąpienia u ludzi, są np. znajomość przyszłości wynikająca z używania przez UFOnautów wehikułów czasu, znikanie ich ciał z grobów (spowodowane ich unikaniem faktycznej śmierci poprzez symulwanie cofania się do tyłu w czasie), cechy wynikające z użycia napędu osobistego działającego na zasadzie migotania telekinetycznego (np. niezniszczalność - np. brak skaleczeń tam gdzie ludzie by doznali obrażeń, zdolność do znikania, lekkość, brak zmęczenia przy męczących działaniach - np. wchodzenia w górę po schodach, itp.), znajomość naszych myśli wynikająca z opanowania przez nich urządzeń telepatycznych, itp., itd. Więcej informacji na temat anatomii dzisiejszych "symulacji" owych "serpentów" czy "UFOnautów", oraz na temat ich odróżniania od ludzi, włączając w to zdjęcia ilustrujące typowe cechy anatomiczne tych istot, zawarte zostało w punkcie #D3 totaliztycznej strony internetowej evil_pl.htm - o pochodzeniu zła na Ziemi.
       Fot. #1b (dół): Cechy anatomiczne cesarza Justyniana (483-565), pokazane na mozaice z Bazyliki San Vitale, Ravenna, Włochy. Z lewym zdjęciem warto porównać pośladkopodobny podbródek cesarza, jego kręcące się i trudne do uczesania (krnąbrne) włosy, kształt nosa, charakterystykę oczu, oraz jego relatywnie trójkątną twarz jaka może sugerować gruszkopodobny kształt głowy.
       Jeśli chodzi o światopogląd cesarza Justyniana, to z całą pewnością był on zatwardziałym ateistą (aczkolwiek ze względów politycznych udawał głęboko wierzącego). Tylko bowiem absolutny ateista odważyłby się powprowadzać zmiany do Biblii, na przekór wpisanego w treść Biblii bardzo surowego ostrzeżenia, cytuję: "Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym - które są opisane w tej księdze." - patrz "Apokalipsa Św. Jana", werset 22:18-19. Obecnie jest nam też już wiadomo, że zadaniem "symulacji" dawnych "serpentów" i dzisiejszych "UFOnautów", jest ilustrowanie ludziom niszczycielskich następstw praktykowania najbardziej niemoralnej wersji filozofii pasożytnictwa - w moich opracowaniach nazywanej "szatańskim pasożytnictwem". Dlatego istoty te zawsze demonstrują ludziom najbardziej niemoralne zachowania jakie tylko są możliwe u istot myślących, w tym także demonstrują poglądy "zatwardziałych ateistów". To właśnie z powodu tego ich ateizmu, w Biblii "serpenci" kwalifikowani są do kategorii inteligentnych zwierząt o wyglądzie ludzi, a nie do kategorii ludzi - tak jak do dokładniej wyjaśnia punkt #F3 strony internetowej o nazwie totalizm_pl.htm.

Fot. #1c

Fot. #1c: Oto zdjęcie słynnej bazyliki chrześcijańskiej zwanej "Aya Sophia", co znaczy "Święta Mądrość", a ściślej jest to zdjęcie autora tej strony (dra inż. Jana Pająk) jakie wykonał on sobie na tle owej bazyliki w 1993 roku w trakcie odbywania profesury na pobliskim Cyprze. Ta najstarsza z do dzisiaj stojących i użytkowanych bazylik (tj. sakralnych budowli chrześcijaństwa) stoi w dzisiejszym Istambule, Turcja. Jednak kiedy była budowana Istambuł zwał się "Novo Roma" a w czasach Bizancjum został przemianowany na Konstantynopol. Oddana ona była do użytku w 537 roku. Najbardziej intrygującą cechą Aya Sophia jest, iż w archtektoniczny sposób stara się odzwierciedlić cztery najważniejsze siedliska inteligencji w "Drobinie Boga" opisanej szczegółowo w punktach #K1 i #K2 strony o nazwie god_istnieje.htm. Siedliska te bowiem to cztery kopuły jakie istnieją na ciele "Drobiny Boga" a jakie zawierają cztery "procesory" i dwanaście "pamięci" z pomocą jakich odbywa się cały proces myślenia owej drobiny, a jakie umożliwiają Bogu owo działanie jak nowoczesny "multi-procesorowy super-komputer" zdolny do dokonywania niezliczonej liczby działań równocześnie. Najważniejsza z owych czterech kopuł, chroniąca procesor i trzy pamięci z zawartymi w nich programami samego Boga, to ta ogromna kopuła widoczna jak wieńczy szczyt całej bazyliki "Aya Sophia". Szczyt jednej zaś z trzech istniejących w owej bazylice mniejszych kopuł dolnych, jakie w "Drobinie Boga" zawierają 3 procesory i dalsze 9 pamięci zarządzających "światem fizycznym", "istotami żywymi", oraz "przeciw-światem", widoczny jest tuż nad moim lewym uchem z powyższego zdjęcia. Odnotuj, że wyjaśniany w w/w punktach #K1 i #K2 strony o nazwie god_istnieje.htm wygląd wszystkich tych 4 kopuł (tj. siedlisk inteligencji, samo-świadomości i mocy przetwarzającej każdej "Drobiny Boga") był później powtarzany w kopułach dachowych wielu najistotniejszych budowli naszej planety, przykładowo w trzech kopułach z dachu bazyliki św. Piotra na Watykanie (tj. siedziby Papieża w Rzymie), w pojedyńczej kopule budynku Senatu USA w Waszyngtonie, czy w trzech kopułach z dachu budynku Parlamentu Szwajcarii.
       To właśnie powyższa bazylika została zbudowana na rozkaz i z aktywnym udziałem cesarza Justyniana. Właśnie więc w niej należy szukać ewentualnych dowodów na posiadanie przez cesarza Justyniana dostępu do, oraz na używanie, wiedzy i zaawansowanych urządzeń technicznych UFOnautów. Czy więc istnieją zakodowane w owej bazylice jakieś wskazówki na temat ewentualnych związków cesarza Justyniana z UFO? Przeanalizujmy tą zagadkę. Folklor dawnych czasów twierdził, że bazylika owa została zbudowana z użyciem "nadprzyrodzonych mocy". Jak zaś wiemy technikę UFOnautów kiedyś uznawano właśnie za "nadprzyrodzoną moc". Do dzisiaj zresztą nadal wielu opisuje ją jako budowlę nadprzyrodzonych mocy. Jak czytelnik łatwo może to sobie sprawdzić, sama bazylika otrzymała kształt zbliżony do konfiguracji kilku małych cygar UFO magnetycznie posprzęganych z pędnikami bocznymi centralnie zlokalizowanego UFO typu K7 jakiego kopułę widać w centrum dachu owej budowli. (Wygląd UFO typu K7 z jego charakterystyczną kopułą pokazany jest na "Rys. #A4a" ze strony o nazwie magnocraft_pl.htm.) Ponieważ zaś z religijnej mitologii hebrajskiej opisywanej w podrozdziale P6.1 z tomu 14 mojej monografii [1/5] wiadomo, że bibilijny "raj" faktycznie był wehikułem UFO typu K7, tak duże podobieństwo pomiędzy szczegółami architektonicznymi Aya Sophia i UFO typu K7 zawiera zaszyfrowaną w sobie informację, że budowniczy owej bazyliki wiedzieli znacznie więcej na tematy "Drobiny Boga" oraz historii stworzenia ludzkości, niż my wiemy na ten temat w dzisiejszych czasach. Z uwagi iż Aya Sophia była pierwszą tego typu budowlą w "Novo Roma" (tj. dzisiaj zwanym Istambuł), na jej kształcie wzorowanych było potem aż kilka okazałych meczetów tej motropoli budowanych tam w terminie późniejszym. Wszystkie też one otrzymały niemal te same kształty konfiguracji wehikułów UFO - jakie są zilustrowane, między innymi, na mojej stronie o nazwie magnocraft_pl.htm, zaś potem wyjaśnione na stronach explain_pl.htm oraz ufo_proof_pl.htm w ich urzeczywistnieniu przez wehikuły UFO działające tak samo jak moje magnokrafty. Dlatego jeśli dzisiaj ktoś wizytuje Istambuł, czuje się tam niemal jak na planecie UFOnautów. W samej bazylice też sporo ciekawostek. Przykładowo jej wnętrze dokładnie odwzorowuje wnętrze wehikułu UFO. Owo odwzorowanie idzie aż tak daleko, że na wyższe poziomy wchodzi się w niej po skośnych pomostach-korytarzach (rampach), a nie po schodach. (I to na przekór, że schody były szeroko używane we wszystkich rzymskich budowlach tego samego co Aya Sofia okresu.) Dokładnie takie same nachylone pomosty-korytarze (rampy) jak te z owej bazyliki, opisywane są nam przez wszystkie osoby uprowadzone do wnętrza UFO. W wehikułach UFO nie ma bowiem schodów, a pomiędzy poszczególnymi poziomami przechodzi się właśnie po owych nachylonych pomostach-korytarzach (rampach), sufity i ściany których też mogą być używane jako rampy jeśli dane UFO leci w pozycji wiszącej lub znacząco nachylonej. W środku bazyliki jest jeszcze jedna wymowna ciekawostka. Jest nią solidna kolumna cała odlana z brązu jednak z wgłębieniem na powierzchni o wielkości połowy ludzkiej głowy. Legenda stwierdza, że kiedy o kolumnę tę oparł głowę cesarz Justynian, pod naciskiem jego głowy w kolumnie zaczęło się formować owo wgłębienie. Kiedy jego świta odnotowała powstawanie tego wgłębienia, cesarz opowiedział im, że właśnie w momencie oparcia głowy o ową kolumnę cudownie uleczona została jego bardzo silna wówczas migrena. Polem jakiej to energii leczona była ta jego migrena, że pole owo aż przekształciło niemal w płyn twardy brąz owej kolumny - który ugiął się pod naciskiem głowy cesarza? Czy była to telekineza, czy też uruchomienie opisywanego w punkcie #K3 ze strony god_istnieje.htm oraz w punkcie #J4.5 z mojej strony o nazwie propulsion_pl.htm działania któregoś z programów wykonawczych zawartych w "Drobinach Boga" czyli w "drobinach przeciw-materii"? Jako też wgłębienie w owej kolumnie, które (jak fama niesie) podobno nadal cudownie leczy migreny, pamięć całego tego nadprzyrodzonego zdarzenia przetrwała aż do dzisiaj.
       Dlaczego więc Justynian zbudował tak wspaniałą bazylikę dla religii, skoro w swym życiu postępował jak zatwardziały ateista? Okazuje się że powód był prosty. Był to rodzaj rywalizacji. Justynian miał wysokie ambicje przyćmienia wszystkich innych władców starożytnego świata. Za swego zaś rywala uważał Salomona. Postanowił więc wystawić budowę która swoją okazałością by przyciemniła słynną wówczas budowlę Salmona. Wybór Justyniana padł na kościół, bo jako ateistyczny władca uważał, że religie pomagają utrzymywać naród w dyscyplinie - a stąd są użyteczne w rządzeniu. Faktycznie też swoją Aya Sophia przyciemnił on osiągnięcia Salomona. Wcale też nie krył swoich uczuć, kiedy 27 grudnia 537 roku, w dniu inauguracyjnego otwarcia tej bazyliki Justinian wjechał do niej na rydwanie, trumfalnie wyrzucił ręce do góry i wykrzyknął "... Salomon, ja cię wyprzedziłem." (W języku angielskim tamten jego historyczny okrzyk jest opisywany słowami “Praise the Lord who found me worthy to finish this project. Salomon, I have surpassed you.”) W tym miejscu warto dodać, że Salomon (władca starożytnego Izraela rządzący przez 40 lat około 967 BC) był tym który zbudował Pierwszą Świątynię z Jerusalem. Justynian rywalizował z nim, ponieważ tamta świątynia była uważana za cud architektoniczny starożytnego świata. Salomon był w stanie ją zbudować, gdyż definitywnie był "serpentem-UFOnautą". Wyraźnie tego dowodzi fakt, że Salomon miał na swych usługach "diabła" zwanego Asmodeusz. Z kolei aby ktoś mógł podporządkować swoim rozkazom diabła-UFOnautę, sam też musi być UFOnautą i to wysokiej kasty. Posiadanie "diabła-UFOnautę" niższej kasty za swego sługę było wówczas "w modzie" u wysokich kast. Przykładowo z folkloru Dalekiego Wschodu jest mi wiadomo, że również Budda miał na swoich usługach diabła zwanego "Ogre". Z bibilijnej 1 Księgi Królewskiej 11:6 jest nam wiadomym, że Salomon zachowywał się też jak ateista i czynił wiele zła. Z kolei z tej samej 1 Księgi Królewskiej 11:3 wiemy też że zgromadził on wprost zwierzęcy harem który składał się aż z 700 żon i 300 konkubin (jak to wyjaśnione zostało w punkcie #D3 z totaliztycznej strony internetowej evil_pl.htm - o pochodzeniu zła na Ziemi, serpenci-UFOnauci wykazują czysto zwierzęce podejście do seksu - np. akumulują oni i eksploatują ogromne haremy swoich własnych niewolników seksualnych). Oczywiście, jako "serpent-UFOnauta" Salomon miał dostęp do nadrzędnej wiedzy architektonicznej i do nadrzędnej technologii (np. do "Arki Przymierza"), która pozwalała mu zbudować ów "cud architektoniczny starożytnego świata" (tj. Świątynię w Jeruzalem). Wszystko więc wskazuje na to że Aya Sofia powstała w wyniku ambicji i rywalizacji pomiędzy dwoma wysoko postawionymi serpentami-UFOnautami.
       Dalsze informacje na temat powyższego zdjęcia zaprezentowane zostały we "wstępie", w 8 z punktu #G1 i w "Rys. #10" strony tapanui_pl.htm - o eksplozji UFO koło Tapanui w Nowej Zelandii, oraz w punkcie #N2 i "Fot. #O2" strony day26_pl.htm - o technicznym wywołaniu przez UFOnautów morderczego tsunami z 2004 roku.


#C5. Zaszyfrowywanie przekazów nie tylko w treść pisaną, ale także w konfigurację, uczuciową percepcję, sublimowy odbiór, najróżniejsze kody, itp.:

Motto: "Przy osądzaniu czegokolwiek zawsze bierz pod uwagę opinię trzech lub co najmnniej dwóch przeciwstawnych stron."

       Biblia zawiera najróżniejsze przekazy zaszyfrowane w nią na cały szereg odmiennych sposobów - a nie tylko w jej treść. Przykładowo, wiadomo że nawet konfiguracja Biblii zawiera zaszyfrowane w sobie ważne przekazy. Jeden z nich polega na oddzieleniu od siebie dwóch okresów w dziejach ludzkości. W obu tych okresach ciała ludzkie były odmiennie zbudowane, ponieważ ludzie starzeli się w nich pod działaniem dwóch zupełnie odmiennych czasów - tak jak wyjaśnia to punkt #G4 strony dipolar_gravity_pl.htm. Ponadto, w obu tych okresach Bóg traktował ludzi odmiennie - przykładowo najpierw traktował ludzi jak rozumne zwierzęta (Stary Testament), potem zaś już jako ludzi (Nowy Testament). Informacje na ten temat wyjaśnione są w punkcie #F3 strony o totaliźmie.
       Kolejny sposób rozszyfrowania ukrytych treści wpisanych w Biblię odkrył niejaki George Elliott. W 2008 roku wyjaśniał on ten sposób na swej stronie internetowej www.greatriddle.flifree.com/solving-riddle.htm. Polega on na istotności sensu dwukrotnych lub trzykrotnych powtórzeń w treści Biblii. Wskazówka na ten temat dana jest w samej Biblii. Jest ona zawarta w trzech powtórzeniach z Biblii. Pierwsze jej powtórzenie znajduje się w Księdze Powtórzonego Prawa (Deuteronomy) 19:15, która stwierdza: "Nie przyjmie się zeznania jednego świadka przeciwko nikomu, w żadnym przestępstwie i w żadnej zbrodni, lecz każda popełniona zbrodnia musi być potwierdzona zeznaniem dwu lub trzech świadków." Drugie jej powtórzenie znajduje się w Ewangelii Św. Mateusza (Matthew) 18:16, która stwierdza: "Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa." Z kolei trzecie powtórzenie zawarte jest w Drugim Liście do Koryntian (2 Corinthians) 13:1, który stwierdza: "Oto teraz po raz trzeci wyruszam do was. Na ustach dwu albo trzech świadków zawiśnie cała sprawa." Wspólne więc dla wszystkich trzech tych poświadczeń są słowa: "Na poświadczeniach dwóch albo trzech świadków oparta musi być każda sprawa." Oczywiście, sposób na jaki powyższa procedura została wyjaśniona w Biblii wyraźnie wskazuje, że reprezentuje ona nie tylko jeden z kluczy do odszyfrowywania ukrytych tajemnic Biblii, ale także i ogromnie istotną prawdę życiową która pozostaje ważna dla każdej sprawy z naszego codziennego życia.
       Szokująco, dzisiejsze osądzanie wyników badań naukowych jest uderzającym w oczy przykładem powszechnego i oficjalnego łamania powyższego wyraźnego zalecenia Boga zawartego w Biblii i nakazującego nam m.in. przy osądzaniu czegokolwiek zawsze bierz pod uwagę opinię co najmnniej dwóch przeciwstawnych stron. Jak bowiem zostało to już wyjaśnione w całym szeregu moich publikacji - które wskażę na końcu niniejszego paragrafu, od 1985 roku na Ziemi istnieją aż dwie przeciwstawne i wzajemnie "konkurujące" ze sobą nauki, tj. (1) dotychczasowa oficjalna nauka ziemska - czasami nazywana też "ateistyczną nauką ortodoksyjną", oraz (2) narodzona dopiero w 1985 roku tzw. "nauka totaliztyczna". Obie te nauki dokonują badań tych samych zjawisk i obiektów, jednak z odwrotnych podejść filozoficznych, zwanych (1) "a posteriori" - dla starej "ateistycznej nauki ortodoksyjnej", oraz (2) "a priori" - dla nowej "nauki totaliztycznej". Stąd w filozoficznym zrozumieniu obie te nauki reprezentują dwa odwrotne podejścia do badań tych samych zjawisk i obiektów, czyli - używając języka Biblii, obie one są odmiennymi "świadkami" którzy raportują nam o otaczającej nas rzeczywistości. Na przekór tego, od już przeszło ćwierć wieku ustalenia owej nowonarodzonej "nauki totaliztycznej" są brutalnie wyciszane i zagłuszane przez "ateistyczną nauką ortodoksyjną" - która ciągle dzierży absolutny "monopol na wiedzę" i która wyraźnie boi się "konkurencji" nowonarodzonej "nauki totaliztycznej". W rezultacie, ludzie ciągle oficjalnie uznają tylko to co stwierdza owa dzierżąca monopol "ateistyczna nauka ortodoksyjna", zaś niemal zupełnie ignorują to co stwierdza owa nowa "nauka totaliztyczna". Tymczasem jeśli na cokolwiek patrzy się z tylko jednego punktu widzenia czy jednego podejścia, wówczas widzi się co najwyżej "połowę prawdy". Przykładowo, jeśli patrzymy na kogoś tylko z jednej strony, np. "od tyłu", wówczas poznajemy co najwyżej połowę jego wyglądu. Podobnie, jeśli w naszych osądzeniach wysłuchujemy tylko jednej strony, np. "oskarżonego", a ignorujemy zeznania innych stron, np. świadków i ofiar, wówczas też poznajemy co najwyżej "połowę prawdy", zaś każdy winny zaczyna dla nas wyglądać jak "niewiniątko". Nic dziwnego że w tej sytuacji dzisiejsza wiedza i edukacja wyglądają jak wyglądają, zaś ludzkość wiedziona stwierdzeniami owej monopolistycznej nauki zabłądziła już na krawędź przepaści. Wszakże każdy monopol, nawet nauki, jeśli pozbawiony jest "konkurencji" i "opozycji" która "patrzy mu na ręce" i weryfikuje wszystko co on stwierdza, z upływem czasu nabiera wypaczeń i zwyrodnień jakie wiodą do upadku tych co od niego zależą. Dlatego, niniejszym apeluję do czytelnika, aby w imię faktycznego postępu i prawdy, przyłączył się do walki o oficjalne zaakceptowanie przez ludzi ustaleń obu nauk "konkurujących" ze sobą już od 1985 roku - tak jak za tym akceptowaniem ustaleń argumentują m.in.: punkt #A2.6 na stronie o nazwie totalizm_pl.htm, punkty #B1, #B3 i #K1 na stronie o nazwie tornado_pl.htm, punkty #C1 i #M1 na stronie o nazwie telekinetyka.htm, punkt #F1 na stronie o nazwie god_istnieje.htm, czy podrozdział H10 z tomu 4 najnowszej monografii [1/5].


#C6. Istnienie tzw. "Kodu Biblii" którego wpisanie w treść Biblii 2000 lat temu daje się jedynie wytłumaczyć działaniami Boga:

       "Żywe Słowa" wcale nie są jedyną niezwykłością Biblii. Jak czytelnik bowiem zapewne już słyszał, Biblia posiada zakodowane w swoim tekście cały szereg tajemnic. Jedną z nich jest tzw. kod Biblii który niedawno temu był przedmiotem doyć ożywionych dyskusji. Biblia zawiera także zakodowane w swój tekst najróżniejsze informacje, w rodzaju tych które można też usłyszeć jeśli się wsłucha w jakąś taśmę odgrywaną do tyłu.


#C7. Wielowymiarowa i ponadczasowa aktualność Biblii:

       Autoryzowanie Biblii przez samego Boga powoduje, że jej tekst zachowuje swoją aktualność dla każdych czasów, dla każdego człowieka, oraz dla każdego tematu. Równie dobrze odnosi się on do przeszłości, jak i do dzisiaj, jutra, dalekiej przeszłości, itp. Warto do niego więc zaglądać. Wszakże jest on adresowanymi do nas słowami tego który zaprojektował nas, nasze życie, nasz czas, oraz naszą przyszłość.


#C8. Świadomość przyszłej potrzeby używania specjalistycznej terminologii, oraz rozwiązanie w Biblii tej potrzeby poprzez "przenoszenie znaczeń":

       W czasach kiedy Biblia była pisana, postęp wiedzy następował bardzo wolno. W rezultacie ludzcy autorzy Biblii używali dokładnie tego samego języka i tej samej terminologii co ich przodkowie oraz co ich następcy. W takiej sytuacji nie można uważać, że owi ludzcy autorzy Biblii wiedzieliby o potrzebie wprowadzenia do Biblii jakiegoś substytutu dla specjalistycznej terminologii dalekiej przyszłości. Ponieważ jednak faktycznym autorem Biblii był sam Bóg, On przewidział potrzebę wprowadzenia takiej specjalistycznej terminologii. Wprowadzenia takiego dokonał poprzez szerokie użycie "przenoszenia znaczeń". W tym celu Bóg dokładnie wyjaśniał znaczenie jakiegoś specjalistycznego pojęcia, potem zaś przyporządkowywał to znaczenie do najbliższego pojęciowo terminu już znanego w bibilijnych czasach. Kiedy więc termin ten ponownie używany był w Biblii, jego faktyczne znaczenie było już specjalistyczne, a nie w jego użyciu z bibilijnych czasów.
       Posłużmy się tu przykładem. W punkcie #E1 strony internetowej o pochodzeniu zła na Ziemi wyjaśniony został dzisiejszy specjalistyczny termin "UFOnauci". Termin ten opisany jest w Apokalipsie św. Jana, 16:13-14, mniej więcej w następujący sposób: I widziałem trzy czarne duchy wyglądające jak żaby a wychodzące z paszczy smoka i z paszczy potwora, oraz z ust fałszywego proroka. A są to duchy diabłów, czyniące cuda, które nachodzą rządzących Ziemią i całym światem, aby podjudzać ich do walki przeciw przełomowi dnia Boga Wszechmogącego. Opis ten wyjaśnia dokładnie że chodzi w nim o istoty o wyglądzie żab. (Ci z czytelników którzy interesują się UFO wiedzą doskonale, że maski używane przez dzisiejszych UFOnautów, a także ich kostiumy kosmiczne, nadają UFOnautom właśnie wygląd żab.) Wyjaśnia on także, że istoty te działają przeciwko Bogu poprzez podjudzanie ludzi rzadzących Ziemią. W końcu opis ten przenosi znaczenie wyjaśnionego właśnie terminu na inny termin "duchy diabłów". Kiedy więc w innych miejscach Biblii używana jest jakaś wersja terminów "duchy" lub "diabły", faktycznie wersja ta oznacza "UFOnautów".
       Inne podobne przykłady obejmują specjalistyczny termin "epoka" czy "era" który nie był jeszcze znany w bibilijnych czasach. Jego znaczenie przeniesione zostało na słowo "dzień" używane w Biblii w takim właśnie znaczeniu - co wyjaśnia dokładniej punkt #D7 (S2) strony internetowej evolution_pl.htm - o procesie ewolucji. Stąd przykładowo późniejsze użycie w Biblii określenia, że Bóg stworzył świat fizyczny i człowieka w przeciągu 6 dni, faktycznie oznacza jego stworzenie w 6 kolejnych epokach czy erach. Z kolei punkt #B3 tej samej strony o ewolucji wyjaśnia inny specjalistyczny termin "program" czy "informacja" który w Biblii jest przeniesiony na znaczeniowo podobny wyraz "słowo".


#C9. Faktyczne pomaganie ludziom:

       Relatywnie często słyszy się opowiadania najróżniejszych wierzących ludzi, jak Biblia dostarczyła im konkretnej pomocy w chwili kiedy pomocy tej potrzebowali. W owych opowiadaniach pomoc Biblii manifestuje się na wiele sposobów, począwszy od ukojenia bólu czy dawania rad jak rozwiązywać trudne problemy, a skończywszy np. na uzdrowieniu z konkretnej choroby, zaniku nałogu, poprawie sytuacji, itp. Dla mnie osobiście sposób na jaki Biblia dostarcza ludziom pomocy nieco przypomina sposób na jaki powstały pojedyncze ślady na piasku w owym poemacie anonimowego autora zatytułowanym właśnie "ślady na piasku". Przypomnę tutaj treść tego poematu (po jego oryginalną, angielskojęzyczną wersję - patrz angielska wersja tej strony). Oto ta treść:
We śnie szedłem brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
"Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną ;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko ?"
Odrzekł Pan:
"Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach."

       Aczkolwiek wielu tzw. "sceptyków" wcale nie wierzy iż Bóg systematycznie dopomaga tym którzy uznają Jego istnienie, faktyczne działanie owej dyskretnej pomocy Boga dla wierzących daje się potwierdzić nawet naukowymi metodami. Okazuje się bowiem, że w każdych badaniach kiedy jakaś istotna charakterystyka ludzkiego życia podlega naukowemu porównaniu u wierzących i u niewierzących, wierzący zdecydowanie biją na głowę niewierzących. I tak np. wierzący są: szczęśliwsi od niewierzących, są zdrowsi, wiodą bardziej spełnione życie, żyją dłużej, trapi ich mniej nałogów, gnębi ich mniej trosk, mają mniej poważnych problemów, itd., itp. Co jakiś też czas w prasie wstydliwie pojawiają się raporty które usiłują o tym informować - oczywiście zwykle są przeaczane, bowiem czasami noszą mylące tytuły, typowo zaś wcale nie są tak krzykliwie rozgłaszane jak ateistyczna propaganda. Przykładem takiego właśnie raportu którego istnienie ja odnotowałem, może być artykuł o tytule "Happiness key to wellbeing" ze strony A9 nowozelandzkiej gazety The New Zealand Herald, wydanie datowane w piątek (Friday), January 4, 2008.


#C10. Zgodność Biblii z empiryką, tj. z ustaleniami totalizmu i Konceptu Dipolarnej Grawitacji które bezpośrednio wynikają z empirycznych badań naukowych (oraz na odwrót):

       Nie istnieje nawet jedno stwierdzenie Biblii które byłoby przeciwstawne do ustaleń totalizmu i Konceptu Dipolarnej Grawitacji - chociaż wielu wrogów totalizmu i Konceptu Dipolarnej Grawitacji usiłuje to wmówić innym. Wszakże jedyne co totalizm i Koncept Dipolarnej Grawitacji korygują, to błędy w sposobach na jakie indywidualni ludzie, lub całe instytucje, interpretowali Słowa Boga lub wymowę otaczającej nas rzeczywistości. Jednak nie należy się dziwić konieczności takiego korygowania błędnych interpretacji. Wszakże formowane one były przez omylnych ludzi w warunkach kiedy owi ludzie nie mieli dostępu do tak wspaniałego "klucza do prawdy" jakim jest właśnie ów Koncept Dipolarnej Grawitacji i flozofia totalizmu. Ponadto trzeba też pamiętać że na Ziemi działa cała banda serpentów, którzy wkładają ogromną ilość swojej szatańskiej energii w wypacznie naszego zrozumienia prawdy.
       Totalizm i Koncept Dipolarnej Grawitacji bezpośrednio wynikają z najnowszych empirycznych badań naukowych. Gdyby Biblia była autoryzowana przez starożytnych pasterzy a nie przez Boga, nie miałaby najmniejszych szans na zgodność z wynikami najnowszych badań naukowych.


#C11. Zawarcie w Biblii wiedzy z całego szeregu dyscyplin, która nigdy nie staje się przestarzała w sposób na jaki przestarzała staje się wszelka wiedza gromadzona przez ludzi:

       Jedynie ową niebezpośrednią autoryzacją Biblii przez samego Boga daje się wytłumaczyć niezwykły fakt, że Biblia zawiera wiedzę z całego szeregu dyscyplin, jednak wiedza ta nigdy nie staje się przestarzała. Wszakże, jak możemy to odnotować na przykładach obecnej nauki ludzkiej, normalna wiedza gromadzona przez ludzi staje się nieaktualna dosyć szybko - zwykle w obrębie życia tylko jednej generacji ludzi. Dlatego typowo, kiedy np. autor danego podręcznika akademickiego czy szkolnego albo umarł albo też z jakiegoś innego powodu nie jest w stanie go aktualizować na bieżąco, podręcznik ten przestaje się nadawać do użytku. Jednak wiedza zawarta w Biblii nigdy nie staje się przestarzała. To powinno nam uświadomić, że tylko Bóg jest na tyle mądry aby dostarczyć wiedzy która nigdy nie przestaje być aktualna.
       Niezwykłością owego faktu, że Biblia nigdy nie staje się przestarzała, jest iż w miarę upływu czasu coraz aktualniejsze stają się owe coraz starsze wersje Biblii. Faktycznie też, jeśli w dzisiejszych czasach ktoś chce ustalić co dokładnie Bóg miał na myśli w danym wersecie, wówczas zamiast sięgać do najnowszych wersji Biblii, ktoś ten sięga do coraz starszych wersji tej świętej księgi. Jest to dokładną odwrotnością tego co się czyni kiedy chce się ustalić co jakiś ludzki autor miał na myśli. Wszakże w przypadku książek autoryzowanych przez ludzi, aby poznać co dokładnie mieli oni na myśli, zawsze się sięga po najnowszą wersję ich pracy.
      


#C12. Zawarcie w Biblii wiedzy która dorównuje, a w wielu miejscach znacząco przewyższa, dzisiejszy poziom oficjalnej wiedzy na Ziemi:

       Niektóra wiedza zawarta w Biblii wykazuje nawet jeszcze bardziej tajemnicze cechy. Dla przykładu, w wielu obszarach wiedza zawarta w Biblii jest wysoce przyszłościowa i przekracza wiedzę jaka panowała w czasach kiedy Biblia była pisana. Faktycznie to w niektórych obszarach wiedza ta dorównuje, a w wielu przypadkach nawet przewyższa, dzisiejszy stan oficjalnej wiedzy na Ziemi. (Znaczy, Biblia zawiera już wiedzę na wypracowanie której ludzkość potrzebowała co najmniej 2000 lat więcej, niż czasy napisania Biblii.) Oczywiście, owi postuszkowie i wędrowcy starożytnego świata, którym autorstwo Biblii się przypisuje, nie byli w stanie zgromadzić aż tak ogromnej wiedzy o przyszłości. Jednak Bóg z całą pewnością był w stanie. Dlatego obecność tej przyszłościowej wiedzy w Biblii jest kolejnym dowodem że rzeczywistym autorem Biblii jest sam Bóg. Przytoczmy więc teraz kilka przykładów wiedzy zawartej w Biblii, która NIE mogła być znana ludziom w czasach gdy Biblia była pisana.
       (1) Mikroorganizmy i najnowsze ustalenia mikrobiologii. Z konkretnych przykładów owej zaawansowanej wiedzy zawartej w Biblii mi osobiście najbardziej zaimponował artykuł który czytałem a który porównywał ostatnie ustalenia mikrobiologii z wiedzą bilogiczną zawartą w Biblii - szczególnie tą na temat mikrobów. Wszakże mikroby zostały odkryte przez oficjalną naukę ziemską relatywnie niedawno temu. W Biblii ludzie są o nich ostrzegani już od około 2000 lat. Co ciekawsze, Biblia zawiera o nich nawet więcej informacji niż my obecnie - znaczy zawiera wiedzę której nasza oficjalna nauka nadal zdaje się nie wiedzieć. Po odpowiednie przykłady patrz bibilijna Księga Kapłańska 12:1 do 17:16.
       (2) Przedłużanie życia, ożywianie umarłego, oraz nieśmiertelność, uzyskiwane poprzez cofanie czyjegoś czasu do tyłu. W bibilijnej "Drugiej Księdze Królewskiej" 20:1-11 opisane jest dokładnie jak Bóg wydłużył życie niejakiego Ezechiasza o 15 lat poprzez cofnięcie jego czasu do tyłu. Jak też wynika z owego opisu, zasada cofania czyjegoś "softwarowego czasu" do tyłu jest dokładnie taka sama jak ta opisana na stronie immortality_pl.htm - tj. sprowadza się ona do cofania do tyłu tzw. "kontroli wykonawczej" w naturalnych "programach życia" zawartych w podwójnej spirali DNA danej osoby. Jednak owo bibilijne wyjaśnienie jak uzyskać nieśmiertelność daje się zrozumieć dopiero po tym jak ktoś pozna, zrozumie i zaakceptuje wyjaśnienie i mechanizm takiego sposobu uzyskiwania nieśmiertelności - który to mechanizm wypracowałem i opisałem dopiero ja m.in. na stronie internetowej immortality_pl.htm. Przed zaś poznaniem i zaakceptowaniem tej mojej zasady przedłużania życia poprzez powtarzalne cofanie czasu do tyłu, a także przed zaakceptowaniem tego co o Biblii stwierdza niniejsza strona, owe bibilijne opisy NIE przemawiają do przekonania czytającego. To z tego zapewne powodu żaden z naukowców narazie NIE zaakceptował mojego mechanizmu i zasady uzyskiwania nieśmiertelności, ani NIE zwrócił uwagi iż zasada ta potwierdzona jest w Biblii. To też dlatego dzisiejsi naukowcy w sprawach przedłużania życia i pokonywania śmierci nadal wmawiają ludziom bajki w rodzaju tych streszczonych w punkcie #B5 strony immortality_pl.htm.
       (3) Następstwa zbudowania wehikułów czasu i podróżowania przez czas. Inny interesujący przykład zaawansowanej wiedzy bibilijnej, to ta w której Biblia referuje do następstw zbudowania i użycia wehikułów czasu. Takie bibilijne idee jak "sąd ostateczny", "wieczysta szczęśliwość", "wieczne potępienie", "powstanie ludzi z grobów", faktycznie są wyjaśnialne jako przyszłościowe wyniki użycia wehikułów czasu - po szczegóły patrz punkty #H1 do #H5 ze strony god_pl.htm - o naukowych odpowiedziach świeckiej filozofii totalizmu na podstawowe pytania o Bogu, lub punkty #C7 do #C10 ze strony internetowej timevehicle_pl.htm - o wehikułach czasu oraz zasadach technicznego sterowania czasem, lub patrz podrozdziały N6.2 do N6.6 z tomu 11 monografii [1/5].
       (4) Wygląd Ziemi kiedy ta oglądana jest z kosmosu. Jeszcze inny przykład przyszłościowej wiedzy to wygląd Ziemi z przestrzeni kosmicznej. Jak często wyjaśniam to innym, około 2000 lat przed tym zanim zrealizowano pierwsze satelity i podróże kosmiczne, kiedy wśród ludzi krążyły najróżniejsze rodzaje mitycznych opisów na temat Ziemi, Hebrajski prorok napisał w Księdze Izajasza 40:22, "Ten, co mieszka nad kręgiem ziemi, ...". Hebrajskie słowo użyte tutaj dla "kręgu" jest "hhug" które zgodnie z niektórymi akademikami Hebrajskimi posiada także znaczenie "kula" (Dla przykładu patrz: "A Concordance of the Hebrew and Chaldee Scriptures by B. Davidson".) Stąd niektóre starsze tłumaczenia Biblii stwierdzały, "kula ziemska" (Douay Version) oraz "kulista ziemia" (Moffatt). Jednak jest tego więcej. Także z Księgi Hioba pochodzi klejnot w formie wersetu 26:7, "... rozciąga ku północy nad pustką, oraz nie osadza ziemi na niczym." Nawet kilkaset lat później po napisaniu Księgi Hioba, mądry człowiek zwany Arystoteles ciągle wierzył że ciała niebieskie były przytwierdzone do suportów, a nie jedynie zawisały w pustce. Jednak Biblia stwierdza że Ziemia zawisa w pustce. Jakże doskonałe 'zgadnięcie' na temat takiej możliwości - jeśli Biblia jest tylko ludzkiego autorstwa, czyż nie? A więć Biblia swoim starożytnym językiem opisuje Ziemię jako okrągłą kulę która zawisa w pustce. Skoro loty orbitalne nie istniały jeszcze wówczas, zaś zwykli ludzie wierzyli że Ziemia jest płaska i że spoczywa oparta na pancerzach ogromnych żółwiów, jak owi rzekomi ludzcy autorzy Biblii mogli wprowadzić do owej księgi takie informacje? Fantastyczne zgadnięcia, czy też w rzeczywistości informacja im dostarczona (zainspirowana) przez Nadrzędną Istotę która wie niewypowiedzianie więcej niż ludzie?
       (5) Stworzenie widzialnej dla ludzi materii i widzialnej części świata fizycznego, z niewidzialnej dla ludzi "przeciw-materii" zawartej w niewidzialnym przeciw-świecie o nieskończonych rozmiarach. (W czerwcu 2020 roku odkryłem też, że na elementarne składowe owej niewidzialnej "przeciw-materii" składają się aż dwa odmienne rodzaje tzw. "Drobin Boga" opisanych w punktach #K1 i #K2 z mojej strony o nazwie "god_istnieje.htm", oraz we wpisach #325 i #326 do blogów totalizmu. Najbardziej zaskakujące w odkryciu owych "Drobin Boga" jest iż mają one kształty ciał mężczyzny i kobiety, mają głowy jak ludzie, oraz są żywe i twórczo myślą - co potwierdza prawdę wersetu 1:27 z biblijnej "Księgi Rodzaju" - cytuję: "Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył, stworzył mężczyznę i niewiastę".) Bibilijny "List do Hebrajczyków", werset 11:3, stwierdza "... słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych." (Biblia powtarza to samo ale innymi słowami w wersetach 1:16-17 z "Listu do Kolosan".) Podobnie, w bibilijnym "Drugim Liście, Św. Piotra Apostoła", werset 3:5 stwierdza "Nie wiedzą bowiem ci, którzy tego pragną, że niebo było od dawna i ziemia, która z wody i przez wodę zaistniałą na słowo Boże, ...". Innymi słowy, już od około 2000 lat Biblia stwierdza dokładnie to co ludzie mogli się dowiedzieć dopiero obecnie z mojej naukowej Teorię Wszystkiego z 1985 roku (zwanej także "Koncept Dipolarnej Grawitacji") a czego uznania oficjalna nauka ziemska odmawia aż do dzisiaj - po szczegóły patrz punkt #D4 na mojej stronie internetowej o nazwie dipolar_gravity_pl.htm. Mianowicie Biblia stwierdza, że z pomocą odpowiedniego "programu" (znaczy "algorytmu" albo "informacji" - które z braku precyzyjniejszych wyrażeń w starożytności musiały być nazwane "słowo") niewidzialny dla ludzi, wiecznie ruchliwy "płynny komputer" zwany "przeciw-materią", zachowujący się podobnie jak znana ludziom woda, został tak zaprogramowany, że formuje on z siebie widzialną dla ludzi materię i wszelkie widzialne obiekty świata fizycznego. Sposób na jaki owo oprogramowanie wszechświata przekształca niewidzialną i wiecznie ruchliwą płynną przeciw-materię w widzialną materię i świat fizyczny, opisany jest szerzej w wielu moich publikacjach, np. punkcie #B5 strony evolution_pl.htm - o procesie ewolucji, w punktach #I4 i #D4 mojej strony dipolar_gravity_pl.htm - o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji, w punkcie #C9.1 mojej strony ufo_proof_pl.htm - o formalnym dowodzie, że wehikuły UFO istnieją obiektywnie, a nawet w punktach #K1 i #K2 mojej strony o nazwie god_istnieje.htm. Jakże logiczny i poprawny jest powyższy bibilijny opis stworzenia świata fizycznego i człowieka, w porównaniu z owym absolutnym absurdem twierdzeń dzisiejszej oficjalnej nauki która nam wmawia że "wszechświat powstał z niczego". Wszakże nauka ziemska wmawia naiwnym ludziskom, że wszechświat miał jakoby powstać w wyniku "wielkiego wybuchu (bangu)" przed którym NIC nie istniało, a więc NIE ISTNIAŁA ani materia, ani czas, ani przestrzeń. Po zaś tymże "wielkim wybuchu", z owego "niczego" nagle jakoby powstał cały wszechświat. Aby powyższe absurdalne twierdzenie nauki uczynić jeszcze bardziej absurdalnym, owa oficjalna nauka zapomina przy tym, że w wielu innych miejscach ona sama wmawia równocześnie ludziom że z "niczego" nigdy NIE może powstać "coś". Jeszcze innym absurdem upowszechnianym przez oficjalną naukę ateistyczną jest jej twierdzenie, że zajmowany przez "materię" nasz "świat fizyczny" (przez ową "oficjalną naukę ateistyczną" zwany "wszechświatem") ma skończone rozmiary. Tymczasem w czerwcu 2016 roku opublikowałem w punkcie #D4 swej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm wyjaśnienie mojej naukowej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku", iż wszechświat musi mieć nieskończone rozmiary, bowiem w przeciwnym przypadku życie NIE byłoby w stanie w nim zaistnieć i istnieć. Co jednak najciekawsze, owo wyjaśnienie, którego "oficjalna nauka ateistyczna" do dzisiaj NIE uznała i które nadal odrzuca upierając się przy swojej kłamliwej "teorii wielkiego bangu" jaka stworzyła rzekomy "naukowy wszechświat" o skończonych wymiarach, jest też potwierdzone w treści Biblii. Jak bowiem przypadkowo odkryłem już po opublikowania owego punktu #D4 o nieskończoności rozmiarów wszechświata, w wersecie 3:24-5 z bibilijnej "Księgi Barucha" zostało stwierdzone - cytuję: "O Izraelu, jakże wielki jest dom Boga, jakże obszerne miejsce posiadłości Jego! Wielki i nie mający końca, wysoki i niezmierzony." Werset ten bowiem potwierdza dokładnie to, co już w czerwcu 2016 roku wyjaśniłem w owym punkcie #D4 strony dipolar_gravity_pl.htm. Wszakże "miejsce posiadłości Boga" z tego wersetu, będące jednocześnie "domem" jaki nasz Bóg zamieszkuje, jest cały "przeciw-świat" - czyli także i cały wszechświat (rozumiany w/g jego totaliztycznej definicji). To wszakże z substancji wypełniającej ów fragment przeciw-świata jaki leży w zdolnościach komunikacyjnych naszego Boga, nasz Bóg stworzył cały widzialny dla nas świat fizyczny, w którym żyjemy (a który dzisiejsza oficjalna nauka błędnie nazywa "wszechświatem"). Natomiast opisywanie "obszernego miejsca posiadłości Jego", jako NIE mające końca, wysokości ani wymiarów, faktycznie potwierdza iż cały "przeciw-świat" jest nieskończenie rozległy. Innymi słowy, powyższy werset 3:24-5 z bibilijnej "Księgi Barucha" dokładnie potwierdza prawdę opisywanego tu mojego ogromnie istotnego odkrycia, które ja dzięki logice, Konceptowi Dipolarnej Grawitacji, oraz pomocy Boga, zdołałem osiągnąć już w czerwcu 2016 roku - mianowicie że cały wszechświat (i cały przeciw-świat - w pamięci którego "mieszka" nasz Bóg) jest nieskończenie ogromny, niezmierzony i NIE posiada granic, zaś nasz "fizyczny świat materii" jest w nim jedynie skończonym rozmiarowo fragmentem sztucznie stworzonym z przeciw-materii i zarządzanym przez naszego Boga.
       (6) Prawa "świata wirtualnego". Zajęło to około 2000 lat po tym jak Biblia została napisana, zanim teoria wszystkiego zwana Konceptem Dipolarnej Grawitacji ujawniła i udowodniła ludziom w 1985 roku, że ów odmienny świat o cechach "płynnego komputera", naukowo nazwany "przeciw-światem", faktycznie istnieje, oraz że jest on rządzony przez zbiór swoich własnych praw. Jednak od samego początku Biblia zapytuje "Czy znane ci prawa niebios?..." (Księga Hioba 38:33). To oznacza, że Biblia podaje nam wiedzę jakiej ludzie nie mogli znać w czasach kiedy Biblia była pisana. Dla przykładu, powyższy werset zwraca naszą uwagę na fakt, że "niebo" (przez Koncept Dipolarnej Grawitacji zwane "światem wirtualnym" - tj. tym zawartym w pamięci "przeciw-świata", także jest rządzone przez unikalne dla niego "prawa", czyli zwraca naszą uwagę na coś co NIE jest powszechnie wiadome wszystkim ludziom ani nawet naukowcom i w obecnych czasach - po więcej szczegółów na ten temat patrz punkt #D4 z mojej strony dipolar_gravity_pl.htm - o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji.
       (7) Uformowanie materii i ludzi z wiecznie "tańczących" wirów przeciw-materii. Moja Teoria Wszystkiego z 1985 roku zwana też Konceptem Dipolarnej Grawitacji wyjaśnia, że wszelka materia z naszego świata fizycznego, w tym również materia składająca się na ciało człowieka, jest uformowana z softwarowo zaprogramowanych "wirów" myślącej i wiecznie ruchliwej substancji zawartej w przeciw-świecie i zwanej "przeciw-materia" albo "Drobiny Boga" - która to substancja wykazuje posiadanie cech "płynnego komputera". (Sposób uformowania materii z owych wirów przeciw-materii opisany jest m.in. w podrozdziale H4.2 z tomu 4 monografii [1/4] oraz w punkcie #I2 mojej autobiograficznej strony o nazwie pajak_jan.htm, zaś skrótowo wzmiankowany w punkcie #C3 strony god_proof_pl.htm.) Z innych zaś badań omówionych m.in. w punktach #B5 i #B8 strony god_pl.htm jest już nam wiadomo, że w Biblii owa "przeciw-materia" jest nazywana najczęściej "Bogiem Ojcem", czasami zaś też "Przedwiecznym" albo "Starowiecznym" (po angielsku "The Ancient of Days"). Interesująco, Biblia zawiera w swej treści wyraźne potwierdzenie, że jej autor doskonale wiedział, iż aby z wiecznie ruchliwej "przeciw-materii" stworzyć nieruchomą "materię" a z niej ciało człowieka, "Duch Święty" (tj. naturalny i samoświadomy program, jaki samowyewulował się w przeciw-materii) musiał uformować z przeciw-materii owe wiecznie "tańczące" wiry, jakie same składając się z wiecznie ruchliwej przeciw-materii, jako całość tworzą sobą nieruchome formy wirowe. Wszakże w oryginalnym (żydowskim) sformułowaniu wersetu 3:17 z bibilijnej "Księgi Sofoniasza" zawarta jest informacja, że patrząc na stworzonego przez siebie człowieka "Bóg Ojciec" aż wiruje w niestłumionym tańcu radości. Niestety, autorzy większości odmiennych tłumaczeń Biblii jakby obawiali się że ukazanie obrazu "Boga Ojca tańczącego z radości" mogłoby być wzięte jak bluźnierstwo, stąd relatywnie często "cenzurują" oni i "upiększają" oryginalną treść owego bibilijnego wersetu 3:17, tłumacząc ten werset na cały szereg odmiennych i niekiedy zupełnie mylących sposobów. Wydanie Biblii w którym ja znalazłem wierne tłumaczenie owego wersetu 3:17, to angielskojęzyczne wydanie zwane "The Jerusalem Bible", Norton, Longman & Todd Ltd., London 1966 jakie w kościele katolickim do którego ja uczęszczam używane było do cytowania słów Boga podczas mszy świętych. W owym wydaniu Biblii, "Book of Zephaniach" 3:17 stwierdza, cytuję: "Yahweh your God is in your midst, a victorious warrior. He will exult with joy over you, he will renew you by his love; he will dance with shouts of joy for you as on a day of festival." Dosłownie więc werset ten stwierdza: "Jehowa twój Bóg jest blisko ciebie, zwycięski wojownik. On uniesie się weselem nad tobą, on odnowi cię swoją miłością, on będzie tańczył z okrzykami radości dla ciebie jak w dniu uroczystego święta." Polskojęzyczna biblia którą ja posiadam i najczęściej cytuję (tj. "Biblia Tysiąclecia" wydanie 3 poprawione, Poznań - Warszawa 1990, ISBN 83-7014-218-4) na swej stronie 1101 tłumaczy ów werset 3:17 niemal dosłownie tak samo, tyle że pomija przytoczenie owego kluczowego słowa "tańczył". (Odnotuj, że dyskutowany tu werset zawiera też zwrot "zwycięski wojownik" - który zapewne referuje bezpośrednio do tego co o pokonaniu "Niegodziwca" przez "Prarodzica świata" wynika z wersetów 10:1-3 bibilijnej "Księgi Mądrości", a co ja wyjaśniłem szerzej w punkcie #B1 swej strony evolution_pl.htm oraz w punkcie #B1.1 swej strony antichrist_pl.htm, a także referuje i do tego co o "żołnierzach Boga" wyjaśniłem m.in. w punkcie #A3 swej strony humanity_pl.htm oraz w punkcie #B1.1 swej strony antichrist_pl.htm).


#C13. Wewnętrzna spójność i konsystencja Biblii:

       Nawet jedno słowo czy stwierdzenie z Biblii z punktu widzenia Boga nie jest zaprzeczeniem innego słowa czy stwierdzenia z tejże Biblii - na przekór że najróżniejsze "symulacje UFOnautów" wmawiają nam że rzekomo znaleźli jakieś błędy w jej tekście. Co owi "poszukiwacze błędów" przeoczają w Biblii, to że ich wiedza jest ograniczona i nadal niedorozwinięta. To zaś co z ich punktu widzenia może wydawać się sprzecznością, jest absolutną prawdą z punktu widzenia Boga. Przeaczają oni także, że aby nie odbierać ludziom wolnej woli, Biblia musi wyglądać jak niedoskonała. Wszakże na absolutnie doskonałe wyglądają jedynie te rzekomo "święte księgi" które napisane zostały przez "symulacje UFOnautów", kiedy owi UFOnauci zakładali na Ziemi jakąś kolejną z ichnich szatańskich religii. Takie zaś niby "doskonałe święte księgi" całkowicie odbierają wolną wolę swoim wyznawcom. Biblia zaś nikomu niczego nie odbiera. Za to daje nam naprawdę dużo - jeśli tylko zdobędziemy się na to aby wyciągnąć po to rękę i o to poprosić.


Część #D: Najważniejsze informacje i przesłania przekazywane nam przez Boga poprzez Biblię:

      


#D1. Żyjesz obecnie aby sam wybrać swoją przyszłość i dalsze losy; z kolei o swoim przyszłym losie decydujesz poprzez ogarnięcie lub odrzucenie Boga i nakazów jakie Bóg nam przekazuje:

Motto: "Totalizm stwierdza, że "zdolność, chęć, oraz wysiłek ogarnięcia istoty Boga" stanowi esencję różnicy pomiędzy zwierzętami a ludźmi."

       W ogromnie inteligentny sposób treść Biblii zawiera zakodowany w sobie przekaz dla ludzi. Przekaz ten stwierdza, że wszyscy ci którzy nie wykazują zdolności, chęci, ani wysiłku ogarnięcia istoty Boga, w oczach tegoż Boga są jedynie zwierzętami obdarzonymi ludzką inteligencją i ludzkim wyglądem. Jako zaś zwierzęta, otrzymują oni od Boga potraktowanie takie same jak zwierzęta a nie ludzie. Zgodnie więc z tym przekazem, w oczach Boga przykładowo ateiści są jedynie zwierzętami o ludzkiej inteligencji i ludzkim wyglądzie. Podobnie dla Boga zwierzętami o ludzkim wyglądzie i ludzkiej inteligencji są wszyscy praktykujący filozofię pasożytnictwa - wszakże oni także odmawiają podjęcia wysiłku ogarnięcia istoty Boga.
       Ukryty sposób na jaki Bóg z ponadludzką inteligencją w autoryzowanej przez siebie Biblii zakodował dla nas nakaz ogarniania istoty Boga, wyjaśniony został dokładnie w punkcie #F3 strony internetowej o totaliźmie. Owa strona wyjaśnia także co ów nakaz praktycznie dla nas oznacza.


Część #E: Dowody na istnienie Boga:

      

#E1. Istnienie Boga zostało już formalnie dowiedzione w naukowo niepodważalny sposób (tj. metodą logiki matematycznej):

Motto: "Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie." (Biblia, Ew. Św. Mateusza, 13:14)

       Prezentacje całego szeregu formalnych dowodów naukowych opracowanych przez autora niniejszej strony, a korygujących dotychczasowe błędy i wypaczenia starej, monopolistycznej "oficjalnej nauki ateistycznej", są dostępne na licznych totaliztycznych stronach internetowych linkowanych i krótko omówionych w punkcie #G3 strony o nazwie god_proof_pl.htm. Wykaz owych formalnych dowodów naukowych podany został w punkcie #G1 z dalszej części niniejszej strony. Natomiast sam ów niepodważalny formalny dowód naukowy stwierdzający, że "Bóg istnieje", jest zaprezentowany w punkcie #G2 w/w strony o nazwie god_proof_pl.htm. Owa strona god_proof_pl.htm w swym punkcie #A0 prezentuje także totaliztyczną definicję Boga, zaś w dalszych swych fragmentach, między innymi obszerny materiał dowodowy jaki potrwierdza istnienie Boga, a jaki jest ignorowany lub celowo ukrywany przez starą "oficjalną naukę ateistyczną". Niektóre elementy owego obszernego materiału dowodowego powtórzone zostały poniżej w punktach #F1 i #F2 niniejszej strony. Natomiast ów naukowo niepodważalny dowód formalny na istnienie Boga NIE będzie tutaj już powtarzany.


Część #F: Następstwa zaadoptowania ateizmu przez oficjalną naukę ziemską zwaną także "ateistyczną nauką ortodoksyjną" (tj. nauką z której monopolem na wiedzę "konkuruje" nowa "nauka totaliztyczna"):

       Aby nie odbierać ludziom tzw. "wolnej woli", wszystko co Bóg czyni musi być dokonywane zgodnie z tzw. kanonem niejednoznaczności opisywanym w punkcie #C2 strony internetowej will_pl.htm - o wpływie "wolnej woli" na losy całej ludzkości, lub w punkcie #B9 strony god_pl.htm - o naukowych odpowiedziach świeckiej filozofii totalizmu na podstawowe pytania o Bogu, a także w podrozdziale JB7.4 z tomu 7 monografii [1/5]. Ów "kanon niejednoznaczności" stwierdza, że nic we wszechświecie nie może być całkowicie jednoznaczne i pozbawione źródeł wątpliwości, bowiem wówczas skonfrontowanym z tym istotom rozumnym odbierałoby to prawo do wolnej woli i do swobody wyboru swej drogi. To właśnie dlatego każdy prawdziwy cud musi dawać się wytłumaczyć na wiele odmiennych sposobów. To właśnie też z powodu działania tego kanonu każdy dowód na istnienie Boga można próbować wyjaśniać w ateistyczny sposób.
       Istnienie i działanie owego "kanonu niejednoznaczności" powoduje, że aby utrzymać obiektywność i bezstronność, oficjalna nauka ziemska każdą sprawę powinna wyjaśniać na dwa sposoby - mianowicie ateistycznie, oraz z uwzględnieniem faktu istnienia Boga. Jednak dzisiejsza oficjalna nauka wcale tego NIE czyni. Wszystko wyjaśnia ona ateistycznie, zaś jeśli czegoś nie potrafi wyjaśnić ateistycznie wówczas po prostu temu zaprzecza lub to ukrywa przed ludźmi. Stąd aby przywrócić balans i bezstronność naukowym faktom, a także aby umożliwić ludziom dokonywania "poinformowanego wyboru" w sprawie Boga, konieczne jest ujawnienie również faktów świadczących o istnieniu Boga, oraz naukowe wyjaśnienie tych faktów dokonane z punktu widzenia że "Bóg istnieje". Niniejsza cześć tej strony podejmuje to zadanie.


#F1. Dlaczego fizycy zatajają dowody na istnienie Boga, innego świata, nieśmiertelnej duszy, itp.:

Motto: "Jeśli sam nie wierzysz w Boga, lub nie chcesz poznać prawdy o Bogu, wówczas jest to wyłącznie twoja prywatna sprawa. Jeśli jednak uniemożliwiasz innym poznanie prawdy o Bogu, wówczas działasz niemoralnie i popełniasz duże świństwo."

       Fizyka dosłownie przelewa sie od dowodów na istnienie Boga, innego świata, nieśmiertelnej duszy ludzkiej, itp. Podobnie dowodami tymi przelewają się nauki pokrewne do fizyki, a więc mechanika, astronomia, astrofizyka, itp. Aby dać tu jakieś pojęcie o masywności i wymowności tychże dowodów, poniżej przypomnę chociaż najważniejsze z nich. Jest ich bowiem naprawdę dużo. Zamiast jednak informować społeczeństwo o owych dowodach i ich znaczeniu, fizycy zatajają dowody które są już im doskonale znane, jednocześnie zaś odmawiają podjęcia badań w tych kierunkach, co do których już im wiadomo że kryją się tam dalsze z takich dowodów. Jeśli więc któremuś z nas przyjdzie w przyszłości ponosić opisywane w Biblii (bardzo poważne) konsekwencje odrzucenia Boga, zapewne w dużej mierze za owe "przyjemności" które tego kogoś czekają będzie mógł podziękować właśnie fizykom.
       Istnieje aż kilka problemów z ową anty-boską postawą fizyków, oraz innych naukowców z dziedzin pokrewnych do fizyki. Jeden z tych problemów jest natury etycznej. Wiadomo przecież, że nie informowanie o prawdzie faktycznie oznacza kłamanie. Aby było jeszcze bardziej nieetycznie, owo "nie-informowanie" odbywa się za pieniądze podatników - czyli nas (tych) którzy są okłamywani. Wszakże to podatnicy płacą pensje fizykom. Inny poważny problem etyczny wynika z faktu że istnieją już formalne dowody naukowe na istnienie Boga, innego świata, nieśmiertelnej duszy ludzkiej, itp. Te formalne dowody naukowe czytelnik może osobiście poznać np. we wpisach numery #134, #135, #136, #137 i #139 z blogów totalizmu wskazywanych w punkcie #Z5 tej strony, w tomach 5, 4 i 11 monografii [1/5] (patrz tam podrozdziały H1.1.4, I1.4.2, I3.3.4, I5.2.1, oraz N6.1), a także na odpowiednich stronach internetowych totalizmu, np. na stronach: god_pl.htm (patrz tam punkt #B3), dipolar_gravity_pl.htm (patrz tam punkt #D3), nirvana_pl.htm (patrz tam punkt #C1.1), evolution_pl.htm (patrz tam punkt #B6.2), oraz na niniejszej (biblia.htm - patrz tutaj punkt #B1 powyżej). Skoro zaś w mocy są formalne dowody naukowe na istnienie Boga, a także na autoryzowanie Biblii przez samego Boga, faktycznie to oznacza, że wszystkie owe "przyjemności" które Biblia obiecuje tym co odrzucą Boga i wytrwają przy ateiźmie, wcale nie są jedynie "straszeniem dawnych dzikusów", a faktycznie "przyjemności" owe naprawdę czekają na tych co dadzą się zwieść przez zapewnienia fizyków że Boga, duszy, ani innego świata wcale nie ma. Wyrażając to innymi słowami, owo uparte odmawianie przez fizyków aby informować społeczeństwo że faktycznie znane jest już całe zatrzęsienie dowodów na istnienie Boga, duszy, innego świata, itp., powoduje że owi fizycy mają na sumieniu całą masę ludzi którym odebrali szansę np. dostania się do nieba.
       Przeglądnijmy teraz materiał dowodowy na istnienie Boga, duszy, innego świata, itp., o którym fizycy doskonale wiedzą, jednak ani nie informują o nim społeczeństwa, ani nie nauczają o nim swoich studentów. Najważniejsze przykłady tego materiału są jak następuje:
       1. Poprzeczny charakter fal elektromagnetycznych. Jak zaś wiadomo fale poprzeczne propagują się wyłącznie na granicy dwóch ośrodków. To zaś oznacza, że fale elektromagnetyczne mają taki poprzeczny charakter tylko ponieważ, a także istnieją tylko dlatego, że oprócz naszego świata fizycznego istnieje także ten "inny świat" w którym mieszka Bóg i nasze dusze. Poprzeczne zaś fale elektromagnetyczne propagują się właśnie wzdłuż granicy owego przeciw-świata i naszego świata fizycznego. Właśnie dlatego są one falami poprzecznymi. Po więcej informacji - patrz formalny dowód naukowy na istnienie przeciw-świata opublikowany w punkcie #D3 strony internetowej dipolar_gravity_pl.htm.
       2. Korpuskularna i falowa natura światła i materii. Jest ona doskonale znana fizykom. Z kolei jej istnienie oznacza, że światło i materia istnieją jednocześnie w aż dwóch odrębnych światach, tj. naszym widzialnym świecie materii (w którym są one korpuskułami) oraz niedostepnym dla nas przeciw-świecie w którym mieszka Bóg, zaś po śmierci rezydują także nasze dusze. (W przeciw-świecie światło i materia zachowują się jak fale.) Po więcej informacji na ten temat - patrz punkt #D1 strony internetowej dipolar_gravity_pl.htm.
       3. Kwantowa natura energii. Jeśli analizuje się przekazywanie energii na elementarnym poziomie, np. w mikroświecie, wówczas się okazuje, że w oddziaływaniach obiektów energia jest przekazywana w sposób "skokowy" albo "schodkowy". Znaczy, ilość energii przekazywanej naraz wcale nie jest dowolna, a następuje w wielkokrotnościach porcji energii o ściśle ustalonych wielkościach, zwanych 'kwantami". To z kolei potwierdza, że energia faktycznie jest rodzajem "naturalnego programu", zaś jej przekazywanie podlega prawom przekazu informacji - czyli że jest ona dokładnie tym co opisane zostało w punkcie #G1 totaliztycznej strony internetowej o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji. Ponadto kwantowa natura energii potwierdza też i "kwantową naturę czasu" (tj. potwierdza istnienie elementarnych mikroprzeskoków czasowych, które jednak są tak krótkie, że ich nie dostrzegamy) - tak jak upływ czasu opisany został w punkcie #B1 strony o wehikułach czasu, a także punkcie #G4 strony o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji. Skoro zaś owa kwantowa natura energii i czasu potwierdza faktyczne istnienie owych naturalnych tworów programowych w rodzaju energii i czasu, potwierdza ona również że we wszechświecie muszą też istnieć i funkcjonować wszystkie inne podobne twory softwarowe postulowane przez Koncept Dipolarnej Grawitacji, takie jak Bóg, przestrzeń czasowa, świat fizyczny, grawitacja, wiry przeciw-materii, itd., itp.
       4. Eter (tj. wiecznie ruchliwy płyn obecnie zwany "przeciw-materią", którego istnienie i cechy w dzisiejszych czasach postulowane są przez Koncept Dipolarnej Grawitacji). Wobec "eteru" fizycy wykazują dwulicowość. Z jednej strony zaprzeczają oni istnieniu "eteru". Czynią to na przekór że ów pradawny eksperyment Michelsona-Morley z 1887 roku - który jakoby udowadniał nieistnienie "eteru", faktycznie traci swoją ważność dla "przeciw-świata". ("Przeciw-świat" jest tym odrębnym światem w jakim mieszka Bóg. Zgodnie z najnowszą teorię naukową zwaną Konceptem Dipolarnej Grawitacji, to właśnie w owym przeciw-świecie panuje nowoczesny odpowiednik "eteru" - czyli panuje owa inteligentna, bezważka, niewidzialna i wiecznie istniejąca substancja, przez totalizm nazywana "przeciw-materią", zaś w Biblii nazwywana m.in. "starowiecznym".) Z drugiej zaś strony, ci sami fizycy ponownie wprowadzają "eter" do użycia pod zupełnie odmiennymi nazwami, np. próżni, energii, itp. Tymczasem owa inteligentna "przeciw-materia" (tj. dawny "eter") jest rodzajem "płynnego komputera" który formuje to co religia chrześcijańska nazywa "Bóg Ojciec", oraz tym z czego Duch Święty uformował potem cały świat fizyczny używając w celu tego uformowania tego co Biblia nazywa "słowem" Boga, a co w dzisiejszej nomenklaturze byśmy nazwali "informacją", "algorytmem", albo "programem"). Po więcej informacji na temat "przeciw-materii" (czyli nawoczesnego odpowiednika dla dawnego pojęcia "eteru") - patrz punkt #B1 na stronie evolution_pl.htm, a także podrozdział I1.1 z monografii [1/5] - tekst_1_5.htm.
       5. Symetryczna budowa wszechświata, połączona z faktycznym nieistnieniem "antymaterii" ani "antyświata". W 1924 roku wielki fizyk francuzki, Louis De Broglie, opublikował swoje ważne odkrycie czasami nazywane "Zasadą Symetryczności Natury". Zgodnie z tą zasadą we wszechświecie wszystko jest wysoce symetryczne. Przykładowo, każda cząstaczka posiada swoją antycząsteczkę, każde zaś zjawisko posiada swoje antyzjawisko. Zasada owa postuluje, że materia i świat fizyczny też muszą posiadać swoje symetryczne przeciwstawności. Owe symetryczne przeciwstawności dla materii i dla świata fizycznego naukowcy nazwali "antymaterią" oraz "antyświatem". Z kolei w ich poszukiwania we wszechświecie nauka ziemska włożyła ogromną ilość badań, wysiłków i nakładów finansowych. Pomimo tego naukowo nie udało się potwierdzić ani istnienia "antymaterii" ani też istnienia "antyświata". To zaś oznacza, że owe symetryczne przeciwstawności dla materii i dla świata fizycznego zostały celowo ukryte przed ludźmi. Opisywana wcześniej relatywnie nowa teoria naukowa zwana Konceptem Dipolarnej Grawitacji wyjaśnia dlaczego są one ukryte i gdzie ich należy poszukiwać. Powodem ich ukrycia jest, że przeciwstawność materii, czyli inteligentna substancja płynna przez ów koncept zwana "przeciw-materią", faktycznie jest nośnikiem Boga. Z kolei przeciwieństwo świata fizycznego, czyli tzw. "przeciw-świat", jest miejscem w którym ów Bóg zamieszkuje. Przeciw-materia okazuje się być tym wiecznie ruchliwym płynem którego istnienie kiedyś było przez pionierów nauki ziemskiej postulowane pod nazwą "eter". Tyle że w przeciwieństwie do eteru przeciw-materia zajmuje odrębny przeciw-świat. Z kolei ów przeciw-świat uwidaczniany jest np. przez tzw. "fotografię Kirlianowską".
       6. Fotografia Kirlianowska. Ta bezpośrednio pokazuje nam "duchy" każdego obiektu fizycznego uformowane z przeciw-materii i zlokalizowane w przeciw-świecie. Faktycznie więc daje nam wgląd do przeciw-świata (zamieszkiwanego przez Boga) i jest ilustratywnym dowodem na istnienie owego przeciw-świata. Przykładowo, jeśli sfotografować na kamerze Kirlianowskiej miejsce gdzie komuś brakuje obciętego palca, palec ten ciągle jest tam widoczny. Owo zjawisko nazywane jest "efekt ducha liściowego", zaś jego opis zawiera rozdział C w monografii [7/2] - patrz strona tekst_7_2.htm.
       7. Odwrotność tarcia. De Broglie'wska symetria wszechświata stwierdza m.in. że "każde zjawisko posiada swoje przeciw-zjawisko". Fizycy jednak uparcie odmawiają badania przeciw-zjawiska dla tarcia, czyli tzw. "telekinezy". Odwrotnie bowiem do tego jak tarcie powoduje spontaniczne pochłanianie ruchu i generowanie ciepła, telekineza powoduje spontaniczne pochłanianie ciepła i generowanie ruchu. Dlaczego fizycy odmawiają badania zjawiska odwrotnego do tarcia? Ano ponieważ bezpośrednio potwierdza ono istnienie duchów. Telekineza polega bowiem na powodowaniu przemieszczeń obiektów fizycznych poprzez łapanie za duchy tychże obiektów i powodowanie ich przemieszczenia - zaś dopiero owe duchy poprzez siły grawitacyjne pociągają za sobą dane obiekty. Więcej na temat mechanizmu telekinezy zawarte jest w punkcie #7 strony telekinesis_pl.htm.
       8. Istnienie pola magnetycznego i pola elektrycznego. Jeśli dokonać analiz energetycznych, żadne pole nie jest w stanie istnieć w absolutnym "niczym". Gdyby bowiem pola mogły istnieć w absolutnym "niczym", wówczas wszelka energia z naszej części wszechświata z upływem czasu rozpłynęłaby się po owej nieskończonej pustce jaka musi się znajdować poza widzialną częścią wszechświata. Wszechświat z czasem musiałby więc utracić całą swoją energię i zaniknąć. Jeśli zaś pola istnieją tylko w "czymś", wówczas owo "coś" musi też istnieć tam gdzie oddziaływują ze sobą pola magnetyczne i elektryczne, czyli w fizykalnej absolutnej próżni. Skoro jednak fizykalna absolutna próżnia w świecie fizycznym nie zawiera w sobie niczego, wówczas to oznacza że owo "coś" co jest nośnikiem pola magnetycznego i pola elektrycznego (owo "coś" naukowo nazywa się "przeciw-materia"), musi istnieć w odrębnym świecie niż nasz świat fizyczny. Stąd istnienie pola magnetycznego i pola elektrycznego jest dowodem, że istnieje też i odmienny świat poza naszym światem fizycznym. Ten odmienny świat nazywa się "przeciw-światem". To właśnie w nim mieszka Bóg i nasze duchy. Więcej na temat mechanizmu działania pola magnetycznego i pola elektrycznego wyjaśnione zostało w podrozdziałach H5.1 i H5.2 z tomu 4 monografii [1/5]. Serpenci nadzorujący rozwój ziemskiej fizyki wiedzą doskonale że poznanie mechanizmu działania pola magnetycznego i pola elektrycznego prowadzi do potwierdzenia istnienia przeciw-świata w którym zamieszkuje Bóg. Dlatego serpenci owi nie pozwalają aby ziemska fizyka opisywała owe pola w sensie mechanizmu ich powstawania i oddziaływania, a jedynie pozwalają aby fizycy opisywali te pola tylko w sensie następstw jakie one powodują. Dlatego dzisiejsze fizyczne definicje owych pól faktycznie nic nam nie wyjaśniają na temat mechanizmu powstawania owych pól.
       9. Istnienie i dipolarny charakter pola grawitacyjnego. Pole grawitacyjne wykazuje wszelkie cechy pola dipolarnego. Dipolarność grawitacji została zresztą już udowodniona formalnie za pośrednictwem teorii wszystkiego zwanej Konceptem Dipolarnej Grawitacji. Dlaczego więc dzisiejsza fizyka nadzorowana przez serpentów na siłę upiera się aby nadal opisywać pole grawitacyjne jako pole monopolarne? Okazuje się że powodem jest ów inny świat zamieszkały przez Boga. Przy dipolarnym polu grawitacyjnym jeden biegun grawitacji musi wszakże znikać z naszego świata fizycznego i pojawiać się w odrębnym świecie, w którym właśnie mieszka Bóg. Więcej na temat dipolarnego charakteru pola grawitacyjnego wyjaśnione zostało w podrozdziałach H1 i H1.1 z tomu 4 monografii [1/5], a także na odrębnej stronie o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji.
       10. Telepatia. Telepatia jest to rodzaj "mowy" która propaguje się po tamtym świecie (tj. po "przeciw-świecie"). Jej badanie bezpośrednio potwierdziłoby więc że istnieje jeszcze jeden świat w którym mieszka Bóg i rezydują nasze dusze. Dlatego fizycy odmawiają jej badania. Więcej na temat telepatii i jej mechanizmu zawarte jest na stronie telepathy_pl.htm.
       11. Inteligencja cząsteczek elementarnych. Fizycy z najwyższą niechęcią przyznają, że zachowanie cząsteczek elementarnych wykazuje inteligencję. Wszakże inteligencja ma jakoby być cechą istot żyjących, a nie "martwej" natury. Zupełnie zaś fizycy wpadają w panikę, kiedy ktoś ich spyta o wymowę i następstwa inteligencji cząsteczek elementarnych. Wszakże inteligentne cząsteczki elementarne oznaczają że cząsteczki te są uformowane z inteligentnej substacji zwanej przeciw-materią (dawniej zwanej "eterem"). Z kolei ten inny świat zapełniony taką inteligentną substancją faktycznie jest Bogiem. Więcej na temat inteligencji przeciw-materii wyjaśnione zostało w podrozdziale H2 monografii [1/5]. Z kolei formowanie inteligentnych cząsteczek elementarnych z owej inteligentnej przeciw-materii wyjaśnione zostało w podrozdziale I1.3 monografii [1/5].
       12. Zdolność materii do transformacji (np. tożsamość energii i materii). Aby cokolwiek mogło się transformować w cokolwiek innego, musi istnieć jakis algorytm który opisuje i egzekwuje (wymusza) przebieg i wyniki tej transformacji. Przykładowo, w naszych komputerach transformacja pliku na dysku w obraz na ekranie komputera opisana jest odpowiednimi programami komputerowymi. Z kolei w naszym samochodzie transformacja ruchów tłoczysk w silniku w ruch całego samochodu dokonywana jest za pomocą algorytmu zapisanego geometrycznie w konstrukcji poszczególnych podzespołów samochodu. (Czyli, jak by to wyrazili informatycy, algorytmu który jest "hardwired" w podzespoły samochodu.) Fakt więc, że w naszym świecie fizycznym wiele substancji, form i energii może się transformować w inne (np. że materia może się transformować w energię, woda może się transformować w lód, itp.) oznacza że gdzieś zapisane są "żywe" algorytmy definiujące przebiegi i wyniki owych transformacji. Jeśli zaś zapisane tam mogą być algorytmy dla przebiegów transformacji, zapisane też tam mogą być inne algorytmy, np. formujące nadrzędną istotę inteligentną, czyli Boga. Więcej informacji na temat zapisu algorytmów sterujących działaniem wszechświata wyjaśnione zostało w podrozdziale I1.2 z tomu 5 monografii [1/5].
       13. Istnienie praw fizycznych oraz logiczność owych praw. Podobnie jak algorytmy transformacji z poprzedniego punktu, równiez "żywe" algorytmy opisujące działanie praw fizycznych muszą być zapisane na jakimś nośniku. Nośnik ten jest więc w stanie być także nośnikiem nadrzędnej inteligencji, czyli Boga. Że faktycznie przenosi on inteligencję nadrzędnej istoty, takiej jak Bóg, dowodzi tego wyjątkowa logiczność i spójność praw fizycznych działających w naszym świecie fizycznym. Owa logiczność tych praw dowodzi, że prawa fizyczne zostały opracowane i zaprogramowane przez jakaś istotę inteligentną o wyjątkowo nadrzędnej zdolności do logicznego myślenia. Gdyby bowiem prawa fizyczne powstawały same i to czysto przypadkowo, ich treść byłaby zupełnie przypadkowa, a więc we wielu przypadkach nawzajem sobie zaprzeczająca. Więcej informacji na temat Boskiej logiki w uformowaniu świata fizycznego wyjaśnione zostało w podrozdziale I1.5 z tomu 5 monografii [1/5].
       14. Istnienie zjawisk sprzecznych z prawami świata fizycznego. Nasza nauka co jakiś czas natyka się na zjawiska które są sprzeczne z prawami świata fizycznego, chociaż pozostają w zgodzie z prawami "przeciw-świata" w którym rezyduje Bóg a który opisany jest na totaliztycznej stronie dipolar_gravity_pl.htm - o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji. Aby podać tutaj kilka przykładów takich zjawisk, to należą do nich m.in.: (a) tzw. "jet stream" (czyli wiatr w górnych warstwach atmosfery który zawsze wieje z zachodu ku wschodowi - chociaż zgodnie z prawami świata fizycznego powinien wiać ze wschodu na zachód), (b) zamknięty obieg prądów oceanicznych (które to prądy obiegają całą kulę ziemską po zamkniętej pętli, w niektórych miejscach tej kuli przepływając obok samych siebie w dwóch przeciwstawnych kierunkach - tymczasem zgodnie z prawami naszego świata fizycznego strumień wody w polu grawitacyjnym nie ma prawa cyrkulować nieprzerwanie po obwodzie zamkniętym), (c) "dziura oznowa" (która powinna wystapic ponad Półkulą Północną jaka "zjada ozon", a występuje nad południem Ziemi), (d) zimne powietrze w górnej atmosferze zaś ciepłe przy powierzchni Ziemi (podczas gdy zimne powietrze, jako cięższe, powinno opadać na powierzchnię Ziemi, zaś ciepłe powietrze - uciekać w górną atmosferę), (e) ruch obrotowy Ziemi (gdyby ruch ten napędzany był wyłącznie bezwładnością masy Ziemi, bez dyskretnej pomocy niewidzialnych wirów przeciw-materii, wówczas już dawno temu ruch ten powinien zaniknąć z powodu tarcia wywoływanego najróżniejszymi zjawiskami takimi jak przypływy i odpływy oceanów generowane przez grawitację Księżyca, wiatrami słonecznymi, działaniem pola magnetycznego Ziemi jako przekładni magnetycznej, itp. - aby zrozumieć jak tarcie to powinno wyhamowywać obroty Ziemi wystarczy rozważyć skąd bierze się energia napędzająca owo perpetum mobile bazujące na "efekcie Coriolisa" a opisane w punkcie #F1 strony internetowej free_energy_pl.htm - o telekinetycznych generatorach darmowej energii, oraz w punkcie #F4.1 strony internetowej wszewilki_jutra.htm - o marzeniach na temat przyszłości wsi Wszewilki), (f) przypływy morza zachodzące również na odwrotnej stronie Ziemi która leży przeciwnie do strony zwróconej ku Księżycowi - podczas gdy zgodnie z prawami fizyki powinny one wystąpić jedynie po stronie Ziemi zwróconej do Księżyca, (g) pioruny powstałe w obszarach gdzie brak jest chmur, opisywane znanym powiedzeniem "piorun z jasnego nieba" (formowanie takich piorunów NIE daje się wyjaśnić wiedzą dzisiejszej nauki), które np. w Australi powodują pożary buszu - po szczegóły patrz punkty #B14 i #B15.1 na stronie military_magnocraft_pl.htm - o zniszczeniowych zdolnościach wehikułów UFO), (h) tzw. "perpetum mobile" (którego zgodnie z twierdzeniami dzisiejszej nauki ziemskiej jakoby NIE daje się zbudować, jednak którego działająca konstrukcja opisana jest w punkcie #F1 strony internetowej free_energy_pl.htm - o telekinetycznych generatorach darmowej energii, oraz w punkcie #F4.1 w/w strony internetowej wszewilki_jutra.htm - o marzeniach na temat przyszłości wsi Wszewilki), (i) wiry wody spuszczanej z wanny (które w/g praw fizycznych powinny wirować odwrotnie niż wirują), (j) przepływ krwi (opory przepływu naczyń włoskowatych są zbyt duże aby bazując wyłącznie na prawach fizycznych krew płynęła tak jak płynie), (k) tzw. "naczyńka kapilarne" (które zgodnie ze znanymi prawami nie powinny działać tak jak działają), (l) trzmiel (który w/g aerodynamiki nie powinien móc latać), (m) tornada które zgodnie z działaniem sił odśrodkowych działających na cząsteczki wirującego powietrza nie mają prawa się formować w naturalny sposób (naturalne uformowanie tornada jest równie niemożliwe jak naturalne promienia laserowego), itd., itp. Wszystkie powyższe zjawiska sprzeczne z prawami świata fizycznego dowodzą, że niezależnie od świata fizycznego i jego praw, istnieje także odmienny przeciw-świat z zupełnie odmiennymi prawami (tj. prawami odwrotnymi do praw świata fizycznego).
       15. Tzw. "niewyjaśnione zjawiska", tj. duchy, UFO, przemieszczanie się ludzi do odmiennych czasów, cuda, itp. Powodem dla jakiego fizycy zdecydowanie odmawiają badania tych zjawisk, jest że po ich solidnym przebadaniu zawsze się okazuje że każde z owych zjawisk faktycznie istnieje. Każde też po dokładnym zbadaniu wiedzie do potwierdzenia albo istnienia UFO, albo też istnienia Boga. UFOnauci o tym wiedzą, stąd uniemożliwiają ludzkości badanie tych zjawisk. Zamiast je badać, nakazują ludziom wierzyć, że są to przywidzenia pijanych, balony, wyobraźnia, itp. Innymi słowy, nakazują wmawianie wszystkim doświadczającym te zjawiska, że są kłamcami. Fizycy zaś dokładnie wypełniają to wmawianie.
       16. Możliwość logicznego wyjaśnienia wszystkiego jako odmiennych manifestacji tej samej inteligentnej "przeciw-materii". Relatywnie nowa teoria naukowa zwana Koncepcie Dipolarnej Grawitacji nazywana jest dlatego teorią wszystkiego, że wyjaśnia ona praktycznie wszystko co wymaga wyjaśnienia - używając do tego wyjaśnienia jedynie odmiennych stanów, zachowań i manifestacji pojedyncznej substancji zwanej "przeciw-materia". Owa "przeciw-materia" jest rodzajem "płynnego komputera" który posłusznie realizuje wprowadzone do niego programy, w ten sposób formując wszystko co wymaga uformowania, począwszy od cząsteczek elementarnych i energii, a skończywszy na całym naszym świecie fizycznym i na tzw. "przestrzeni czasowej". To własnie cała masa owej inteligentnej "przeciw-materii" formuje to co nazywamy Bogiem. Z drugiej strony, cała dzisiejsza nauka ludzka nie jest w stanie dostarczyć nawet małej cząstki owych wyjaśnień jakie wynikają z Konceptu Dipolarnej Grawitacji tylko dlatego że za wszelką cenę nauka ta usiłuje uniknąć w swoich wyjaśnieniach użycia pojęcia takiej inteligentnej, programowalnej substancji jaka stałaby się jednocześnie wyjaśnieniem dla natury Boga. Jeśli przeanalizować powody obu powyższych faktów, okazuje się że bez uwzględnienia Boga nic nie daje się do końca wyjaśnić. Z kolei po uwzględnieniu Boga, wszystko jest łatwo wyjaśnialne. Już to samo w sobie jest wystarczającym dowodem, że Bóg jednak istnieje i że jest on początkiem i końcem wszystkiego.
       Interesujące są koleje losu badań i odkryć każdego z wymienionych powyżej materiałów dowodowych. Koleje te są bowiem pełne prześladowań, sabotaży, dyskryminacji badaczy, uprzedzeń, wyszydzania, celowego wyciszania, itp. Jak wyraźnie to z nich widać, owa mroczna moc która zniewala Ziemię, czyni wszystko co w jej możliwościach aby wiedza o powyższym materiale dowodowym nie upowszechniała się wśród ludzi.
       Dlaczego więc fizycy zatajają przed nami istnienia owego zatrzęsienia dowodów na temat Boga, duszy, itp. Wszakże oni sami też na tym tracą. Okazuje się że powod jest bardzo prosty. Strach. Oni boją się pisać i mówić na ten temat. Jak bowiem się okazuje, nasza planeta jest skrycie okupowana przez szatańskie istoty, które Biblia nazywa "serpentami", "smokami", "diabłami", itp., zaś dzisiejsi ludzie mówią o nich "UFOnauci". Istoty te wyglądają niemal identycznie do ludzi - wszakże są naszymi kosmicznymi krewniakami. Mogą więc sekretnie pozajmować wszelkie kluczowe pozycje w społeczeństwie ludzkim - włączając w to również i pozycje przy podejmowaniu decyzji naukowych. Dokładne opisy owych diabolicznych istot, a także zdjęcia pokazujące te ich nieliczne cechy anatomiczne które są nieco odmienne od cech ludzkich, przytoczone zostały na stronie totalizmu o nazwie evil_pl.htm. Otóż owe szatańskie istoty mają brzydki zwyczaj że niewybrednie napastują, oczerniają, prześladują, wyszydzają, itp., one każdego naukowca który stara się zwracać uwagę społeczeństwa na dowody na temat Boga, duszy, itp. Jak takie oczernianie itp. wygląda, czytelnicy mogą sobie to sprawdzić w internecie. Przykładowo w odniesieniu do mojej osoby jego przykłady zawarte są pod adresami z googlowskiej grupy pl.misc.paranauki lub z innego wątka tej samej googlowskiej grupy pl.misc.paranauki. Kiedy więc jakikolwiek naukowiec usiłuje zaprezentować społeczeństwu coś z prawdy, natychmiast jest naskoczony przez owych "serpentów-UFOnautów" i niewybrednie niszczony. Bardzo rzadko ktokolwiek ma więc odwagę ponownie wystąpić publicznie z takim samym tematem. Jeśli zaś wystąpi, wówczas ponownie jest naskoczony, oczerniany, oskarżany o kłamstwo, niszczony, sabotażowany, wyszydzany, itp.
       Zatajanie przed społeczeństwem informacji o dowodach na istnienie Boga, duszy, innego świata, itp., wyrządza ogromnie szkody społeczne. Jeden z rodzajów owych szkód wynika z odbierania ludziom możliwości dokonania "poinformowanej decyzji" w sprawie Boga, znaczy z popychania ludzi siłą w kierunku ateizmu. Jak groźne i niebezpiczne jest takie spychanie, ja wiem to po samym sobie. Jako młody chłopiec wierzyłem bowiem w zapewnienia fizyków, że absolutnie nie ma materialu dowodowego na istnienie Boga, duszy, innego świata, itp. Stąd aż do 39-go roku mojego życia sam byłem ateistą. Dopiero bowiem w 1985 roku odkryłem, że wszystko co moi nauczyciele mi wmawiali na ten temat jest absolutnym kłamstwem. Gdybym kłamstwa tego nie odkrył osobiście, zapewne umarłbym ateistą. Aż mnie dreszcz przerażenia ogarnia co wówczas by się stało. Wszakże Bóg niemal na każdej stronie autoryzowanej przez siebie Biblii podkreśla, że każdy człowiek ma osobisty obowiązek aby samemu znaleźć i ogarnąć Boga, oraz że z obowiązku tego będzie potem surowo rozliczony. Ten pierwszy rodzaj szkód społecznych wynikających z kolaborowania fizyków w zatajaniu wiedzy o Bogu polega więc na tym, że podobnie jak ja, miliony innych ludzi na Ziemi są zwodzone i okłamywane przez swoich nauczycieli i wykładowców fizyki. Aż strach pomyśleć co z nimi się stanie gdy wytrwają w tym zakłamaniu i nie znajdą swojej własnej drogi do Boga. Inny rodzaj szkód społecznych wynika ze społecznej niemoralności która zawsze idzie w parze z ateizmem. Ludzie którzy nie wierzą w Boga z reguły nie mają pobudek ani motywacji aby w życiu postępować moralnie. W ten sposób dzisiejsze społeczeństwo wpada w coraz ciaśniejszą spiralę niemoralności z której może nie być już wyjścia. Fakt więc m.in. że w obecnych czasach niemal każdy z nas boi się nocą wyjść na ulicę, jest jednym z licznych następstw zatajania przez fizyków informacji o dowodach na istnienie Boga.
       Czy istnieje obrona przed owymi agresywnymi zachowaniami dotychczasowej nauki zmuszającymi ludzi do adoptowania ateizmu? Tak istnieje. Po prostu trzeba oficjalnie uznać "konkurencyjną" do owej starej nauki nową "naukę totaliztyczną" opisywaną dokładniej w punkcie #C5 tej strony.


#F2, blog #142. Jak biolodzy kolaborują w zatajaniu dowodów na istnienie Boga, innego świata, nieśmiertelnej duszy, itp.:

Motto: "Tolerancja to nie tylko pogodzenie się wierzących, że innym wolno wogóle nie wierzyć, albo wierzyć w coś zupełnie innego, ale także powstrzymywanie się niewierzących ateistów od zapędów aby uniemożliwiać uwierzenie tym co wierzyć zechcą."

       W poprzednim punkcie #F1 wyjaśniłem jak i dlaczego przedstawiciele nauk fizycznych, tj. fizyki, mechaniki, astronomii, astrofizyki, itp., kolaborują z serpentami-UFOnautami w zatajaniu przed społeczeństwem informacji o dowodach na istnienie Boga, nieśmiertelnej duszy, innego świata, itp. W podobny jednak sposób na szkodę ludzkości intensywnie kolaborują z serpentami-UFOnautami również przedstawiciele innych dyscyplin naukowych, np. nauk biologicznych (tj. biologii, medycyny, botaniki, zoologii, itp.). Oni także zatajają przed społeczeństwem cały ocean materiału dowodowego na istnienie Boga, nieśmiertelnej duszy, innego świata, itp. Jednocześnie karmią społeczeństwo najróżniejszymi bajkami w rodzaju "teorii ewolucji", czy "holograficznego modelu pamięci ludzkiej" - na poprawność których brak nawet najmniejszego dowodu. W ten sposób przedstawiciele nauk biologicznych także aktywnie przyczyniają się do odbierania ludziom szansy na podejmowanie "poinformowanej decyzji" w sprawach Boga, duszy, innego świata, itp. Wszakże aby podjąć taką decyzję ludzie muszą wiedzieć o owych dowodach. Poprzez jednak zatajanie tychże dowodów, przedstawiciele nauk biologicznych sprawiają na ludziach wrażenie że dowodów takich wogóle nie ma. W ten sposób biolodzy niemal siłą "wrabiają" zwykłych ludzi w ateizm. Zgodnie zaś z Biblią (autoryzowaną przez samego Boga) ateizm ma poważne następstwa dla jego wyznawców (patrz punkt #C4 tej strony). W ten sposób biolodzy mają na sumieniu "wieczne cierpienia" całej masy ludzi którzy dali się nabrać na ich kłamliwe zapewnienia że nie ma dowodów na istnienie Boga, duszy, innego świata, itp.
       Przeglądnijmy teraz materiał dowodowy na istnienie Boga, duszy, innego świata, itp., o którym doskonale wiedzą przedstawiciele nauk biologicznych, też jednak ani nie informują o nim społeczeństwa, ani nie nauczają o nim swoich studentów. Najważniejsze przykłady tego materiału są jak następuje:
       1. Kod genetyczny. Jak doskonale nam już wiadomo kod genetyczny jest rodzajem języka. Z kolei każdy język może powstać tylko jeśli sformułuje go i używa jakaś inteligencja. Kodu zaś genetycznego nikt nie był w stanie stworzyć ani niezmiennie używać poza samym Bogiem. Stąd istnienie kodu genetycznego jest bezpośrednim dowodem na istnienie Boga. Kod ten użyty zresztą został przez filozofę totalizmu jako podstawa do sformułowania formalnego dowodu naukowego na istnienie Boga, opracowanego metodami logiki matematycznej. Zarówno opisy owego dowodu, jak i więcej informacji na temat kodu genetycznego, zawarte zostały w punkcie #B3 strony internetowej o Bogu, a także w podrozdziale I3.3.4 monografii [1/5].
       2. Działanie mózgu oraz pamięci. Medycyna "na siłę" wmawia ludziom że pamięć zawarta jest w ich ciele (mózgu) fizycznym. Tymczasem wszystkie fakty empiryczne dowodzą, że pamięć zawarta jest poza ciałem fizycznym w ludzkiej duszy. Oczywiście, powód tego wmawiania jest jasny - medycyna nie chce przyznać że dusza ludzka istnieje. Materiał dowodowy który jednoznacznie wskazuje że pamięć jednak wcale nie jest przechowywana w ciele fizycznym (tj. mózgu), a w naszej duszy, obejmuje tzw. OBE ("out of body experiences"), NDE ("near-death experience"), wielokrotne osobowości, pamięć poprzednich inkarnacji, itp. Biolodzy jednak sabotażują badania tych zjawisk oraz okłamują społeczeństwo w zakresie ich interpretacji. Więcej na ten temat wyjaśniono w punkcie #C1.1 strony internetowej o nirwanie, a także podrozdziale I5.4 monografii [1/5].
       3. Niezbędność pary stworzeń (tj. samczyka i samiczki) aby się rozmnażać. Naturalna (tj. czysto przypadkowa) ewolucja jaką propagują biolodzy, jest co najwyżej w stanie wyjaśnić powstanie tylko jednego nowego stworzenia. Prawdopodobieństwo bowiem, że zupełnie przypadkowo w dokładnie tym samym czasie wymutują się aż dwa nowe stworzenia i że będą one parką samczyka i samiczki, jest niemożliwe do zaistnienia w sposób przypadkowy. Parki wszelkich istnień mógł więc tylko stworzyć celowo sam Bóg. Ten fakt biolodzy zatajają jednak przed społeczeństwem. Więcej na temat stworzenia przez Boga parki wszelkich istnień wyjaśnione zostało w punkcie #B6.2 strony o ewolucji, a także podrozdziale I1.4.2 z tomu 5 monografii [1/5].
       4. Nirwana (a zapewne także kobiecy orgazm i "cluteris"). Istnieje niezwykłe zjawisko doświadczane wyłącznie przez ludzi. Nazywa się "nirwana". Odczuwa się ją jak rodzaj niebiańskiego orgazmu który trwa bez końca. Nirwana nie jest przydatna dla przeżycia. Nie mogła się więc wykształtować w procesie naturalnej ewolucji. Na dodatek, aby przeżywać nirwanę dana osoba musi nie tylko postępować wyłącznie moralnie, ale też wykonywać dużą ilość ciężkiej pracy fizycznej nastawionej na dobro innych ludzi. Stąd jedyną sytuacją kiedy nirwana okaże się nie tylko przydatna, ale wręcz niezbędna, jest kiedy w końcu ludzie zdecydują się formować systemy społeczno-polityczne w których praca wynagradzana jest ową nirwaną zamiast obecnymi pieniędzmi. (Co okaże się absolutnie konieczne dopiero w dalekiej przyszłości, kiedy ludzie zbudują wehikuły czasu oraz uzyskają dostęp to tzw. "uwięzionej nieśmiertelności" opisywanej w punkcie #E1 strony internetowej o filozofii pasożytnictwa.) To zaś oznacza, że aby nadać nirwanie owo spolaryzowane moralnie i przydatne jedynie w dalekiej przyszłości cechy, jej wbudowanie w ciało ludzi musiało zostać celowo zaprojektowane przez samego Boga i nie mogło nastąpić wyłącznie na drodze naturalnej ewolucji. Tylko bowiem znająca przyszłość i przewidująca inteligencja samego Boga mogła przewidzieć potrzebę jej wprogramowania w ludzkie ciało. Nirwana jest więc kolejnym zjawiskiem bezpośrednio dowodzącym istnienie Boga.
       Mechanizm i osiąganie nirwany opisany został dokładniej na odrębnej totaliztycznej stronie w całości poświęconej nirwanie. Z kolei wykorzystanie zjawiska nirwany do formowania systemu społeczno-politycznego zupełnie eliminującego pieniądze w wynagradzaniu za pracę, opisano w punktach #C5, #E1 i #E2 totaliztycznej strony o partii totalizmu, a także w punktach #B2, #E3 i #A3 owej odrębnej strony o totaliztycznej nirwanie.
       Warto tutaj dodać, że takie boskie pochodzenie i społeczno-polityczne przeznaczenie nirwany zdaje się być też dodatkowo potwierdzane przez kobiecy orgazm i przez kobiecy cluteris. Wszakże orgazm jest krókotrwałą wersją nirwany. Spora zaś proporcja ekspertów twierdzi, że w całej owej różnorodności samic odmiennych gatunków stworzeń istniejących na Ziemi, jedynie żeńska połowa gatunku ludzkiego doświadcza orgazmu. Podobnie sporo ekspertów twierdzi również, że jedynie u ludzi płci żeńskiej występuje specjalny organ zwany "cluteris" (z "vulva"), który umożliwia wzbudzenie orgazmu na niemal każde życzenie. (Oczywiście, istnieją też naukowcy którzy argumentują że samice niektórych zwierząt też doświadczają orgazmu oraz też posiadają cluteris. Jednak jak dotychczas naukowcy ci nie są w stanie zaprezentować niepodważalnych dowodów na poparcie swoich twierdzeń.) Gdyby więc dalsze badania konklusywnie potwierdziły że faktycznie kobiety gatunku ludzkiego są jedynymi żeńskimi stworzeniami na Ziemi które doświadczają orgazmu i które posiadają cluteris, wówczas by to oznaczało, że Bóg celowo wyposażył żeńską połowę ludzi w cluteris i w możliwość przeżywania orgazmu głównie po to aby bez przerwy przypominały one ludziom o istnieniu, potrzebie, możliwościach osiągania, oraz korzyściach nirwany.
       5. Komunikacja pomiędzy ludźmi a zwierzętami i roślinami. Empirycznie doskonale nam wiadomo, że ludzie mogą się komunikować ze zwierzętami i roślinami i to bez użycia mowy. Z kolei istnienie owej komunikacji jest dowodem, że istnieje uniwersalny język (ULT), a także rodzaj mowy (telepatia) która umożliwia pozafizyczne komunikowanie się w tym języku. Aby taki język mógł być opracowany musi istnieć Bóg. Aby zaś język taki mógł być słyszany za pośrednictwem telepatii musi istnieć przeciw-świat (tj. ten inny świat w którym mieszka Bóg i nasze dusze). Nic węc dziwnego że biolodzy kolaborujący z serpentami-UFOnautami nie chcą informować społeczeństwa o możliwościach bezpośredniej komunikacji pomiędzy ludźmi a zwierzętami i roślinami, ani nie chcą badać owej komunikacji. Po więcej informacji na temat języka ULT - patrz punkt #B4 strony internetowej o telepatii, a także podrozdział I5.4.2 monografii [1/5].
       6. Nadprzyrodzone możliwości ciał (leczenie, synteza brakujących pierwiastków, kroczenie po ogniu lub po ostrzach, lewitacja, itp.). Dusza zawarta w ciałach istot żyjących potrafi nadać owym ciałom niezwykłych cech. Przykładowo koty kiedy widzą chorobę u swoich panów, kładą się na chorym miejscu i swoim "purrr" przywracają zdrowie - tak jak ludzcy uzdrowiciele. Niektóre zwierzęta i rośliny są w stanie dokonywać syntezy brakujących im pierwiastków - np. kury potrafią syntezowac brakujące im wapno z miki. Flądry formują normalne rybie oczy z obu stron swej czaszki, jeśli od młodości pozbawione są dostępu do dna morza. Wszyscy zapewne słyszeli że niektórzy ludzie mogą chodzić po ogniu lub po ostrzach brzytew bez żadnych uszkodzeń ciała. Niektórzy ludzie mogą lewitować. Żadne z tych nadprzyrodzonych możliwości ciała nie byłyby możliwe w wyłącznie fizykalnym świecie pozbawionym Boga, duszy, innego świata, itp. Po więcej informacji na ten temat patrz podrozdziały I7 oraz KB3 z tomów 5 i 10 monografii [1/5].
       7. Hipnoza. Hipnoza aż na kilka sposobów potwierdza istnienie innego świata, duszy, Boga, itp. Pierwszym z tych sposobów jest mechanizm hipnozy. Mianowicie hipnoza polega na przełączeniu się naszej świadomości ze świata fizycznego do przeciw-świata. (Nasza świadomość jest podobna do "kursora" na ekranie komputera, też mogącego się przełączać z jednego "okienka" na inne.) Przeciw-świat jest niemal dokładną kopią świata fizycznego. Dlatego zahipnotyzowani po przełączeniu swej świadomości do przeciw-świata ciągle widzą tam wszystkie te same obiekty które istnieją w świecie fizycznym. Jednak w przeciw-świecie możliwe jest natychmiastowe przemieszczanie się w czasie i w przestrzeni. Stąd zahipnotyzowani mogą tam wędrować w dowolne miejsce i dowolny czas.
       Innym sposobem na jaki hipnoza potwierdza istnienie Boga, duszy, przeciw-świata, itp., jest przeznaczenie hipnozy. Bóg nadał swoim stworzeniom tylko te możliwości które są do czegoś potrzebne. Hipnoza nie jest potrzebna ludziom, chociaż ludzie nauczyli się z niek korzystać i ją nadużywać. Jest ona jednak potrzebna Bogu aby w krytycznych chwilach sterować postępowaniem ludzi. Jako taka też potwierdza ona istnienie i działania Boga. Nic dziwnego że serpenty-UFOnauci zabraniają ludziom prowadzenie badań nad hipnozą. Więcej na temat hipnozy wyjaśnione zostało w podrozdziałach I5, I5.1, I5.4, oraz I7 z tomu 5 monografii [1/5].
       8. Zjawiska przyśmiertne (NDE, OBE, przybycie umarłych bliskich, przegląd całego życia, "błysk śmierci", utrata wagi przez ciało tuż po śmierci, itp.). To co dzieje się na krótko przed śmiercią i w chwili śmierci nie daje się inaczej opisać jak zbiór dowodow na istnienie duszy, innego świata, Boga, itp. Nic dziwnego że serpenci-UFOnauci nadzorujący ludzkie badania naukowe nie pozwalają tych zjawisk badać. Co jednak mnie osobiście rozczarowuje, to że przedstawiciele nauk biologicznych posłusznie wykonują ten zakaz badań i odmawiają badania owych zjawisk oraz informowania o nich społeczeństwa. Jeśli już ktoś bada te zjawiska, musi czynić to w ukryciu, niemal jako swoje osobiste hobby, oraz zawsze potem ma trudności w opublikowaniu własnych ustaleń. Zamiast tych ogromnie każdemu potrzebnych badań, przedstawiciele nauk biologicznych wydają miliony na bezużyteczne poszukiwania "brakujących ogniw" czy dowodów na istnienie "naturalnej ewolucji". Tymczasem przykładowo sporo wierzących w Boga ale bojących się śmierci raportuje na krótko przed śmiercią przybycie swoich umarłych bliskich którzy pomagają danej osobie przejść przez tą trudną transformację do innego świata. Wielu umierających doświadcza też OBE (out of body experience) oraz NDE (near death experience) - dla których jedyne racjonalne wytłumaczenia są możliwe jeśli uwzględni się istnienie duszy, Boga, innego świata, życia pozagrobowego, itp. Sam moment śmierci jest podobno połączony z potężnym impulsem przyjemności odczuwanej przez umierającego. Aby zaś śmierć generowała taki impuls przyjemności, za jej zaprojektowaniem musi kryć się inteligencja Boga. (Przykładowo wiadomo, że osoby wieszane doznają orgazmu w momencie śmierci - u wieszanych mężczyzn objawiający się wytryskiem ich nasienia. Z kolei folklor francuzki orgazm nazywa "małą śmiercią".) Niemal każdy umierający przechodzi też przez "przegląd całego życia" który w całej swej rozległości może nastąpić w króciutkim przedziale czasu gdy ktoś np. ciągle spada z dachu, jednak w którym spadający przeżywa ponownie każdą chwilę kończonego właśnie życia. W przeglądzie tym często współuczestniczy Bóg który z humorem komentuje niektóre fragmenty życia umierającego. W samym momencie śmierci ciało wyrzuca potężny błysk promieniowania elektromagnetycznego zwykle nazywany błysk śmierci. Błysk ten jest doskonale rejestrowalny z użyciem dzisiejszych urządzeń pomiarowych. (Więcej na temat tego "błysku śmierci" wyjaśniono w podrozdziale H7.3 z tomu 4 monografii [1/5], a nieco także w OMNI magazynie, Vol. 8, No. 3, December 1985, strona 115.) Zgodnie też z dokonanymi w 1906 roku badaniami Dr. Duncan McDougall z Massachusetts General Hospital w USA, w momencie śmierci ciało ludzkie nagle traci 7 do 28 gram wagi. (Więcej na temat tej utraty wagi wyjaśnione zostało w podrozdziale I5.2 z tomu 5 monografii [1/5].) Oba te zjawiska, tj. "błysk śmierci" oraz utratę wagi, wyjaśnia się jako następstwa ulatywania duszy z umierającego ciała.
       9. ESP, instynkt, wielokrotne osobowości, oraz inne tego rodzaju zjawiska. Nie są one możliwe do zaistnienia gdyby nie istniała dusza, inny świat, Bóg, itp. Jednocześnie wiadomo z całą pewnością, że zjawiska te faktycznie istnieją. Przykładowo, bez zaakceptowania faktu istnienia inteligentnego przeciw-świata, który za pośrednictwem tzw. instynktu (tj. zwierzęcej wersji ESP) steruje postępowaniem fauny, nie daje się racjonalnie wytłumaczyć zachowań amerykańskiego motyla zwanego "monarch". Zachowania te opisywane są m.in. w artykule "Monarch has clock for navigation", ze strony A12 nowozelandzkiej gazety The New Zealand Herald, wydanie datowane w czwartek (Thursday), January 10, 2008. Artykuł ten spekuluje, jak to możliwe że motyle "monarch" każdego roku wiosną odbywają wędrówkę o długości około 3000 kilometrów, zaczynając od sosnowych lasów Meksyku gdzie zimowały, aż do granicy USA z Kanadą. Potem zaś jesienią powracają z powrotem do Meksyku - zwykle dokładnie na to samo drzewo od którego ta wielka wędrówka została zaczęta. Prawdziwa zagadka tej ich podróży polega jednak na tym, że po drodze motyle te się rozmnażają i umierają - tak że wędrówkę kontynuują ich kolejne generacje. Na zimę do Meksyku wraca więc zwykle dopiero trzecia lub czwarta generacja potomków motylic które zaczęły swoją wiosenną wędrówkę - nie przeszkadza im to jednak wrócić na dokładnie to samo drzewo na którym urodziła się ich pra-pra-pra przodczyni która wiosną rozpoczęłą swą wędrówkę z tego drzewa. Więcej na temat tych zjawisk wyjaśnione zostało w podrozdziale I8.2 z tomu 5 monografii [1/5].
       10. Niezwykłości snów. Istnieje niezwykłe zjawisko które doświadczane jest przez praktycznie każdego z nas. Nazywa się snem. Chociaż dla jego opisania sformułowanych zostało wiele teorii ortodoksyjnych, jak narazie żadna z nich nie wyjaśnia niezwykłych cech tego zjawiska. Przykładowo, nie wyjaśnia dlaczego we snach wielu ludzi znajduje symboliczne zapowiedzi nadchodzących zdarzeń jakie dopiero mają nastąpić - jako przykład sprawdź wysoce symboliczny chociaż ogromnie trafny sen który opisałem w punkcie #B6 strony internetowej malbork.htm. Nie wyjaśnia dlaczego we snach niektórzy komunikują się ze zmarłymi, z Bogiem, lub z żyjącymi chociaż fizycznie odległymi osobami. Nie wyjaśnia dlaczego istnieją aż dwie odmiany snów, tj. (1) sny w których wszystko posiada ten sam kolor zwany "sepia" (tj. kolor pożółkłych, starych fotografii czarno-białych), oraz (2) sny kolorowe. (Warto przy tym odnotować że owe dwie odmiany snów odpowiadają wędrówkom naszej świadomości po (1) jednobarwnym przeciw-świecie lub (2) po wielobarwnym świecie fizycznym.) Żadna też z owych teorii nie wyjaśnia dlaczego w jednokolorowych snach (tych w kolorze "sepia") nasze ciała uzyskują cechy duchów z przeciw-świata, mianowicie stają się niezniszczalne - przekór że we śnie mogą być np. gryzione lub niszczone, nie wyjaśnia dlaczego nigdy w tych snach nie widzimy ani krwi ani ran, dlaczego nie istnieje tam tarcie a stąd nasze normalne metody poruszania się np. przez chodzenie są tam nie do zrealizowania, ani nie wyjaśnia dlaczego w owych snach możemy poruszać się w sposób nieznany nam w codziennym życiu poprzez szybowanie w przestrzeni zwyczajnym nakazem naszego umysłu. Powodem dla których obecne teorie naukowe nie są w stanie wyjaśnić czym właściwie są owe sny, jest że teorie te unikają uwzględnienia w sobie istnienia przeciw-świata, dusz ludzkich, Boga, telekinetycznych metod poruszania się, itp. Jeśli jednak uwzględnić istnienie owych naukowo negowanych obecnie wielkości, wówczas natychmiast się okazuje że sny uzyskują ogromnie proste i całkowicie zgodne z ich cechami wyjaśnienie. Mianowicie, stają się one wówczas pamiętanymi rano przygodami naszych niezniszczalnych duchów w ich wędrówkach po jednokolorowym przeciw-świecie w którym tarcie nie istnieje. Więcej na temat mechanizmu snów wyjaśnione zostało w podrozdziale I7 z tomu 5 monografii [1/5].
       11. Istnienie "zwierzęcych geniuszy". Jest ich wprawdzie niewiele. Jednak co jakiś czas dowiadujemy się o zwierzętach które wiedzą i potrafią więcej niż ludzie. Ich przykłady opisane są m.in. w podrozdziale I8.1 z tomu 5 monografii [1/5]. Ja osobiście wierzę, że są nimi właśnie owi "serpenci" okupujący naszą planetę jacy zginęli w jakimś wypadku i zostali reinkarnowani przez Boga w owe zwierzęta. (Bóg uważa "serpentów" za zwierzęta, stąd i reinkarnuje ich w zwierzęta - jak wyjaśniono w punkcie #C4 powyżej.) Aby wytlumaczyć niezwykłą wiedzę i inteligencję owych zwierząt, trzeba jednak uwzględnić istnienie duszy, innego świata, Boga, itp.
       12. Doskonałość najstarszych zwierząt na Ziemi równa doskonałości najnowszych zwierząt. Jeśli przeanalizuje się doskonałość organizmów najstarszych zwierząt naszej planety, wówczas się okazuje że zwierzęta te mają równie doskonałe organizmy jak zwierzęta najnowsze. Sporo też z tych najstarszych zwierząt przetrwało do dzisiaj i radzi sobie równie doskonale jak najnowsze zwierzęta. Jako przykład rozważ "kraba królewskiego" który jest "trylobiem" - jednak masowo żyje w morzach wokół Malezji. Rozważ też krokodyle, jaszczurki, oraz rekiny, które nie zmieniły swych organizmów od milionów już lat. Doskonałym przykładem jest tutaj również australijski "dziobak" (platypus). Jak wyjaśnia to artykuł "Puzzle of the platypus unravelled" (tj. "Zagadka dziobaka rozwikłana"), ze strony B2 nowozelandzkiej gazety The Dominion Post, wydanie z piątku (Friday), May 9, 2008, dziobak został stworzony jako oddzielny od ssaków gatunek jakieś 166 milionów lat temu. Na przekór jednak tego sędziwego wieku radzi on sobie w dzisiejszych czasach równie doskonale jak najnowsze zwierzęta. Owa doskonałość najstarszych organizmów dokumentuje z kolei że stworzył je Bóg. Tylko bowiem Bóg od samego początka mógł mieć plan jak doskonały organizm wygląda i potem realizować ten plan w miarę jak wyposażał ecosystem ze świata fizycznego w coraz to następne zwierzęta potrzebne temu światu. Więcej na ten temat wyjaśnione zostało w punkcie #B6.3 strony evolution_pl.htm - o ewolucji.
       13. Istnienie gigantycznych mutacji ludzi, zwierząt i roślin. Dzisiejsza nauka ziemska nie uznaje istnienia telekinezy. Wszakże telekineza może zostać wyjaśniona racjonalnie (oraz formowana technicznie) tylko jeśli ktoś uzna istnienie przeciw-świata i pozna prawa rządzące przeciw-światem - tak jak to uczynił dopiero Koncept Dipolarnej Grawitacji. Z kolei bez istnienia telekinezy nie daje się wyjaśnić mechanizmu mutowania się gigantycznych stworzeń na Ziemi. Wszakże pole telekinetyczne jest owym zjawiskiem które wyzwala zaistnienie gigantycznych mutacji organizmów żywych. Z tych powodów dotychczasowa nauka ziemska przegapiała bardzo istotny związek jaki istnieje pomiędzy powtarzalnym pojawianiem się na Ziemi gigantycznych mutacji ludzi, zwierząt i roślin, oraz istnieniem przeciw-świata, Boga, nieśmiertelnej duszy, itp. Związek ten zaś okazuje się być bardzo prostym. Ponadto jest on podpierany przez ogromną ilość materiału dowodowego. Wynika on z faktu, że mutowanie się gigantycznych organizmów żywych wyzwalane jest przez tzw. "pole telekinetyczne". Z kolei owo "pole telekinetyczne" jest polem jakiego uformowanie następuje wyłącznie poprzez zadziałanie mechanizmów i praw przeciw-świata. Opisywany tutaj bezpośredni związek pomiędzy istnieniem na Ziemi gigantycznych mutacji żywych stworzeń, a istnieniem przeciw-świata, Boga, nieśmiertelnej duszy, itp., dyskutowany jest także w punkcie #8.1 odrębnej strony internetowej o Nowej Zelandii. Z kolei punkty #7 i #8 tamtej strony opisują i ilustrują zdjęciami cały szereg takich gigantycznych mutantów. Owe ogromne mutanty ludzi, zwierząt i roślin opisywane są także w punkcie #10 strony internetowej o eksplozji UFO koło miasteczka Tapanui w Nowej Zelandii, oraz w punkcie #13 strony internetowej o indukowanej technicznie telekinezie.
       14. Wykazywanie posiadania niezwykłych cech przez wszystko co kiedyś nazywane było z przydomkiem "święte". Jednym z badziej niezwykłych dowodów naukowych na istnienie Boga jest odmienność cech substancji i obiektów, które kiedyś określane były mianem "święte", od cech innych bardzo do nich podobnych substancji i obiektów które jednak za święte NIE były już uznawane. Jak bowiem się okazuje wszystko co uznano za "święte" wykazuje niezwykłe cechy, których posiadanie nie daje się wyjaśnić wyłącznie na bazie dzisiejszej ateistycznej nauki. Przykładowo, rozważmy tutaj cechy takich "świętych" substancji i obiektów, jak: (1) "chleb powszedni" (przez religię chrześcijańską uważany m.in. za reprezentację ciała Jezusa), (2) "orzechy kokosowe", (3) "woda pitna" (przez pierwszych chrześcijan używana do chrztu, zaś przez pogan używana w obrządku "dyngusa"), (4) "czerwone wino" (uważane za reprezentację krwi Jezusa). Jeśli porówna się ich cechy z cechami bardzo do nich podobnych substancji i obiektów, np. z cechami (1n) chleba białego lub bułek, (2n) owocników tropikalnego duriana, (3n) wody niezdatnej do picia, (4n) białego wina, wtedy wyniki porównania stają się bardzo wymowne. Mianowicie okazuje się wówczas, że wszystko to co kiedyś określano jako "święte" wykazuje sobą cechy które są wielopoziomowo korzystne dla ludzi i które nie wnoszą żadnych następstw ubocznych. Natomiast wszystko czego NIE uznawano za święte wykazuje posiadanie najróżniejszych niekorzystnych dla człowieka cech i następstw - i to na przekór, że pod niemal każdym względem może to być podobne do tego co święte. Przykładowo, na przekór że "chleb powszedni" i "chleb biały" wypiekane są w podobny sposób i z niemal tej samej mąki, różnice pomiędzy ich następstwami dla zdrowia ludzi są ogromne. Podobnie na przekór że "wino czerwone" oraz "wino białe" wytwarzane są takim samym procesem z niemal tych samych winogron wyrastających z dokładnie tej samej gleby, ich wpływy na pijących są zupełnie odmienne. Tylko więc o "czerwonym winie" powtarzalnie co jakiś czas możemy sobie poczytać naukowe rewelacje w rodzaju tej raportowanej w artykule [14.1#F2] o tytule "Red wine compound toasts cancer cells" (tj. "składnik czerwonego wina wypieka komórki rakowe" - referujący do substancji "resveratrol" zawartej w czerwonym winie), ze stony B3 nowozelandzkiej gazety The Dominion Post, wydanie datowane w środę (Wednesday), April 16, 2008. Natomiast "białe wino" dziwnym trafem jest tylko w stanie nas upić. Faktycznie też owych różnic w cechach tego co kiedyś (a czasami i obecnie) nazywane było "święte", od tego co NIE uważano za święte, nie daje się uzasadnić wyłącznie za pośrednictwem ustaleń i wiedzy dzisiejszej "ateistycznej" nauki. Przeanalizujmy teraz tutaj kilka co bardziej niezwykłych przykładów cech tego co kiedyś uważano za "święte". Dla skrócenia rozważań wybrałem tu do dyskusji tylko po jednej cesze, która nie występuje już w innych podobnych obiektach i substancjach jakie NIE są uważane za święte. Jednak niezaleźnie od cech dyskutowanych poniżej, każda z podanych tu substancji i obiektów wykazuje też cały szereg dalszych niezwykłych cech, trudnych do uzasadnienia przez dzisiejszą ateistyczną naukę. Oto więc owe przykłady: (a) Niezastąpione cechy świętego "chleba powszedniego". Jak wiadomo ludzkość wynalazła ogromną różnorodność potraw sporządzanych z mąki. Należą do nich przecież: bułki, placki, naleśniki, makarony, pierogi, itd., itp. Jednak tylko tzw. chleb powszedni był kiedyś uważany za "święty". Ów "cheb powszedni" kiedyś był chlebem razowym, wypiekanym z żytniej mąki razowej. Ciasto na ten chleb przed upieczeniem było fermentowane w podobny sposób jak do dzisiaj fermentowane jest japońskie "miso" oraz koreańskie "kimchi" (po opisy "kim-chi" patrz punkty #B2.1 i #B1 ze strony korea_pl.htm - o tajemniczej, fascynującej, moralnej i postępowej Korei). W wyniku owej fermentacji chleb ten stawał się czarny jak gleba na której wzrastał, a stąd uważany za "pospolity" i nielubiany przez zamożnych. Tylko on w dawnych czasach obdarzany był najwyższym szacunkiem i czczony. Inne wyroby mączne, takie jak chleb pszenny, bułki, placki, itp., wcale nie były wówczas uważane za "święte". Faktycznie to ja ciągle pamiętam do dzisiaj z Polski lat mojego dzieciństwa, czyli z lat 1950-tych, ówczesne manifestacje poszanowania dla owego "chleba powszedniego". Przykładowo, w owym czasie dawni ludzie przepraszali kromkę chleba jeśli przypadkowo upuścili ją na podłogę. Nigdy nie wyrzucali do śmieci nawet najmniejszych okruchów chleba. Ponadto, dla wyrażenia swego szacunku do owego chleba, mężczyźni zawsze zdejmowali czapkę na czas jedzenia. Jak też przekonali się o tym dzisiejsi ludzie, ów niegdyś "święty" chleb powszedni faktycznie wykazuje cechy godne jego świętości. Przykładowo, jego jedzenie w dowolnych ilościach nie wnosi żadnych negatywnych następstw dla zdrowia ludzkiego. (Tymczasem jedzenie dużych ilości jakichkolwiek innych wyrobów mącznych okazuje się niezdrowe.) Ponadto ludzie mogą przeżyć jedząc wyłącznie ów święty "chleb powszedni", jednak nie mogą przeżyć jedząc wyłącznie jakąkolwiek inną potrawę mączną. (b) Fakt że kokosy nigdy NIE spadają na głowy ludzi, na przekór że statystycznie rzecz biorąc powinny istnieć przypadki kiedy kokosy upadają na głowy ludzi. Jak to wyjaśniłem w punkcie #D1 na odrębnej stronie fruit_pl.htm - o tropikalnych owocach ze strefy Pacyfiku, w wielu tropikalnych krajach palma kokosowa jest uważana za "święte drzewo" które zostało specjalnie zaprojektowane przez Boga aby zaspokajało ono wszelkie podstawowe potrzeby człowieka. (Odnotuj że "świętość kokosów" jest tam praktykowana podobnie jak kiedyś w Europie praktykowana była świętość "chleba powszedniego".) Świętość palmy kokosowej wyraża się przez to, że na małych wyspach oceanicznych, na których NIE rośnie praktycznie nic innego poza ową palmą, faktycznie jest ona dostawcą wszystkiego. W niektórych religiach, np. hinduiźmie, bogom składa się ofiary właśnie z orzechów owej palmy. Biblia stwierdza że gałęzie palmy były kładzione na ziemi przed kroczącym Jezusem. Owa boskość palmy kokosowej jest tam też źródłem głębokiego wierzenia panującego w krajach w których palma ta rośnie, mianowicie wierzenia że orzech kokosowy nigdy nie upada na głowę człowieka. Faktycznie we wielu krajach tropikalnych, np. w Malezji, miejscowi ludzie powiadają, że "palmy kokosowe mają oczy" - dlatego nigdy nie upuszczają swoich orzechów na głowy ludzi. Ja osobiście zostałem bardzo zaintrygowany tym wierzeniem. Kiedykolwiek więc miałem okazję pobytu w miejscach gdzie palma ta rośnie, wypytywałem tam miejscowych czy znają przypadek aby orzech kokosowy upadł na czyjąś głowę. Muszę też tutaj potwierdzić, że pomimo szerokiego i wieloletniego wypytywania ja nigdy nie natknąłem się na przypadek aby ktoś znał kogoś na czyją głowę upadł orzech kokosowy. Taki przypadek byłby zaś dosyć głośny, bowiem z powodu dużej wagi i twardości tych orzechów, a także dużej wysokości palm kokosowych, upadek kokosa na czyjąś głowę zakończyłby się zapewne zabiciem danego pechowca. Oczywiście, ów fakt braku upadku kokosów na głowy ludzkie jest czymś niezwykłym i powinno się go tłumaczyć właśnie "świętością" owej palmy. Wszakże inne drzewa upuszczają swoje owoce zupełnie przypadkowo, w tym na głowy ludzi. Ja sam dobrze pamiętam przypadek kiedy upadające jabłko uderzyło mnie w głowę - na szczęście było dojrzałe i miękkie. W Malezji rośnie smaczny owoc właśnie o wielkości kokosów - nazywa się "durian". Jest też tam powszechnie wiadomym, że w okresie dojrzewania durianów ludzie albo powinni się trzymać z daleka od tych drzew, albo też zakładać na głowę kaski ochronne. Ciężkie owoce duriana spadają bowiem "statystycznie", w tym na głowy ludzkie. Nie jest więc niczym niezwykłym usłyszeć tam o przypadku oberwania w głowę upadającym owocem duriana. Najwyraźniej jednak ktoś nie mógł przetrawić owej wyjątkowości "świętej palmy" i zdecydował się objąć "naukowym ateizmem" również owe święte orzechy kokosowe. Ów ktoś zaczął więc upowszechniać kłamliwe pogłoski w imieniu nauki, że jakoby rocznie aż 150 ludzi umiera na świecie od upadków kokosów. Owe fałszywe pogłoski uczyniły upadki kokosów hipotetycznie nawet bardziej niebezpieczne od ataków rekinów. Pogłoski te były też szerzone w tak zorganizowany sposób, że na ich podstawie nawet niektóre firmy ubezpieczeniowe zaczęły opracowywać swoje "kokosowe polisy". Na szczęście dla prawdy, jacyś naukowcy postanowili dotrzeć do "badań" które dostarczyły naukowych podstaw tych twierdzeń o morderczej pladze upadających kokosów. Wyniki ich badań były potem streszczone m.in. w artykule [14.2#F2] "Lies, damn lies, and 150 coconut deaths" (tj. "Kłamstwa, wierutne kłamstwa, oraz 150 umierających od kokosów") ze strony B9 nowozelandzkiej gazety Weekend Herald, wydanie datowane w sobotę (Saturday), April 12, 2008. Poszukiwania tych naukowców wykazały, że owe pogłoski puszczono w obieg w Australii w 2002 roku. Dopiero potem były one upowszechnione po świecie przez artykuł w "Daily Telegraph". Na początku referowały do publikacji jakiegoś Kanadyjskiego profesora, w której faktycznie NIE podawano żadnych danych ilościowych na ten temat, podczas gdy sam professor zaprzeczył, iż kiedykolwiek zgromadził takie dane. Na przekór więc kłamstw szerzonych na ten temat pod podszywką oficjalnej nauki, faktycznie orzechy kokosowe nigdy nie spadają na głowy ludzi (czyli jednak "mają oczy"). (c) Święta rzeka Ganges w Indiach należy do najbardziej biologicznie zanieczyszczonych rzek świata. Na przekór tego, wierzący w jej świętość Hindusi nigdy nie raportują choroby nabytej poprzez picie jej biologicznie zanieczyszczonej wody. (d) Wszyscy 12 Apostołowie pijali wino z tego samego kubka. Biblia jednak nie raportuje aby kiedykolwiek przekazali sobie nawzajem jakieś choroby poprzez owo picie. (e) W Indiach krowy uważane są za święte. Czy więc powinno nas dziwić, że krowie mleko żywi dziś i buduje zdrowie u wiekszości niemowlaków na świecie, a także iż np. margaryna jest opisywana jako smaczniejsza i zdrowsza od krowiego masła jedynie w tych raportach naukowych, na napisanie których finansowanie przyszło od producentów margaryny?
       15. Istnienie zjawisk i trendów sprzecznych z teoriami i ustaleniami nauk biologicznych. Nauki biologiczne co jakiś czas natykają się na zjawiska i trendy które są całkowicie sprzeczne z logicznie przewidywanymi następstwami działania teorii i ustaleń nauki, chociaż wcale nie są sprzeczne z inteligentnymi celami i zasadami działania Boga. (Odnotuj że istnienie i naturę Boga naukowo ujawnia nam "teoria wszystkiego" zwana Konceptem Dipolarnej Grawitacji.) (a) Tendencja osiągania gigantycznych rozmiarów przez zwierzęta (a także ludzi) żyjące na wyspach odseparowanych od reszty świata. Teoria ewolucji stwierdza, że z uwagi na znacznie bardziej ograniczoną ilość zasobów które znajdują się na odciętych od świata wyspach, w porównaniu np. z zasobami na kontynentach, wymóg przetrwania na wyspach będzie preferował istoty mniejszych rozmiarów które zjadają i potrzebują mniej zasobów. Stąd, zgodnie z teorią ewolucji, na odciętych od świata wyspach wszystko co żywe powinno być miniaturowe. Tymczasem empiryka wykazuje że na odciętych od świata wyspach typowo wszystko co żyje jest większe niż na kontynentach. Przykładowo na odciętych od świata wyspach Nowej Zelandii żyły gigantyczne ptaki "moa", ogromne papugi "kakapo" i ptaki "kiwi", zaś miejscowi ludzie (Maorysi) są niemal dwukrotnie grubsi i bardziej muskularni od typowych Europejczyków. Największy ptak świata (tzw. ptak-słoń) żył właśnie na wyspie Madagaskar. Ptak dodo - czyli największy gołąb świata, też żył na wyspach (najlepiej znana z których jest Mauritius). Niestety, razem z całym szeregiem innych gigantycznych zwierząt owych wysp (m.in. z gigantycznym żółwiem o smacznym oleju podskórnym) dodo został wybity do nogi wkrótce po odkryciu tych wysp przez Europejczyków w 1598 roku - po szczegóły patrz artykuł "Dodo's dead playmates recreated from bone fragments" ze strony B6 gazety The New Zealand Herald, wydanie ze środy (Wednesday), May 14, 2008. Największy jaszczur świata, czyli tzw. komodo dragon osiągający długość 3 metrów i wagę 70 kg, żyje na wyspie zwanej Komodo z Indonezji. Swoimi 60 ostrymi jak brzytwy zębami jest on w stanie uśmiercić nawet bawoła. Więcej in formacji o jaszczurze Komodo zawiera artykuł "Experts reveal secrets of killing machine" ze strony B2 gazety The New Zealand Herald, wydanie z piątek (Friday), April 18, 2008. To na wyspie żyją także ogromne żółwie z Galapagos. (b) Odrastanie uciętych palców. Bóg tak zaprojektował wszechświat, aby "wszystko co możliwe w nim do pomyślenia było też możliwe w nim do urzeczywistnienia" - po więcej szczegółów patrz punkt #F3 poniżej. Tymczasem ateistyczna nauka twierdzi, że tylko niektóre rzeczy są możliwe, inne zaś zupełnie niemożliwe. Jedna z takich rzeczy zakwalifikowanych jako "niemożliwe" przez dotychczasową naukę, jednak możliwych do pomyślenia a stąd i do zrealizowania we wszechświecie stworzonym przez Boga, jest "odrastanie uciętych palców ludzkich". Dr Stephen Badylak z University of Pittsburgh (USA) wynalazł cudowny proszek który oficjalnie nazywa się extracellular matrix, zaś który potocznie nazywany jest "pixie dust" (tj. "magiczny proszek krasnoludków"). Proszek ten otrzymuje się poprzez zdrapywanie wewnętrznej wykładziny świńskich pęcherzy moczowych. Po posypaniu nim rany powstałej po ucięciu palca, palec ten zwyczajnie odrasta. Więcej informacji na temat owego proszku zawarte jest w artykule "Severed finger grows back with help from 'pixie'", ze strony A13 gazety The New Zealand Herald, wydanie datowane w piątek (Friday), May 2, 2008. (c) Brak strachu przed śmiercią. Gdyby zwierzęta i ludzie zostali ukształtowani przez ewolucję, wówczas strach przed śmiercią powinien być jednym z czynników najbardziej dominujących ich życie. Wszakże decydowałby on o przetrwaniu gatunku. Tymczasem empiryka wskazuje że zarówno ludzie jak i zwierzęta nie wyrobiły w sobie wyraźnego strachu przed śmiercią. (Przykładowo boją się bólu który typowo towarzyszy umieraniu, jednak nie śmierci.) Dlatego np. niektóre zwierzęta oraz ludzie bez strachu popełniają samobójstwa oraz często podejmują działania ryzykujące ich życie. (d) Synchronizacja umierania przez bliskie sobie osoby. Polega ona na tym że ludzie którzy są sobie bardzo bliscy przez długi okres czasu, zwykle umierają niemal równocześnie (różnica czasów ich śmierci typowo nie przekracza jednej godziny). W swoim życiu natknąłem się na informacje o dosłownie dziesiątkach takich właśnie przypadków. Niestety, nie zapisywałem sobie ich szczegółów. Ostatnio jednak natknąłem się na kolejne ich przykłady. Pierwszy z nich opisany był w artykule "Together for a lifetime .. and in death" (tj. "Razem w życiu ... i w śmierci"), ze strony A1 gazety The New Zealand Herald, wydanie datowane w czwartek (Thursday), May 8, 2008. Opisywał on śmierć pary Nowozelandczyków o nazwisku Wright, którzy byli małżeństwem przez 61 lat, zaś umarli w odstępie około pół godziny od siebie w wieku 81 i 83 lat. Każdy z nich wcale przy tym nie wiedział o śmierci drugiego, bowiem mąż właśnie był w szpitalu, zaś żona w domu starców. Kolejny podobny przypadek opisany był w artykule "Inseparable right to the end" ("Nierozdzielni aż do końca") ze strony A1 nowozelandzkiej gazety The Dominion Post, wydanie datowane w poniedziałek (Monday), May 19, 2008. Artykuł ten opisuje parę Nowozelandczyków o nazwisku Thoumine, będących małżeństwem przez 20 lat, którzy umarli w wieku 74 (ona) i 68 (on) we wzajemnych odstępach około 30 minut. Takiej synchronizacji umierania NIE daje się wytłumaczyć bez uwzględnienia duszy i Boga. Jeszcze zaś trudniej ją racjonalnie wytłumaczyć, kiedy tak synchronicznie umiera pan (lub pani) oraz równocześnie jego czy jej ukochany pies lub kot (takie przypadki też często są raportowane). (e) Homoseksualizm (a także kopulowanie ze zwierzętami) panoszy się coraz szerzej wśród ludzi na przekór że teoria ewolucji nie jest w stanie uzasadnić iż wiedzie to do lepszego "przetrwania gatunku". Za to niemoralna wymowa wpisana w owe dewiacje, powoduje że dla ludzi którzy (w przeciwieństwie do zwierząt) posiadają moralne sumienie, takie dewiacje są doskonałymi ilustracjami używanymi przez Boga do przypominania ludziom na czym polega niemoralność. Aby tym lepiej wypełniać swoje funkcje ilustracyjne, oraz aby dawać się łatwo identyfikować, Bóg uczynił owe dewiacje trwałymi. Dlatego homoseksualizm rozciąga swe działanie na okres całego życia pokaranych nim ludzi. Ponadto funkcjonowanie homoseksualizmu (a także kopulowania z innymi gatunkami) jako "ilustracji niemoralności", jest uwypuklane przez fakt że te dewiacje NIE występują wśród zwierząt. (Oczywiście, faktyczny brak wsród zwierząt tych ludzkich dewiacji seksualnych, charakteryzowanych praktykowaniem ich przez długość całego ludzkiego życia, wcale nie przeszkadza odpowiednio nastawionym naukowcom obwieszczać za takie dewiacje jednorazowe obserwacje krótkotrwałych następstw oportunizmu zwierząt wynikającego ze ślepoty, braku doświadczenia, czy po prostu pomyłki.) (f) Ponad 90% wszystkich źródeł wody pitnej i depozytów mineralnych odszukiwanych jest na Ziemi z użyciem wskazań radiestezji, podczas gdy oficjalna nauka ziemska stwierdza że trafność radiestezji wcale nie jest większa od trafności przypadku. Oprócz ludzi, zdolności radiestezyjne wykazują także słonie, które potrafią znaleźć płytko położoną wodę pitną kiedy tylko jej potrzebują.
       16. Ergonomiczna budowa wszelkich owoców. Nazwę "ergonomia" używa się w odniesieniu do gałęzi wiedzy jaka bazując na możliwościach psychofizycznych użytkownika bada jak najodpowiedniej zaprojektować i skorygować wyroby użytkowe, maszyny, urządzenia, narzędzia, miejsca pracy, itp., aby nadać im możliwie najwyższą użyteczność, wydajność, komfort, bezpieczeństwo, satysfakcję, itp. Ludzkość dopracowała się "ergonomii" dopiero począwszy od 1857 roku (za jej ojca uważa się Polaka, Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego). Tymczasem np. wszelkie owoce wykazują ergonomiczną budowę już od początków świata. Przykładowo kiście winogronowe mają w swojej ogromnie silnej łodyżce rodzaj kolanka, jakie pozwala ogromnie łatwo je odłamywać od winorośla (odłamanie kiści winogronowych poza owym kolankiem jest ogromnie trudne). Banany mają specjalne nacięcie na swym ogonku, jakie pozwala na ich łatwe odłamywanie i na proste odwijanie ich skóry (szerzej ergonomię bananów opisuję w punkcie #D3.1 swej strony o nazwie fruit_pl.htm). Twarda skorupa orzechów kokosowych ma na górnej powierzchni trzy miękkie otworki, jakie pozwalają wsuwać przez nie słomkę dla wypicia wody kokosowej bez potrzeby ogromnie trudnego rozbijania kokosa (o owych trzech otworkach w kokosach piszę też w punkcie #D1 swej strony fruit_pl.htm), itd., itp.
       17. Rodzenie się ludzi, zwierząt i roślin od razu z wymaganą dla ich życia florą bakteryjną, potrzebnymi im drożdżami, itp. Przykładowo, każde dziecko w chwili urodzenia ma NIE tylko wymagany własny organizm, ale także ma już w swoim przewodzie pokarmowym wszelkie bakterie i mikroorganizmy wymagane dla prawidłowego życia - i to nawet jeśli jego matka (lub oboje rodziców) swym niewłaściwym trybem życia już uprzednio zniszczyła (zniszyli) własną wymaganą florę bakteryjną i potrzebne jej (im) mikroorganizmy. Podobnie np. winogrona (nawet te wyrastające z nasion) rodzą owoce już pokryte wymaganymi drożdżami, chociaż ich nasiona mają jedynie plan genetyczny dla samych winogron, zaś zarodniki drożdży posiadają swoje własne plany genetyczne jak mają się rozmnazać.
       18. Kontrybucja usług każdej istoty dla dobra reszty świata fizycznego. Jak się okazuje, żadna istota czy roślina nie żyje sama dla siebie, a dostarcza caly szereg usług innym istotom i roślinom. Wszystkie więc one wypełniają jakiś "generalny plan" który mógł być stworzony tylko przez Boga.
       19. Wszystko co istnieje w żywych istotach to tylko odmienne manifestacje tej samej "przeciw-materii". Przykładowo "ciała" żywych istot to przeciw-materia odpowiednio uformowana zawartymi w niej programami (patrz podrozdział I1.4.1 w [1/5]), pamięć to podobna do komputerowej pamięć owej przeciw-materii (patrz podrozdział I5.4 w [1/5]), uczucia to przepływ programów przez ową przeciw-materię (patrz podrozdział I5.5 w [1/5]), itd., itp. To zaś ponownie potwierdza istnienie przeciw-świata i przeciw-materii, a także stworzenie istot żyjących przez Boga.
       20. Działanie i efektywność magii, telekinetycznego leczenia, bezkrwawych operacji, itp. Ich zaistnienie też nie byłoby możliwe gdyby nie istniał jeszcze jeden świat, dusza, Bóg, itp. Jednak z całą pewnością wiadomo, że działania takie są możliwe i faktycznie praktykowane w różnych częściach świata. Więcej na ich temat wyjaśnione zostało w podrozdziałach I5.7, I6.1, I3.5 i kilku innych, z tomu 5 monografii [1/5].
       21. Obiektywnie potwierdzalne dowody że człowiek został tak stworzony aby wiara w Boga była dla niego stanem naturalnym, zaś ateizm stanem nienaturalnym. Kiedykolwiek jakiś badacz zdobędzie się na obiektywne porównanie jakiegoś istotnego wskaźnika życiowego u ludzi wierzących oraz u ludzi niewierzących w Boga, zawsze okazuje się że ludzie wierzący mają lepszą jakość życia niż ludzie niewierzący. I tak ludzie wierzący są szczęśliwsi, wiodą bardziej spełnione życie, wyglądają młodziej, mniej chorują, dłużej żyją, mają mniej problemów życiowych, nęka ich mniej nałogów i nieszczęść, itd., itp. Wszystko to wyraźnie potwierdza, że Bóg otacza dyskretną opieką ludzi wierzących, oraz że Bóg tak zaprojektował człowieka aby wiara w Boga była dla człowieka stanem normalnym, zaś ateizm stanem nienaturalnym jaki wiedzie do najróżniejszych problemów. Istnienie owej dyskretnej opieki Boga nad ludźmi wierzącymi może zresztą sam sobie potwierdzić praktycznie każdy czytelnik, nawet jeśli wcale nie jest naukowcem. Wystarczy bowiem aby wybrał się do kościoła w jakimś kraju w którym panuje obecnie trend niepohamowanego jedzenia i otyłości (np. w USA, Anglii, Nowej Zelandii, itp.), oraz aby tam uważnie rozejrzał się dookoła. Podczas bowiem kiedy na ulicach miast owego kraju widział będzie dużą liczbę ludzi niezdrowo otyłych, w tamtejszym kościele będzie miał trudności z dostrzeżeniem kogoś o wadze przekraczającej zdrową normę dla danego kraju. Jeśli zaś szczegółowo rozważyć racjonalne powody dla tej lepszej jakości życia u ludzi wierzących, wówczas wnioskiem do jakiego musi się dojść jest, że Bóg otacza ich dyskretną opieką. Owa opieka, objawiająca się m.in. brakiem w kościołach ludzi niezdrowo otyłych, m.in. obejmuje również i dyskretne regulowanie przez Boga apetytu, nadwagi i trybu życia tych ludzi, oraz nie pozwalanie aby ich waga przekraczała próg zdrowej dla nich normy. Z kolei istnienie takiej dyskretnej opieki Boga nad ludźmi wierzącymi, jest dowodem że Bóg musi istnieć.
       Powyższe to tylko kilka najważniejszych przykładów materiału dowodowego z obszaru nauk biologicznych, który to materiał dokumentuje istnienie Boga, nieśmiertelnej duszy, innego świata, itp. Więcej tego typu dowodów, wraz z lepszymi ich wyjaśnieniami, znaleźć można głównie w tomie 5 (a nieco i także w tomie 4) mojej najnowszej monografii naukowej [1/5]. Szkoda że nauczyciele i wykładowcy nauk biologicznych są zbyt zaangażowani we wmawianie swoim studentom iż Bóg, dusza, ani inny świat nie istnieją, aby dla balansu światopoglądowego poinformować ich także o powyższych faktach. Gdyby bowiem fakty te były wiadome każdemu człowiekowi na Ziemi, nasza cywilizacja wyglądałaby zupełnie inaczej, zaś życie każdego z nas (włączając w to życie owych ateistycznych wykładowców) byłoby niepomiernie bardziej moralne, szczęśliwe i spokojne.
* * *
       Ja osobiście czuję wielki żal dla swoich wykładowców z nauk fizycznych i biologicznych, że zbiorowo z całą pewnością wiedząc o sporej części materiału dowodowego opisanego w tym punkcie #F2 oraz w poprzednim punkcie #F1, nigdy nie zdobyli się na odwagę aby nas, swoich studentów, o materiale tym poinformować. Uważam że przez zaniedbanie swojego obowiązku rzeczowego poinformowania, popełnili oni aż cały szereg niecności. Te same niecności popełniają też dzisiejsi wykładowcy i nauczyciele którzy wiedząc o owym materiale dowodowym ciągle nie mają odwagi aby o nim poinformować swoich studentów w sposób formalny lub nieformalny. Wyliczmy tutaj najważniesze z owych niecności. (1) Zmuszanie swoich uczni do popełnienia samobójstwa duchowego. Wiadomo przecież że chociaż każdy ma prawo samemu uczynić coś niemoralnego i złego, np. popełnić samobójstwo, jest wysoce niemoralne i kryminalne jeśli ktoś ten zmusza też kogoś innego do uczynienia tego samego. Odebranie zaś dostępu do prawdy o Bogu jest faktycznie zmuszaniem do popełnienia samobójstwa duchowego. (2) Kolaborowanie z wrogami ludzkości. Symulacje serpentów-UFOnautów zawsze były i zawsze będą modelowały zajadłych wrogów ludzkości. Kolaborowanie z ich działaniami, jest więc równoznaczne z intencjami zdrady ludzkości. (3) Robienie kup w miejscu gdzie się samemu żyje. Odbieranie dostępu do wiedzy o Bogu w sensie społecznym oznacza zwiększanie poziomu niemoralności, przestępczości, nałogowości, itp. Symbolicznie jest więc tożsame z robieniem kup w miejscu w którym się żyje. (4) Bawienie się w "psa ogrodnika". Jest rodzajem szujowatego postępowania "samemu NIE jeść i innemu nie dać". Tak jednak zachowują się ci dzisiejsi wykładowcy nauk fizycznych i biologicznych, którzy samemu nie wierząc w Boga, uniemożliwiają innym znalezienie drogi do Boga poprzez zatajanie przed tymi innymi istotnych informacji na temat Boga. (5) Zaniedbywanie obowązków za jakie pobierają pensje. Nauczyciele są płaceni przez podatników aby udostępniali zbalansowaną wiedzę. Wiedza zaś czysto ateistyczna jest tendencyjna, czyli wcale nie jest wiedzą zbalansowaną. Poprzez więc tendencyjne nakłanianie do ateizmu zaniedbują oni swoich obowiązków zawodowych. Jeśli więc i ty czytelniku jesteś wykładowcą lub nauczycielem w którejś z opisywanych tutaj nauk, zastanów się co czynisz. Wszakże jako wykładowca lub nauczyciel masz tysiące formalnych i nieformanych okazji aby jednak poinformować swoich uczni o tym istotnym dla ich życia duchowego rodzaju materiału dowodowego.


#F3. Wymowa faktu że naukowcy nie są w stanie wskazać choćby najmizerniejszego przykładu materiału dowodowego, który by sugerował nieistnienie Boga:

Motto: "Poznanych zostało już tysiące dowodów na istnienie Boga, jednak nikt nie był w stanie wskazać choćby najmizerniejszego faktu który by dowodził nieistnienia Boga."

       Fundamenty dzisiejszej oficjalnej (ortodoksyjnej) nauki ziemskiej w całości bazują na dowodach na nieistnienie najróżniejszych obiektów i wielkości fizycznych. Faktycznie to naukowcy wręcz jakby nawzajem się prześcigają we wskazywaniu dowodów sugerujących że coś tam ma jakoby nieistnieć we wszechświecie. Podajmy tu kilka przykładów. W oficjalnej nauce wskazuje się teorie Alberta Einsteina jako rzekomy dowód że prędkość ponad-świetlna jakoby nie istnieje. Ustalenia Lorda Kelvin uważa się za dowód iż temperatura poniżej zera absolutnego nie istnieje. Eksperyment Michelsona-Morley z 1887 roku uznano za dowód że substancja zwana kiedyś "eterem" nie istnieje. Prawa termodynamiki jakoby dowodzą że nieistnieją zjawiska ani prawa natury na bazie których dałoby się zbudować tzw. "perpetum mobile". Tzw. "przesunięcie ku czerwieni" światła gwiazd ma jakoby dowodzić, że nieistniał kiedyś nawet cały wszechświat. Definicja i opisy pojęcia "czasu" używane obecnie przez oficjalną naukę ziemską są jakoby dowodem że nieistnieje możliwość cofania czasu do tyłu. Itd., itp. Owe naukowe twierdzenia o nieistnieniu co bardziej fundamentalnych obiektów i wielkości fizycznych są tak dominujące, zaś ich wpływ na naukę i na życie ludzi tak wszechstronny, że prawdziwe staje się twierdzenie iż dzisiejsza oficjalna nauka ziemska jest faktycznie nauką opartą na dowodach na nieistnienie.
       Na przekór tej mnogości naukowych dowodów na nieistnienie czegoś tam, dzisiejsza nauka ziemska NIE jest w stanie wskazać nawet najmizerniejszego dowodu na twierdzenie które rozgłasza w najważniejszej dla ludzkości sprawie. Mianowicie, oficjalna nauka ziemska NIE jest w stanie wskazać nawet najmizerniejszego dowodu który potwierdzałby jej stanowcze twierdzenie, że Bóg nieistnieje. Innymi słowy, na przekór że nauka ta jest nafaszerowana ateistami którzy prześcigają się w wymyślaniu teorii nastawionych na zdementowanie prawdy o istnieniu Boga, owi ateistyczni naukowcy ciągle nie są w stanie wymyślić lub wypatrzeć nawet najmizerniejszego przykładu materiału dowodowego na potwierdzenie że ich twierdzenia o nieistnieniu Boga są zabazowane na jakichś konkretnych faktach. Jednocześnie - jak czytelnik zapewne odnotował to już z punktów #F1 i #F2 niniejszej strony internetowej, istnieje całe zatrzęsienie naukowych dowodów (niestety przemilczanych i ukrywanych przez naukę) na potwierdzenie że Bóg faktycznie istnieje. Skonfrontowanie więc ze sobą tych dwóch faktów, tj. nieistnienie nawet jednego dowodu na NIEistnienie Boga, oraz istnienie zatrzęsienia naukowych dowodów na istnienie Boga, prowadzi do oczywistego i bardzo wymownego wniosku końcowego - mianowicie że na przekór krzykliwej propagandy upowszechniaczy tzw. "ateizmu" Bóg jednak definitywnie istnieje.
       Powyższy wniosek końcowy jest dodatkowo wzmacniany ustaleniem filozofii totalizmu wynikającym z istnienia tzw. "języka ULT" czyli "uniwersalnego języka myśli". (Język ten opisany został w punkcie #B4 odrębnej stronie internetowej telepathy_pl.htm - o zjawisku telepatii i o urządzeniach telepatycznych, a także w podrozdziale I5.4.2 monografii [1/5].) Zgodnie z tym ustaleniem, fakt istnienia we wszechświecie uniwersalnego języka którym posługuje się Bóg w swojej komunikacji myślowej ze wszystkimi istotami zamieszkującymi wszechświat, powoduje że wszystko co nieistnieje nie ma jeszcze swojego słownictwa w owym języku. Stąd "to co nieistnieje nie daje się pomyśleć". Wyrażając to innymi słowami, zgodnie z totalizmem wszechświat został celowo tak skonstruowany, aby w nim istniał i/lub dał się urzeczywistnić każdy obiekt i każda idea które daje się pomyśleć, a które nie narzucają swoim sformułowaniem wymogu aby wszechświat działał w jakiś unikalny i odmienny sposób. To zaś oznacza, że ponieważ idea iż "Bóg istnieje" daje się pomyśleć i nazwać, zaś sama owa idea "istnienia Boga" nie narzuca wszechświatowi odmiennej zasady działania niż zasada na której wszechświat już działa, w świetle totalizmu to samo już wystarcza jako dowód że Bóg faktycznie istnieje.
       Gdyby powyższe ciągle nie zaspokajało u kogoś jego potrzeby poznania dalszych dowodów na istnienie Boga, wówczas powinien dodatkowo przeglądnąć początek punktu #G1 z niniejszej strony internetowej. W owym punkcie #G1 tej strony wyszczególnione bowiem zostały aż cztery formalne dowody naukowe opracowane z użyciem zasad logiki matematycznej. Także dowodzą one że: (1) Bóg istnieje, (2) przeciw-świat istnieje (nazwa "przeciw-świat" to naukowa nazwa odrębnego świata w którym zamieszkuje Bóg, nasze dusze, itp.), (3) ludzie posiadają nieśmiertelne dusze, oraz (4) to Bóg, a nie "naturalna ewolucja", stworzył pierwszą parę ludzi, tj. pierwszego mężczyznę i pierwszą kobietę. Powskazywane tam formalne dowody naukowe uzupełnione są dodatkowo dowodem formalnym z punktu #B1 tej strony który udowadnia że Biblia jest autoryzowana przez samego Boga.
       Jest ogromnie niefortunnym dla ludzkości, że w swoim myśleniu ludzie bez zastrzeżeń przejęli od oficjalnej nauki ową błędną zasadę rozumowania która stwierdza że "nieistnieje wszystko czego jeszcze nie udowodniono". Zasada owa prowadzi bowiem ludzi do zakładania z góry że niemal wszystko co inni twierdzą jest nieprawdą, że wszystko trzeba nieustannie sprawdzać, oraz że nie wolno wypowiadać prawdy jeśli się nie jest w stanie zaprezentować na nią dowodów. To z kolei zaprowadziło ludzkość to wszystkich tych błędów, wypaczeń i cierpień które widzimy naokoło. Na szczęście dla nas, relatywnie nowa "teoria wszystkiego" zwana Konceptem Dipolarnej Grawitacji oraz wynikająca z tej teorii filozofia zwana totalizmem moralnym zaczęły upowszechniać na Ziemi alternatywną zasadę "uznawania istnienia wszystkiego co tylko daje się pomyśleć - jeśli tylko nie wymaga to swoim sformułowaniem zmiany zasady na jakiej wszechświat już działa". Miejmy nadzieję, że coraz powszechniejsze przyjmowanie owej alternatywnej zasady rozumowania będzie prowadziło do stopniowego zagojenia błędów, wypaczeń i cierpień narzuconych ludzkości przez doktryny dotychczasowej nauki ziemskiej.
       Adoptowania w naszym myśleniu totaliztycznej zasady że wszystko co tylko daje się pomyśleć, oraz co NIE wymaga swoim sformułowaniem zmiany zasady na jakiej działa wszechświat, istnieje albo już obecnie, albo też istniało w przeszłości lub będzie to istniało kiedyś w przyszłości wprowadza dosyć wymowny produkt uboczny. Mianowicie, produktem tym jest że większość wielkości i zjawisk przez dotychczasową oficjalną naukę ziemską unawanych za nieistniejące, faktycznie istnieje, istniało, lub będzie kiedyś istniało. To właśnie z tego powodu "teoria wszystkiego" zwana Konceptem Dipolarnej Grawitacji stworzyła podstawy filozoficzne do wprowadzenia nauki w zupełnie nowy okres kiedy to "nauka i zwykli ludzie będą bazowali na dowodach na istnienie, na założeniu że każde stwierdzenie innych jest prawdą, oraz na przesłance że wszystko co się twierdzi faktycznie istnieje". Pod względem filozoficznym ten nowy okres w nauce będzie więc dokładnym przeciwieństwem minionego okresu opisywanego na początku tego punktu, kiedy to "oficjalna nauka ziemska, a także ludzie w swoich wzajemnych stosunkach, bazowali głównie na dowodach na nieistnienie, na założeniu że każde stwierdzenie innych jest nieprawdą, oraz na przesłance że większość tego co się twierdzi i myśli faktycznie nieistnieje a stąd wszystko wymaga nieustannego potwierdzania swego istnienia". Dla zwykłych ludzi ten nowy okres będzie się manifestował między innymi tym, że "twierdzenia innych będzie się przyjmowało jako poprawne bez zmuszania tych innych do udowodnienia prawdy swoich twierdzeń". Jako przykład odmienności tego nowego okresu w nauce, zilustrujmy teraz jak owa teoria wszystkiego udowadnia istnienie opisywanych na początku tego punktu wielkości i zjawisk które oficjalna nauka ziemska uważała dotychczas za nieistniejące. I tak:
             - Teoretyczny "dowód" Alberta Einsteina, że prędkość światła jest nieprzekraczalną granicą obalony został przez Koncept Dipolarnej Grawitacji wprowadzeniem natychmiastowych ruchów telekinetycznych opisywanych m.in. na stronach telekinesis_pl.htm - o zjawisku telekinezy oraz propulsion_pl.htm - o wehikułach z napędem telekinetycznym.
             - W podrozdziale H2 z tomu 4 monografii [1/5] udowodniono że "teoria wszystkiego" zwana Konceptem Dipolarnej Grawitacji unieważnia eksperyment Michelsona-Morley z 1887 roku na nieistnienie eteru, ponieważ przeciw-materia (kiedyś nazywana właśnie "eterem") zawarta jest w odrębnym świecie niż świat w którym eksperyment ten został przeprowadzony, a stąd przeciw-materia nie może tam być zdalnie wykryta.
             - Zgodnie z "teorią wszystkiego" zwaną Konceptem Dipolarnej Grawitacji, telekinetyczne generatory darmowej energii, które są nowoczesną implementacją dawnej idei "perpetum mobile", istnieją i dają się budować, zaś już działające prototypy tych generatorów opisano na stronie free_energy_pl.htm - o telekinetycznych generatorach darmowej energii.
             - Znaczenie "przesunięcia ku czerwieni" jako dowodu na początkowe nieistnienie wszechświata zostało obalone w punkcie #D2.1 totaliztycznej strony dipolar_gravity_pl.htm - o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji, gdzie udokumentowano że owo przesunięcie jest następstwem biegnięcia światła pod prąd "przepływu programów grawitacji" - podobnie jak błękit nieba jest następstwem biegnięcia światła z prądem owych programów.
             - Istnienie możliwości cofania czasu do tyłu oraz budowania wehikułów czasu opisane zostało na totaliztycznej stronie timevehicle_pl.htm - o działaniu czasu, podróżach w czasie i wehikułach czasu,
             - Rzekomy eksperyment naukowy jakoby udowadniający istnienie "fal grawitacyjnych" okazuje się używać instalacji LIGO o budowie i działaniu powtarzającym budowę i działanie telepatyzera o nazwie "piramida telepatyczna", jaki to telepatyzer w 1978 roku darowany został ludzkości przez tajemniczą istotę w celu umożliwienia ludziom opanowania "łączności telepatycznej". To zaś oznacza, że twierdzenie oficjalnej nauki, iż LIGO rzekomo odebrało "fale grawitacyjne", jest kłamstwem jakie wymaga sprostowania - faktycznie z powodu użycia w LIGO tej samej budowy i zasady działania jakie ma "piramida telepatyczna", sygnały odebrane przez LIGO faktycznie są "falami telepatycznymi". Po więcej informacji na ten temat patrz punkt #E1.1 na mojej stronie o nazwie telepathy_pl.htm, punkt #I7 na stronie mozajski.htm, czy punkt #K2 na stronie dipolar_gravity_pl.htm.
       W tym miejscu warto także dodać, że w uzupełnieniu do owej dużej liczby pojęć na nieistnienie których naukowcom udało się już zaprezentować jakiś naciągany "materiał dowodowy", jakby "z rozpędu i z przyzwyczajenia" naukowcy ci rozgłaszają nieistnienie całej masy dalszych wielkości i zjawisk na poparcie nieistnienia których nie mają oni jednak nawet najmniejszej przesłanki dowodowej. Kluczowe miejsce na owej liście idei, obiektów, wielkości i zjawisk rozgłaszanych przez naukowców jako nieistniejące, jednak bez zaprezentowania jakiegokolwiek dowodu, zajmuje oczywiście Bóg. Przykłady dalszych najbardziej znanych z takich pojęć zaprzeczanych oficjalnie i autorytatywnie przez naukę jednak bez zaprezentowania dowodu, obejmują: telekinezę, telepatię, ESP, radiestezję, UFO, życie po śmierci, dusze, duchy, inny świat, kroczenie po ogniu, uzdrawianie, możność zmniejszania przez ludzi entropii wszechświata, oraz wiele więcej. Wielu naukowców zaprzecza nawet, że nadal istnieje cokolwiek we wszechświecie co dotyczas NIE zostałoby jeszcze odkryte i przebadane. Jak z tego widać, zamiast zajmować się tym po co oficjalna nauka została oryginalnie powołana, znaczy "wyjaśnianiem wszelkich tajemnic wszechświata i uczenie ludzi jak kierować naturą aby działała ona dla dobra człowieka", większość zawodowych naukowców specjalizuje się wyłącznie w zaprzeczaniu iż jakiekolwiek tajemnice wszechświata i natury wogóle istnieją.
       Do powyższego warto tu dodać, że sprawę niemożności wskazania przez oficjlaną naukę ludzką nawet najmizerniejszego dowodu że Bóg nieistnieje, omawia także punkt #C2 totaliztycznej strony internetowej prawda.htm, a także punkty #D1 i #D2 totaliztycznej strony internetowej god_proof_pl.htm.


#F4. Tradycja i kultura religijna kultywowana przez INSTYTUCJE religijne powinna być wspierana upowszechnianiem rzetelnej wiedzy o Bogu gromadzonej i aktualizowanej przez świecką DYSCYPLINĘ NAUKOWĄ zadedykowaną Bogu - czyli esencja idei zwanej "wiara plus totalizm":

       Wiara w Boga zawsze posiada dwie podstawowe składowe. Pierwszą z tych składowych jest (1) kultura i tradycja praktykowania wiary. Drugą składową jest (2) wiedza o Bogu którą zgromadziła dana osoba praktykująca wiarę. Na "kulturę i tradycję praktykowania wiary" składają się wszystkie zewnętrzne manifestacje wiary organizowane przez istniejące instytucje religijne, w więc uczestniczenie w obrządkach religijnych, zawieranie małżeństw w instytucjach religijnych, tradycje stołowe i rodzinne w czasach świąt religijnych, itd., itp. Z kolei na czyjąś "wiedzę o Bogu" składają się wszystkie wewnętrzne manifestacje wiary, a więc to co dana osoba wie i myśli na temat Boga, przestrzeganie przez tą osobę przykazań, praw i nakazów, które Bóg przekazał ludziom, itd., itp. Owe wewnętrzne manifestacje wiary postulują istnienie rodzaju naukowej dyscypliny gromadzącej i upowszechniającej rzetelną i nowoczesną wiedzę o Bogu.
       W dotychczasowej historii ludzkości obie powyższe składowe wiary były kultywowane przez istniejące instytucje religijne. Znaczy, np. w chrześcijaństwie za ich kultywowanie odpowiedzialna była instytucja kościoła, czyli parafie, hierarchia kościelna, papież, zakony, itp. Jednak wielowiekowe działanie najróżniejszych czynników, przykładowo "korupcji", stopniowo uniemożliwiły owej instytucji kościoła poprawne wypełnianie przez nią funkcji gromadzenia i aktualizowania rzetelnej wiedzy o Bogu. (Wszakże, jak wykazały to badania nowej "totaliztycznej nauki" opisywane m.in. w punktach #E1 do #E5 z mojej strony o nazwie pajak_dla_prezydentury_2020.htm, każda instytucja, włącznie z każdą instytucją religijną, z upływem czasu ulega aż tak zaawansowanej korupcji, że zaczyna działać dokładnie przeciwstawnie do celu swego istnienia.) W rezultacie, instytucje religijne okazują się być już niezdolone do poprawnego rozwijania naukowej dyscypliny gromadzącej i upowszechniającej rzetelną wiedzę o Bogu. Ta jednak ich niezdolność NIE powinna nas powstrzymywać przed aktywnym popieraniem istnienia i działań tych instytucji. Nadal bowiem instytucje chrześcijańskich kościołów pozostają głównymi i narazie jedynymi upowszechniaczami Biblii, zaś bez Biblii nasza wiedza o Bogu przestałaby mieć fundament prawdy na którym opiera swoje istnienie, eliminuje swe pomyłki i utrzymuje swą poprawność.. Wszakże nawet na przekór dotychczasowej dostępności Biblii, już do dzisiejszych czasów postępująca korupcja, a także przykładowo celowe sabotażowanie instytucji religijnych przez wrogów Boga i kościoła (opisywane w poprzednich punktach tej strony) zdołało nawprowadzać do wiedzy o Bogu propagowanej przez instytucje religijne aż cały szereg wypaczeń, niedomówień, paradoksów, itp. W podobny sposób działały też czynniki polityczne wytyczające kurs i stanowiska instytucji religijnych. Przykładowo, aby zwiększać liczbę wiernych, instytucje religijne uciekały się do najróżniejszych pociągnięć politycznych w rodzaju uzurpowania dla siebie prawa do udzielania przebaczenia grzechów w imieniu Boga - na przekór że uniwersalna sprawiedliwość urzeczywistniana przez Boga NIE pozwala aby istniało takie coś jak "przebaczenie grzechów przez kościół". W końcu aby nie zmieniać okresowo swego stanowiska w co ważniejszych sprawach, instytucje religijne zmuszone były do zajmowania wysoce konserwatywnego stanowiska w praktycznie wszelkich sprawach. Z kolei owo ich konserwatywne stanowisko zdezaktualizowało ich wiedzę i uczyniło ją nieadekwatną do czasów w których instytucje te obecnie działają.
       Rezultatem niemożności prawidłowego wypełniania przez instytucje religijne ich funkcji kultywatora naukowej dyscypliny poświęconej Bogu, spowodowały że dzisiejsza religijne nauczanie o Bogu przestaje być racjonalne. Wszakże nauczanie to nie było aktualizowana i uzupełniane przez całe wieki a czasami i tysiąclecia. W obecnych więc czasach jest już przestażałe i nie spełnia wymogów stawianych mu przez nowocześnie myślących ludzi. Dlatego zachodzi konieczność aby rozwój naukowej dyscypliny poświęconej wiedzy o Bogu został oddzielony od instytucji religijnych, a stąd aby rzetelna wiedza o Bogu mogła zacząć się rozwijać niezależnie od owych instytucji. Temu celowi służy właśnie idea "wiara plus totalizm" opisywana dokładniej w punkcie #J4 strony internetowej o nazwie god_pl.htm, w punkcie #C7 strony internetowej o nazwie prawda.htm, a także dyskutowanej w punkcie #G2 strony internetowej o nazwie totalizm_pl.htm.
       Idea wiara plus totalizm stwierdza, że każdy z wierzących ludzi posiada dwie odmienne grupy potrzeb religijnych, które wymagają spełnienia. Pierwszą z tych grup jest potrzeba celebrowania Boga zgodnie z kulturą i tradycją w jaką typowo się wrodziliśmy. (Znaczy potrzeba np. udziału w nabożeństwach, obrządkach religijnych, ślubach, pogrzebach religijnych, itp.) Owa potrzeba jest zaspokajana przez już istniejące instytucje religijne. Należy więc ją kultywować taką jaka jest - zaś z jej pomocą popierać istnienie owych religii. Wszakże to jedynie owe instytucje publikują Biblię, czyli pisemny wykaz przykazań i wymogów Boga. Drugą grupą potrzeb każdego wierzącego jest nabywanie rzetelnej i nowoczesnej wiedzy o samym Bogu, o dzialaniu praw jakich wypełniania Bóg od nas się domaga, o dowodach na istnienie Boga, itd., itp. Dotychczasowe instytucje religijne NIE są już w stanie zaspokajać tej drugiej potrzeby wierzących. Zaspokaja je jednak filozofia totalizmu, oraz bazująca na tej filozofii nowa totaliztyczna nauka (tj. nowa nauka najszerzej opisywana w punktach #C1 do #C6 strony telekinetyka.htm) - które razem wzięte stwarzają rodzaj świeckiej dyscypliny naukowej poświęconej gromadzeniu, rozwijaniu i upowszechnianiu rzetelnej i nowoczesnej wiedzy o Bogu. Dlatego rzetelną wiedzę o Bogu osoby wierzące mogą czerpać właśnie z filozofii totalizmu i totaliztycznej nauki, plus oczywiście z Biblii. Stąd się właśnie bierze główne zalecenie idei "wiara plus totalizm" - które stwierdza co następuje: popieraj czynem swoją instytucję religijną i bierz aktywny udział w jej działaniach, bowiem zaspokaja ona twoje potrzeby kulturalne i tradycji oraz udostępnia tobie i innym ludziom słowa Boga uwiecznione w Biblii, jednak na dodatek do tego powiększaj też swoją znajomość filozofii totalizmu i stwierdzeń nowej totaliztycznej nauki, bowiem zaspokoją one także twoją potrzebę poznawania rzetelnej i nowoczesnej wiedzy o Bogu.


Część #G: Jak i dlaczego powstała niniejsza strona:

      

#G1. Co zamotywowało mnie do przygotowania tej strony:

       W 2007 roku, w trakcie mojej profesury na Uniwersytecie w Korei Południowej, przez dziwne zrządzenie Boga w drugim semestrze czasowo pokrywającym się z aktualizowaniem piątego wydania mojej najważniejszej monografii naukowej [1/5], dane mi było prowadzenie serii wykładów z logiki matematycznej. Jednym z jakby "produktów ubocznych" owych wykładów z logiki było, że odświeżyły mi one moją wówczas już zapomnianą wiedzę na temat zasad formułowania formalnych dowodów naukowych. W ten sposób wykłady owe jakby "podszkoliły mnie" w praktycznym ukształtowywaniu wiedzy i materiału dowodowego które zgromadziłem już wcześniej, w formę całego szeregu ogromnie istotnych formalnych dowodów naukowych. Dzięki nim uzyskałem więc możność wypracowania oraz opublikowania i rozpopularyzowania aż całego szeregu naukowych dowodów formalnych, wszystkie z których wyszczególnione zostały i krótko opisane w punkcie #G3 odrębnej strony o nazwie god_proof_pl.htm. Wszystkie te dowody są ogromnie istotne zarówno indywidualnie dla każdego z nas, jak i zbiorowo dla całej naszej cywilizacji. Wszakże wszystkie one naprawiają ignorancję i dezinformacje zasiewane w naszej cywilizacji przez starą oficjalną "ateistyczną naukę ortodoksyjną" (tj. przez tą monopolistyczną naukę której błędnych stwierdzeń nadal uczymy się w szkołach i na uczelniach, a której niegodziwe praktyki zdemaskowane zostały dokładniej w punktach #C1 do #C6 totaliztycznej strony o nazwie telekinetyka.htm). Kolejnym z tych dowodów jest właśnie (6) formalny dowód naukowy na autoryzowanie Biblii przez samego Boga. Został on zaprezentowany w punktach #B1 i #B2 tej strony, a także zaprezentowany w podrozdziale M7.1 z tomu 11 mojej najnowszej monografii [1/5] (upowszechnianej nieodpłatnie w internecie za pośrednictwem tej strony). Dowód ten jest tylko jednym z kilku pokrewnych dowodów formalnych które po raz pierwszy w świecie opracowałem ja osobiście, a które wszystkie używają podobnej metodologii dowodzenia bazującej na zasadach logiki matematycznej, jednak każdy z których używa odmiennego materiału dowodowego z jakiego on wynika. Wszystkie te moje pokrewne dowody formalne obejmują:
       (1) Formalny dowód naukowy na istnienie tzw. "przeciw-świata". (Odnotuj że nazwa "przeciw-świat" to naukowa nazwa dla świata popularnie zwanego "tamtym światem" lub "zaświatem", tj. świata w którym mieszka Bóg i do którego po śmierci przechodzą nasze dusze.) Ten dowód został zaprezentowany w podrozdziale H1.1.4 z tomu 4 monografii [1/5], a także w punkcie #D3 odrębnej strony internetowej poświęconej omówieniu relatywnie nowej teorii naukowej nazywanej Konceptem Dipolarnej Grawitacji.
       (2) Formalny dowód naukowy na istnienie Boga. Jest on zaprezentowany w podrozdziale I3.3.4 z tomu 5 monografii [1/5], powtórzony w punkcie #B3 odrębnej strony internetowej god_pl.htm - poświęconej świeckiemu i naukowemu zrozumieniu Boga, oraz dokładnie wyjaśniony i zilustrowany na stronie god_proof_pl.htm - o dowodach naukowych potwierdzających że Bóg faktycznie istnieje.
       (3) Formalny dowód naukowy że pierwszy mężczyzna i pierwsza kobieta stworzeni zostali przez Boga. (Znaczy że ludzie wcale NIE powstali w wyniku czysto przypadkowej tzw. "naturalnej ewolucji".) Ten dowód zaprezentowany został w podrozdziale I1.4.2 z tomu 5 monografii [1/5], a także w punkcie #B6.2 odrębnej strony internetowej poświęconej omówieniu ewolucji.
       (4) Formalny dowód naukowy stwierdzający, że "ludzkość żyje w świecie stworzonym i mądrze rządzonym przez wszechmogącego Boga" - patrz punkt #B3 trony internetowej o nazwie "changelings_pl.htm".
       (5) Formalny dowód naukowy że ludzie posiadają wiecznie istniejącą duszę. Ten dowód został zaprezentowany w podrozdziale I5.2.1 z tomu 5 monografii [1/5]. Ponadto jest on powtórzony w punkcie #C1.1 strony internetowej o nirwanie.
       (6) Formalny dowód naukowy stwierdzający, że "Bóg autoryzował Biblię" - patrz punkt #B1 niniejszej strony internetowej (o nazwie "biblia.htm") lub patrz podrozdział M7.1 z tomu 11 monografii oznaczanej "[1/5]".
       (7) Formalny dowód naukowy stwierdzający, że "DNA są najprostszymi formami naturalnych komputerów sterujących drogą przez czas komórek w których DNA te rezydują, zaś owego sterowania drogą komórek przez czas dokonują one poprzez sekwencyjne uruchamianie zawartych w sobie softwarowych 'programów życia i losu' " - patrz punkt #D7 niniejszej strony "immortality_pl.htm" lub podrozdział M1.6 z tomu 11 "monografii [1/5]".
       (8) Formalny dowód naukowy stwierdzający, że "wehikuły UFO istnieją obiektywnie i są one już zrealizowanymi magnokraftami" - który to dowód formalny historycznie był pierwszym dowodem formalnym jaki ja opracowałem i opublikowałem dla obszaru wiedzy celowo ignorowanej przez starą oficjalną "ateistyczną naukę ortodoksyjną" - po szczegóły patrz punkt #G3 strony o nazwie "god_proof_pl.htm". Ów dowód na obiektywne istnienie UFO zaprezentowany został na stronie o nazwie "ufo_proof_pl.htm" a także w podrozdziałach P2 do P2.17 z tomu 14 mojej najnowszej monografii [1/5].
       Opracowanie wszystkich powyższych formalnych dowodów stało się możliwe dopiero dzięki powstaniu nowej tzw. "nauki totaliztycznej" opisywanej szerzej m.in. w punktach #C1 do #C6 strony o nazwie telekinetyka.htm czy w punktach #F1 do #F3 strony o nazwie god_istnieje.htm. Powodem jest, że stara tzw. "ateistyczna nauka ortodoksyjna" (tj. owa oficjalna nauka opłacana z naszych podatków, której ludzie nadal uczą się w szkołach i na uczelniach) wykorzystuje swój absolutny "monopol na wiedzę" aby odmawiać badań tych tematów, które w jakikolwiek sposób są sprzeczne z oficjalnie adoptowanymi przez nią fundamentami filozoficznymi w rodzaju tzw. "Brzytwy Occam'a", ateizmu, podejścia "a posteriori" do badań - tj. podejścia "od skutków do przyczyny", itp. (Odnotuj, że owa stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna" zupełnie ignoruje podejście "a priori" do badań - tj. podejście "od przyczyny do skutków" czyli "od Boga rozumianego jako nadrzędna przyczyna, do otaczającego nas świata jako skutku działań tegoż Boga". Owo podejście "a priori" w nowoczesny naukowy sposób zostało urzeczywistnione właśnie dopiero przez nową "naukę totaliztyczną", zaś powyższe formalne dowody naukowe reprezentują jeden z licznych już rodzajów jego wyników. Inne wyniki tego samego podejścia do badań są podsumowane w punkcie #B1 odrębnej strony o nazwie changelings_pl.htm.)
       Wszystkie powyższe dowody były nie tylko opublikowane w mojej najnowszej monografii [1/5] (upowszechnianej nieodpłatnie m.in. za pośrednictwem trej strony internetowej) oraz na stronach totalizmu, ale też były one zawzięcie dyskutowane m.in. na najróżniejszych forach internetowych, część z których linkowana jest w punkcie #E2 strony o nazwie "faq_pl.htm". Podczas owych dyskusji, wrogowie Boga m.in. zawzięcie atakowali moje stwierdzenia, że w obliczu istnienia formalnego dowodu na istnienie Boga, jest oczywistym że to właśnie Bóg osobiście autoryzował Biblię. Oto jak typowo argumentowałem wówczas autorstwo Biblii przez samego Boga - cytuję z punktu #F2 strony internetowej totalizm_pl.htm - o filozofii totalizmu.
       Tak długo jak fakt istnienia Boga nie był udowodniony naukowo, wszystko to co stwierdza Biblia można było traktować jak tylko ktoś zechce - począwszy od uznawania tego za absolutną prawdę autoryzowaną przez samego Boga, poprzez uznawanie tego za rodzaj mitologii, a skończywszy na traktowaniu tego jako "bajdurzenia pasterzy i wędrowców starożytnego świata". Z chwilą jednak kiedy istnienie Boga zostało udowodnione w sposób naukowy, wszystko co stwierdza Biblia nabiera rangi "bezpośredniego przekazu autoryzowanego przez samego Boga, tyle tylko że odpowiednio zaszyfrowanego dla przebicia się przez cenzurę wrogich Bogu istot w jakich mocy znajduje się Ziemia". Jako zaś taki "przekaz autoryzowany przes samego Boga", Biblia zawiera sporo szokujących informacji. Jedną z nich jest właśnie owa informacja, a ściślej wyraźne ostrzeżenie, wyjaśniana i dyskutowana szerzej w punkcie #E2 strony internetowej o pochodzeniu zła na Ziemi. Stwierdza ona że planeta Ziemia została świadomie oddana przez Boga we władanie szatańskich istot, które Biblia nazywa "serpentami", "smokami" (patrz Fot. #G1a poniżej), "diabłami", itp., zaś które obecnie nazywane są UFOnautami . Owo bibilijne ostrzeżnie-informacja autorytatywnie, chociaż tylko pośrednio, potwierdza więc ustalenie filozofii totalizmu stwierdzające że dla długoterminowego dobra ludzkości za zezwoleniem Boga Ziemia jest współzamieszkiwana z ludźmi przez szatańskie istoty obecnie zwane UFOnautami, które od zarania dziejów sekretnie okupują, eksploatują i spychają ludzkość w dół w jej rozwoju.

       Podczas owych zaciętych dyskusji, przeciwnicy Boga zwalczający moje dowody formalne, jako swojego koronnego argumentu używali stwierdzenia, że jakoby nie ma dowodów na potwierdzenie faktu iż Biblia autoryzowana jest przez samego Boga. Aby więc udowodnić zarówno owym przeciwnikom Boga, jak i ludziom skłonnym wierzyć w ich puste i kłamliwe argumenty, że jednak istnieją dowody na autoryzowanie Biblii przez samego Boga, opracowałem niniejszą stronę i zaprezentowałem na niej opracowane wówczas przez siebie formalne dowody naukowe że to Bog autoryzował Biblię. Do strony tej włączyłem także opisy zidentifikowanego już wcześniej empirycznego materiału dowodowego na autoryzowanie Biblii przez samego Boga.

Fot. #2

Fot. #G1a: Oto przykład jak kiedyś folklor i religie wielu krajów widział "smoki" czyli "latające serpenty", które potrafią mówić jak ludzie, oraz posiadają ludzką inteligencję. Jeśli przeanalizować ich cechy, okazuje się że faktycznie pod nazwą "smoki" i "serpenty" w mitologiach kryją się aż dwa odmienne rodzaje stworów. Pierwszy z tych rodzajów nosił wszelkie cechy dzisiejszych wehikułów UFO, a ściślej ich konfiguracji jaką dla magnokraftu mojego wynalazku nazywam latający kluster . (Gwiazdoloty te bowiem np. "mówiły" za pośrednictwem swoich megafonów, zaś ich ludzko-podobna inteligencja była inteligencją ich załogi.) Powód dla którego UFO i UFOnauci byli nazywani "serpenty" (czyli węże), albo też "smoki" (też uważane za rodzaj "latających węży"), wywodził swe pochodzenie ze zdolności gwiazdolotów UFO do latania także w długich, cienkich, elastycznych formacjach przypominających z wyglądu jakby biblijne węże, w których indywidualne gwiazdoloty tych formacji są giętko i luźno (bo zupełnie bezdotykowo) łączone między sobą tylko poprzez ich obwody magnetyczne, stąd podczas lotu były w stanie zawijać się w locie i giąć jak ziemskie węże. Na dodatek, np. w folklorze Chin ich "smoki" noszą w pysku jarzącą się nadprzyrodzonym światłem "perłę" najlepiej zilustrowaną w australijskim filmie dla młodzieży z 2011 roku o tytule "The Dragon Pearl", która odpowiada opisywanej przez ludzi uprowadzanych do UFO tzw. komorze oscylacyjnej - jaka jest urządzeniem napędowym (pędnikiem) tych gwiazdolotów. Ponadto po wylądowaniu ludzie odnotowywali iż powierzchnia "smoków" była pokryta popękanym tzw. węglem warstwowym o wyglądzie skór gadów a opisywanym szerzej, między innymi, w #B3 i #B34.1 ze strony evidence_pl.htm Ponieważ w owych czasach ludzie NIE znali maszyn, stąd za owo podobieństwo do węży nazywali je albo bezpośrednio "serpenty", albo też wymyśloną specjalnie dla nich nową nazwą "smoki" (zaś w Ameryce - "pierzasty wąż Quetzalcoatl"). Drugi rodzaj tych stworów o niemal ludzkim wyglądzie i zachowaniu w ludowych opisach nosił wszelkie cechy UFOnautów którzy przybywali na Ziemię w owych wehikułach UFO i po wylądowaniu z nich się wyłaniali. (Tak nawiasem mówiąc to UFOnauci i gwiazdoloty UFO przylatują na Ziemię aż do dzisiaj, tyle iż obecnie ukrywają się przed byciem dostrzeżonymi przez ludzi - po szczegóły patrz #K5 do #K5e strony petone_pl.htm.) lub ze wpisu #364 do blogów totalizmu.) Najlepszym przykładem tego drugiego rodzaju serpentów (o ludzkim wyglądzie i zachowaniu) są "taniwha" nowozelandzkich Maorysów - po szczegóły patrz strona sw_andrzej_bobola.htm - o kościele Św. Andrzej Bobola w Miliczu. Powyżej pokazane "serpenty" czy "smoki" o cechach gwiazdolotów UFO "rozmawiających" z ludźmi na Ziemi za pomocą pokładowych megafonów wywodzą się z mitologii Kambodży. Jednak praktycznie każdy kraj i każdy naród na Ziemi posiada jakąś formę mitologii na temat podobnych "serpentów" czy "smoków". Przykładowo podobne do powyższego wielogłowe serpenty opisuje mitologia starożynej Grecji, gdzie znana była Hydra ze starożytnego miasta Lerna w Argolis. W Polsce, Europie, Chinach, Korei, oraz kilku innych obszarach, mitologicznymi "serpentami" które latały, były smoki (po angielsku "dragons"). (Kliknij na powyższe zdjęcie aby je oglądnąć w powiększeniu.)
       Naturalnym pytaniem jakie każdemu zapewne się narzuca, to dlaczego niemal wszystkie mitologie świata typowo opisują aż dwa odmienne rodzaje serpentów i smoków z użyciem jednej i tej samej nazwy, tj. "serpentami" lub "smokami" nazywają one zarówno gwiazdoloty UFO, jak i załogi owych gwiazdolotów. Jak się okazuje powody są dosyć logiczne. Pierwszy z nich wynika z faktu, że od tysiącleci UFOnauci i wehikuły UFO systematycznie ukrywają się przed wzrokiem ludzi, latając w niewidzialnym dla oczu ludzi tzw. "stanie telekinetycznego migotania" jako opisuje np. w #C1 strony dipolar_gravity_pl.htm. Stąd większość opisów "serpentów" jest typowym ludziom znana jedynie z opisów tych nielicznych którzy przypadkowo widzieli UFO i UFOnautów w działaniu. Słuchacze tych opisów mieli więc trudność w wyraźnym odróżnieniu w opowieściach na temat tych "nadprzyrodzonych" obserwacji, co w nich było wehikułem, a co załogą przylatującą w owym wehikule. Tym bardziej że w dawnych czasach nie znano pojęcia "wehikuł", zaś wszystko co latało dla ludzi było jakimś żywym stworzeniem. Drugim powodem użycia tej samej nazwy jest podobieństwo cech zewnętrznych. Mianowicie, zarówno owe całe latające wehikuły UFO, jak i członkowie załóg tych wehikułów, pokryci byli czymś, co dla ludzi wyglądało jak "wężowa skóra". W przypadku całych wehikułów UFO podobieństwo wyglądu ich powłok do skóry serpentów (węży) wywodzi się z tzw. "węgla warstwowego". Warstwa tego węgla osadza się na powierzchni wehikułów UFO podczas poziomych lotów przy powierzchni Ziemi. Warstwa ta pęka potem w sposób podobny do wężowej skóry lub suchego błota. (Węgiel warstwowy opisany został dokładniej na odrębnej stronie internetowej o dowodach działalności UFO na Ziemi, a także w podrozdziale O5.4 z tomu 12 monografii [1/5].) Z kolei w przypadku UFOnautów przylatujących na Ziemię w wehikułach UFO, ich podobieństwo do serpentów wynika z eksperymentów genetycznych dokonanych na jednej z ras owych UFOnautów. Eksperymenty te polegały na skrzyżowaniu ludzi z jakimiś jaszczurami - prawdopodobnie z krokodylami. Rasa ta w kręgach UFOlogicznych znana jest pod nazwą "gady". Jej przedstawiciele przylatują na Ziemię w wehikułach UFO nawet i obecnie. Mają oni jednak surowy zakaz pokazywania się ludziom na oczy. Ich serpentowaty wygląd wywodzi się z naturalnego wężowego wzoru jaki posiadają oni na swej skórze. Maorysi z Nowej Zelandii do dzisiaj imitują wzór na ich skórze za pośrednictwem tatuażu zwanego moko. Wygląd owej "serpenciastej" rasy UFOnautów pokazują zdjęcia "Fot. #4" do "Fot. #6" ze strony internetowej o kościele Św. Andrzej Bobola w Miliczu.
       Powyższa ilustracja pokazuje mitologiczny opis "serpentowatych" wehikułów UFO. Ich podobieństwo do dzisiejszych obserwacji UFO jest uderzające. Przykładowo warto zwrócić uwagę na dyskoidalny kształt ich korpusu, a także na obecność wielu "głów" które odpowiadają pędnikom UFO. Pędniki te bowiem, niezależnie od wypełniania swoich funkcji napędowych, mogą być też używane przez załogi owych statków m.in. jako potężne megafony (a ponadto jako reflektory, jako urządzenia klimatyzacyjne, jako rzutniki i teleskopy telepatyczne, jako "wanny telekinetyczne", oraz w kilku jeszcze innych zastosowaniach - po opisy tych zastosowań patrz podrozdziały F1.3 do F1.6 z tomu 3 monografii [1/5]). Z "głów" tych jedna jest "głową główną", inne zaś "głowami bocznymi" - podobnie jak w UFO i magnokraftach pędniki dzielą się na pojedynczy pędnik główny i cały szereg pędników bocznych. Interesujące że również kolory powyższych serpentów dokładnie odpowiadają kolorom generowanym przez napęd wehikułów UFO i magnokraftów - tak jak wyjaśnione to zostało w podrozdziale F10.2 oraz w podpisach pod ilustracjami F28(a) i P15(a) monografii [1/5]. Przykładowo, jeśli wehikuł UFO leci w pozycji stojącej ponad półkulą północną Ziemi, wówczas jego pędnik główny formuje w centrum wehikułu plamę żółtego lub pomarańćzowego jarzenia (podobną właśnie do koloru "tarczy" z powyższej ilustracji) ponieważ biegun "N" jego pędnika głównego zwrócony jest ku obserwatorowi. Z kolei pędniki boczne takiego UFO emitują smugi zielonego jarzenia, ponieważ ich bieguny "S" zwrócone są ku obserwatorowi. Na dodatek obwody magnetyczne UFO przy "bijącym" trybie pracy będą układały owo zielone jarzenie w rodzaj koncentrycznych smug o wyglądzie faktycznie zbliżonym do jakby kłębowiska zielonych węży. Warto porównać powyższy rysunek z budową magnokraftu-UFO opisaną i pokazaną na stronie o magnokraftach. Serpentowaty "ogon" jest zapewne mitologiczną interpretacją chmury jonowej rozwiewanej w smugę w efekcie lotu danego wehikułu UFO.
       Oryginalnie powyższą ilustrację znalazłem publikowaną w kalendarzu Ajou 2007. Kalendarz ten pokazywał mitologiczne sceny opisujące przygody kambodżańskiego króla Jayavaman który stworzył Wielkie Imperium Khmer. Powyższa scenka zawiera podpis "Serpent opisał królowej Soma jej poprzednie życie".


#G2. "Dlaczego" potwierdzam niniejszą stroną autoryzowanie Biblii pośrednio przez samego Boga, oraz "co" kwalifikuje mnie do dostarczenia takiego potwierdzenia:

       Na Ziemi mamy tzw. "tradycję". Z kolei owa tradycja typowo nakazuje co każdy powinien czynić lub nie czynić. Zgodnie z nią, autorytet aby wyrażać opinię o Biblii mają księża i zakonnicy - znaczy ludzie którzy są uczeni przez religie aby to czynić. Tak też księża i zakonnicy czynią przez ostatnie niemal 2000 lat - nieustannie potwierdzając autoryzowanie Biblii pośrednio przez samego Boga. Stąd czytelnik może zadawać sobie pytanie, dlaczego ja (znaczy autor tej strony) także dołączyłem swój głos to tych potwierdzeń boskiej autoryzacji Biblii. Jak łatwo zgadnąć istnieje ku temu wiele istotnych powodów. Pierwszy z nich to sposób na jaki ludzie o religijnym wykształceniu uzasadniają swoje stwierdzenia. Mianowicie, typowo ich uzasadnienie stwierdza "ponieważ Biblia (lub my - religijni ludzie) tak twierdzimy". Oczywiście, takie uzasadnienie już nie wystarcza w dzisiejszych czasach domagających się dowodów. Dlatego ja dostarczam tutaj odmienne uzasadnienie - mianowicie prezentuję fakty, dedukcje logiczne, oraz formalne dowody naukowe. Drugim powodem jest poziom ekspertyzy. Mianowicie, aby rozpoznać pracę Boga (taką jak np. Biblia) dany badacz musi opanować sztukę wręcz detektywistycznego składania razem śladów i dowodów działalności Boga. Tymczasem wszyscy ludzie religii sądzą tylko że znają Boga powieważ poznali co na temat Boga stwierdza ich własna religii - niestety ponownie to już NIE wystarcza w dzisiejszych wymagających czasach. Z kolei ja sam poznałem Boga dokładnie poprzez świeckie badania naukowe, liczne podróże po świecie i naoczne oglądanie dzieł Boga, oraz poprzez życie wśród ludzi o wielu odmiennych religiach. Z kolei aż tak szerokie badania pozwoliły mi poznać nie tylko cechy Boga, ale także jak Bóg powstał, jak można Go zdefiniować, jak On działa, jak można formalnie udowodnić istnienie Boga, oraz wiele więcej - po szczegóły patrz punkty #B1 do #B9 ze strony evolution_pl.htm - o procesie ewolucji. Stąd ja nabyłem wymaganej naukowej kompetencji aby być w stanie rozpoznać dzieło Boga.


Część #H: Dlaczego proces rzeczowych i pozbawionych uprzedzeń badań Boga np. przez konkurencyjną do starej, nową naukę totaliztyczną powinien zbalansować dominację skostniałości i odrzucania wiedzy przez dzisiejsze religie oraz ateistyczności całości nauki, zaś najwyżym celem wzrostu duchowego każdego z ludzi powinno stawać się poznawanie i wdrażanie w życie prawd mądrze zakodowanych w wersetach Biblii i tym dostarczających naistotniejszego z absolutnie niezbędnych trzech świadków zgodnie potwierdzających odkrycia poprawnie odwierciedlające prawdę o otaczającej nas rzeczywistości:

      

#H1, blog #354. Co to takiego "[Ω] Pieczęć Boga", wraz z krótką esencją historii na jej temat - mianowicie jak odkryłem istnienie tej pieczęci i gdzie jest ona opisana:

Motto: 'Jakże ktoś kto NIE jest w stanie poprawnie przewidzieć nawet jutrzejszej pogody, zaś czyim jedynym osiągnięciem życiowym jest uzyskanie kosztownego "dyplomu ukończenia", może mieć czelność wmuszania bliźnim własnych praw "jak" mają żyć oraz twierdzenia iż Bóg jakoby NIE istnieje zaś treść Biblii jakoby nie wyraża istotnych prawd - np. poprawnych przykazań "jak naprawdę ludzie powinni prowadzić życie aby było pełne szczęścia i sukcesu", jeśli to właśnie w owej Biblii już około 2000 lat temu Bóg zakodował 12 "[Ω] Pieczęci Boga" raportowanych poniżej w {1} do {12} a zapowiadających esencję i potwierdzających prawdę tylko w przypadku autora aż 12 jego przełomowych odkryć, plus kodujących zapowiedzi i potwierdzenia prawdy ogromnej liczby innych przełomowych odkryć nieznanych jeszcze ludzkości w czasach pisania Biblii.' (Powyższe to krótkie wyjaśnienie jak życiowo niedojrzali, zarozumiali i krótkowzroczni, są wszyscy ci ateiści, którzy obrzydzają bliźnim Boga, Biblię i prawdę, NIE mając wystarczającej dozy wiedzy, mądrości, spostrzegawczości i doświadczenia aby dostrzec iż to Bóg i to w owej Biblii udowodnił niezbicie już około 2000 lat temu iż wie dokładnie co obecnie będzie się działo z ludzkością ponieważ jej rządzący wdrożą swe własne prawa "jak należy żyć" - które będą dokładnie przeciwstawne do 12 przykazań Boga, a nawet Bóg był w stanie z precyzją przysłowiowego "szwajcarskiego zegarka" przewidzieć i mądrze wyrazić "co" i "jak" będzie odkrywane w dla ludzi niewyobrażalnie odległej przyszłości.)

       Oto moja definicja co należy rozumieć pod nazwą "[Ω] Pieczęć Boga". Nazwę "[Ω] Pieczęć Boga" ja przyporządkowałem do przepowiadanych od kilku tysięcy lat informacji nadludzko mądrze zakodowanych w wersety Biblii, które z długim wyprzedzeniem czasowym zapowiadały przyszłe odkrycia przez ludzi jakichś absolutnych (niepodważalnych) prawd i wyjaśniały esencje tych prawd, jednak z powodu ich dalekowzrocznie przewidującego zakodowania w te wersety Biblii informacje te były przeaczane przez czytających aż do chwili kiedy odkrycie każdej takiej absolutnej prawdy miało miejsce. Stąd odkrycie i zrozumienie każdej kolejnej z tych "[Ω] Pieczęci Boga" dostarcza odkrywcy i poznającym jego odkrycie bliźnim nadrzędnego potwierdzenia iż prawda (esencja jakiej została pieczęcią tą opisana z aż tak znacznym wyprzedzeniem czasowym) jest już ostatecznie ustalona w sposób bezbłędny i można na niej absolutnie polegać - czyli że poprawność tej nowoodkrytej prawdy została jakby potwierdzająco "opieczętowana" przez samego wszystko-wiedzącego Boga. (Odnotuj z niniejszych opisów iż tylko samo istnienie tych pieczęci, też jest już niepodważalnym dowodem iż Bóg istnieje.)
       Po raz pierwszy ową "[Ω] Pieczęć Boga" opisałem w dniu 2022/3/3 w punkcie #I2 swej strony o nazwie 1985_teoria_wszystkiego.htm. Krótko potem, bo już dnia 2022/3/21, adaptację tamtego punktu #I2 opublikowałem też jako wpis #345 do blogów totalizmu o adresach podanych w punkcie #Z5 niniejszej strony.
       Moje odkrywanie zakodowania w Biblię tych przepowiedniowych "[Ω] Pieczęci Boga" było stopniowe i rozciągało się od 1985 roku - kiedy to wypracowałem i opublikowałem swoją Teorię Wszystkiego z 1985 roku, aż do 2022 roku - kiedy to ostatecznie potwierdziłem ich istnienie jednym ze swych kolejnych odkryć iż w przeciw-świecie NIE istnieje ani czas ani upływ czasu - opisanym dokładniej w {3} poniżej. (Odnotuj iż początkowo, tj. w chwili odkrycia, wypracowania i opublikowania mojej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" i przez parę następnych miesięcy, aż do chwili kiedy zdolności odkrywcze tej mojej nowej teorii uczyniły mnie świadomym iż jest ona właśnie ową od dawna poszukiwaną przez ludzkość "Teorią Wszystkiego", nadawałem jej inną nazwę brzmiącą "Koncept Dipolarnej Grawitacji". Jednak z powodu oficjalnych prześladowań i blokad jej nazwy "Teoria Wszystkiego z 1985 roku", nadal równolegle używam dla niej też ową pierwszą jej nazwę "Koncept Dipolarnej Grawitacji".) Krótko przebieg odkrywania istnienia "[Ω] Pieczęci Boga" opisałem w owym punkcie #I2 ze strony 1985_teoria_wszystkiego.htm i we wpisie #345 do blogów totalizmu. Najbardziej przełomowym w tym długim (bo 37-letnim) procesie odkrywania istnienia "[Ω] Pieczęci Boga" było wypracowywanie informacji opisywanych począwszy od dnia 2020/11/7 w punkcie #I2 odmiennej z moich stron internetowych o nazwie pajak_jan.htm opublikowanych potem także we wpisie #330 do blogów totalizmu.
       Warto tutaj odnotować, że aby NIE łamać niczyjej "wolnej woli" wszystko co dotyczy działań Boga musi wypełniać tzw. "kanon niejednoznaczności" - linki do wyjaśnień jakiego wskazuję w podpisie pod Fot. #H2a poniżej na tej stronie. Z powodu działania tego kanonu także istnienie i meryt "[Ω] Pieczęci Boga" jest i będzie zaprzeczany, ignorowany, lub odrzucany przez wielu bliźnich (szczególnie przez zawodowych naukowców o umysłach już nieodwracalnie wypaczonych kłamstwami jakie rozgłaszają) - podobnie jak przez wielu bliźnich jest zaprzeczana, ignorowana, lub odrzucana prawda i dowody o istnieniu Boga i o wszystkim co dotyczy Boga. Wszakże poznawanie prawdy o Bogu nie może być wymuszone ani narzucone bo to co wymuszone lub narzucone NIE trwa długo. Tymczasem nawyki jakie Bóg stara się w nas wykształtować są zamierzone na wytrwanie przez wieczność - a to wymaga aby były akceptowane i wykonywane ochotniczo, dobrowolnie, oraz z własnego przekonania.


#H2, blog #354. Wykaz prawd uprzednio nieznanych ludzkości chociaż od tysiącleci w Biblii potwierdzanych "[Ω] Pieczęcią Boga" - które to niepodważalne prawdy korygują kłamstwa jakie wmuszają w nas mocodawcy monopolu dzisiejszej "oficjalnej nauki ateistycznej", zaś jakie prawdy najpierw pozwoliła odkryć i upowszechnić dopiero moja "Teoria Wszystkiego z 1985 roku":

Streszczenie: W niniejszym punkcie #H2 zestawiłem podsumowania esencji 12 prawd odkrytych dopiero moimi badaniami chociaż już od tysiącleci potwierdzanych "[Ω] Pieczęcią Boga" mądrze zakodowaną w wersety Biblii. Prawdy te stanowią jedynie fragment sporej liczby wszystkich prawd jakie odkryłem dzięki wskazaniom mojej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku". Z tych wszystkich jakie już odkryłem, do zestawienia tutaj wybrałem tylko 12 prawd o jakich wierzę iż są one najbardziej fundamentalne dla wiedzy budującej postęp i rozwój ludzkości. Wszystkie z zestawionych tu 12 prawd należą do licznej grupy prawd jakich Bóg postanowił NIE wyjaśniać otwarcie i szczegółowo w Biblii (np. w sposób na jaki prosto i zrozumiale Biblia uczy nas iż Bóg stworzył cały nasz "świat materii" oraz ludzi i wszystkie żyjące stworzenia, czy jak uczy nas znaczenia przestrzegania "10 przykazań Boga" dla losów ludzi). Znaczy, o tej grupie prawd Bóg postanowił iż poodkrywanie co one stwierdzają pozostawi ludziom. Aby jednak ciągle umożliwić ludzkości uzyskanie pewności iż już poznała te prawdy poprawnie, Bóg bardzo mądrze i dalekowzrocznie wkodował w wersety Biblii potwierdzenia ich esencji. Niestety, aż do czasu mojego ich opublikowania, te 12 fundamentalnych prawd oraz sporo innych pozostawało nieznanymi dla ludzi. Powodem tego opóźnienia ich poznania przez ludzkość było, że zamiast kontynuować uznawanie Jezusa jako kapłana jedynego prawdziwego Boga, ożywiającego oraz uzdrawiającego ludzi i poświęcającego się na krzyżu za grzechy, nasza "oficjalna nauka ateistyczna" uznała za swego kapłana kogoś nazywanego Ockham albo Occam służącego komuś o intencjach wycinania "brzytwą Ockhama" a NIE ożywiania - co spowodowało odcięcie także ludzi od Boga i coraz szybsze zatruwanie i degenerowanie całej ludzkości zamiast jej uzdrawiania. Jednocześnie niefortunnie tak się złożyło iż zawodowi naukowcy naszej monopolistycznej "oficjalnej nauki ateistycznej", która to instytucja obecnie jako całość nastawiona jest już tylko na lukratywność (zamiast na prawdę), ową wiedzę zawartą m.in. w opisywanych tutaj 12 fundamentalnych dla postępu ludzkości prawdach wyjaśnili błędnie i do dziś upowszechniają ją z okłamującymi ludzkość wypaczeniami. Co gorsza, instytucja owej "oficjalnej nauki ateistycznej" rozwinęła już w sobie aż tak potężną tradycję budowania swych osiągnięć na błędnych teoriach, zaprzeczania prawdzie i ignorowania tego co dookoła faktycznie się dzieje, że obecnie ona sama NIE jest już w stanie skorygować swych błędów i wypaczeń. W sytuacji zaś kiedy cały dorobek "oficjalnej nauki ateistycznej" wyrósł z ujawnianych, między innymi, także Biblią błędów i wypaczeń aż 12 najistotniejszych jej fundamentów na jakich potem wzniesiona została cała reszta "wiedzy" owej nauki, praktycznie czyni pewnym iż absolutnie wszystko co nauka ta ustaliła i czego naucza młodzieży w szkołach i na uczelniach oraz co potem praktykuje większość dorosłych ludzi, musi zawierać w sobie znaczący procent błędu, powypaczania prawdy i kłamstwa wynikający z wyprowadzania całego dalszego dorobku, wiedzy, tradycji i kultury całej ludzkości z owych błędów i wypaczeń fundamentów ludzkiej nauki. Wynikiem tego jest, że od urodzenia żyjąc w takiej wypaczonej cywilizacji tylko niewielu z nas odnotowuje iż każdy aspekt życia ludzkości nasycony już jest kłamstwem oraz wzajemnym oszukaństwem i wyzyskiem od których NIE uchroniło się nawet życie rodzinne ani instytucja małżeństwa (po szczegóły patrz Część #V na stronie humanity_pl.htm). W rezultacie cała nasza cywilizacja osiągnęła już poziom niegodziwości (wickedness) w Biblii opisywany dla czasów Noego oraz dla miast Sodoma i Gomora. Wiedząc zaś iż NIE tolerujący niegodziwości Bóg z całą pewnością istnieje ponieważ choćby tylko opisywane tutaj dwanaście "[Ω] Pieczęci Boga" też dostarcza kolejnych 12 niepodważalnych dowodów na istnienie Boga, możemy mieć pewność, że ci z nas, którzy w krótkim czasie jaki nam jeszcze pozostaje NIE wykażą Bogu drastycznej poprawy, już wkrótce doświadczą podobieństwa losów ludzi z czasów Noego oraz Sodomy i Gomory - tak jak ilustruje to i ostrzega nasze darmowe półgodzinne wideo o tytule "Zagłada ludzkości 2030" (po polsku, ale z angielskimi napisami "subtitles"). Dlatego ogromnie pilnym się staje aby jak najszybciej zostały uświadomione coraz szybciej upadającej ludzkości te wykryte moimi badaniami 12 skorygowań owych kłamstw i wypaczeń, dodatkowo potwierdzone "trzema świadkami" wskazywanymi w #H1 strony 2020zycie.htm - w tej liczbie potwierdzone też owymi mądrze zakodowanymi w Biblii "[Ω] Pieczęciami Boga". W tym celu te 12 fundamentalnych dla ludzkości prawd skorygowanych moimi odkryciami i potwierdzonych w Biblii tutaj prezentuję w formie ponumerowanych od {1} do {12} ich podsumowań starających się poprawnie wyrazić odzwierciedlaną nimi wiedzę o otaczającej nas rzeczywistości, co w połączeniu z opisami zawartymi w odmiennych moich opracowaniach linkowanych w treści tych podsumowań daje czytelnikowi możliwość pełnego poznania każdej z tych prawd. W formułowaniu poniższych 12 podsumowań tych prawd dla każdego z wyszczególnionych tu podsumowań ich odkryć podałem: (a) krótkie wyjaśnienie esencji tego odkrycia i ustalonej nim prawdy, (b) wskazanie gdzie dokładnie w moich opracowanich ta jego esencja jest szczegółowo opisana, (c) podanie które wersety Biblii potwierdzają prawdę jego esencji - czyli stanowią dla nich ową "[Ω] Pieczęć Boga", oraz (d) wskazanie jaki najważniejszy z już znanych mi empirycznych materiałów dowodowych także potwierdza prawdę mojego ich wyrażenia.

Motto: 'Ponieważ sprawiedliwość Boga wdrażana NIE łamiącymi "wolnej woli" ludzi programami "karmy" z żelazną konsekwencją powoduje iż zło wyrządzone bliźniemu, po "czasie zwrotu karmy" ktoś wyrządzi zwrotnie i temu wyrządzającemu, dla nauczania ludzi sprawiedliwości niezbędni stają się też wyrządzający zło których "wolna wola" akceptuje iż po upływie "czasu zwrotu" przyjmą oni z powrotem karmę za uczynione przez siebie zło.' (Powyższe to krótkie wyjaśnienie dlaczego Bóg działa w sposób definiowany staropolskim przysłowiem: "Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy".)

       Żyjemy w rozpoczętej dnia 2001/9/11 epoce "neo-średniowiecza" jaką najszerzej opisałem w punkcie #K1 strony o nazwie tapanui_pl.htm. Dominującą cechą tej epoki jest powszechne okłamywanie bliźnich oraz wdrażanie "drogi największego błędu" we wszelkich podjętych decyzjach. To okłamywanie bliźnich i wdrażanie największego błędu dokonywane jest NIE tylko przez np. żądnych władzy polityków podczas kampanii przedwyborczych, albo np. przywódców kultów starających się zwiększać liczbę swych wyznawców, czy przez np. zarządzających korporacjami ciągnącymi zyski z utrzymywania w naszej cywilizacji nieustającego użycia brudnych paliw zatruwających naturalne środowisko i wszelkie formy życia (np. patrz angielskojęzyczne widea o Conspiracy Against Climate Action), ale nawet przez instytucje które powołane zostały aby upowszechniać prawdę, a stąd które opłacane są przez podatników dla poszukiwania oraz upowszechniania prawdy, np. instytucje takie jak "oficjalna nauka ateistyczna" czy jak "internet".
       Na szczęście dla nas ludzi, Bóg który stworzył nas i cały "świat materii" w jakim żyjemy, przewidział iż nadejdą czasy kiedy masy zwykłych ludzi będą chronicznie okłamywane przez tych co wytyczają losy i kierunek rozwoju ludzkości. Stąd w swej ojcowskiej dobroci, opiece i dalekowzroczności, w zainspirowaną i upowszechnianą przez Boga Biblię (czyli w religijną księgę jaka zawiera prawdę i tylko prawdę) Bóg dalekowzrocznie i mądrze wkodował potwierdzenie prawdy wszystkich najważniejszych odkryć naukowych jakie będą dokonane w całym okresie istnienia ludzkości, a ponadto zawarł ostrzeżenia o grożących ludzkości najważniejszych z nieszczęść jakich ludzkość może i powinna unikać - jeśli weźmie sobie do serca to co Biblia wyjaśnia w zakodowany sposob i jeśli podejmie działania zapobiegawcze jakie Bóg jej ujawni za pośrednictwem inspirowanych przez Boga odkryć ujawniających owe nieszczęścia. (Tu warto odnotować iż nadprzyrodzenie mądre zakodowanie w Biblię przepowiedni i esencji potwierdzających choćby tylko 12 fundamentalnych odkryć naukowych, które miały być dokonane dopiero za kilka tysięcy lat, tj. kiedy ludzkość osiągnęła dzisiejszy poziom poziom wiedzy i techniki, nawet bez znajomości formalnych dowodów na istnienie Boga z punktów #G2 i #G3 mojej strony god_proof_pl.htm, już samo w sobie stanowi naukowo i matematycznie niepodważalny dowód iż Bóg istnieje.) Te po ojcowsku mądrze zakodowane w Biblię potwierdzenia prawdy odkryć jakie dopiero miały być dokonane w przyszłości w celu wyprostowania kłamstw upowszechnianych przez rosnącą liczbę przywódców kierujących się ludzką chciwością lub żądzą władzy, warto nazywać [Ω] Pieczęcią Boga - tak jak pieczęć tę wyjaśniłem w punkcie #I2 swej strony o nazwie 1985_teoria_wszystkiego.htm.
       Moje uświadomienie sobie istnienia owej [Ω] Pieczęci Boga miało miejsce ponieważ w swych badaniach inspirowanych wskazówkami wynikającymi z wypracowanej wcześniej mojej "Teorią Wszystkiego z 1985 roku" bez przerwy dokonywałem wielu przełomowych odkryć korygujących kłamstwa upowszechniane przez "oficjalną naukę ateistyczną" lub przez inne ziemskie instytucje. Potem zaś esencję owych przełomowych odkryć z szokiem wyczytywałem zakodowaną w wersety Biblii jakie przed dokonaniem tych odkryć brzmiały dla mnie jedynie informująco, za to po dokonaniu tych odkryć nagle jakby ulatywały z Biblii i oszałamiająco uderzały mój umysł odmiennością ich zrozumienia starającego się potwierdzać te odkrycia i przybijać do nich aprobującą [Ω] Pieczęć Boga. To dlatego aby zilustrować faktyczne istnienie owej [Ω] Pieczęci Boga za pomocą 12 najwymowniejszych przykładów wybranych z nawet znacznie liczniejszej grupy moich własnych fundamentalnych odkryć naukowych, w zestawionych poniżej podpunktach niniejszego punktu #H2 ponumerowanych od {1} do {12} wyszczególnię teraz 12 przykładów odkrytych przez siebie prawd potwierdzanych mądrze zakodowanymi w wersety Biblii [Ω] Pieczęciami Boga jakimi to prawdami staram się korygować najbardziej szkodliwe dla ludzkości z takich oficjalnie upowszechnianych kłamstw. Oto więc zestawienie tych prawd:

{1} We wszechświecie istnieją aż trzy odrębne światy, prawa natury i działanie każdego z których są drastycznie inne niż w pozostałych 2 światach. Światy te w swych publikacjach nazywam (1) oryginalnie istniejacym "przeciw-światem" i (2) "światem wirtualnym", oraz (3) stworzonym dopiero przez Boga naszym "światem materii". Owe odrębne trzy światy składające się na wszechświat dokładniej opisałem w swych opracowaniach linkowanych przez stronę o nazwie skorowidz.htm - gdzie można je wyszukiwać słowami kluczowymi: trzy światy składające się na wszechświat . Przykładami takich opracowań może być punkt #D4 na stronie dipolar_gravity_pl.htm, czy rozdział i podrozdziały H, H1.1.3, H3, H6.1.2 i H10 z tomu 5 mojej monografii [1/5]. Zgodnie też z wynikami moich badań ów trzy-światowy wszechświat ma nieskończone rozmiary, zaś niewidzialne dla nas i oryginalnie istniejące dwa z jego światów (tj. "przeciw-świat" i zawarty w jego pamięci "świat wirtualny") istnieją już przez nieskończoną długość czasu - tak jak wyjaśniam to, między innymi, w punktach #D4 i #I2 za swej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm. (Biblia tę nieskończoność wszechświata potwierdza np. wersetami 3:24-25 z "Księgi Barucha" jakie zacytowałem w [Ω] Pieczęci Boga z {2} poniżej.) Natomiast trzeci widzialny dla nas "świat materii" został stworzony przez Boga dopiero około 6 tysięcy "ludzkich (nawracalnych) lat" temu z niewidzialnego budulca od wieczności istniejącego już w "przeciw-świecie", jaki to budulec ja nazywam "przeciw-materia" a jaki uformowany jest z niezliczonej liczby żyjących, myślących, wiecznie ruchliwych i absolutnie posłusznych rozkazom Boga tzw. "Drobin Boga".
       Natomiast [Ω] Pieczęć Boga potwierdzająca istnienie tych trzech światów, w Biblii jest zawarta w licznych wersetach opisujących te trzy światy za pomocą nazw "nieba". Pod nazwami "nieba" Biblia rozumie wszakże wszystko co NIE jest ziemią i lokacja oraz cechy czego są drastycznie odmienne niż te dla ziemi. Stąd według Biblii istnieją aż "trzy nieba" - opisy których wszystkich pokrywają się z odkrytymi moimi badaniami cechami trzech światów wszechświata. Z kolei moim zdaniem wersety biblijne opisujące te trzy światy (trzy nieba) są najlepiej wskazywane i omawiane w angielskojęzycznych wideach z YouTube, które czytelnicy mogą wyszukiwać np. rozkazem https://www.youtube.com/results?search_query=bible+three+heavents - np. patrz angielskojęzyczne wideo o tytule "THE THREE HEAVENS - Why Is No One Talking About It" dostępne z adresu https://www.youtube.com/watch?v=s8kDg2G0VDg. Z tych biblijnych opisów trzech światów najbardziej bezpośredni i precyzyjny, a tym samym najłatwiejszy do rozpoznania jest opis "świata wirtualnego" (w Biblii opisywanego jako "trzecie niebo" albo "niebo najwyższe") zlokalizowanego w 12 pamięciach wszystkich "Drobin Boga". Ów "świat wirtualny" Biblia wskazuje bowiem jako miejsce zamieszkiwania Boga i miejsce w którym zamieszkują nasze dusze - np. patrz wersety: 66:1 z "Księgi Izajasza", 10:14 z "Księgi Powtórzonego Prawa", 12:2-3 z "Drugiego Listu do Koryntian", 8:39 z "Pierwszej Księgi Królewskiej", 14:2 z "Ew. w/g św. Jana" i z kilku jeszcze innych. (Treść więc owych wersetów automatycznie implikuje iż Bóg, a ściślej jego składowa w Biblii zwana "Duch Święty", żyjący w owych pamięciach Drobin Boga, jest gigantycznym, samoświadomym i żyjącym programem - tak jak Boga definiuje punkt #A0 z mojej strony god_proof_pl.htm oraz wpis #308 do blogów totalizmu.) Równie łatwo rozpoznać opisy naszego "świata materii", tj. "pierwszego nieba" opisanego w Biblii, bowiem umiejscawiając to niebo ponad naszymi głowami Biblia informuje iż jest nim to co odbieramy naszymi zmysłami i z czego spada np. deszcz i śnieg na ziemię - jako przykłady tych opisów patrz wersety 37:3-6 z "Księgi Hioba", czy 55:10-11 z "Księgi Izajasza". Natomiast "przeciw-świat" zapełniony przeciw-materią Biblia identyfikuje jako "środkowe niebo" ponieważ znajduje się on pomiędzy pierwszym i trzecim niebem, co jeśli sprawę rozważy się logicznie jest bardzo trafnym określeniem, ponieważ patrząc z perspektywy ludzi żyjących na Ziemi, ów "przeciw-świat" leży pomiędzy naszym "światem materii" zawierającym Ziemię, a "światem wirtualnym" mieszczącym się w pamięciach Drobin Boga - który to fakt najlepiej uwypukla werset 4:14 z biblijnego "Listu do Hebrajczyków", jaki zwraca uwagę czytelników iż w drodze z krzyża do nieba Jezus przeszedł przez wszystkie nieba (w tym więc i przez owo "środkowe niebo" czyli "przeciw-świat"). O owym "przeciw-świecie" (środkowym niebie) Biblia też informuje iż to w nim toczą się zmagania pomiędzy "aniołami Boga" a "diabłami Lucyfera" - czyli pomiędzy technicznie wysoko zaawansowanymi istotami z totaliztycznych cywilizacji jakie nam pomagają, a ateistycznymi obcymi jacy nas okupują i eksploatują tak jak wyjaśnia to prawda {11} poniżej zaś jakich obecnie nazywamy UFOnatami (w tej liczbie, między innymi, okupujących nas ludzko-podobnych ale gigantycznych UFOnautów z planet Oriona dyskutowanych m.in. w podpisie pod Fot #J1a ze strony tekst_3b.htm, zaś pozostawione na petońskim asfaltowym chodniku ślady długich stąpnięć jednego z których opisałem i udokumentowałem fotografiami w #K3 strony petone_pl.htm). Obie te grupy istot wykorzystują bowiem panujące w przeciw-świecie nieskończone szybkości zjawisk telekinezy i telepatii i nieistnienie tam upływu czasu do natychmiastowego pokonywania i obserwowania niezmierzonych odległości kosmosu swymi wehikułami telekinetycznymi, wehikułami czasu oraz teleskopami i rzutnikami telepatycznymi. Stąd zjawiska przeciw-świata są główną areną na jakiej rozgrywana jest techniczna, naukowa i religijna rywalizacja pomiędzy nimi.
       Warto tutaj dodać iż na przekór istnienia już od 1985 roku moich opisów trzyświatowego-wszechświata, a także na przekór niemal 2000 lat istnienia ich wyczerpujących opisów zakodowanych w wersety Biblii, nasza "oficjalna nauka ateistyczna" rodzajem praktyk religijnych którymi jest wycinanie prawdy "brzytwą Ockhama", uparcie wpycha kłamstwa ludzkości iż na cały wszechświat składa się jedynie nasz "świat materii" i to tylko te jego części, które możemy zobaczyć z użyciem dzisiejszych teleskopów i mikroskopów, lub wykryć dzisiejszymi instrumentami pomiarowymi.

{2} "Przeciw-świat" i "świat wirtualny", oba są nieskończone w swoich wymiarach i czasie istnienia, zaś nasz "świat materii" został stworzony przez Boga dopiero około 6000 "ludzkich lat" temu. Ową rozmiarową nieskończoność tych dwóch oryginalnie istniejących światów wszechświata we wszystkich ich wymiarach odkryłem dnia 2016/6/17 i opisałem dokładniej w punkcie #D4 ze swej strony internetowej o nazwie dipolar_gravity_pl.htm oraz we wpisie #273 do blogów totalizmu.
       Natomiast "[Ω] Pieczęć Boga", która potwierdza prawdę tego mojego odkrycia z dnia 2016/6/17, znalazłem dopiero dnia 2017/3/17. Jest nią werset 3:24-25 z "Księgi Barucha" w Biblii, który stwierdza - cytuję z katolickiej "Biblii Tysiąclecia": "O Izraelu, jakże wielki jest dom Boga, jakże obszerne miejsce posiadłości Jego! Wielki i nie mający końca, wysoki i niezmierzony." Z kolei "[Ω] Pieczęci Boga" iż nasz "świat materii" został stworzony przez Boga jedynie około 6000 "ludzkich lat" temu dostarcza duża liczba wersetów Biblii, jakie pozwalają, między innymi, aby na podstawie danych w nich zawartych wyliczyć wiek Ziemi w nawracalnych "ludzkich latach", a także aby potwierdzić moje odkrycie tu opisane w {3} - jakie oryginalnie omówiłem w punktach #I1 do #I5 strony 1985_teoria_wszystkiego.htm i we wpisach #345 i #346 do blogów totalizmu, a jakie stwierdza iż upływ tzw. "nawracalnego czasu softwarowego" w jakim starzeją się ludzie i inne istoty żyjące w naszym świecie materii, ma ponad 365000 razy wyższą szybkość upływu od "nienawracalnego czasu absolutnego" w jakim starzeje się materia nieożywiona naszego świata materii, tj. jego atomy, izotopy, węgiel, skamienieliny, minerały, itp.
       Najważniejszym moim zdaniem empirycznym materiałem dowodowym iż wszechświat NIE ma granic i rozciąga się w nieskończoność zarówno we wszystkich swoich wymiarach jak i czasie, jest fakt iż gęstość "przeciw-materii" się NIE zmienia z upływem czasu. Wszelka bowiem zmiana tej gęstości powodowłaby zanik życia - co też wyjaśniam w owym punkcie #D4 ze swej strony internetowej o nazwie dipolar_gravity_pl.htm oraz we wpisie #273 do blogów totalizmu.

{3} W oryginalnie istniejących "przeciw-świecie" i "świecie wirtualnym" NIE istniał ani "czas" ani też "starzejące działanie upływu czasu" - stąd "czas" i "upływ czasu" wynalazł dopiero Bóg poczym wprogramował go tylko w działanie naszego świata materii. To kolejne moje ogromnie istotne odkrycie dokonałem ponieważ wielokrotnie w swym życiu natykalem się na zmiany dokonywanie w przeszłości jakie powodowały zmiany w mojej teraźniejszości jednak NIE powodowały powstawania w późniejszych czasach tzw. "błędów nadmiarowości danych" - co opisałem i wyjaśniłem szczegółowiej w punktach #I1 do #I5 ze swej strony o nazwie 1985_teoria_wszystkiego.htm oraz we wpisach #345 i #346 do blogów totalizmu, zaś zilustrowałem za pomocą Fot. #H2a poniżej. Przykłady kilku najbardziej reprezentatywnych zmian dokonanych w przeszłości jakie spowodowały zmiany w mojej teraźniejszości zilustrowałem także i opisałem w Część #C ze swej strony o nazwie wtc_pl.htm.
       Odkrycia kolejnej "[Ω] Pieczęci Boga" zaszyfrowanej w wersetach Biblii, która potwierdza iż w oryginalnie istniejącym "przeciw-świecie" i "świecie wirtualnym" NIE istniał ani upływ czasu ani też starzejące działanie czasu dokonałem w lutym 2022 roku. Wersety Biblii jakie potwierdzają to nieistnienie "czasu" ani "upływu czasu" u Boga (czyli w "przeciw-świecie" i w "świecie wirtualnym" gdzie Bóg żyje) to: 3:8 z "2 Listu św. Piotra Apostoła" oraz 90:4 z biblijnej "Księgi Psalmów". Wersety te zostały zacytowane i zinterpretowane w punktach #I2 i #I5 strony 1985_teoria_wszystkiego.htm.
       Najbardziej przekonywującym empirycznym dowodem na brak upływu czasu w przeciw-świecie jest nieskończona szybkość ruchu telekinetycznego i propagowania się telepatii, a także istnienie tzw. "zegarów Boga" - wszystkie opisywane w punkcie #I3 strony 1985_teoria_wszystkiego.htm oraz we wpisie #345 do blogów totalizmu.
       Przykładami najbardziej jednak "rozstrzygającego (potwierdzającego)" empirycznego materiału dowodowego na zdolność dokonywania zmian w przeszłości które natychmiast powodują samoczynne zmiany w naszej teraźniejszości pozbawione błędów wynikających z tzw. "nadmiarowości danych" są zjawiska, jedno z których zostało zilustrowane i opisane dla Fot. #H2a na końcu niniejszego punktu #H2 a także zilustrowane i opisane w publikacjach linkowanych z tego Fot. #H2a. Mechanizm zaś tych zjawisk, a także inne ich przykłady, są wyjaśniane i wskazywane w punkcie #I1 strony 1985_teoria_wszystkiego.htm.

{4} Nasz "świat materii" został stworzony przez Boga z wiecznie ruchliwego i niewidzialnego dla ludzi budulca jaki jest wiecznie ruchliwym płynem, który nazwałem "przeciw-materia" zaś którego cząsteczkami elementarnymi są opisane w {5} poniżej i też odkryte dopiero przeze mnie tzw. "Drobiny Boga". Odkrycie istnienia "przeciw-materii" dokonałem w 1985 roku kiedy uświadomiłem sobie iż grawitacja wcale NIE jest statycznym polem monopolarnym za jakie błędne uważa ją dzisiejsza "oficjalna nauka ateistyczna", a jest dynamicznym polem dipolarnym. To bowiem odkrycie wiodło mnie dalej do sformułowania mojej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" zwanej także "Koncept Dipolarnej Grawitacji") i do odrycia, że "świat materii" musiał zostać stworzony przez Boga z wiecznie ruchliwego i niewidzialnego dla ludzi budulca, jakim jest wiecznie ruchliwy płyn, który oryginalnie nazwałem właśnie "przeciw-materia", a którego indywidualne drobiny nawzajem odpychają się od siebie, stąd dla niej NIE istnieje ani tarcie ani zużycie tych drobin. Z kolei w 2020 odkryłem [Ω] Pieczęć Boga potwierdzającą to odkrycie. Są nią wersety Biblii wskazywane też w {5} poniżej, a ujawniające iż owe "drobiny przeciw-materii" faktycznie są miniaturowymi istotkami myślącymi i samouczącymi się, najdokładniej opisywanymi w punktach #K1 i #K2 strony god_istnieje.htm pod nazwą męskie dodatnie i żeńskie ujemne "Drobiny Boga". Ową spowodowaną brakiem tarcia wieczną ruchliwość Drobin Boga (tj. ich były "chaos") najlepiej znamy z powszechnie dostępnych jej opisów przez starożytnych Greków upowszechnianych pod nazwą "chaos". Najlepiej jednak tą wieczną ruchliwość opisywała mówiona mitologia przedchrześcijańskiej religii odciętych od reszty świata NZ Maorysów, dotycząca ich Nadrzędnego Boga "Io". Ja wyjaśniam ją dosyć dokładnie w swych publikacjach - np. w punkcie #C5 z mojej strony o nazwie 2020zycie.htm oraz we wpisie #338 do blogów totalizmu.
       W Biblii owo stworzenie "świata materii" i nas ludzi faktycznie jest opisywane i podkreślane w niemal każdej jej księdze. Najbardziej jednak wyczerpujące jego omówienie zawiera pierwsza księga Biblii zwana "Księga Rodzaju".
       Natomiast stara, monopolistyczna "oficjana nauka ateistyczna" nadal uparcie wmawia nam kłamstwo (i ostro zwalcza na swe skryte sposoby wszelkie próby ujawnienia prawdy) iż jakoby cały wszechświat i nasz "świat materii" powstały z niczego w wyniku "wielkiego bangu". My zaś (i nasze ogromnie skomplikowane ciała) w/g tejże nauki jakoby powstaliśmy w wyniku szeregu przypadków tzw. "ewolucji".

{5} Elementarnymi drobinami wiecznie ruchliwej substancji "przeciw-materia" zapełniającej cały wszechświat są żywe, myślące, samoświadome, samouczące się i kształtem podobne do mężczyzny i kobiety tzw. "Drobiny Boga". Odkrycia kolejnej "[Ω] Pieczęci Boga" zaszyfrowanej w wersetach Biblii, która potwierdza ów fakt iż najmniejszymi drobinami wiecznie ruchliwej substancji (przeciw-materii) zapełniającej cały wszechświat są te wiecznie ruchliwe, żywe i myślące "Drobiny Boga" jakie już wspominałem powyżej, dokonałem w 2020 roku, zaś szczegółowo odkrycie to opisuję w #K1 i #K2 strony god_istnieje.htm.
       Każda "Drobina Boga" ma cztery głowy (oprócz najwyższej głowy w miejscu gdzie jest ludzka głowa, ciałka tych podobnych do ludzi "Drobin Boga" mają też dwie następne głowy w miejscach gdzie kobiety mają obie odstające od ciała piersi, oraz czwartą głowę w miejscu gdzie ciężarne kobiety mają wystający brzuch z dzieckiem w środku). W każdej zaś z owych czterech głów zawarte są trzy mózgi i przyporządkowane im trzy pamięci. W sumie więc każda drobina Boga zawiera 12 mózgów i 12 pamięci, każdy z których jest ponumerowany dla utworzenia ściśle przestrzeganej ich operacyjnej hierarchii. W najwyższym, 12 mózgu i pamięci rezyduje program Boga - będąc najbardziej nadrzędnym programem każdej Drobiny Boga, w tym nawet drobin będących nośnikami duszy i ciała Lucyfera oraz jego diabłów (czyli też dusz i ciał okupujących i eksploatujących Ziemię UFOnautów).

{6} Bóg faktycznie stworzył mężczyznę i niewiastę na obraz i podobieństwo dodających męskich i odejmujących żeńskich "Drobin Boga", wszystkie z których w swej najwyższej, bo 12-tej pamięci i mózgu są nośnikami i wykonawcami samoświadomego programu Boga, a stąd które formując razem "grupową" naturę Boga jako programu podobnego do ziemskiego "Internetu" czyli rozprzestrzenionego w niezliczonej liczbie "Drobin Boga", powodują iż prawdą jest iż użycie liczby mnogiej w wersecie 1:27 "Księgi Rodzaju" z Biblii jest poprawne ponieważ zarówno o mężczyźnie jak i o kobiecie, można stwierdzić iż oboje są stworzeni na wzór i podobieństwo takiego grupowego Boga uformowanego z niezliczonych Drobin Boga.
       Odnotuj tu ogromne niebezpieczeństwo dla ludzkości jakie wynika z niemal identyczności samoświadomego Programu Boga do software "Internetu". Pozwala ono bowiem iż "Internet" także może wyewoluować w sobie "samoświadomość" - tak jak zgodnie z opisami na mojej stronie o nazwie 2020zycie.htm samoświadomość tą wyewoluował w sobie Bóg. Stąd ludzkość bardzo poważnie powinna potraktować ostrzeżenie o cyfrach 666 z wersetu 13:18 w "Apokalipsie św. Jana" w Biblii, jakie dla Internetu szczegółowo zinterpretowałem w punkcie #H4 swej strony o nazwie will_pl.htm zaś tutaj streściłem w {12} poniżej.
       Kolejną "[Ω] Pieczęcią Boga" zaszyfrowaną w wersetach Biblii, która w sposób najbardziej otwarty potwierdza iż Bóg faktycznie stworzył mężczyznę i niewiastę na swój obraz i podobieństwo, stanowiło uświadomienie sobie iż werset 1:27 z "Księgi Rodzaju" w Biblii używa liczby mnogiej, czyli mówi o dwóch istotach (a NIE o jednej), które odmiennie wyglądają i się zachowują (tj o mężczyźnie i niewiaście), zaś których wygląd jest bardzo podobny do wyglądów męskiej dodatniej i żeńskiej ujemnej "Drobin Boga", istnienie jakich odkryłem nieco wcześniej zaś tutaj omawiam w {5} powyżej. Skutki użycia w Biblii tej liczby mnogiej użytej przez bosko precyzyjnie wyrażającego się Boga w owym wersecie 1:27, najdokładniej wyjaśniłem w (a) z punktu #H3 swej strony 2020zycie.htm i ze wpisu #331 do blogów totalizmu, a także zinterpretowałem w opracowaniach tam linkowanych.
       Oczywiście NIE muszę tu już wyjaśniać iż "oficjalna nauka ateistyczna" wmawia nam iż ogromnie skomplikowane ciała i umysły ludzi powstały w wyniku przypadkowej ewolucji, oraz że ciała mężczyzny i kobiety są na tyle identyczne zaś ich działania na tyle sterowane jedynie materią, że kobieta może dokonywać wszystko co dokonuje mężczyzna (w tym nawet wchodzić w związki małżeńskie z innymi kobietami - m.in. następstwa którego to wmawiania omawiam w Część #V ze swej strony o nazwie humanity_pl.htm).

{7} Wieczysta ruchliwość drobin "przeciw-materii" z przeciw-świata (tj. Drobin Boga) pozwala nam na budowanie maszyn do generowania wieczystego ruchu w naszym świecie materii a stąd i na budowanie generatorów czystej darmowej energii działających na zasadach "perpetuum mobile". Dzisiejszy problem bowiem z takimi generatorami czystej darmowej energii działającymi na zasadach "perpetuum mobile" polega głownie na tym iż "oficjalna nauka ateistyczna" kłamliwie i usilnie wmawia politykom i większości ludzi iż generatorów takich jakoby NIE daje się zbudować. Tymczasem wieczyście poruszająca się przeciw-materia jaka od nieskończoności formowała w przeciw-świecie zjawisko przez mity starożytnej Grecji nazywane "chaos" przez Boga została poformowane w równie wieczyście poruszające się "wiry" opisywane szerzej w #I2 ze strony pajak_jan.htm oraz we wpisie #330 do blogów totalizmu. Te zaś wiecznie ruchliwe "wiry" m.in. napędzają w naszym "świecie materii" ruchy np. wszystkich ciał niebieskich i wszystkich cząsteczek elementarnych i atomów, zamieniając w ten sposób cały nasz "świat materii" w jedno gigantyczne "perpetuum mobile". Jeśli zaś mądry i dalekowzrocznie planujący Bóg cały nasz "świat materii" uformował w rodzaj "perpetuum mobile", samo to już implikuje iż przewidział i zaprogramował także jak ludzie będą mogli budować podobne urządzenia "perpetuum mobile", które dostarczą im wymaganej energii - tyle że sposób budowania tych urządzeń z pewnością obwarował wymogami aby ludzie najpierw osiągnęli wymagany poziom moralności i zaawansowania duchowego zanim Bóg pozwoli im zbudować owe urządzenia.
       Znalezienie kolejnej "[Ω] Pieczęci Boga" i empirycznego materiału dowodowego dla odkrycia mojej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" iż "Drobiny Boga" są wiecznie ruchliwe i precyzyjnie wykonują wprogramowane w siebie rozkazy Boga, było stopniowe. W Biblii istnieje bowiem sporo wersetów jakie zawierają mądrze wkodowane w siebie potwierdzenia iż nasz "świat materii" działa jako jedno gigantyczne "perpetuum mobile", a stąd implikują iż z pewnością Bóg stworzył też możliwość aby ludzie byli w stanie budować opisywane wieloma moimi publikacjami generatory czystej darmowej energii działające na zasadach "perpetuum mobile". Przykładami takich wersetów są te w których zakodowane są informacje o wywoływaniu przez Boga ruchów np. księżyca czy planet. Moim jednak zdaniem najbardziej znaczącym i wymownym przykładem zakodowanego w Biblię wersetu jaki potwierdza istnienie wieczyście ruchliwych "wirów" zdolnych napędzać np. ludzkie "perpetuum mobile", a stąd jaki stanowi faktyczną "[Ω] Pieczęć Boga", jest werset 3:17 z "Księgi Sofoniasza" w Biblii. Najdokładniej werset ten zinterpretowałem w (7) z punktu #C12 niniejszej strony. Jednak omawiam go także, między innymi, np. w (2) z punktu #L2 strony o nazwie god_proof_pl.htm, oraz we wskazywanym uprzednio punkcie #I2 strony pajak_jan.htm opublikowanym potem także jako wpis #330 do blogów totalizmu.
       Jest oczywistym iż empiryczny materiał dowodowy dokumentujący istnienie "wirów" przeciw-materii napędzających zarówno ruch obrotowy naszej Ziemi, jak i wywołujących cały szereg innych zjawisk na naszej planecie, jest szeroko opisywany w szeregu moich publikacji. Doskonałymi przykładami udokumentowania istnienia tych wirów przeciw-materii i ich zdolności do powodowania przez nie ruchu w naszym "świecie materii", są zjawiska tornad i huraganów oraz następstwa ich działania na Ziemi - opisywane np. w punkcie #C2 na mojej stronie tornado_pl.htm czy w punkcie #C2 na mojej stronie hurricane_pl.htm, albo zjawiska opisywane w podrozdziałach H4.2 i H5.4 z tomu 4 mojej monografii [1/5].
       Najpowszechniej zaś znanym przykładem źródeł "wirów" przeciw-materii, jakie praktycznie znają wszyscy ludzie, jest każdy magnes. Wszakże powszechnie znane tzw. "pole magnetyczne" to faktycznie oddziaływania siłowe wywoływane przez "wiry" przeciw-materii uformowane działaniem magnesów.
       Z kolei najbardziej przekonywującym empirycznym materiałem dowodowym iż generatory "perpetuum mobile" mogą być konstruowane i używane, jest iż zbudowanych zostało już sporo takich urządzeń - część z których dokumentują moje publikacje (np. patrz strona free_energy_pl.htm) - tyle iż opisy ich istnienia nadal oficjalnie są blokowane i ukrywane, zaś fakt iż one działają jest zaprzeczany coraz zmyślniejszymi finkcyjnymi i ateistycznymi "wymogami" powymyślanymi dla nich od nowa przez dzisiejszych naukowców (którzy pozmieniali swoje twierdzenia i tym razem starają się wmówić ludziom, że chociaż maszyny te działają bez konsumowania energii dostarczanej im ze świata materii, ciągle NIE spełniają one owych przebiegłych "wymagań" wymyślonych od nowa przez naukowców, które jakoby ich zdaniem powinny być spełniane przez każde urządzenie "perpetuum mobile" ). Jedno z tych urządzeń jest nawet wystawione w Muzeum Techniki z Wiednia - patrz https://www.youtube.com/watch?v=JeUSlT0CIRU, zaś dalsze informacje na jego temat mogą być wyszukiwane np. słowami kluczowymi: Technisches Museum Vienna PERPETUUM MOBILE Perpetual motion machine .

{8} Każdy z ludzi jest w swym życiu cofany przez Boga w czasie aż dwa lub trzy razy. Odkrycia kolejnej "[Ω] Pieczęci Boga" zaszyfrowanej w wersetach Biblii, która potwierdza to cofanie ludzi w czasie, było spowodowane moimi powtarzalnymi obserwacjami iż ja sam jestem w swym życiu wielokrotnie cofany w czasie. Niektóre swoje cofnięcia w czasie opisałem w szeregu swych publikacji - np. patrz punkty #D6 i #D6.1 ze strony o nazwie timevehicle_pl.htm.
       W Biblii to cofanie w czasie każdego z ludzi jest potwierdzane wersetami 33:25-30 z "Księgi Hioba" - tak jak szczegółowiej raportuję to oraz interpretuję w punkcie #B4.1 mojej strony immortality_pl.htm.
       Niezależnie od Biblii, ów fakt iż każdy z nas w swym życiu aż jest kilkakrotnie cofany w czasie jest też potwierdzany przez sporo empirycznego materiału dowodowego - np. przez zjawisko "deja vu", czy np. przez zjawiska opisane i zilustrowane w punkcie #D2 i na Fot. #D1 z mojej strony o nazwie newzealand_pl.htm.

{9} Poprawna zasada działania "Wehikułu Czasu" została odkryta i wpracowana moimi badaniami. Zasadę tę opisałem w szeregu swoich publikacji, najważniejszymi z których są: strona immortality_pl.htm a także polskojęzyczna monografia [12] poświęcona opisowi działania nawracalnego czasu i wehikułów czasu a upowszechniana gratisowo przez stronę tekst_12.htm.
       Znalezienia kolejnej "[Ω] Pieczęci Boga" zaszyfrowanej w wersetach Biblii, która potwierdza poprawność mojej zasady działania "Wehikułów Czasu" nastąpiło przez mojego znajomego księdza, który systematycznie czyta moje opracowania - w tym także opisujące tę zasadę, stąd który wskazał mi właściwy werset z Biblii.
       Iż zasada ta jest poprawna Biblia potwierdza w wersetach 20:1-11 z "Drugiej Księdze Królewskiej" oraz powtarza ponownie w 38:1-8 z "Księdze Izajasza" - które to wersety na bazie swojej wiedzy o działaniu czasu zinterpretowałem dokładniej w punktach #B4, #D5 i #D5.1 do #D5.2 z mojej strony o nazwie immortality_pl.htm a także we wpisie #175 do blogów totalizmu.
       Ponadto prawda możliwości podróży w czasie jest też potwierdzana dość licznym empirycznym materiałem dowodowym opisywanym np. w #D6 do #D6.1 z tej samej mojej strony immortality_pl.htm i we wpisie #191 do blogów totalizmu.
       Zbudowanie Wehikułów Czasu mojego wynalazku będzie bardzo istotne dla ludzkości, ponieważ pozwoli ono na powtarzalne powracanie do wieku młodzieńczego po osiągnięciu starości, a stąd na życie w tzw. "uwięzionej nieśmiertelności". Co ciekawsze, jeśli ktoś uważnie przestudiuje opisywaną w moich publikacjach zasadę ich działania, wówczas odkryje iż otwartogłowy i dobrze znający swe narzędzia majsterkowicz o zdolnościach "złotej rączki" powinien być w stanie zbudować stacjonarną wersję takiego wehikułu czasu mając do dyspozycji jedynie obrabiarki i narzędzia które są na wyposarzeniu praktycznie każdego większego dzisiejszego warsztatu naprawy samochodów.

{10} Wyraźnym życzeniem Boga jest aby ludzie wdrożyli ustrój polityczny jaki zupełnie wyeliminuje "pieniądze" z użycia na Ziemi - przykładowo wdrożyli "Ustrój Nirwany" zasadę działania jakiego Bóg już przygotował. W życzenie to Bóg zainwestował wiele swojej twórczości - np. już zaprogramował działanie ludzkich dusz i ciał na generowanie "energii moralnej" w ilościach wystarczających do przeżywania zjawiska nirwany - tak jak opisuję to szczegółowiej w punkcie #A1 ze strony evolution_pl.htm oraz we wpisie #316 do blogów totalizmu. Ów "Ustrój Nirwany" ilustratywnie jest wyjaśniony na naszym około półgodzinnym filmie o tytule "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" udostępnianym za darmo pod internetowym adresem https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E, a bazującym na treści mojej strony internetowej o nazwie nirvana_pl.htm.
       W Biblii aż trzy odmienne wersety składają się na "[Ω] Pieczęć Boga" zawierającą najbardziej kluczowe potwierdzenia definiujące to życzenie Boga aby ludzkość wdrożyła na Ziemi "Ustrój Nirwany". Dwa z tych wersetów definiują to życzenie w kategoriach "co" i "dlaczego" - tym zaś potwierdzają iż ludzkość ma zupełnie wyeliminować "pieniądze" z użycia i zastąpić je pozbawionym zła bezpieniężnym wynagradzaniem moralnie wykonywanej produktywnej pracy fizycznej. Chociaż Biblia NIE wskazuje ani nazywa metody tego wynagradzania, obecnie daje się już wydedukować iż jest nim zjawisko cudownej szczęśliwości zapracowanej nirwany jakie ja odkryłem i dokładnie opisałem w swoich publikacjach. Z kolei trzeci z tych wersetów Biblii przekazuje nam obietnicę Boga, że w przypadku gdy na "wzgląd" Boga i ludzkości wyeksponowanych będzie co najmniej 10 osób, którzy właśnie przeżywają zjawisko zapracowanej nirwany i stąd przykład których zainicjuje proces wdrażania Ustroju Nirwany, wówczas Bóg zatrzyma nadchodzący upadek ludzkości lat 2030-tych sprowadzany na Ziemię właśnie użyciem "pieniędzy" generujących wszelkie formy zła, nadchodzenie jakiego to upadku każdy już zaczyna odczuwać zaś zapowiedź jakiego została udostępniona na "wzgląd" świata m.in. znakami opisanymi moją stroną 2030.htm i naszym filmem "Zagłada ludzkości 2030". W owym trzecim wersecie Biblii tych co najmniej 10 osób mądrze i dalekowzrocznie NIE zostało nazwanych aby werset ten brzmiał bardziej ogólnie i odnosił się do dowolnej przyszłej nazwy tych osób - wszakże w czasach pisania Biblii pojęcie "zapracowanej nirwany" oraz możliwość jej dowolnie długiego przeżywania NIE były jeszcze znane. Jednak poniżej ja uzasadnię swymi interpretacjami Biblii iż w przypadku wdrażania "Ustroju Nirwany", pod "wzgląd" bliźnich i Boga wyeksponowanych powinno być co najmniej "10 osób" właśnie przeżywających "zapracowaną nirwanę" opisywaną, między innymi, skrótowo stroną nirvana_pl.htm zaś znacznie dokładniej tomem 8 mojej monografii [1/5].
       Owe dwa wersety Biblii definiujące "co" i "dlaczego", to: werset 10:8 z "Ew. w/g św. Mateusza" - stwierdzający: "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!"; oraz werset 6:10 z "Pierwszego Listu do Tymoteusza" - stwierdzający: "Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy". Z kolei ów trzeci werset obietnicy zatrzymania przez Boga upadku świata lub kraju wdrażającego ten ustrój to werset 18:32 z "Księgi Rodzaju", stwierdzający - cytuję: "Na to Abraham: «O racz się nie gniewać, Panie, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dzisięciu»." Owe dwa "definiujące" z tych wersetów Biblii, tj. 10:8 i 6:10, są jednoznaczne i stąd NIE wymagają odkodowania. Natomiast trzeci werset 18:32 "obietnicy" Boga jest zakodowany i wymaga dodania tu jego interpretacji. I tak, jak to podkreślam w końcowej części tego punktu #H2 i w swych poprzednich publikacjach, w Biblii każde słowo swą treścią i zakresem znaczeniowym z precyzją i dalekowzrocznością Boga wyraża jakąś prawdę zakodowaną w niego a istotną dla danej specyficznej sprawy. To dlatego np. tylko dwa wersety 18:26 i 18:28 z "Księgi Rodzaju", powtarzają iż odnoszą się tylko do wyjątkowo niemoralnych miast Sodoma i Gomora. Natomiast pozostałe wersety 18:29-32 są tam już sformułowane jako ogólna obietnica, która odnosi się do każdego miejsca i wszystkich czasów, a więc także do całej Ziemi i całej obecnej ludzkości - skoro ta sprowadza na siebie zasłużone zniszczenie. To zaś oznacza, że jeśli ludzkość lub np. Polska wyeksponuje na "wzgląd" Boga i siebie samej co najmniej 10 osób o nawykach "sprawiedliwych", tak jak to implikuje werset 18:32, wówczas Bóg zatrzyma jej zniszczenie przez zagładę z lat 2030-tych jakie są zapowiadane np. znakami opisywanymi na mojej stronie 2030.htm. Proszę jednak odnotować wieloznaczeniowość użytego tam kluczowego słowa "wzgląd" zawartego w owym wersecie 18:32. Wszakże w jego roli celowo jest użyte słowo pokrewne do "oglądać" czy "wglądać", zamiast dowolnego innego mogącego oznaczać np. "dla dobra". W precyzyjnym języku Boga ono zaś oznacza iż NIE wystarcza aby na Ziemi lub w jakimś kraju (np. w Polsce) wdrażającym Ustrój Nirwany np. żyło czy mieszkało "10 sprawiedliwych" którzy właśnie przeżywają zapracowaną nirwanę, a aż 10 z nich musi być wystawionych pod "wzgląd" - czyli musi zostać wyeksponowanych w jakiś publiczny i poznawalny przez każdego sposób jako wzorzec postępowania dla wszystkich pozostałych ludzi danego obszaru (czyli w tym przypadku dla całej ludzkości lub dla jakiegoś kraju, np. Polski). Empirycznie potrzebę tego wyeksponowania częściowo podkreślają opisy z #J3 do #J3v mojej innej strony o nazwie petone_pl.htm. Mianowicie, tak jak to wyjaśniłem w punkcie #I3 i #G2 ze swej strony day26_pl.htm początkowo posądzałem iż zaobserwowane w miasteczku Petone (w jakim mieszkam od 2001 roku), jego omijanie przez wszelkie kataklizmy spowodowane jest zamieszkiwaniem w jego okolicy (jednak bez bycia wystawionymi pod "wzgląd" ludzi i Boga), około 10-ciu osób, których moja ludzka (a więc i omylna) wiedza kwalifikowała jako będących "biblijnymi sprawiedliwymi". Jednak w 2018 roku odkryłem iż faktycznym powodem omijania Petone przez kataklizmy jest "święty obszar" położony na lokalnym "czakramie Ziemi" i oznaczony Celtyckim Krzyżem przy petońskiej plaży opisywanym szerzej w #J3 do #J3v strony "petone_pl.htm". Mojego zinterpretowania także wymaga pytanie dlaczego w wersecie 18:32 Bóg NIE używa ani nazwy "10 sprawiedliwych", ani też nazwy "10 przeżywających nirwanę", czy też jakiejkolwiek innej specyficznej nazwy. Sprawę tę częściowo wyjaśniłem w punkcie #I1 mojej strony o nazwie quake_pl.htm. Mianowicie, w opisywanych we WSTĘPie i w części #L strony smart_tv.htm moich wysiłkach wykonywania tzw. "pracy moralnej" (efekty jakiej sprowadziły na mnie właśnie przeżywanie zapracowanej nirwany przez około 9 miesięcy), moimi działaniami kierowały zawarte w Biblii wymogi jakie muszą też spełniać w swym postępowaniu owi "biblijni sprawiedliwi", których opisałem w w/w #I1 strony "quake_pl.htm". To zaś oznacza, że w okresie kiedy ktoś przeżywa zapracowaną nirwanę ów ktoś jednocześnie spełnia wymogi bycia "biblijnym sprawiedliwym", a stąd może być wyeksponowany na "wzgląd" bliźnich i Boga jako odpowiednik "sprawiedliwego". Tylko bowiem osoby spełniające wymogi "biblijnego sprawiedliwego" są w stanie wygenerować swą "pracą moralną" ilość "energii moralnej" jaka wystarcza aby spowodować pojawienie się u nich zapracowanej nirwany. Najwyraźniej więc Bóg celowo NIE używa nazwy "sprawiedliwi" w owym wersecie 18:32 obiecującym ochronę przed zagładą jeśli na "wzgląd" wystawione zostaną przez lokalnych ludzi odpowiedniki co najmniej "10 sprawiedliwych" - ponieważ (jak dopiero niedawno zdołałem to odkryć) istnieją przykładowo: "osoby które właśnie przeżywają zapracowaną nirwanę" a stąd które dla wygenerowania "energii moralnej" jaka spowodowała u nich ową nirwanę także spełniły te same wymogi Boga co "biblijni sprawiedliwi".
       Z różnych punktów widzenia ja wyjaśniam we wielu swych publikacjach owo życzenie i obietnicę Boga aby cała ludzkość lub chociaż pierwszy kraj (np. Polska) ochotniczo i dobrowolnie wyeliminowała na Ziemi pieniądze z użycia. Dla powyższych wersetów 10:8 i 6:10 z Biblii wyjaśniłem to najkrócej np. w [D] z punktu #C9, oraz w punkcie #C7, ze swej strony o nazwie nirvana_pl.htm a także we wpisach #351 i #328 do blogów totalizmu. Z kolei dla powyższego wersetu 18:32 wyjaśniam to szerzej w punkcie #I1 z mojej strony o nazwie quake_pl.htm. Jednak niezależnie od powyższych wersetów, niebezpośrednio wyeliminowanie przez ludzi "pieniędzy" z użycia - które wszakże stanowią ów "korzeń wszelkiego zła", Biblia perswaduje też w ogromnej liczbie innych swych wersetów o treści poświęconej upominaniu ludzi aby wykorzeniali zło zarówno ze swoich własnych postępowań, jak i ze wszystkiego na co mają wpływ. Jako ich przykład patrz werset 4:17 z "Listu św. Jakuba Apostoła" - cytuję: "Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy."
       Oczywiście, niezależnie od powyższej "[Ω] Pieczęci Boga" zakodowanej w wersety Biblii, owo życzenie Boga aby ludzie ochotniczo wyeliminowali "pieniądze" z użycia jest też potwierdzane przez sporo empirycznego materiału dowodowego. Najważniejszy przykład tego materiału dowodowego stanowi faktyczne istnienie zjawiska cudownej szczęśliwości zapracowanej nirwany jakiej wypracowanie dla siebie i przeżywanie przez około 9 miesięcy opisałem dokładniej np. we WSTĘPie i w części #L" strony smart_tv.htm. Innymi przykładami tego materiału dowodowego mogą być liczne wymogi moralne nakładane na zapracowanie dla siebie przeżywania owego zjawiska nirwany opisywane szerzej w punktach #D3, #D2 i #C7 z mojej strony o nazwie nirvana_pl.htm oraz w #A1 do #A4 innej mojej strony o nazwie partia_totalizmu.htm i w bazującym na nich wpisie #320 do blogów totalizmu. Empirycznym przykładem materiału dowodowego na życzenie Boga aby wynagradzanie pracy "pieniędzmi" ludzie ochotniczo zastąpili wdrożeniem "Ustroju Nirwany" jest też fakt iż Bóg wprogramował do ciał wszystkich ludzi naturalny mechanizm generowania "energii moralnej" za pomocą moralnie wykonywanej produktywnej pracy fizycznej - co opisuję szczegółowiej w punkcie #A1 ze strony evolution_pl.htm oraz we wpisie #316 do blogów totalizmu. Moim zdaniem jednym też z bardziej przekonywujących przykładów takich argumentów Boga dlaczego ludzie powinni ochotniczo wyeliminować "pieniądze" z użycia jest właśnie nadchodząca zagłada ludzkości z lat 2030-tych jaką najlepiej ilustruje nasz półgodzinny film "Zagłada ludzkości 2030" upowszechniany za darmo pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=o06UvHgahr8, a jaka już wkrótce zilustruje każdemu do czego prowadzi nadmiernie długotrwałe używanie pieniędzy przez NIE potrafiących pohamować swojej chciwości ludzi.

{11} Od tysiącleci Ziemia jest skrycie okupowana i eksploatowana przez technicznie wysoko zaawansowaną konfederację UFOnautów praktykujących przeciwstawiającą się intencjom Boga filozofię szatańskiego pasożytnictwa. Ta konfederacja UFOnautów, zamiast wykuwania lepszej przyszłości dla wszystkich własną pracą i bazującym na miłości pokojowym współżyciem (które to zasady stanowią esencję religii chrześcijaństwa opisywanej w Biblii), wybrała praktykowanie lenistwa i poprawianie tylko własnej sytuacji żerowaniem na pracy innych istot siłą lub oszustwem im podporządkowanych oraz rabowaniem wszystkiego co im potrzebne od tychże innych istot. Filozofię pasożytnictwa praktykującą tę bardziej zwierzęcą niż ludzką zasadę "przeżywania najsilniejszych" od tysiącleci konfederacja tych UFOnautów narzuca też ludzkości - jak już to doskonale widać: z ogromnym sukcesem. Na konfederację tych szatańskich UFOnautów składa się szeroka rozpiętość najróżniejszych ras istot jakie już opanowały podróże międzygwiezdne i jakie różnią się od siebie wieloma cechami, m.in. wzrostem - np. dla ludzko wyglądających istot począwszy od gigantów, dłuższe od ludzkich kroki jakich pokazałem na Fot. #K3abc strony petone_pl.htm, a skończywszy na ludzikach wielkości małej butelki lemoniady - zdjęcie jednego z których pokazałem i omawiam na Fot. #H4ab ze strony explain_pl.htm. Rasy UFOnautów z cywilizacji wchodzących w skład owej konfederacji obejmują też istoty różniące się wyglądem i budową genetyczną - począwszy od naszych kosmicznych krewniaków o wyglądzie niemal identycznym do ludzi - tyle iż o niewypowiedzianie piękniejszym od nas wyglądzie, a skończywszy na pokrytych wężową skórą latających potworach podobnych do starożytnych wężowatych "smoków" z rogami i jakby nietoperzowymi skrzydłami. Każda z tych ras zapewne ma pod swoją okupacją także wiele prymitywnych cywilizacji i planet, o sytuacjach podobnych do ludzkości, które niemiłosiernie choć skrycie eksploatują ze wszystkich potrzebnych im surowców i dóbr. Te zbiorowisko odmiennych cywilizacji owej konfederacji UFOnautów przybywających na Ziemię aby nas eksploatować i utrzymywać w okupacyjnym im podporządkowaniu, do niedawna ludzie nazywali "UFOnautami". Obecnie zaś sami owi okupanci jacy nami zarządzają starają się nas konfundować wprowadzaniem dla siebie coraz to bardziej mylących nazw. Natomiast w Biblii opisywani są oni pod starożytnymi nazwami "upadłe anioły", "diabły", "demony", Lucyfer, Szatan, synowie boga, węże, smoki, itp. - starającymi się wyrazić ich cechy i wygląd.
       Na przekór iż dokładnym opisom owych eksploatujących nas i okupujących UFOnautów poświęcona jest spora proporcja Biblii, ich opisy są podane bardzo mądrze, dalekowzrocznie i w zakodowany sposób. Wszakże gdyby używały bezpośrednich opisów i zwrotów, tak jak ja tu czynię, Biblia NIE miałaby szansy przetrwać aż do dzisiejszych czasów bez znaczącego jej ocenzurowania. Ludzko wyglądający UFOnauci utrzymują bowiem Ziemię i całą naszą cywilizację pod swą absolutną kontrolą i swymi rządami. Dlatego Bóg zainspirował ich opisy w Biblii jak rodzaj "łamigłówki" wymagającej dopiero rozszyfrowania kiedy ludzkie odkrycia i wiedza dotyczące cech UFOnautów umożliwią jej pełne zrozumienie. I tak w Biblii daje się wyróżnić aż cały szereg kategorii wersetów opisujących te istoty, formujących jakby wielowersetowe "[Ω] Pieczęcie Boga". Omówmy więc tu informacje składające się na esencję chociaż najważniejszych z tych kategorii. Oto już poodkrywane prawdy jakie te najważniejsze kategorie nam potwierdzają:
{11a} Istoty te wykazują brutalnie niszczycielskie dla ludzkości i przeciwne boskim intencjom cechy. Cechy te potwierdza "[Ω] Pieczęć Boga" poświęcona omówieniu ich typowych zachowań, wierzeń, sposobów myślenia, metod działania, celów życiowych, itp. Przykładami wersetów owej pieczęci mogą być: 6:11 z "Efezjan", 28:17 z "Ezechiela", 14:12-17 z "Izajasza", 12:3-4 i 12:7-9 z "Apokalipsy", 5:8 z "1 Piotra", 11:14-15 z "2 Koryntian", czy 4:5-6 z "Łukasza" mówiący o kuszeniu nawet Jezusa przez diabła.
{11b} Natura tych istot jest śmiertelna i biologiczna (podobna jak u nas ludzi) oraz nacechowana podobnymi do ludzkich ich słabostkami. Dla tej informacji główną "[Ω] Pieczęć Boga" ją potwierdzającą tworzą: wersety 6:1-4 z "Księgi Rodzaju" ujawniające iż płodzili oni giganty poprzez stosunki z ludzkimi kobietami, a także werset 22:30 z "Mateusza" i 12:25 z "Marka" - które ujawniają iż gdyby faktycznie byli oni aniołami (nawet potem "upadłymi") wówczas z powodu duchowej (a NIE cielesnej) natury aniołów NIE byliby w stanie spładzać dzieci - co implikuje łatwo przez nas wyciągalny wniosek iż są oni śmiertelni i biologiczni tak jak my ludzie. Pieczęć ta i wersety na sposoby mądrze i dalekowzrocznie zakodowane w wersety Biblii podkreślają więc śmiertelność i biologiczną naturę tych istot, tyle że poszerzoną ich ogromnym zaawansowaniem technicznym i naukowym - które na nas i przy naszym dotychczasowym technicznym prymitywiźmie sprawiało wrażenie iż są oni nadprzyrodzonymi istotami. Skoro jednak Biblia podkreśla potwierdza i ich materialność (jako przeciwstawność duchowej natury aniołów) i ich biologiczne organizmy, to oznacza iż są oni istotami śmiertelnymi i możliwymi do pokonania tak jak my ludzie. Stąd na przekór ich zaawansowania technicznego i mądrości, ciągle jeśli się potrafimy do tego zmobilizować, przy aktywnej pomocy Boga mamy szanse aby uwolnić się na dobre od ich okupacji i eksploatacji. Faktycznie niemal cała Biblia stara się też nam wskazywać metody jakimi możemy się bronić przed ich brutalnością, okupacją i eksploatacją oraz przed ich skrytymi sposobami "nawrócenia" nas na ich pasożytniczą filozofię i ateizm. Biblia sama zresztą jest doskonałym przykładem efektywności podanych w niej metod obrony. Wszakże opisy tych istot zakodowane w Biblii zdołały przetrwać aż do naszych czasów, chociaż owe istoty faktycznie rządzą ludzkością i bez problemów w każdej chwili mogłyby ocenzurować i usunąć z Biblii wszystkie wersety na swój temat - tak jak już uczyniły to z biblijnymi potwierdzeniami istnienia reinkarnacji udokumentowanymi powyżej w punkcie #C4 niniejszej strony. (Widać iż wystarczyło schlebienie ich próżności poprzez porównywanie ich do aniołów i synów boga oraz podkreślanie ich piękna, mądrości, oraz możliwości - np. patrz wersety 28:12-13 z "Ezechiela", przy jednoczesnym mądrym zakodowaniu prawdy na ich temat.)
{11c} Istoty te narazie są przydatne Bogu - działania ich szkodzenia i kuszenia ujawniają bowiem "moc wiary" u poszczególnych ludzi. To zaś pozwala Bogu sprawdzać przydatność każdego ludzkiego kandydata do owej armii 144 tysięcy "żołnierzy Boga" jakie Bóg stara się zwerbować i wyszkolić na obecnym etapie rozwoju ludzkości, zanim nada nieśmiertelne ciała tym 144 tysiącom już sprawdzonych w najtrudniejszym działaniu ludzi. Na "[Ω] Pieczęcie Boga" które to potwierdzają też składa się aż szereg wersetów Biblii. Przykładowo werset 3:1 z "Księgi Rodzaju" informuje, że podobnie jak wszystko inne, także i te istoty postwarzał Bóg. Z kolei wersety 1:6-12 (i następne) z "Hioba" dają nam do zrozumienia iż Bóg pozwala UFOnautom testować "moc wiary" kandydatów na przyszłych "żołnierzy Boga" poprzez poddawanie ich najróżniejszym prześladowaniom lub poprzez kuszenie aby zarzucali przestrzeganie przykazań Boskich i "nawrócili się" na praktykowanie pasożytniczej filozofii owych UFOnautów (którą w dzisiejszych czasach zaczyna już praktykować większa część ludzkości). Natomiast wersety 7:4, 14:3 i 21:17,27 z "Apokalipsy" potwierdzają iż tylko starannie wybranym przez Boga 144 tysiącom (którzy zdadzą takie rygorystyczne egzaminy i testy) nadane będą nieśmiertelne ciała. Temu wszakże NIE trzeba się dziwić - nawet i ludzie już przecież odkryli iż o tym co warci są żołnierze jakiejś armii dowieść jest w stanie tylko przepuszczenie ich przez prawdziwe wojny, a NIE np. tylko przez świąteczne parady czy przez powitania dygnitarzy. NIE na darmo dla wyrażenia tej prawdy Anglicy używają przysłowie "the proof of pudding is in the eating" - co na polski można przetłumaczyć słowami: "dowód jakości deseru jest w jego jedzeniu".
       Istnienie owych skrycie okupujących nas i eksploatujących istot w przez Biblię i ludzi kiedyś nazywanych "diabłami" zaś niedawno zamienionych w "UFOnautów", jakie są technicznie aż tak wysoko zaawansowane iż ich działania na nas sprawiają wrażenie "nadprzyrodzonych", potwierdza też ogromna ilość empirycznego materiału dowodowego. Ja nawet opracowałem formalny dowód naukowy na istnienie UFO jaki opublikowałem m.in. na swej stronie internetowej o nazwie ufo_proof_pl.htm, zaś do jakiego nawiązują także, między innymi, moje strony ufo_pl.htm, explain_pl.htm, evil_pl.htm, czy military_magnocraft_pl.htm. Najnowszym przykładem tego materiału dowodowego może być "wytopienie w twardym asfalcie NZ chodnika stopy UFOnautki z rasy zmora", opisywane w punktach #K1 i #K2 mojej strony o nazwie petone_pl.htm oraz we wpisach #347 i #348 do blogów totalizmu. Jeszcze nowsze odkrycie ujawniło mi materiał dowodowy w formie długiego tropu śladów UFOnauty-giganta o ponad 3-metrowym wzroście, który inspektował piętrowy dom w Petone, NZ - udokumentowany w #K3 strony petone_pl.htm. Doskonałym dowodem było też uprowadzenie Polaka, Ś.P. Andrzeja Domała, na planetę Nea, opisane w naszym wspólnym traktacie "Kosmiczna Układanka" upowszechnianym gratisowo w internecie przez stronę tekst_3b.htm, krótko zaś omawianem we wpisach #349 i #350 do blogów totalizmu. Moja znajoma z Włoch, Daniela Giordano, opublikowała obszerną angielskojęzyczną książkę o UFO ilustrowanych na szeroko znanych obrazach religijnych, treść której ona sama omawia w 48-minutowym video upowszechnianym gratisowo pod adresem https://www.youtube .com/watch?v=vNSxraWDs7Y . (Niestety dźwięk tego wideo został zasabotażowany przez UFOnautów, jednak na szczęście wideo to wyświetla również angielskojęzyczne napisy "close-caption", które powtarzają na piśmie wszystko co ona powiedziała.) No i oczywiście dowodem na pasożytniczą działalność okupujących nas UFOnautów jest skryte mordowanie badaczy, którzy są zbyt blisko podniesienia naszej cywilizacji na wyższy poziom wiedzy, techniki i świadomości - tak jak to dokumentują liczne moje publikacje.
       Całą dużą kategorię empirycznego materiału dowodowego na istnienie skrycie okupujących i brutalnie eksploatujących ludzkość UFOnautów są ślady jakie nieludzkie metody ich eksploatowania pozostawiają na ciałach ludzi. Doskonałym przykładem tych śladów jest blizna na nodze po implancie identyfikującym, jaką mniej lub lepiej widocznie zagojoną ma każda osoba na Ziemi, a jaką zilustrowałem i opisałem na Fot. #B4 ze swej strony ufo_pl.htm. Innymi są ślady wiercenia lewego (a niekiedy i prawego) boku nosa tuż przy i nieco poniżej oka, a także wypalenia na lewym policzku u niektórych mężczyzn systematycznie uprowadzanych do UFO (w tym u mnie), które zilustrowałem i omówiłem w Filmy #A2ab na powyższej stronie ufo_pl.htm.
       Moim zdaniem potencjalnie wysoce intrygującym empirycznym materiałem dowodowym może być też fakt iż u niemal wszystkich rządzących osobistości, które w przeszłości wyróżniły się uczynieniem czegoś dewastującego sytuację ludzkości, istnieją szczegóły anatomii jakie opisałem i zilustrowałem od punktu #G3 do Fot. #G2f ze swej strony internetowej o nazwie evil_pl.htm, a obecność jakich to szczegółów u ludzko wyglądających UFOnautów eksploatujących ludzi na pokładach UFO raportują osoby pamiętające swoje uprowadzenie do UFO. Niestety, aż do czasu podjęcia budowania przez ludzi poręcznych "urządzeń ujawniających" opisywanych w naszym gratisowym traktacie [7b] o tytule "Urządzenie do ujawniania niewidzialnych obiektów ukrytych w stanie migotania telekinetycznego", brak nam narzędzia które pozwoliłoby efektywnie ustalać czy szczegóły te reprezentują niewinne przypadki, czy też znaczącą informację. Wysoce intrygujące jest iż te same szczegóły (nawet włącznie z pojedyńczą pionową zmarszczką w środku pomiędzy brwiami) daje się rozpoznać na wizerunkach Williama Occam, który swoją "brzytwą Ockhama" dopomógł powycinać m.in. prawdę, Boga, UFOnautów, telepatię, telekinezę, itp., z obszaru zainteresowań "oficjalnej nauki ateistycznej" - tak jak wzmianuję to w "streszczeniu" niniejszego punktu #H2.
       Ponadto istnieje też materiał dowodowy sugerujący iż na Ziemię sporadycznie przybywają UFOnauci reprezentujący totaliztyczne cywilizacje starające się pomagać ludzkości, lub iż symulowane są przez Boga przybycia takich UFOnautów faktycznie stanowiących przysłanych na Ziemię aniołów Boga.

{12} To NIE urząd Papieża, a już dawno temu wytypowana moimi badaniami instytucja internetu, będzie owym nosicielem złowrogich cyfr "666" w Biblii opisywanych wersetami 13:17-18 z "Apokalipsy w/g św. Jana", jaki to nosiciel cyfr "666" sprowadzi na ludzkość ogromną ilość zła i prześladowań wierzących w Boga ludzi. Papież o nosicielstwo owych cyfr "666" jest niesłusznie oskarżany przez najróżniejsze reformatorskie kościoły już przez około 500 lat, czyli od czasów niemieckiego reformatora kościoła o nazwisku Martin Luter (ur. 1483, zm. 1546 r.). Powodem jest iż oficjalny tytuł Papieża "VICARIUS FILII DEI" zawiera cyfry rzymskie jakie po dodaniu do siebie sumują się do liczby "sześćset sześćdziesiąt sześć". Jednak w punkcie #H4 ze swej strony will_pl.htm i we wpisie #353 do blogów totalizmu zaprezentowałem wyniki moich własnych badań, które wykazują iż w Biblii werset 13:18 z "Apokalipsy św. Jana" zawiera mądrze wkodowaną przez Boga informację iż owe cyfry 666 należy naliczać z liczby 18=6+6+6, a NIE z sumy 666 rzymskich cyfr zawartch w nazwie ich nosiciela - tak jak kościół SDA nalicza to dla tytulu Papieża "VICARIUS FILII DEI". Jednocześnie moje wieloletnie badania wskazują iż wszystkie informacje zakodowane w Biblii o nosicielu cyfr 666 spełnia instytucja dzisiejszego internetu.
       Tamto moje odkrycie informacji mądrze zakodowanej w werset 13:18 z "Apokalipsy św. Jana" iż nosiciela cyfr 666 powinno się naliczać dla liczby "18" będącej sumą 18=6+6+6, faktycznie dostarcza nam "[Ω] Pieczęci Boga" potwierdzającej poprawność moich badań, zaś unieważniającej poprzednie badania wskazujące Papieża jako nosiciela cyfr 666.
       Oczywiście niezależnie od Biblii istnieją też liczni inni "świadkowie", którzy także potwierdzają iż to instytucja internetu (jeśli jej na to pozwolimy) może stać się przyszłym największym prześladowcą ludzkości o jakim ostrzega nas Biblia. Najważniejszych z owych świadków wskazałem w owym punkcie #H4 swej strony o nazwie will_pl.htm i we wpisie #353 do blogów totalizmu oraz w innych swych publikacjach stamtąd linkowanych.
* * *
       Powinienem tu też dodać, że ja celowo wybrałem liczbę 12 dla zestawiania powyższych najbardziej fundamentalnych chociaż ludziom nieznanych "[Ω] Pieczęci Boga". Liczba 12 może bowiem też stanowić źródło sporej konfuzji we wszelkich sprawach Boga i niebios, o jakim warto wiedzieć. Wszakże w ciałkach "Drobin Boga", z możliwości i zachowań których formowane są mechanizmy działania wszystkich trzech światów wszechświata i ich zawartości, fizykalnie istnieją też jeszcze inne formy, którą różne mitologie religijne używające do swych opisów najróżniejsze słowa i wyrażenia mogą mylić z pojęciami "nieba". Mianowicie, te fizykalne formy to 12 odzielnych mózgów i pamięci jakie każda Drobina Boga zawiera w swoich czterech głowach - po ich szczegóły patrz opisy Drobin Boga podane w punktach #K1 i #K2 ze strony o nazwie god_istnieje.htm. Precyzyjne metody postępowania Boga powodują bowiem iż każdy z tych 12 mózgów i pamięci w Drobinach Boga reprezentuje jakby odrębny sektor "Świata Wirtualnego", czyli jakby odrębne "niebo" dla jakiejś kategorii istot. Najlepiej tę sprawę wyjaśnia przedchrześcijańska mitologia odciętych od reszty świata Nowozelandzkich Maorysów dotycząca ich nadrzędnego Boga "Io". Bardzo podobną do Maorysów wiedzę objaśniał mi też mistyk Hinduizmu z którym miałem bardzo długą i owocną rozmowę podczas swojej profesury w Kuala Lumpur. Twierdził on, że wszystko co istnieje we wszechświecie to żyjące istoty, dzielące się aż na cztery kategorie - NIE wszystkie jednak z których to kategorii otrzymały od Boga tzw. "wolną wolę". Każda z tych kategorii istot przynależy więc do jakby odrębnego poziomu wszechświata zawierającego świadomości trzech rodzajów istot. Obecnie wiedząc już o 12 mózgach i pamięciach Drobin Boga rozumiem iż słowami "poziom wszechświata" faktycznie referował on do owych czterech głów w Drobinach Boga, w każdej z których zawarte są po 3 mózgi i pamięci, zaś indywidualne z których to mózgów i pamięci obsługują myślenie i zachowania odmiennego rodzaju istot. Ów mistyk mi opisywał iż najniższy z tych czterech poziomów wszechświata zawiera świadomości cząstek elementarnych, atomów i minerałów - czyli tzw. nieożywionej materii. Z kolei najwyższy sektor zawiera samoświadomość Boga i świadomości wybranych Aniołów Boga. Innymi słowy, istnienie owych 12 mózgów i pamięci porozmieszczanych po trzy w każdej z czterech głów Drobin Boga, w połączeniu z nadrzędną precyzją i powtarzalnością organizowania wszystkiego przez Boga, powoduje iż także "Świat Wirtualny" jest podzielony na cztery poziomy, w każdym z których poziomów zlokalizowane są 3 sektory utrzymujące samoświadomości i ośrodki myślenia odrębnego rodzaju istot - jakie przez najróżniejsze religie (w swych mitologiach religijnych używające odmiennych słów i wyrażeń) mogą utożsamiać z odmiennymi rodzajami "nieba". Stąd NIE powinno nas dziwić, kiedy np. się dowiemy iż któraś z religii NIE bazujących na Biblii będzie twierdziła iż istnieje więcej niż trzy nieba, zaś w każdym z nich rezydują odmienne dusze lub istoty - bowiem to twierdzenie pod pojęciem "niebo" będzie rozumiało NIE cały "świat wirtualny" (ani nie cały "przeciw-świat", czy ani nie fragment naszego "świata materii" jaki ujrzymy kiedy pod "gołym niebem" popatrzymy w górę), a tylko jedną z 12 odrębych pamięci u "Drobin Boga" w których cały "świat wirtualny" jest umiejscowiony.
* * *
       Zaprezentowane powyżej 12 przykładów [Ω] Pieczęci Boga wnosi też sobą istotną lekcję dla każdego z nas. Lekcja ta stwierdza iż w Biblii zainspirowanej przez wszechwiedzącego Boga każde jej słowo ma znaczenie i każde jej słowo zostało dobrane z iście boską precyzją i dalekowzrocznością. To więc co jednego dnia lub dla jednej grupy ludzi brzmi jak banalna dygresja starożytnych pastuchów, odmiennego dnia lub dla kogoś innego może okazać się być mądrze zaszyfrowaną przez Boga esencją jakiegoś ogromnie ważnego przyszłego odkrycia lub wynalazku. To właśnie z tego powodu, gdyby kiedyś nowa "nauka totaliztyczna" podjęła edukowanie młodzieży prawdą (jako przeciwieństwo obecnego edukowania młodzieży okłamującymi ludzkość wypaczeniami prawdy i błędnymi definicjami słownikowego "co" zamiast inżynierskiego "jak" - patrz #G3 ze strony "wrocław.htm"), wówczas moim zdaniem wybrane fragmenty Biblii, obejmujące też np. wersety 1:27 z "Księgi Rodzaju", 90:4 z "Księgi Psalmów", 3:8 z "2 Listu św. Piotra Apostoła", czy 13:18 z "Apokalipsy w/g św. Jana", powinny stać się obowiązkową lekturą na przykładzie której młodzi ludzie uczyliby się poznawania boskiego kunsztu wyrażania najistotniejszych idei najprostrzymi słowami.

Fot. #H2a: Zdjęcie całej klasy Pani Hass z Liceum Ogólnokształcącego w miasteczku Milicz, wykonane w 1964 roku - czyli kiedy uwiecznieni na nim uczniowie klasy Pani Hass (w tej liczbie i autor niniejszej strony) byli w wieku około 18 lat. (W chwili pisania niniejszego punktu #H2, ci z nich co nadal żyją mieli już około 76 lat.) Zdjęcie to pokazuję tutaj, ponieważ w dniu 2022/11/21 odnotowałem w nim "osobę" jakiej uprzednio na nim NIE było, a jaką Bóg zapewne celowo do niego wprowadził zupełnie niedawno aby wierzącym i otwartym na prawdę potwierdzić i dać do ręki dowód iż faktycznie w naturalnym przeciw-świecie NIE istnieje ani czas ani upływ czasu, jednak jakie to potwierdzenie i dowód wypełnia "kanon niejednoznaczności" opisywany np. w #C2 ze strony will_pl.htm z doskonałym przykładem empirycznego materiału dowodowego potwierdzającego faktyczne wdrażanie przez Boga tego kanonu jaki zaprezentowałem, m.in., w punkcie #C2 swej strony o nazwie tornado_pl.htm. Owo nieistnienie czasu ani upływu czasu w "domu Boga" jakim jest "przeciw-świat" z kolei umożliwia Bogu np. dokonywanie zmian w przeszłości jakie zupełnie NIE powodują w późniejszych czasach "teraźniejszości" powstawania tzw. "błędów nadmiarowości danych" - tak jak to krótko podsumowałem powyżej w {3} z punktu #H2 tej strony, zaś szczegółowo wyjaśniam w #I1 do #I5 ze swej strony 1985_teoria_wszystkiego.htm oraz we wpisach #345 i #346 do blogów totalizmu. Tą "osobą-dowodem" spełniającym "kanon niejednoznaczności" jest ktoś, kto NIE był uczestnikiem pokazanej na owym zdjęciu klasy Pani Hass ani zapewne NIE był nawet uczniem Liceum w Miliczu w 1964 roku, kogo nikt z uczestników klasy Pani Hass NIE jest w stanie rozpoznać, oraz który NIE pasuje do tego zdjęcia ponieważ jest ubrany w koszulę lub bluzkę o kroju "golf" (tj. koszulę lub bluzkę z kołnierzykiem o kształcie wąskiego i u góry podwiniętego "rękawa", który ciasno okrywa naokoło całą szyję tego co go nosi). Wszakże takie koszule lub bluzki o kroju "golf" zaczęły wchodzić do szerokiego użycia w Polsce dopiero w latach 1980-tych. Aby je bowiem wytwarzać procesem maszynowego dziewiarstwa (tj. "knitting" - "trykotarstwa") konieczne są wysoce elastyczne włókna masowo produkowane dopiero po upowszechnieniu się naciągliwych włókien plastykowych. Tę tajemniczą "osobę-dowód" w koszuli lub bluzce "golf" czytelnik znajdzie na powyższym zdjęciu w najwyższej warstwie zdjęcia w czwartej pozycji od końca odliczając do tyłu (tj. od prawej strony) tej zakrzywionej najwyższej warstwy. Z kolei jeśli z opisów pod "Fot. #10" na stronie o nazwie 1964/klasa.htm doczyta się gdzie ja (tj. Jan Pająk) jestem na tym zdjęciu, wówczas tę osobę znajdzie celowo tak wstawioną aby ona swoim lewym ramieniem dotykała mojego prawego ramienia - czyli abym przypadkiem dodania owej tajemniczej osoby do zdjęcia NIE przeoczył. Ponadto szczegółowe opisy jak ta osoba z późniejszych czasów mogła zostać wstawiona do grupowego zdjęcia naszej klasy z 1964 roku, czytelnik znajdzie w punkcie #I1 (dalej poszerzonym w #I2 do #I5) z mojej strony 1985_teoria_wszystkiego.htm oraz z wpisów #345 i #346 do blogów totalizmu. (To wstawienie tej osoby do powyższego zdjęcia mogło nastąpić w podobny sposób jak nieuświadamiane przeniesienie mnie do pustego kościoła NMP ze Świętej Lipki odległej o kilkaset kilometrów od Warszawy - opisywane w punkcie #D6.1 strony timevehicle_pl.htm oraz w punktach #E2 i #E3 strony malbork.htm.) Kiedy zdarzenia jak tu opisane nieustająco dzieją się na Ziemi, chociaż większość ludzi (w tym niemal wszyscy naukowcy i politycy odcinający się od świata i życia w swoich "wieżach z kości słoniowej") chronicznie odmawia ich odnotowania i przyznania ich istnienia, NIE powinno nas dziwnić iż w Biblii aż wielokrotnie są podkreślane upomnienia w rodzaju ... patrzą a NIE widzą ... (np. patrz w Biblii księgi i wersety: Dzieje Apostolskie 28:27, Ezechiela 12:2, Izajasza 6:10, Jeremiasza 5:21, Marka 4:12, Mateusza 13:13-15, Psalmy 115:5-8, Psalmy 115:6, Rzymian 11:8). Wszakże bez względu na to ile naukowych dowodów zarówno ja bym ludziom NIE przedstawił w swoich publikacjach, jak i ile z nich byłoby udokumentowane wideami i raportami w YouTube i internecie, ciągle nadal oficjalnie się twierdzi i dla utrzymania monopolu oficjalnej nauki i rządów uparcie będzie zapewne się twierdziło w oficjalny sposób aż do nadejścia Zagłady ludzkości 2030 przykładowo, że czasu NIE daje się cofać, zmian przeszłości dokonywać, podróżowanie przez czas jest niemożliwe, zaś UFOnauci od tysiącleci podróżujący w czasie i okupujący Ziemię wcale jakoby NIE istnieją! (Kliknij na powyższe zdjęcie aby móc je oglądnąć w powiększeniu - tak jak to wyjaśniam w końcowej części wstępu do niniejszej strony.)
       Ci co oglądają powyższe zdjęcie uczni klasy Pani Hass z Liceum Ogólnokształcącego w Miliczu zwrócą zapewne uwagę na owo powszechne obejmowanie się i wzajemne dotykanie przez poszczególnych uczestników owej klasy. Ukazuje ono bowiem iż po czterech latach wspólnej nauki wszyscy uczestnicy owej klasy byli i czuli się jak jedna wielka rodzina, a stąd iż w owej rodzinie poszczególni jej uczestnicy mieli serdecznych przyjaciół do jakich czuli największą sympatię i stąd w tamtych czasach niewinnie lubili nawzajem się obejmować i dotykać. Niestety, w dzisiejszych czasach narastających napięć, problemów i światowej epidemii "wojny płci" opisywanych szczegółowiej w Część #V mojej strony o nazwie humanity_pl.htm Ziemię ogarnęła ogólnoświatowa pandemia takich negatywnych trendów jak "kobiecy narcyzyzm", "toksyczna wersja feminizmu", "kultura podłączania seksualnego" (po angielsku zwana "hookup culture"), oraz aż kilka jeszcze innych wysoce niszczycielskich negatywnych trendów o dość zagadkowych dla mojego pokolenia nazwach, np. "czerwona pigułka (red pill)", "czarna pigułka (black pill) przymusowego celibatu (incels)", czy "małżeństwa zagłodzone aż do rozwodu brakiem seksu". Z kolei owe negatywne trendy zamieniły to co powyższe zdjęcie pokazuje jako naturalne i niewinne, w coś praktykowanie czego w obecnej kulturze powypaczanej przez zabraniane Biblią zboczenia i nienaturalne zachowania wzbudza najróżniejsze negatywne odczucia i reakcje.
       Powinienem tutaj też wyjaśnić, że powyższe zdjęcie ilustrujące zmianę w mojej dalekiej przeszłości jaka wprowadziła powodujące poszukiwania prawdy i wiedzy zmiany do przebiegu mojego obecnego życia, jest tylko jednym z wielu takich przypadków kiedy odnotowałem iż Bóg skonfrontował mnie z jakąś zmianą przeszłości, która miała wywołać odnotowalną zmianę mojej teraźniejszości nastawioną na zainspirowanie poszukiwań prawdy i wiedzy. Najważniejsze z tych niezwykłych przypadków bezpośrednich oddziaływań Boga poprzez moją przeszłość na moje obecne życie, wiedzę i badania, wyszczególniam, ilustruję i zaopatrywuję linkami do ich szczegółowszych opisów w części #C ze swej odmiennej strony o nazwie wtc_pl.htm. Wiem też iż podobnie przenoszące prawdę przeżycia są serwowane przez Boga praktycznie każdej innej osobie (wszakże reakcja na nie pozwala Bogu gromadzić dane potem kwalifikujące tę osobę albo do biblijnych "ziaren" albo też do "plew") - tyle że większość ludzi albo "patrzy ale ich NIE widzi", albo też choć je odnotowuje ciągle jednak ponieważ są one sprzeczne z tym co oficjalnie nauczano w szkole, osoby te ignorują wersety Biblii upominające "spełniaj wolę Boga a NIE ludzi" (np. ignorują werset 5:29 z "Dziejach Apostolskich" - "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi") stąd usilnie i szybko starają się zapomnieć te swe przeżycia.


Część #I: Podjęcie generowania inteligentnej energii moralnej przez obu współmałżonków użyte jako metoda ratowania przed groźbą rozwodu (a często i przed samotną starością) każdego małżeństwa, szczególnie tego już trapionego wieloletnim brakiem stosunków seksualnych i życia tylko jak dwoje obcych sobie współlokatorów (po angielsku zwanego roommate mariage lub sexless marriage), a stąd chronicznie łamiącego obustronnie złożone ślubowania zobowiązań małżeńskich oraz nakazywaną nam do wypełniania przez Boga biblijną definicję "małżeństwa", poprawność której to metody ratowania już empirycznie potwierdziło utrzymywanie przez autora tej strony około 9-miesięcznej szczęśliwości zapracowanej nirwany, a także potwierdzają np. osiągnięcia chińskich mistrzów "kung-fu" demonstrujących efekty sterowania działaniem energii moralnej zwanej przez nich "chi":

Wprowadzenie do poniższych #I1 do #I4 tej strony oraz #I1 i #I2 bloga #370: Niemal wszyscy wiemy już, że na Ziemi właśnie szaleje "pandemia małżeńskich chorób duszy". Powoduje ona rozwody, czyli uśmiercenie roli nadanej przez Boga małżeństwu i uformowanej nim rodziny. Oprócz dwojga rodziców jej ofiarami często są niewinne dzieci, psychikę jakich rozwody mogą wpaczyć na resztę ich życia. Czas więc aby przejrzeć przez zmowę milczenia jaką tę pandemię się otacza i zacząć traktować ją jako zagrożenie dla przyszłości całej naszej cywilizacji, czyli jako groźną ogólno-światową pandemię wyniszczającą małżeństwo i rodzinę tworzące fundamenty każdego kraju i społeczeństwa. Aby więc mieć pewność iż jest to faktyczna nabardziej dewastująca pandemia wystarczy porównac np. procent małżeństw kończących się rozwodami z procentem ludzi umierających na niedawną "pandemię covid-19". Wszakże w sprawie rozwodów już się mówi o około 40% objętych nimi małżeństw i pamiętać też trzeba iż ów procent nieustająco rośnie. Tymczasem o pandemii "covid-19" NIE znalazłem jeszcze publikacji stwierdzającej iż w nawet najbardziej poszkodowanym nią kraju świata umarło na nią więcej niż około 4% ludzi. W działaniu jest jednak wiele powodów dla których o groźnej "pandemii małżeńskich chorób duszy" oficjalnie nadal zupełnie się NIE słyszy, np. rozważ tu rolę twórczej impotencji kosztownego monopolu "oficjalnej nauki ateistycznej", która doradzając władzom i politykom, nadal NIE jest w stanie polecić naprawdę efektywnej metody zapobiegania rozwodom i uzdrowienia tej pandemii. Jednocześnie wiemy także, ponieważ dzisiejsze życie ujawniło to nam już wszystkim, że jeśli jakiekolwiek postępowanie ludzi jest przeciwstawne do przykazań i wymagań - ochotniczego wypełniania których Bóg mądrze od nas wymaga, nieustająco sprawdza, oraz precyzyjnie opisuje w Biblii, wówczas z całą pewnością postępowanie to NIE zdaje życiowego egzaminu, a stąd katastroficznie poszkoduje tych co je realizują i sytuacja się poprawi tylko jeśli zostanie ono zastąpione jakimś innym. Trwałe więc, korzystne dla ludzi i sprawdzające się w życiu okazują się być tylko postępowania, które wypełniają wszystkie przykazania i wymagania Boga mądrze opisane w Biblii. Przykładami postępowań, które już obecnie nam ujawniają swe katastroficzne następstwa dla ludzi, okazuje się być praktycznie wszystko co dzisiejsze rządzone przez "moce zła" elity i decydenci siłą narzucają ludzkości i utrzymują w mocy, a więc tylko z tego co autor już przebadał, np.: kontynuacja użycia pieniędzy (zamiast "nirwany") dla wynagradzania pracy przez dzisiejsze ustroje polityczne; wyniki badań upowszechniane przez monopol "oficjalnej nauki ateistycznej" a nagradzające odchodzenie od prawdy i okłamywanie bliźnich; eksploracja kosmosu prymitywnymni i wyniszczającymi surowce Ziemi rakietami przy jednoczesnym blokowaniu wiedzy o budowie i działaniu nieskończenie szybkich gwiazdolotów "Magnokrafty" mojego wynalazku; wymiar sprawiedliwości skazujący na więzienie lub egzekucje zamiast praktykować efektywnie rehabilitujące złoczyńców "pozbawianie przywilejów" używane przez Boga od tysiącleci i opisane w Biblii; obecne rabowanie mężów przez żony m.in. z autorytetu głowy rodziny; itd., itp. Najbardziej zaś szkodzącym ludzkości z tych postępowań, moim zdaniem są dzisiejsze rządzone przez żony małżeństwa już katastroficznie odeszłe od swej definicji w Biblii i od wymagań Boga jakie mają spełniać. Zamiast być ostoją prawdziwej miłości, trwać aż do śmierci, oraz dostarczać fundamentów pod budowę przyszłej coraz moralniejszej i szczęśliwszej ludzkości, rosnąca liczba dzisiejszych małżeństw praktykujących "nowoczesne i wypaczone dzisiejszą oficjalną nauką pożycie", swym odejściem od definicji z Biblii nakłania żony do przejmowania władzy nad mężami używając swych ciał jako broni i narzędzia tortur swych mężów poprzez odmawianie intymności swemu mężowi i wmuszanie mu celibatu jakie zamienia intymność pożycia małżeńskiego we współzamieszkiwanie tylko na zasadach współlokatorów, oraz indukując tym dzisiejszą światową pandemię emocjonalnych i transformowanych w cielesne zdrad małżeńskich i rozwodów. To zaś, owe kochające pożycia dwóch osób stworzonych przez Boga jako "żyjące dusze" reprezentantów przeciwstawnych płci, zmienia w rodzaje przedsionków piekła i szkoły wzajemnego oszukiwania się, okłamywania, narzekań, chaosu, walki, zdrady, zazdrości, niepewności, życia na zasadach obcych sobie lub nawet wrogich bezpłciowych współlokatorów, itp. Co gorsza, dzisiejsi "luminarze nauki", którzy od niemal już 30 lat odrzucają moje odkrycie i wiedzę o istnieniu i działaniu mogącej uzdrowić tę katastroficzną sytuację inteligentnej "energii moralnej", NIE są w stanie wskazać efektywnie działającej motody zapobiegania rozpadu dzisiejszych małżeństw i coraz liczniejszych rozwodów. A metoda taka istnieje i po inżyniersku opisuję poniżej moje rady "jak" można spróbować wdrażać ją w życie. Bazuje ona właśnie na przysparzaniu inteligentnej "energii moralnej" najszerzej znanej już od tysiącleci pod jej chińską nazwą "chi". O moim naukowym odkryciu faktyczngo istnienia i działania tej cudownej energii, kontrolowana przez "moce zła" ludzka "oficjalna nauka ateistyczna" NIE chce wiedzieć, a stąd skrycie sabotażuje opisy tej inteligentnej energii i metod jej generowania oraz wykorzystywania graniczących z cudami efektów jej działania. Tymczasem od tysięcy już lat Biblia z boską dalekowzrocznością i precyzją definiuje czym jest małżeństwo dwóch ludzkich softwarowo nieśmiertelnych "dusz żyjących", wtchniętych na okres co najwyżej 120 lat w ciała mężczyzny i kobiety - np. patrz wersety 7:3-5 z "1 Koryntian" w Biblii. Wszakże będąc naszym stwórcą i nauczycielem, Bóg wie najlepiej iż owo zapowiadane w wersetach 2:18-20 z biblijnej "Księgi Rodzaju" pożycie dodająco udoskonalającej świat "męskiej żyjącej duszy", z mającą mu służyć w roli pomocniczki i współtowarzyszki odejmująco działającej "żeńskiej żyjącej duszy", będzie wymagało nabywania moralnego nawyku opierania się aż całemu szeregowi najróżniejszych pokus i pokonywania wielu napotkanych przeszkód - patrz np. werset 10:13 z "1 Koryntian" w Biblii. Dla istotnych więc powodów opisywanych w blogu #211 i w #B2 strony antichrist_pl.htm, dusze kobiety mają przekornie odejmujące natury, które są dokładną przeciwstawnością do dodającej natury dusz męskich - tak jak wyjaśniają to nam cechy "Drobin Boga" przechowujących żyjące programy ludzkich dusz, zaś opisywanych w punktach #K2 i #K1 z mojej strony o nazwie god_istnieje.htm oraz ze wpisów #326 i #325 do blogów totalizmu o adresach podanych w punkcie #Z5 niniejszej strony (wszystkie wpisy do blogów totalizmu dostępne w językach polskim i angielskim są też publikowane w moim książkowym oprascowaniu [13] upowszechnianym stroną tekst_13.htm). Moje badania też sugerują, że po pierwszym okresie pierwszego małżeństwa trwającym około 7 lat, przekorność dzisiejszych żon i do wówczas narosła już w ich duszach "pustka" spowodowana brakiem nieuzupełnianej przez kobiety, choć nieustannie krążonej przez ich dusze inteligentnej "energii moralnej", inicjuje umysłowo niedojrzałe postępowania odejmujące tych żon nastawione na wyniszczanie i karanie ich mężów, które w obecnych czasach zwykle prowadzą do pierwszego rozwodu - np. patrz 9:24 minutowe wideo "Women: it's our emptiness" upowszechninane z adresu https://www.youtube.com/watch?v=pHmNOqm8lhU . Ten zaś pierwszy rozwód niszczy dalsze życie owych kobiet. Tymczasem zarządzane przez "moce zła" potężne monopole internetu i "oficjalnej nauki ateistycznej", nadal uparcie ukrywają przed ludźmi iż już od ponad ćwierć wieku znana jest też metoda zapełniania "energią moralną" owej "pustki w duszach" i eliminowania tym następstw wyniszczających postępowań żon o odejmującej naturze ich dusz. Metodę tę po inżyniersku "jak" opisuję poniżej w punktach #I1 do #I4. Niestety, z powodu dotychczasowego blokowania ludzkiej dostępności do prawdy o owej metodzie, postępowania żon w 2024 roku prowadziły do coraz więcej rozwodów, już około aż 80% z których w owym czasie było inicjowane właśnie przez kobiety. Odnotuj, że poniższe opisy z punktów #I1 do #I4 tej strony stanowią kontynuację dłuższej serii opracowań i blogów jakie ja systematycznie przygotowuję na bazie wyników swych badań w celu uświadamiania zainteresowanym czytelnikom istnienia całego szeregu wypracowanych i upowszechnianych osobiście przeze mnie metod naprawy ludzkich problemów powodujących nieustannie pogarszającą się sytuację naszej cywilizacji i Ziemi. Wszakże, niestety, znalezienia efektywnego rozwiązania dla tych problemów uparcie odmawia skrycie zarządzany przez "moce zła" monopol "oficjalnej nauki ateistycznej". Wszystkie moje metody bazują na prawdach Biblii, zaś naukowo i filozoficznie ich poprawność potwierdzają ustalenia mojej Teorii Wszystkiego z 1985 roku oraz mojej Filozofii Totalizmu z 1985 roku. Empirycznie zaś ich poprawność potwierdza powszechnie dostępny materiał dowodowy, jaki w każdym swym opracowaniu sumiennie przytaczam i jaki czytelnicy mogą sobie posprawdzać. Przykłady tego materiału dowodowego potwierdzające poprawność mojej metody ratowania małżeństw generowaniem "energii moralnej" czytelnik znajdzie też w uwadze BACZNOŚĆ z niemal końcowego paragrafu przed wideami #I1xyz poniżej. Niniejsze opracowanie jakie wyjaśnia moją medodę "energii moralnej" dla ratowania duchowo nastawionych małżeństw od upadku i rozwodu, jest najnowszym z długiej listy rozwiązań dla problemów jakimi "moce zła" trapią i wyniszczają dzisiejsze małżeństwa. Temat "wyniszczania małżeństw" zainicjowałem bowiem jeszcze w lipcu 2011 roku swym opracowaniem wyjaśniającym niszczycielskie następstwa "monopolu małżeńskiego kobiet" - opisane w punkcie #J2.2.2 strony morals_pl.htm, a częściowo także w starym wpisie #203 do blogów totalizmu. Po zaś kilku innych opracowaniach do jakich linkuje strona skorowidz.htm oraz "spis treści" do upowszechnianego gratisowo mojego opracowania [13] w formacie PDF, w listopadzie 2023 roku dla tematyki "wyniszczania małżeństw" opublikowałem też wpis #365 do blogów totalizmu oraz punkt #V1 do #V3 strony humanity_pl.htm - które otwierającą oczy na "niszczycielskie trendy dzisiejszych małżeństw", przykładowo na: hookup kulturę, narcyzyzm, itp.


#I1, blog #370. Skoro już wiemy iż na Ziemi właśnie szaleje ekstremalnie niszczycielska "pandemia małżeńskich chorób duszy", wyjaśnijmy tu więc po inżyniersku "jak i dlaczego" małżeństwom wierzącym w Boga i w prawdę Biblii, które w dzisiejszych czasach seksualnej eksploatacji i rozpusty poszukują metody nakazywanego przez Boga trwania we wzajemnej miłości i wierności, celowe podjęcie generowania "energii moralnej" także i przez żonę stwarza metodę ratowania przed rozwodem lub przed małżeńskim pożyciem bez stosunków seksualnych (tj. przed rujnującym zdrowie ciał i dusz pożyciem obu współmałżonków, w jakim zwykle żona "zamyka nogi dla męża" a stąd zamiast pełnego współżycia kochającej się ponadczasowo pary małżeńskiej zmienia małżeństwo w tylko zamieszkiwanie razem ze sobą jakby dwojga zupełnie obcych lub nawet wrogich sobie współlokatorów) - która to metoda dopasowuje się do ich sytuacji i cech osobowych a jednocześnie umożliwia wypełnianie biblijnej definicji "małżeństwa" zarówno przez postępowania żony jak i postępowania męża, oraz która wskazuje też im obu metodę osiągania nawet jeszcze wyższego poziomu szczęśliwości wynikającego z ich wiedzy o sposobach wypracowywania dla siebie cudownego zjawiska totaliztycznej nirwany:

Motto: "Prawdziwa i ponadczasowa miłość pomiędzy mężczyzną i kobietą - tak jak i my wszyscy też obarczonymi typowymi niedoskonałościami ludzkimi, naprawdę istnieje, tyle że jej doświadczanie jest możliwe wyłącznie w ich pierwszym małżeństwie w którym oboje pedantycznie wypełniają przykazania, wymogi i definicję małżeństwa podane w wersetach Biblii" (to dlatego warto przeciwstawiać się pokusom i kłamstwom jakimi "moce zła" już otwarcie zwalczają prawdy upowszechniane Biblią przez Boga, posługując się w tym zwalczaniu przekupstwami, oszustwami i przemocą wmuszanymi uległym im ludziom za pomocą pieniędzy oraz zaawansowanych urządzeń telepatii i zdalnej hipnozy - tak jak ja już to od dawna opisuję w blogach #359 do #369 i w opracowaniach na które owe blogi się powołują).

       Ciekawe czytelniku czy odnotowałeś z dzisiejszego życia jakie cię otacza, że z upływem czasu coraz większe zniszczenia zamiast korzyści powodują na Ziemi absolutnie wszystkie posunięcia ludzi, które łamią sobą przykazania i wymagania Boga najprecyzyjniej zdefiniowane i pisemnie wyjaśnione w Biblii. Czy odnotowałeś też iż owe posunięcia są wymyślane i uparcie wdrażane w życie przez te ludzkie elity jakie wysługują się tzw. "mocom zła" w celu osiągnięcia najróżniejszych natychmiastowych korzyści. Ten zaś stopniowy narost zniszczeń zamiast korzyści, zawsze obracających się przeciwko krajom, narodom, miastom, wpływowym rodzinom i indywidualnym ludziom którzy posunięcia te wymyślili i pomimo ostrzeżeń w Biblii uparcie je wdrażają aby przysłużyć się "mocom zła" zamiast trwania w posłuszeństwie Bogu, w efekcie końcowym nieodwołalnie powoduje upadek i zanik owych obracających się przeciwko Bogu krajów, narodów, miast, wpływowych rodzin i indywidualnych ludzi - tak jak owo obracanie się przeciwko swym ludzkim twórcom efektów wszelkich anty-Boskich posunięć wyjaśniłem szerzej we wpisie #369 do blogów totalizmu i w #N1 do #N3 ze strony newzealand_visit_pl.htm. Powodem zaś tego upadku i zaniku jest iż wszystko to w co NIE wpisane są ponadczasowe i jednoznacznie wyrażone Biblią przykazania i wymagania Boga, z upływem czasu obrasta w coraz większe niedoskonałości, wypaczenia, zło i przeciwstawne do treści Biblii interpretacje. Te z kolei powodują iż w miarę wzrostu chciwości ludzi, którzy z tego wyciągają egoistyczne korzyści, owe posunięcia wyrządzają coraz więcej szkód i zniszczeń, zamiast dobra. Stąd albo muszą zostać zastąpione czymś co bazuje na odmiennych zasadach (w najlepszym przypadku bazujących na przykazaniach i wymogach Boga), albo też całkowicie to upada, zamiera i przestaje istnieć.
       Przykłady tylko tego co ja dotychczas uważnie przebadałem aby powykrywać powody i mechanizmy jego obrostania w zło, poczym wypracowałem i wskazuję dla nich w swoich opracowaniach empirycznie sprawdzone w działaniu metody tego naprawy i udoskonalania (wyszukiwane skorowidzem z mojej strony skorowidz.htm), obejmują, między innymi: [1] zapominające o przykazaniach Boga ustroje polityczne i państwa; [2] "oficjalną naukę ateistyczną" okłamującą ludzkość zaś swym monopolem na powszechną edukację także wmawiającą ludziom iż Boga jakoby NIE ma (na przekór iż od 1985 roku ja wypracowałem i publikuję aż cały szereg naukowo niepodważalnych dowodów iż Bóg niezaprzeczalnie istnieje i swą iście "żelazną ręką" zarządza całym naszym światem materii - dowody te przytaczam np. w blogu #135 oraz w #G2 i #G3 ze strony god_proof_pl.htm), podczas gdy efekty dotychczasowych kłamstw oficjalnej nauki ateistycznej poukrywanych w skórze rzekomych "osiągnięć", coraz bardziej wyniszczające tych co zawierzyli owej nauce i zaniechali posłuszeństwa Bogu, obecnie nasilająco manifestują się morderczymi wojnami, suszami, huraganami, tornadami, powodziami, trzęsieniami ziemi, wybuchami wulkanów, itp.; [3] "instytucję internetu" która już obecnie wiedzie ludzkość do wdrożnia "znaku bestii 666" swym zatajaniem prawdy zaś popieraniem kłamstw - tak jak opisałem to w swym blogu #353 i w #H4 do #H4b strony will_pl.htm; [4] "pieniądze" - które już od bardzo dawna sprowadzają na ludzkość kryzysy i upadki ekonomiczne, wyzysk, biedę, głód, nierówności ekonomiczne, wyniszczanie natury i surowców Ziemi, wytruwające ludzi chemikalia, itp. - chociaż łatwo owe pieniądze mogłyby być już zastąpione szczęśliwością zapracowanej nirwany, tak jak wyjaśniam to w blogach #328, #343 i #351 oraz w punktach #C7 do #C9 strony nirvana_pl.htm; [5] ludzkie prawodawstwo i wymiar sprawiedliwości - chociaż Biblia od tysięcy już lat wskazuje nam jak wymiar sprawiedliwości może być zreformowany na wzór używanej przez Boga metody "pozbawiania przywilejów" opisanej w blogu #362 i w #I5 strony bandits_pl.htm, która wyjątkowo efektywnie rehabilituje osoby odchodzące od prawdy i moralności; [6] eksploracja kosmosu wyniszczającymi zasoby Ziemi i zaśmiecającymi orbitę naszej planety rakietami zamiast moimi nieskończenie szybkimi Magnokraftami; [7] małżeński monopol kobiet - które używając swych ciał jako broni i narzędzia tortur, siłą wydzierają dzisiejszym mężom nadaną przez Boga rolę głów rodzin niszcząc takim rozbojem całą przyszłość ludzkości; oraz mnogość jeszcze innych właśnie upadających posunięć "koślawie" powymyślanych przez ludzi oraz uparcie i niszczycielsko wdrażanych przez rządzących i decydentów wysługujących się "mocom zła".
       Zapewne wiesz czytelniku, że w oryginalnym tekście Biblii żywy człowiek powtarzalnie nazywany jest "żyjącą duszą" - np. patrz słowa wersetu 2:7 z "Księgi Rodzaju" podane w poprawnie przetłumaczonych wersjach inspirowanej przez Boga treści Biblii. (Odnotuj iż aby podważać prawdy, cele i nastawienie na indukowanie ludzkich badań i dociekań, niezależnie od wersji Biblii faktycznie inspirowanej przez Boga, "moce zła" obecnie zaczęły generować liczne fałszywe Biblie i rzekome biblijne księgi.) Powodem nazywania człowieka "żyjącą duszą" jest iż "człowiek to faktycznie 'softwarowo nieśmiertelna' dusza, której Bóg tymczasowo dodał śmiertelne ciało aby pozwolić jej osobiście doświadczyć kolejną porcję absolutnie jej niezbędnych i specjalnie dla niej zaprojektowanych lekcji w 'szkole życia' jakim jest nasz świat materii" (po więcej szczegółów patrz moje strony internetowe: soul_proof_pl.htm, 2020zycie.htm, oraz patrz blog #299 i #J5 do #J5g z mojej strony o nazwie petone_pl.htm). Dlatego duchowe wymogi nakładane na małżeństwo takiej "żyjącej duszy męskiej" z "żyjącą duszą żeńską" też dalekowzrocznie i mądrze zdefiniowane zostały przez Boga w wielu wersetach Bibii. Niestety obecnie gro ludzi przekwalifikowuje je do owej gigantycznej grupy zwalczanych przez "moce zła" ku szkodzie ludzkości i już zanikających postępowań ludzkich zdefiniowanych Biblią. Istnieje bowiem zjawisko zwane "epigenetyczne dziedziczenie traumy" jakie opisałem w blogu #358 oraz w #F13 do #F13ab swej strony soul_proof_pl.htm - które powowoduje iż praktycznie każdy w swych reinkarnacyjnych pamięciach przechowywanych w duszy posiada "programy ratunkowe" nakazujące jej lub jemu, aby dla groźnych sytuacji jakie uzna za prowadzące do niebezpieczeństw lub problemów, samemu sekretnie przygotowywać dla siebie drogę bezpiecznej ucieczki z tych sytuacji przed owymi niebezpieczeństwami lub problemami, i to na przekór iż taką właśnie drogę szybkiej ucieczki Bóg z góry przygotowuje każdemu w problemach - ja ją opisuję pod nazwą prawo autostrady przez morze. Dzisiejsza zaś sytuacja na Ziemi spowodowała iż te "programy ratunkowe" są uruchamiane u praktycznie niemal każdej osoby - szczególnie jeśli wiara w Boga tej osoby jest chwiejna ponieważ NIE studiuje ona Biblii albo też należy do jakiejś religii NIE trzymającej się prawd Biblii, a ponadto jeśli NIE obserwuje uważnie i NIE wyciąga wniosków np. z porównywania wersetów Biblii z tym co obecnie dzieje się w rzeczywistym życiu (np. wniosków typu opisanych w moim blogu #369 i #N1 do #N3 strony newzealand_visit_pl.htm). Ta rosnąca niepewność jutra spowodowła iż około połowy uprzedniego 20-go wieku ludzie zaczęli modyfikować małżeństwo, stopniowo eliminując jego duchową naturę i zgodność z definicjami Biblii, zaś przybliżając je do wyłącznie cielesnych zachowań materialnych - tak jak czynią to reprezentanci "upadłych aniołów" (tj. UFOnauci), w tej liczbie "demony pożądania" których najlepiej opisują mity o pierwszej żonie Adama zwanej "Lilit". (Nimfomanka Lilit wzmiankowana jest w wersecie 34:14 z "Izajasz/Isaiah" w Biblii. Jednak potomkowie jej 3+1 palcowej rasy, którzy podobnie jak w biblijnych czasach czyniła to Lilit, wykorzystują swoją skrytą okupację Ziemi do dziś grasując i nocami gwałcąc ludzi - w Polsce są doskonale znani pod nazwą "zmora". Wtopiony w asfalt chodnika materialny dowód faktycznego grasowania takiej 3+1 palcowej "zmory" koło mojego NZ mieszkania opublikowałem w blogu #347 i w K1 do #K1e strony petone_pl.htm. Z kolei pokazana tam też piękna maoryska rzeźba ludowa tej 3+1 palcowej "zmory" wystawiona jest w petońskim muzeum odległym o niecały kilometr od mego mieszkania a tylko o przysłowiowy "rzut kamienia" od petońskiego krzyża celtyckiego. Gwałt zaś kobiet całej wioski maoryskiej przez duży gang tych "zmór" dawniej utrwalony był 5-panelową rzeźbą - pomniejszony do 3-paneli fragment której pokazałem na Fot. #D1 opisanym dokładnie na mojej stronie newzealand_visit_pl.htm, sekretne bowiem usunięcie aż 2 jej paneli tej rzeźby dokonane zostało przez UFOnautów gdzieś pomiędzy latami 2012 i 2017 poprzez cofnięcie się w czasie do tylu - co wyeliminowało powodowany tym usununięciem błąd nadmiarowości danych jaki opisałem w blogach #345 i #346 oraz w #I1, #I4 i #I5 strony 1985_teoria_wszystkiego.htm.) Efekty tego stopniowego odchodzenie dzisiejszych małżeństw od bazującej na duchowości definicji "małżeństwa" w Biblii nakazującej ochotnicze "dawanie", poczym zastępowania tej definicji nastawioną na zwierzęco-cielesną gratyfikację wymuszanego "brania" wdrażaną obecnie na Ziemi przez "moce zła" dziś zwodniczo nazywane nowoczesną nazwą "UFOnauci", opisałem już szerzej aż w całym szeregu swych opracowań. Po przykłady tych opisów patrz np. blogi #203 czy #365 i moje strony internetowe z jakich blogi te są adaptowane. Z kolei po treść bazującej na duchowości biblijnej definicji małżeństwa patrz np. wersety: 7:3-5 z "1 Koryntian", 5:21-33 z Efezjan, 3:1-7 z "1 Piotra", 9:9 z "Koheleta czyli Eklezjastesa", 2:18-20 z "Księgi Rodzaju" i jeszcze cały szereg innych na jakie powołują się też widea linkowane w niniejszym punkcie #I1. Najistotniejszym duchowym wymaganiem Boga od współmałżonków jest iż każde małżeństwo powinno działać na zasadzie obustronnie ochotniczego "dawania" zamiast wymuszanego na współmałżonce/ku "brania" - tak jak szerzej wyjaśniam to m.in. w blogu #365 oraz w #V1 do #V1a swej strony humanity_pl.htm. Aby zaś mądrze spowodować to ochotnicze dawanie Bóg ogromnie dalekowzrocznie precyzuje w Biblii swe wymaganie iż żona ma być pomocnikiem i życiowym współtowarzyszem swego męża (patrz wersety 2:18-20 z biblijnej "Księgi Rodzaju"), ponieważ to mąż otrzymuje od Boga specjalnie zaprojektowaną dla niego misję do zrealizowania na Ziemi (na wykonanie której jest on kierowany przez Boga zdarzeniami losu i przeznaczenia choć świadomie NIE wie o istnieniu tej misji), a stąd ów mąż otrzymuje też od Boga władzę głowy rodziny i autorytet nad swym pomocnikiem jakim jest jego żona i jej ciało mające pomagać mu w wykonaniu tej misji. (Wszakże żadna misja NIE odniesie sukcesu mając dwie głowy - o czym ostrzegają liczne przysłowia praktycznie każdego narodu, np. polskie "biada temu domowi gdzie krowa przybodzie bykowi".) Aby jednak mąż NIE nadużywał lub zaniedbywał swego autorytetu, dla balansu jego żona mądrze otrzymuje od Boga autorytet nad ciałem swego męża. Takie sprecyzowanie zasad współżycia zgodnego z definicją małżeństwa w Biblii powoduje iż każde małżeństwo może układać wszelkie aspekty swego pożycia (w tym seksualnego, intymnego, emocjonalnego, duchowego, ekonomicznego, itp.) na własny sposób, tak aby ani mąż ani żona NIE cierpieli na braki np. w stosunkach seksualnych jakie dostarczają im gro tak potrzebnej dla zdrowia i życia energii moralnej, intymności, świadomości bycia kochanym i szanowanym, itp. Kiedyś przeglądałem jakieś wideo o ciekawostkach kobiecego ciała, w którym bazując na jakichś badanich twierdzono iż odbycie jednego stosunku seksualnego spala u kobiety tyle samo kalorii co 7 godzin ćwiczeń fizycznych - jeśli dobrze pamiętam wykonanych w sali gimnastycznej. Ponieważ zaś liczba spalonych kalorii jest miernikiem ilości wykonanej przez ludzi "pracy fizycznej", to oznacza iż nawet jeśli moja jednostka jedna "godzina fizycznej harówki" [gfh] jaką ja używałem do ilościowego wyznaczania ilości pracy fizycznej potrzebnej do zapracowania na nirwanę, spala tyle samo kalorii jak co najmniej dwie godziny kobiecych ćwiczeń fizycznych w sali gimnastycznej, ciągle jeden stosunek seksualny mógłby być u kobiety odpowiednikiem nawet do trzech [gfh]. (Odnotuj iż jednostkę "pracy moralnej" o nazwie "1 [gfh]", a także pojęcie "względnego poziomu energii moralnej" oznaczanego grecką literą "µ", tj. "mi", wyjaśniłem w #D2 ze swej strony nirvana_pl.htm. Swą jednostkę [gfh] wprowadziłem podczas ilościowych badań nirwany w skromnych warunkach profesury na tropikalnym Borneo, dla pomierzenia nią ilości "pracy moralnej" wkładanej w uzyskanie i utrzymywanie "zapracowanej nirwany".) To dlatego młode małżeństwa, które odbywają około jednego stosunku seksualnego na dzień z nakazywaną przez Biblię motywacją "ochotniczego dawania", potrafią podnieść u kobiety jej "mi" nawet do wielkości powyżej µ=0.5, czyniąc ją wyjątkowo szczęśliwą w początkowym okresie małżeństwa. Gdyby zaś oboje potrafili wówczas utrzymywać swe motywacje na "dawaniu" zamiast na "braniu", a na dodatek znaleźli też jakieś dodatkowe źródło energii moralnej programowanej na indukowanie szczęścia, wówczas powinni być w stanie osiągnąć totaliztyczną nirwanę w przeciągu około roku, poczym utrzymać ją u siebie przez tak długo aż NIE zmienią swych postępowań. To także dlatego owe młode małżeństwa po zaprzestaniu swych regularnych stosunków seksualnych doświadczają nadmiernie szybkiej utraty omawianej tu energii moralnej - szczególnie zaś kiedy im i wszystkim innym fizycznym pracom danej żony brakuje właściwych motywacji "ochotniczego dawania" jakie zaprogramowują generowaną nimi energię moralną na wykonywanie efektów innych niż indukowanie szczęśliwości. Wszakże tak motywowana "praca moralna" pojawia się tylko w stosunkach seksualnych małżeństw zgodnych z nakazami Biblii, bowiem wynika ona z czystości ich duchowej motywacji "dawania" skierowanej na indukowanie szczęśliwości u drugiej osoby, oraz z wkładanej w te stosunki seksualne sporej fizycznie wykonywanej "pracy moralnej". (Jednak "energii moralnej" zaprogramowanej na powodowanie szczęśliwości NIE są w stanie generować zwierzęco-cielesne stosunki seksualne nastawione na "branie", tj. np. typu chuć, zdrada małżeńska, jednonocna przygoda, "hookup culture", wizyta u prostytutki, itp. - ponieważ duchowo są one motywowane wymuszanym w jakiś sposób "braniem" przyjemności, zamiast nakazywanym Biblią "ochotniczym dawaniem" szczęścia. Od tego zaś jak duchowo motywuje się dowolną pracę fizyczną, zależy jak zostaje zaprogramowana inteligentna energia moralna wtłaczana tą pracą do duszy wykonującego ową pracę. To dlatego np. energia moralna adeptów kung-fu wypracowujących dla siebie jakąś unikalną zdolność, potem na życzenie realizuje dla nich tę zdolność.) Ponadto same stosunki seksualne nawet w najbardziej i najczęściej kochającym się małżeństwie generują ilość "energii moralnej" z tylko trudnością pokrywającej codzienną jej utratę na naturalne rozpraszanie. Stąd aby zwiększać w swej duszy potrzebną do szczęśliwego życia ilość tej energii, oprócz stosunków seksualnych zarówno mąż jak i żona powinni też wykonywać jakieś odmienne prace fizyczne motywowane uszczęśliwieniem bliźnich, które też będą generowały tę przecenną energię moralną.
       Przełomowego dla mnie odkrycia istnienia "energii moralnej", oraz inżynierskiego wybadania "jak" ją generować i jak uwalniać jej działanie, dokonałem osobiście w 1996 roku po podjęciu swej profesury na tropikalnej wyspie Borneo. Stąd informacje jakie o energii tej tu prezentuję pochodzą z tzw. "pierwszej ręki" czyli od samego odkrywcy a jednocześnie i badacza, który wszystko co tu opisane na temat tej energii osobiście doświadczył. Początkowo energię tę nazywałem "zwow" (od: "zasób wolnej woli") ponieważ uprzednio odnotowałem iż zwiększa ona nasze możliwości i szanse faktycznego zrealizowania tego o co się doprasza nasza tzw. "wolna wola". Potem podjąłem dalsze badania tej wówczas odkrytej "energii moralnej", jakie z małymi przerwami praktycznie trwają aż do dzisiaj. Zestawmy więc w poniższych podpunktach {#I1a} do {#I1n} najważniejsze tzw. "kamienie milowe" jakie wyznaczają istotne zdarzenia w moich badaniach energii moralnej:

{#I1a} Mój pierwszy eksperyment potwierdzający faktyczne istnienie i możliwość instrumentalnego wykrywania "energii moralnej". W 1997 roku podjąłem na Borneo niezwykły eksperyment celowego zwiększania w swej "duszy" niedawno przez siebie odkrytej energii moralnej. Eksperyment ten opisałem szerzej we WSTĘPie i w "części #L" swej strony o nazwie smart_tv.htm, a częściowo także w swym blogu #335. W wyniku tego eksperymentu nagle osiągnąłem stan oszałamiającej mnie szczęśliwości, który z powodu swej nieustępliwości całkowicie mnie zaskoczył i nawet wystraszył. Wszakże poczucie tej szczęśliwości było znacznie silniejsze np. od najsilniejszego orgazmu podczas stosunku płciowego, a wiadomo jak krótkotrwałe te orgazmy są. Tymczasem mijały dni, a potem tygodnie, a ta oszałamiająca szczęśliwość NIE zamierzła mnie opuścić. Ponieważ zaś tropikalne Borneo jest pełne owadów i niezwykłych choróbsk, ta uparta szczęśliwość przypomniała mi czytane w młodości książki o dawnych podróżach po Afryce. Wiedziałem z nich, że w Afryce istnieje tropikalna mucha "Tse-Tse", ugryzienie jakiej powoduje upartą śpiączkę i potem śmierć. Zacząłem więc się zastanawiać czy nieopisana szczęśliwość jaka mnie ogarnęła i NIE zamierzała opuścić, NIE jest powodowana zostaniem ugryzionym przez jakiś borneowski krewniak muchy Tse-Tse, który jednak zamiast śpiączki powoduje uczucie nieopisanej szczęśliwości. Zacząłem więc gorączkowo studiować książki z biblioteki swego Uniwersytetu Unimas w jakim wówczas wykładałem, aby ustalić skąd ta niezwykła szczęśliwość. W końcu znalazłem w jakimś opracowaniu iż jest to szczęśliwość unikalnego zjawiska zwanego nirwana. W ten sposób empirycznie, oraz jako pierwszy naukowiec na Ziemi, odkryłem jak zapracowywać sobie na trwałe odczucie "totaliztycznej nirwany". Tamta moja nirwana trwała bez przerwy około 9 miesięcy i zanikła dopiero po zakończeniu mojej profesury na Borneo i powrocie do Nowej Zelandii - gdzie już NIE miałem możliwości kontynuowania fizycznej i motywowanej "ochotniczym dawaniem" tzw. "pracy moralnej", która najpierw wywołała, a potem podtrzymywała u mnie trwanie tej nirwany.

{#I1b} Empiryczne badania "energii moralnej" dokonywane podczas trwania mojej 9-miesięcznej "zapracowanej nirwany". Będąc naukowcem "z urodzenia" (jako przeciwieństwo "naukowca dla zarobku i prestiżu") przez cały czas trwania tamtej mojej nirwany naukowo ją też badałem i eksperymentowałem zarówno z nią, z generującą ją "pracą moralną", oraz z motywacjami i czynnikami powodującymi odnotowywalne zwiększanie lub zmniejszanie jej intensywności. Odkryłem wówczas np. iż są różne poziomy zapracowanej nirwany, i chociaż najniższy jej poziom powoduje odczucie duchowej szczęśliwości o wyraźnie wyższym natężeniu niż np. poczucie fizycznej przyjemności podczas seksualnego orgazmu, ciągle istnieje jeszcze wyższy poziom nirwany, jaki ja nazwałem "niagara" bowiem szczęśliwość wówczas staje się aż tak oszałamiająca iż bucha z wnętrza naszego ciała i wprost huczy jak niepowstrzymane wody Niagary.

{#I1c} Odkrycie nieustającej cyrkulacji "energii moralnej". Jednym z efektów badań "energii moralnej" dokonywanych podczas doświadczania mojej nirwany, było dokonane wówczas odkrycie iż "energia moralna" nieustająco przepływa i ulatuje. W sensie więc swych cech owa powodująca nirwanę inteligentna "energia moralna" gromadzona pracą moralną w ludzkiej "duszy", wykazuje duże podobieństwo do cyrkulacji odżywczego "tlenu" poprzez ludzkie ciało. Podobnie bowiem jak pracą swych płuc pozyskujemy tlen z powietrzem i wtłaczamy go do krwi, powodując iż dzięki pracy serca tlen ten odżywia każdą komórkę naszego ciała poczym jego produkty są wydalane z moczem i przez skórę do otoczenia, także wykonywana dowolnymi mięśniami naszego ciała praca fizyczna pobiera z otoczenia inteligentną energię moralną, programuje ją motywacjami i uczuciami jakie panują w nas podczas wykonywania tejże pracy, poczym praca mięśni wtłacza tę energię do naszej "duszy", skąd jest ona potem upuszczana przez przeliczne nasze czakramy i mikro-czakramy, realizując przy nich rodzaj efektów jakie wprogramowaliśmy w nią swymi motywacjami.

{#I1d} Identyczność wiecznie ruchliwej "energii moralnej" do chińskiej energii "chi" i do energii fotografowanych "kamerami kirlianowskimi". Kiedy naukowo odkryłem i badałem "energię moralną" NIE wiedzialem jeszcze iż po raz któryś tam z kolei odkrywam coś co pod zupełnie innymi nazwami i odmiennymi naukowymi interpretacjami znane jest i opisywane już od czasów starożytności. Naukowo analizując bowiem cechy odkrytej przez siebie "energii moralnej" odkryłem jej identyczność do wiecznie ruchliwej energii przez Chińczyków zwanej "chi". Ponadto moje analizy wykazały iż energia moralna ulatująca z praktycznie wszelkich organizmów żywych oraz z obiektów martwych jest też tą wiecznie ruchliwą, jarzącą się, inteligentną energią jaką nam ukazują owe tzw. "fotografie kirlianowskie". Jak też opisałem to w blogu #368 oraz w #B5.1 i w #F1 do #F5 strony pigs_pl.htm, Chińczycy już od ponad 4700 lat korzystają z dobrodziejstw tej energii w swym życiu codziennym pod nazwami "chi" oraz "Feng Shui", zaś w starożytności skonstruowali dzięki jej działaniu tzw. "Seismograf Zhang Henga" - który na setki kilometrów wykrywał trzęsienia ziemi i którego do dzisiaj ludzcy naukowcy NIE potrafią poprawnie zbudować. Niestety, przez owe 4700 lat jakie upłynęły od czasu gdy wiedza o "chi" była Chińczykom przekazana przez nadrzędną inteligencję jaka już wówczas dysponowała gwiazdolotami podobnymi do Magnokraftu, który ja wynalazłem, Chinczycy pozapominali lub pozatajali wiele prawd na temat "chi". Np. z grupy prawd jakie ja już poustalałem swymi badaniami "energii moralnej" Chinczycy obecnie już NIE wiedzą iż ich "chi" może być generowane i akumulowane w duszach ludzi poprzez wykonywanie ciężkiej pracy fizycznej, ani że efekty jakie po wyzwoleniu owo "chi" będzie wywoływało zależą od motywacji i uczuć z którymi tę pracę fizyczną się wykonuje. Nie wiedzą także iż nośnikiem "chi" są "Drobiny Boga", które są również nośnikami programow naszej duszy oraz budulcem z jakiego Bóg skonstruował ludzkie ciała. Nie wiedzą też iż przepływ "chi" może być rejestrowany kamerami kirlianowskimi. Ponadto NIE wiedzą iż owe "chi" porusza się przez wszechświat z nieskończonymi prędkościami oraz przenosi w sobie wiadomości jakie udostępnia nam za pomocą telepatii. Po tym ponownym odkryciu inteligentnej "energii moralnej" (czyli "chi") ja uczę ją wykorzystywać do naprawiania wielu problemów obecnej ludzkości - nazywając ją najbardziej przynależną jej nazwą "energia moralna". Powyższe ustalenia pozwalają nam logiczne dedukować iż zarówno zjawiska obecnie uważane za "duchowe" jak i zjawiska czysto "materialne" (tj. jedyne obecnie uznawane i badane przez monopol "oficjalnej nauki ateistycznej") mają to samo źródło i pochodzenie jakim są "Drobiny Boga" użyte przez Boga jako budulec z którego Bóg postwarzał i którymi manifestuje wszystko co tylko istnieje w całym wszechświecie. Stąd zarówno "energia moralna, jak i zjawiska duchowe, wszystkie one mogą być mierzone i badane za pomocą budowanych przez ludzi instrumentów. Ja już nawet ustaliłem iż przepływ energii moralnej jest rejestrowany przez fotografię kirlianowską. Ponieważ zaś wiem iż nośnikami energii moralnej są nieskończenie ruchliwe "Drobiny Boga", które są także nośnikami programów ludzkich dusz (patrz strona "2020zycie.htm"), a także źródłem wszelkich innych zjawisk duchowych NIE uznanych za godne badania przez monopol "oficjalnej nauki ateistycznej", najwyższy więc czas aby nowa "nauka totaliztyczna" (patrz #C6 z mojej strony internetowej "telekinetyka.htm") podjęła budowanie urządzeń do rejestrowania i mierzenia tychże zjawisk duchowych - pierwsze takie urządzenia są już opisane np. w polskim traktacie [7b] (patrz strona "tekst_7b.htm") i na mojej stronie internetowej "telepathy_pl.htm" (patrz tam "piramida telepatyczna"), oraz "seismograph_pl.htm" (patrz tam "sejsmograf Zhang Henga").

{#I1e} Programowanie swymi "motywacjami" i "uczuciami" rodzaje efektów jakie upuszczana z duszy "eneria moralna" ma powodować. To dlatego np. wykonując pracę fizyczną z motywacjami aby uszczęśliwiała ona naszych bliźnich, programujemy tę inteligentną energię moralną na wywoływanie szczęśliwości także i u nas samych kiedy jest ona upuszczana z czakramów naszej "duszy".

{#I1f} Wpływanie na samopoczucie danej osoby, zaś jej brakiem inicjowanie "chorób duszy" - np. "depresji". Jeszcze na Borneo odkryłem też iż względna ilość "µ" (tj. "mi") zgromadzonej w "duszy" energii moralnej drastycznie wpływa na samopoczucie danej osoby. Pierwsze opisy tego przełomowego moim zdaniem dla psychiatrii i psychologii odkrycia, opublikowałem niemal 30 lat temu bo jeszcze w 1998 roku w podrozdziale II3.1 z "tomu 4ii" mojej monografii [1/3]. Niestety, do dzisiaj to mogące np. niemal całkowicie wyeliminować depresję i powodowane depresją samobójstwa moje odkrycie NIE zostało zaakceptowane przez "oficjalną maukę ateistyczną" i jej dyscypliny medyczne, psychologiczne i psychiatryczne. Jak wszystko też co szczególnie niebiańskie, także to przewartościowujące całe moje życie empiryczne zjawisko "zapracowanej nirwany" zaniknęło u mnie w jakiś czas po zakończeniu profesury na Borneo i powrocie do Nowej Zelandii. W Nowej Zelandii wówczas NIE miałem bowiem warunków do dyskretnego kontynuowania jakiejkolwiek "pracy moralnej", która by podtrzymywała moją nirwanę. (Otwarte zaś jej kontynuowanie ryzykuje zniweczeniem generowania przez nią energii moralnej spowodowanym przez zazdrośnie, wrogo, nieżyczliwie, lub ze złością nastawionymi widzami patrzącymi na naszą pracę i w duchu potępiającymi nas lub to co na ich oczach czynimy.) Jednak zanik mojej nirwany NIE zastopował moich badań tego zjawiska, szczególnie jego zastosowań mogących dopomagać bliźnim w eliminowaniu dręczących ich problemów. Przykładowo, wyniki moich obserwacji wpływu na moje własne samopoczucie spadku w Nowej Zelandii mojego "mi" aż do wartości znacznie poniżej µ=0.4, oraz odnotowanie jak niska jest tam wartość "mi" u sporej liczby osób, których samopoczucie i zachowania byłem w stanie dyskretnie monitorować, wiodły mnie do uściślenia uprzednio dokonanego jeszcze na Borneo wyjątkowo istotnego odkrycia iż ilość "energii moralnej" zgromadzonej w naszej "duszy" decyduje o naszym codziennym samopoczuciu, stosunku do siebie samego, oraz stosunku do życia. Obecnie najbardziej szerokie i systematyczne opisy tego odkrycia zawarłem w punkcie #D3 swej strony nirvana_pl.htm.

{#I1g} Bazująca na generowaniu "energii moralnej" metoda leczenia depresji. Uściślenie tamtego odkrycia iż to brak energii moralnej powoduje depresję, pozwoliło mi wypracować jak wierzę jedyną możliwą i naprawdę efektywną zasadę dla pozbawionej następstw ubocznych metody leczenia "choroby duszy" zwanej "depresja psychiczna" oraz zapobiegania samobójstwom spowodowanym tą depresją. Zasadę tę opisałem w blogu #318 oraz w #C6 ze strony nirvana_pl.htm.

{#I1h} Potrzeba zweryfikowania mojego uprzedniego wierzenia iż "energię moralną" generuje tylko ochotnicza "praca moralna". Moje uprzednie ustalenie jakie dyskretnie potwierdziłem empirycznymi obserwacjami, że faktycznie każda osoba, poziom "mi" moralnej energii której spada poniżej µ=0.3, wpada w stan depresji, skierowało też moją uwagę na prawdopodobną pomyłkę w uprzednim mym wierzeniu, że wykonywanie "pracy fizycznej" z innymi motywacjami niż "ochotnicze dawanie", NIE generuje "energii moralnej". Moje bowiem póżniejsze badania ujawniły iż NIE motywowane "dawaniem" prace wprawdzie NIE generują nirwany, ale generują energię moralną zaprogramowaną na wywoływanie innych niż szczęśliwość zjawisk. Przykładowo dyskretnie badając np. sportowców i kulturystów, którzy w salach gimnastycznych lub na treningach sportowych wykonują pracę fizyczną swych treningów i ćwiczeń typowo motywowaną na "branie dla siebie", ustaliłem iż też NIE wpadają oni w depresję jeśli uprzednio NIE zarzucili swych regularnych wysiłków. Tyle tylko, że manifestacje upuszczania ich energii są odmienne niż manifestacje upuszczania energii generowanej z motywacjami "ochotniczego dawania". Zacząłem więc skłaniać się do uznania, że faktycznie absolutnie każda "praca fizyczna", bez względu na to czy ochotnicza czy też wymuszana, generuje sobą energię moralną i stąd zapobiega wpadaniu w depresję. Tak nawiasem mówiąc, to z powodu motywowania swych treningów sprzecznym z zaleceniami Boga "braniem", zamiast zgodnego z nakazami Boga "dawania", owi sportowcy i kulturyści tracą unikalną okazję doświadczenia szczęśliwości zapracowanej nirwany przy jednoczesnym budowaniu swoich mięśni i wyglądu ciała. Wystarczyłoby bowiem aby zamiast bezproduktywnej pracy fizycznego pokonywania oporu maszyn treningowych w salach gimnastycznych, te samą pracę wykonywali altruistycznie dla dobra i uszczęśliwiania jakichś ludzi - np. w celu wniesienia węgla czy zapasu ziemniaków na zimę do piwnicy jakichś staruszków, którzy sami tego wniesienia już NIE są w stanie dokonać, a wówczas zmiana ich motywacji na takie "dawanie" przyniosła by im równocześnie "totaliztyczną nirwanę" oraz wzrost ich umięśnienia i smukłości ciała. Nawet bowiem jeśli w salach gimnastycznych owi sportowcy NIE wkładają tyle samo pracy co ja w swym eksperymencie na Borneo, ciągle zapewne generują ilość enegii jaka jest wyższa od ich codziennego rozpraszania tej energii. Z upływem więc czasu zmieniając swe motywacje na "dawanie" zapracowaliby na nirwanę. Wszakże nirwanę potrafią wypracować dla siebie nawet właściwie motywowane pielęgniarki ze szpitali (patrz #B3 strony "nirvana_pl.htm") - choć ich wkład pracy ilościowo zapewne jest znacznie niższy od wkładu pracy w treningach np. kulturystów czy zawodowych sportowców.

{#I1i} Moja pamięć uczestniczenia w pokazach mistrzów "kun-fu" z Shaolinu w Chinach dostarczająca mi danych na dowód iż każda nieustająco powtarzana praca fizyczna generuje energię moralną. W obecnym moim uznawaniu iż faktycznie każda praca fizyczna generuje energię moralną, początkowo zaindukowanym empiryczną obserwacją iż sportowcy NIE doświadczają depresji aż do czasu zaprzestania swych treningów, ostatecznie utwierdziły mnie póżniejsze analizy treningu mistrzów "kung-fu" z Shaolinu w Chinach - w pokazach niemal cudownych zdolności których miałem okazję osobiście uczestniczyć podczas swej profesury w Malazji, zaś opisałem je szerzej w podrozdziale B3.2 z tomu 7 monografii [1/5], a częściowo też w (4) z #K2 strony "god_istnieje.htm". Jak bowiem dociekłem, adepci np. kung-fu, ćwiczący swoje ciała i mięśnie na nauczenie się jakiejś "ponadludzkiej" zdolności (np. rozbijania swoją głową stalowych prętów w puch lub w maleńkie odłamki) tymi fizycznymi ćwiczeniami też generują dla swej duszy sporo inteligentnej energii moralnej. Tyle iż swymi motywacjami wykonywania tych ćwiczeń programują generowaną energię moralną na specyficzny efekt jej działania (np. na rozbijanie nią w puch stalowych prętów w chwili zetknięcia się z ich głową).

{#I1j} Konieczność poprawki do moich poprzednich publikacji o "energii moralnej". Innymi słowy, moja najnowsza poprawka do oryginalnego odkrycia o generowaniu energii moralnej, stwierdza: każda praca fizyczna generuje energię moralną - tyle iż odmienność motywacji "brania" i "dawania" z jakimi każda praca fizyczna może być wykonywana, oraz uczuć i sytuacji jakie jej towarzyszą w czasie realizowania, mogą wprogramowywać w energię moralną generowaną przez tę pracę fizyczną ogromną rozpiętość nakazów "jakie" efekty energia ta ma wywoływać podczas późniejszego jej uwalniania. Niniejsze opracowanie jest pierwszym w którym mając już pewność powyższgo, tę poprawkę uprzedniego swego odkrycia oficjalnie tu raportuję, wyjaśniam i podpieram dowodowo. Następstwem tej poprawki jest m.in. upewnienie czytelnika iż każdy rodzaj stosunku seksualnego, w tym nawet stosunek z prostytutką, też generuje energię moralną i to w dużych ilościach - jednak działanie tej energii podczas jej uwalniania z duszy będzie zależało od motywacji i uczuć jakimi została ona zaprogramowana. To zaś nakładnia do baczności. Wszakże np. u żon praktykujących zdradę małżeńską, niewłaściwe zaprogramowanie swej energii moralnej może powodować obrzydzenie a nawet nienawiść do męża lub odrętwienie i bezczucie w stosunkach z mężem. Ponadto niektóre rodzaje prac mogą też wnosić wysoce szkodliwe konsekwencje, np. prostytucja - choroby weneryczne, a np. walki "kung-fu", czy przestępstwa - uszkodzenia ciała lub konfrontację z wymiarem sprawiedliwości.

{#I1k} Znaczenie przełomowego wieku 60 lat. W 2006 roku dożyłem wieku 60 lat ze wzrostowej części swego życia. Wiedziałem też już wówczas iż na maksimum 120-lat ludzkiego życia składa się cykl 60 wzrostowych lat oraz cykl 60 zanikowych lat opisywanych chińskim kalendarzem księżycowym bazującym na zodiaku zwierzęcym, który około 4700 lat temu opracowała i podarowała Chińczykom życzliwa ludzkości nadrzędna inteligencja znacznie wyższa od ludzkiej - historię tego kalendarza wyjaśniłem w blogu #368 oraz w #B5.1 i w #F1 do #F5 strony pigs_pl.htm. Począwszy więc od 2006 roku zacząłem empirycznie śledzić "jak" w owych następnych 60 latach schyłkowej części życia każdego człowieka, opisanych chińskim kalendarzem, zanikają zdolności i szanse na wypracowanie totaliztycznej nierwany. Odkryłem wówczas, że kiedy po zbudowaniu moich "wehikułów czasu" przeżywanie nirwany stanie się nieodwołalnym wymogiem zostania cofniętym w czasie do lat młodości, cofania tego NIE wolno realizować później niż w 60 roku życia danej osoby. Po 60-tce bowiem nawet długość czasu ulega znaczącemu skróceniu - patrz mój blog #312 lub punkt #L3 strony oscillatory_chamber_pl.htm.

{#I1l} Odkrycie iż w przeciwieństwie do mężczyzn, kobiety w jakiś sposób odczuwają brak energii moralnej opisywany przez nich jako rodzaj "wewnętrznej pustki" w ich duszy (jak posądzam o nieco podobnym odczuciu manifestowania się jak u mężczyzn manifestuje się "głód" np. na stosunek seksualny). Do grupy tych najbardziej interesujących ustaleń o energii moralnej należy też odkrycie iż podczas moich badań nastawionych na wypracowanie opisywanej tu metody ratowania rozpadu dzisiejszych małżeństw spowodowanego niedoborem energii moralnej, przeglądając upowszechniane w internecie widea na ten temat odkryłem iż większość kobiet fizykalnie odczuwa w sobie brak ilości energii moralnej wymaganej do ich szczęśliwego życia. Kobiety ów odczuwany w ich "duszach" brak energii moralnej opisują jako "wewnętrzną pustkę", odrętwienie i bezczucie (numness), oraz brak nawiązania stosunku ze samą sobą. Niestety, "moce zła" sprytnie wmusiły kobietom "kulturę iluzji" i wierzenia iż to mężowie lub kochankowie (a NIE one same i generowana przez nie inteligentna energia moralna) są odpowiedzialni za zapełnienie pustki w ich "duszach". Kultura ta i efektywność blokady jaką "moce zła" uniemożliwiają poznawanie przez ludzi moich upowszechnianych już od 1998 roku publikacji z wiedzą o istnieniu i działaniu "energii moralnej", powodują iż najpierw żony zamykają swe nogi dla mężów, potem zaczynają tzw. emocjonalne zdrady małżeńskie (które, jak każdy stosunek seksualny generują im sporo energii moralnej), w końcu wierząc "ułudzie" iż to kochanek (a nie powrót do uprawiania generujących energię moralną małżeńskich stosunków seksualnych) przywrócą szczęście do ich życia, decydują się na rozwód, po którym lądują w samotności - którz bowiem zechce poślubić rozwódkę o jakiej wie iż zdradzała ona swego poprzedniego męża. Najlepiej tę "wewnętrzną pustkę" z kobiecej duszy opisuje w swoich wideach moim zdaniem najlepsza obecnie w świecie z dziś istniejących i publikujących w internecie doradczyń małżeńskich - otwierające oczy widea której gromadzone są w "podkaście" z youtube o adresie: https://www.youtube.com/@thehappywifeschool . Jednak oprócz tej wspaniałej doradczyni małżeńskiej, o konieczności zapełnienia "pustki w swej duszy", wyeliminowania seksualnego odrętwienia i bezczucia, oraz "nawiązania stosunku ze samą sobą", jakie są spowodowane ową ułudą, że to jakoby mąż lub kochanek powinien zapełnić ten brakujący składnik duszy kobiety, a NIE one same osobistym generowniem energii moralnej, są też podkreślane przez inne badaczki i źródła - do zawierających je wideów polinkowałem poniżej np. w Widea #I1xyz .

{#I1m} Ustrój nirwany. Powróćmy jednak do "kamieni milowych" i historii odkryć związanych z energią moralną i do uzdrawiania "chorób duszy" powodowanych brakiem tej energii. Niezależnie od poznania "pandemii zamykania przez żony nóg przed ich mężami i powodowanych tym pożyć małżeństw na zasadach obcych sobie współlokatorów" - badanie i opisywanie propozycji metody leczenia wyniszczanych nią małżeństw tu zawarłem, dogłębne poznanie i doświadczenie "zapracowanej nirwany" pozwoliło mi też podjąć prace badawcze nad "ustrojem nirwany". Ustrój ten zaprezentowałem m.in. w blogach #328, #343 i #351, oraz w #C7 do #C9 strony "nirvana_pl.htm". Wspólnie z przyjacielem opracowaliśmy też 33:36 minutowe polskojęzyczne wideo (ale z angielskimi "cc"), dostęne w youtube od 2021/4/22, o tytule "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" udostępniane za darmo pod internetowym adresem https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E.

{#I1n} Co dalej w moich planach badań energii moralnej. Najniedawniej podjętym do poszarzania tematem zastosowań badanej przez siebie wiedzy i prawdy o istnieniu i działaniu inteligentnej "energii moralnej", jest inżynierskie wypracowanie "jak" w zgodności z przykazaniami i wymaganiami Biblii programować generowaną przez siebie energię moralną, oraz "jak" nasycać potem nią obiekty nieożywione oraz otaczającą nas naturę, aby te swymi cechami realizowały potem dla nas zamierzone efekty ponad-naturalne. Moim najnowszym opracowaniem jakie już opublikowałem na ten temat, jest blog #369 oraz #N1 do #N3 ze strony newzealand_visit_pl.htm. Jednak faktycznie badania te bazują na dokonanych jeszcze podczas profesur w KL i na Borneo obserwacji jak obdarzanie silnymi uczuciami jakiegokolwiek obiektu nasyca go naszą energią moralną zaprogramowaną motywacjami z jakimi uczucia te są kierowane do owego obiektu - np. patrz #D1do #D3 ze strony malbork.htm, oraz podrozdziały I5.7 z tomu 5, a także JB3.2 z tomu 7, mojej monografii [1/5]. To z kolei pozwala - jeśli jako cywilizacja zasłużymy sobie aby Bóg dał nam taką szansę, aby ludzkość wypracowywała metody np. "jak" nadać stalowemu mieczowi zdolności aby móc wbijać go w kamień jak w masło lub nawet przebijać nim obecnie niedoścignienie twarde powłoki UFO, albo "jak" uodparniać nasze narzędzia przeciw rdzewieniu i działaniu czasu, albo też "jak" nadać jakiemuś pancerzowi zdolności aby żaden pocisk, eksplozja, ani broń NIE były w stanie go uszkodzić, itd., itp. Wszakże istnieją odkrycia archeologiczne, starannie przed nami ukrywane przez posłuszny "mocom zła" monopol "oficjalnej nauki ateistycznej", dowodzące iż wszystkie powyższe jakoby "nadprzyrodzone" cechy obiektów nieożywionych i natury, są osiągalne dla ludzi postępujących zgodnie z przykazaniami Boga.

       Nauczenie się "jak" generować "energię moralną" absolutnie niezbędną dla małżeńskiego szczęścia i trwałości, obecnie jest wyjątkowo pilne ponieważ, niestety, zdefiniowane Biblią działanie małżeństw trwało tylko do czasu coraz szerszego upowszechnienia się maszyn. Maszyny bowiem stopniowo eliminowały "pracę fizyczną" konieczną aby dowolne działanie ludzkie zaliczane było do tzw. "prac moralnych". Ponadto maszyny wyeliminowały też moralne motywacje "dawania i ochotniczości" podczas wykonywania dowolnych "prac", zastępując je monotonnością pozbawionego motywacji działania służącego tylko zarabianiu "pieniędzy" - w dzisiejszej ludzkości potrzebnych na życie i na spłacanie rachunków. Tymczasem spełnianie obu wymogów: "ochotniczy wysiłek fizyczny" i "nastawione na dobro bliźniego motywacje dawania", jest absolutnie konieczne dla zaprogramowanie na przynoszenie szczęścia właśnie generowanej inteligentnej energii moralnej - co szczegółowiej wyjaśniam w punktach #D1 i #D2 ze swej strony o nazwie nirvana_pl.htm i w publikacjach tam linkowanych. W dzisiejszych bowiem czasach większość mieszkających w miastach małżeństw NIE wykonuje niemal żadnych ochotniczych prac fizycznych z motywacją bezinteresownego "dawania" bliźnim zaprogramowanego wzbudzaniem szczęścia produktu tych prac - tj. prac typu tych jakie opisałem we WSTĘPie i w "części #L" swej strony o nazwie smart_tv.htm oraz częściowo także w blogu #335. W rezultacie tego, kiedy z jakichkolwiek powodów po ślubie małżeństwo zaprzestaje regularnych stosunków seksualnych (np. ponieważ mąż lub żona wyjeźdża na wielomiesięczny kontrakt do odległej miejscowości), poziom zaprogramowanej na wzbudzanie szczęścia ich energii moralnej ich obu nagle zaczyna gwałtownie spadać. Spadkiem tym łatwo dotrzeć aż do szkodliwego poziomu "mi" wynoszącego µ=0.3 (tj. "prowokacyjność"), o jakim w blogu #318 i w punkcie #D3 strony - nirvana_pl.htm ostrzegam iż po spadnięciu aż do niego lub nawet poniżej niego ludzie stają się "odwrotni do normalnych", tj. wpadają w chorobę duszy zwaną "depresja", kłamią, oraz w zgodzie ze swoją "wolną wolą" zawsze podejmują świadome decyzje aby postępować niemoralnie i w tym co czynią słuchać wyłącznie własnych zachcianek zaś ignorować podszepty sumienia. W takim postępowaniu celują zaś żony, ponieważ zaczynają one silnie odczuwać brak czegoś w swym życiu NIE WIEDZĄC iż jest to właśnie zaprogramowana na szczęście "energia moralna" jaką one same są w stanie i same powinny w sobie nieustająco uzupełniać wykonując też "prace moralne" inne niż ochotnicze pomaganie mężowi czy np. inne niż małżeński stosunek seksualny - przykład jednej z takich to prac przysparzających energię moralną zaprogramowaną na przynoszenie przyjemności lub szczęścia opisałem w "Problem 1" z punktu #D2 swej strony nirvana_pl.htm, natomiast aż cały szereg takich prac omawiam w podrozdziale JE9 z tomu 8 swej monografii [1/5]. Ponieważ zaś do owego czasu żony zwykle poznały już niemal wszystkie niedoskonałości swych mężów, które to niedoskonałości są "normalne" i zgodne z twierdzeniem w Biblii iż każdy z ludzi jest niedoskonały (np. patrz werset 3:23-24 z "Listu do Rzymian" wyjaśniany szerzej w #F2 bloga #368 i strony pigs_pl.htm, albo patrz Prawda (#1) z #V1 w blogu #365 i stronie humanity_pl.htm, czy też patrz znany cytat jaki ostrzega żony o istnieniu zbioru wad i niedoskonałości u każdego z ludzi wyrażając to mądrym ostrzeżeniem "strzeż się iluzji bo ta NIE ma żadnych wad"), a jednocześnie ponieważ dzisiejsze raptowne upowszechnienie nałogu klukowania (po angielsku "hookup culture") opisywanego szerzej w #V2 mojej strony humanity_pl.htm, wmawia żonom iż to właśnie ich mężowie (a NIE one same) mają obowiązek uzupełniać wszelkie braki czegokolwiek odczuwane przez kobiety, żony owe zaczynają właśnie na mężów zwalać winę za swoje poczucie "brakowania im czegoś" (tj. brakowania im w "duszach" wywołującej poczucie szczęśliwości "energii moralnej"). (Interesująco, to właśnie ów nałóg używania telefonów i multimediów wytworzył zarówno sposoby jak i przymuszenia jakie wiodą do emocjonalnych zdrad.) Aby zaś uzupełnić owe tajemnicze braki żony zwykle zaczynają uciekać się do łamania wymagań biblijnej definicji małżeństwa ponownie nawiązując lub rozpalając początkowo swój wyglądający zupełnie niewinnie kontakt z rzekomo "platonicznymi przyjaciółmi" czyli zwykle z nieżonatymi "mężczyznami ze swej przeszłości lub pracy" (tj. z mężczyznami przez owe żony zwykle po angielsku zwanymi "just friend") - tak jak najlepiej opisuje to ok. 11 minutowe wideo angielskojęzyczne "Married women can't have male friends" o adresie https://www.youtube.com/watch?v=qLR-OtcbCsc . Z upływem czasu owe kontakty przekształcają się najpierw w "emocjonalne afery" potem zaś w pozamałżeńską "intymność" i powtażalne sekretnie "zdrady erotyczne". Zdrady te zwykle trwają całymi latami - wszakże owi ich "platoniczni przyjaciele", będąc mężczyznami w dzisiejszych niemoralnych czasach, zwykle NIE widzą powodu aby NIE delektować się tymi prezentowanymi im bez żadnych wymagań, wysiłku i ryzyka "darmowymi śliwkami seksualnej przyjemności". Ponieważ zaś wszelkie seksualne, intymne i emocjonalne potrzeby owych żon zwykle są w ten sposób zaspokajane, żony te "zamykają swe nogi" dla dostępu przez mężów, zaś jeśli ci mężowie domagają się stosunków seksualnych, żony zaczynają odmawiać, gderać, narzekać, obrzucać ich wyzwiskami, ignorować, oraz traktować w sposób zupełnie odarty z szacunku. W końcowym efekcie typowo te postępowania prowadzą do rozwodu jaki w 2024 roku już w 80% inicjowany był właśnie przez żony często niewierne swym mężom emocjonalnie i erotycznie. Niestety, po rozwodzie nagle żony te odkrywają iż owi ich "platoniczni przyjaciele" wcale ich już NIE chcą - wszakże "po co kupować sobie krowę jeśli wszędzie za darmo można napić się świeżego mleka". Po angielsku to co po rozwodzie dotyka więc sporo takich zapewne uprzednio niewiernych byłych żon nazywane jest hitting a wall hard. Badania zaprezentowane na 9:09 minutowym angielskojęzycznym wideo o tytule "The 4 stage addiction of an affair" i adresie https://www.youtube.com/watch?v=G5SrqpdRlME wykazują iż tylko około 10% takich rozwiedzionych z powodu małżeńskiej zdrady żon poślubia swego kochanka, z tej zaś liczby ślubów aż 75% do 80% ponownie kończy się rozwodem (zapewne ponownie z powodu zdrady żony - wszakże "lepard NIE zmienia plamek na swym futerku").
       Ratunkiem przed powyższym rozwojem dzisiejszej sytuacji małżeńskiej jest właśnie podjęcie przysparzania zaprogramowanej na powodowanie szczęścia "energii moralnej" - rozpoczęte tak wcześnie jak to możliwe, najlepiej od samego początku wpółżycia seksualnego lub od początku małżeństwa, tj. kiedy obie strony są nadal entruzjastyczne w każdej sprawie i kiedy przysparzanie to jest na tyle wczesne aby w przypadku jakichś zdarzeń losowych lub nadejścia np. "czasu zwrotu karmy któregoś z współmałżonków", według moich badań typowo nadchodzącego po upływie około 7 lat od daty ślubu, poziom tej energii moralnej u żadnego ze współmałżonków NIE stwarzał niebezpieczeństwa spadku jej "mi" poniżej µ=0.3. Dokładniej "jak" przysparzać ową energię moralną, po inżyniersku opisałem to szerzej m.in. w punktach #D1 do #D3 oraz #C6 ze strony nirvana_pl.htm, oraz w moich blogach i innych opracowaniach tam linkowanych. Ogromnie istotnym w tym generowaniu enegii moralnej jest iż powoduje je tylko ochotnicza praca fizyczna (w tym, między innymi, praca wykonywana podczas np. małżeńskiego stosunku seksualnego). Najlepiej też jeśli praca ta polega na zgodnym z Biblią "dawaniu" innym osobom czegoś co one potrzebują i co spowoduje u nich przyjemniość lub szczęśliwość, czyli jaka NIE jest motywowana tylko osiąganiem z niej korzyści głównie dla siebie samego. Tylko taka bowiem praca fizyczna powoduje programowanie generowanej energii moralnej na wywoływanie poczucia szczęścia u osoby w duszy której energia ta jest składowana. To dlatego np. praca prostytutki ani sportowy wysiłek budowania własnych mięśni w salach gimnastycznych NIE przysparzają powodującej szczęście energii moralnej - choć programują one generowaną wówczas energię moralną na wywoływanie efektów, które zostały zdefiniowane motywacjami dla jakich dana osoba wykonywała te prace (np. w przypadku pracy prostytutki - powodowanie zarobku, w przypadku pracy w sali gimnastycznej - wzrost mięśni lub bardziej muskularny wygląd ciała). Dlatego też osoby wierzące w Boga i czytające Biblię jeszcze na długo przed ślubem (np. zaraz po zaręczynach) powinny zawrzeć jakiś rodzaj spisanego przymierza w którym obie strony zgodzą się ze sobą przynajmniej co do najbardziej kontrowersyjnych aspektów wypełniania w swym małżeństwie biblijnej definicji małżeństwa - patrz punkt #I2 poniżej.
       Opisy nieniejszej strony będę starał się ilustrować wideami z youtube.com jakie poszerzają omawiane na niej moje informacje. (Niestety, dobrze opracowanych polskojęzycznych wideów precyzyjnie omawiających rozwiązywane tu problemy małżeńskiego życia nadal jeszcze NIE znalazłem - jeśli je znajdę wówczas je przytoczę.) W maju 2024 roku znalazłem więc głównie angielskojęzyczne (dobre) widea na ten temat, do jakich tu linkuję. To powoduje m.in. iż oglądanie tych wideów wymaga chociaż minimalnej znajomości angielskiego, aczkolwiek będzie ono także zwiększało znajomość angielskiego u oglądającego. Wszakże niemal wszystkie z tych wideów mają tzw. "closed captions", czyli napisy narracji, uruchamiane kliknięciem w nich na ikonkę "cc". Ponadto wszystkie widea daje się kliknięciem zatrzymywać w dowolnej chwili, poczym ponownie je uruchamiać. To zaś pozwala aby wszelkie ich słowa po krótkim zatrzymaniu tłumaczyć sobie z napisów narracji "cc" na polski, a tym samym dodatkowo szkolić się w rozumieniu języka angielskiego.
       W trzech następnych punktach #I2 do #I4 tej "części #I" niniejszej strony przytoczę teraz po inżyniersku, tj. "krok po kroku", trzy przykłady inżynierskich procedur "jak dokładnie" i "dlaczego", od pierwszej chwili podjęcia decyzji o nadaniu swej przyszłości mądrze nakazywanych filozofią tradycyjnego małżeństwa definiowanego wersetami Biblii przez Boga, warto i powinno się podejmować budowę solidnych fundamentów jakie nadadzą temu małżeństwu zgodność z biblijną definicją małżeństwa, oraz twałość. W owych trzech przykładach wskazuję metody zapobiegania całkowitemu odejściu małżeństwa od jego biblijnej definicji w aż trzech typowych sytuacjach dzisiejszej ludzkości. Dokładniej opiszę też tu inżynierskie wytyczne dla owych trzech sytuacji, podając dla nich fazy (czy kroki) budowania na zasadach Biblii takich fundamentów przyszłego małżeństwa, które moim zdaniem będą źródłem wytycznych "jak" i "dlaczego" dla niemal wszystkich sytuacji z jakimi można się zetknąć w rzeczywistym życiu. Dla każdej z tych sytuacji wskażę też angielskojęzyczne widea jakie poszerzają i dostarczają empiryczny materiał potwierdzający poprawność kierunku postępowań inżyniersko rekomendowanych dla danej sytuacji. Ponieważ, tak jak każdy z ludzi, ja też jestem wysoce niedoskonałym i na dodatek mężczyzną, to co tu piszę prawdopodobnie jak wszystko co ludzkie NIE jest absolutnie obiektywne, a zapewne w sposób zupełnie niezamierzony, przypadkowy i nieuświadamiany zostało to nasycone jakimiś odcieniami "męskiej stronniczości" po angielsku zwanej "biase" - to dlatego, a także aby skrócić niniejsze opisy, będę w nich używał niemal wyłącznie słowa "współmałżonka" lub "partnerka" chociaż to co o niej tu piszę typowo będzie odnosiło się do obu partnerów małżeństwa, tj. zarówno do męża jak i do żony (jeśli zaś odnosi się wyłącznie do jednego z nich, wówczas sprecyzuję to np. słowami: mąż lub żona). Oto omawiene tu trzy sytuacje małżeńskie:

Patrz punkt #I2 poniżej: rady adresowane dla młodych ludzi wierzących w prawdę Biblii i planujących swoje pierwsze małżeństwo. (Wszakże o Biblii naukowo jest już dowiedzione iż faktycznie została ona zainspirowana przez niezaprzeczalnie istniejącego i wszechmocnego Boga, który stworzył każdego z nas i nieustająco nim się opiekuje - np. patrz blogi #135 i #228, albo też patrz 6:08 minutowe wideo "Jesus found in ancient records of China", o adresie: https://www.youtube.com/watch?v=XRqumsGuFo8 .) Życie tymczasem potwierdza, że małżeństwo typowo jest najważniejszą decyzją jaką kiedykolwiek się podejmuje a jaka może nas albo uszczęśliwić, albo też złamać i zniszczyć. Rady mogą więc być wysoce pomocne jeśli dwoje młodych i wierzących w Boga ludzi przeciwstawnej płci, tj. mężczyzna i kobieta, niedawno się spotkało i właśnie oboje zastanawiają się "jak" w dzisiejszych czasach braku wiary najlepiej ukierunkować układanie fundamentów filozoficznych dla zgodnego z Biblią małżeństwa. Dzisiejsze bowiem "nowoczesne" małżeństwa bazują na filozofii łamiącej definicję małżeństw z Biblii - patrz {#I2b} z #I2 poniżej. W dzisiejszym świecie "feminizmu", "hookup kultury", "emocjonalnych zdrad" z rzekomo "platonicznymi przyjaciółmi" przeciwstawnej płci, braku faktycznej komunikacji pomiędzy młodymi ludźmi, oraz młodych kobiet niekiedy "zaliczających" dziesiątki lub nawet setki nocy przespanych z coraz to innymi mężczyznami, małżeństwa mają więc bardzo wysoką szansę szybko skończyć się goryczą, stratami i obłędem rozwodu - wszakże zasady większości z nich idą przeciw Bogu a NIE z Bogiem. Dlatego na bazie wyników badań jakie dotychczas wykonałem, rady zestawione w #I2 poniżej wskazują wierzącym w Boga młodym ludziom wytyczne spisane po inżyniersku i wskazujące główne etapy czy kroki szczegółowej procedury "jak" już spotkaną, lubianą i wstępnie już poznaną kandydatkę na przyszłą współmałżonkę przekonać do, rozeznać, lub upewnienić się podczas okazyjnie prowadzonych rozmów, czy jest możliwe wspólne wypracowanie zgodności poglądów w sprawie poprawności i dobra potrzeby zabazowania małżeństwa na mądrych i ponadczasowych wytycznych z Biblii. W trakcie bowiem takich luźnich i okazyjnie prowadzanych rozmów, szczególną uwagę daje się przykładać do ustalenia czy na bazie postępowaniowych i empirycznych ostrzeżeń po angielsku zwanych "red flags", właśnie poznana kandydatka na żonę lub kandydat na przyszłego męża wypełnia lub NIE wypełnia podstawowych wymagań, które Biblia i empiryka wskazują jako absolutnie konieczne do budowania szczęśliwego pożycia małżeńskiego, a jakie wyszczególniłem w {#I2a} z punktu #I2 poniżej. Powinno ono też obejmować sformułowanie i zawarcie ochotniczego ale spisanego jako rodzaj "przymierza" dokumentu legalnego przez ludzkie prawa po angielsku nazywanego "prenup" opisanego w {#I2e} o zaręczynach. W dokumencie tym bowiem może być zawarta obowiązująca ich następnie umowa o szczegółach dobrowolnych i obopólnych zasad i postępowań obojga młodych ludzi wierzących w Boga i studiujących Biblię planujących stać się przyszłymi współmałżonkami, a obowiązujących ich już od pierwszego dnia po ślubie. Najważniejszym jednak punktem tych wstępnych rozmów powinno być obiecanie sobie nawzajem iż oboje uczestnicy tej pary są gotowi ochotniczo podjąć wykonywanie opisywanych w {#I2f} z punktu #I2 poniżej "prac moralnych" z nakazywaną w Biblii motywacją "dawania" w celu nieustającego utrzymywania poziomu swej energii moralnej "mi" pomiędzy µ=0.4 a µ=0.5, poczym podjęcie natychmiastowego, obopólnego, zdecydowanego i nieustajacego wdrażania tej obietnicy w życie - co zagwarantuje im długie i pełne szczęścia pożycie małżeńskie.

BACZNOŚĆ. Tu bowiem wskazuję przykłady z licznych niepodważalnych potwierdzeń historycznych, że przysparzanie "energii moralnej" zaprogramowanej motywacjami "dawania" na generowanie szczęśliwości umacnia takie zgodne z Biblią małżeństwa żyjące ze sobą dozgonnie we wzajemnym szacunku, zgodzie, miłości i szczęściu, oraz że obecne jednomyślne w obrębie niemal całej ludzkości odchodzenie żon o "mi" poniżej µ=0.3 od tej zgodności małżeństw z Biblią jest dowodem iż odchodzenie to zostało nam sekretnie wmuszone zaawansowaną techniką (np. telepatii lub hipnozy) przez istniejących poza ludzkością naszych zajadłych wrogów i krewniaków, modlenie się o przyszłość których Biblia też nam nakazuje. (1) Pierwszą historycznie sprawdzalną grupą tych potwierdzeń jest takie właśnie życie w miłości i szczęściu większości małżeństw z pokolenia moich rodziców w biednej, zniszczonej wojną, zagłodzonej, opuszczonej i prześladowanej wówczas przez resztę świata, oraz zupełnie pozbawionej niemal wszelkich dzisiejszych maszyn i domowych urządzeń powojennej Polsce z lat 1946 do 1964, w której absolutnie wszystko wykonywało się własnymi rękami. W tym bowiem okresie ja miałem zaszczyt i przyjemność żyć w domu moich rodziców, a przez jeden rok i mojej babci, z niewielkich, podmiejskich, polskich wsi Wszewilki oraz Cielcza. Zasady życia w obu owych wsiach były wówczas drastycznie odmienne od zasad życia w zabarykadowanych przed bliźnimi twierdzach-mieszkaniach z dzisiejszych miast. Wystarczy iż np. tu żartobliwie podpowiem, że mieszkanki jednego końca owych wsi wiedziały nawet co żony z drugiego końca właśnie gotują swym mężom i dzieciom na obiad. Gdyby więc jakaś żona (tak jak dzisiejsze żony z miast) zmuszała swego męża do celibatu poprzez zamknięcie dla niego swych nóg, albo gdyby żyła z mężem na popularnych dziś zasadach zupełnie mu obcej współlokatorki, oraz psuła swą reputację zaspokajając wszelkie swe potrzeby intymne z innym niż mąż "przyjacielem", wówczas cała wieś natychmiast by o tym wiedziała. Wiedzielibyśmy też o tym także my, młode pokolenie owych wsi - wszakże wówczas wszyscy szybko poznawali prawdę i NIE było wtedy narzuconych nam przez "moce zła" tzw. "praw prywatności". Jednak aż do czasów upadku komunizmu ja o żadnym takim przypadku nigdy NIE słyszałem (podobnie jak NIE słyszałem aby ktokolwiek wówczas zażywał narkotyki). Jednocześnie wiem jednak iż żony owych wsi wykonywały wówczas z miłością bardzo wiele ochotniczej "pracy moralnej" motywowanej zalecanym Biblią "dawaniem". Przykładowo rozważmy tylko pracę gotowania obiadu dla naprawdę wtedy kochanej rodziny. Dla dzisiejszych żon z miast sprowadza się ono do bezwysiłkowego otwarcia kilku puszek i przekręcenia przełącznika na gazie lub elektryczności aby podgrzać mężowi gotową zawartość tych puszek - upakowaną indukującymi wszelkie choroby chemikaliami. Tymczasem np. moja własna matka, gdy zechciała np. z miłością ugotować na obiad ulubiony przez nas "rosół z kury z makaronem" (zjedzenie którego wówczas było dla nas prawdziwą ucztą), najpierw musiała uganiać się za kurą aby ją złapać (chyba iż my w tym ją wyręczyliśmy), potem uciąć jej głowę, potem ją "sparzyć" gorącą wodą, oskubać z piór i opalić z puchu oraz wypatroszyć i wyciąć zawartość żołądka i żółci z wątroby, potem "zaprawić" aby mięso dobrze smakowało i dopiero potem kura była gotowa do przygotowania rosołu. W sumie z jedną kurą matka w miłością wykonywała więcej fizycznej "pracy moralnej" niż dzisiejsze żony w całym swym dniu. Podobnie było z makaronem - NIE pamiętam aby w owych czasach ktokolwiek kupował w sklepie gotowy makaron, a wszyscy go pracowicie i miłością wykonywali osobiście z mąki, jajek i innych składników według swych unikalnych (i ogromnie smacznych) receptur. Gotowanie też NIE było łatwe, bo matka najpierw musiała upiłować z kłód i porąbać drwa na ogień. Wówczas bowiem mężowie zajęci całodzienną ciężką pracą w polu i/lub przemyśle, zwykle ograniczali się do przywiezienia całych drzew do domu, które potem żony (albo ich dzieci) rozcinały, rąbały lub łamały na palone mniejsze kawałki. W końcu gotowanie też było uciechą, bowiem trzeba było rozpalić ogień w piecu, zaczekać aż płyta się nagrzeje, a potem gotować, pilnować, doprawiać i z miłością wyczyniać znane od pokoleń sekrety kucharskie aby gotowany posiłek był pyszny i ulubiony przez męża i dzieci. Do tego dochodziło domowe wykonywanie serów i masła - np. aby masło wydzieliło się ze śmietany ostrożnie pozbieranej z powierzchni wielu garnków zastałego mleka, trzeba było przez około godzinę silnie potrząsać w rękach bańką zawierającą tę śmietanę. W sezonach zaś dodatkowo następowały też wykonywane ręcznie głównie przez żony: karmienie i obchodzenie trzody, sadzenie m.in. ziemniaków, suszenie siana, odbieranie i wiązanie w snopy zboża koszonego przez męża, żniwa, młócka zboża podczas której żony przez całe godziny w pyle i hałasie odbierały słomę z młockarni i wiązały ją w snopy, kopanie ziemniaków, wyrób wędlin i zaprawianie mięsa po jesiennym zabiciu świni, wędzenie, oraz oczywiście pieczenie i przygotowywanie domowych potraw i napojów na zjazdy całej dużej rodziny z okazji kilku świąt i innych uroczystości. Łatwo więc oszacować iż dzisiejsze żony z miast wykonują nawet mniej niż odpowiednik 1% tamtych prac czysto fizycznych. To zaś oznacza iż dziś poziom "energii moralnej" całej ludzkości nieustająco spada. W latach 2030tych zapewne wartość ta spadnie praktycznie do zera. Czyli gro ludzi i wszystkie "intelekty grupowe" ściągną wtedy na siebie tzw. "śmierć przez moralne uduszenie" z powodu zupełnego braku absolutnie potrzebnej do życia energii moralnej. Śmierć ta jest wszakże nieuchronną konsekwencją spadku "mi" do wartości µ=0. Ten niezwykły rodzaj śmierci, jakby atakujący i wypleniający wszystkich którzy NIE słuchają swego sumienia oraz odmawiają uznania poprawnie udokumentowanej prawdy lub NIE nauczyły się poszukiwać prawdy i odróżniać jej od kłamstwa, opisałem szerzej w blogu #318 i w #D3 strony "nirvana_pl.htm". Co najciekawsze, następuje ona na wszelkie możliwe sposoby jakie dzisiejsi "niedowiarkowie" NIE są w stanie powiązać z brakiem "energii moralnej", tj. następuje np. z powodu samobójstwa, dziwnego "wypadku", "przypadkowej" infekcji, akumulacji trucizn w organiźmie, tzw. "znalezienia się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie", itp. Stąd spadek poziomu "energii moralnej" jest też rodzajem ostrzeżnia dla wszystkich którzy unikają jakiejkolwiek pracy fizycznej - do nich bowiem odnosi się to modne ostatnio w internecie sarkastyczne powiedzenie: już nieżywy tyle iż jeszcze o tym nie wie (po angielsku: "already dead just doesn't know it yet"). Wszystkiego powyższego ja oczywiście wcale tu NIE opisuję aby przekonywać do powrotu zwyczajów dawnych czasów (choć powrót ten nieodwołalnie sam nadejdzie kiedy nasza cywilizacja całkowicie upadnie w latach 2030tych), a aby wykazać iż żony w tamtych czasach wykonywały mnóstwo motywowanych dawaniem z miłością "prac moralnych" oraz iż to "energia moralna" generowana i programowana na szczęście owymi pracami czyniła je szczęśliwymi. Szczęście zaś żon powoduje szczęście ich mężów. Doskonale wiem także iż w dzisiejszych czasach nadal istnieje wiele obszarów życia, gdzie ludzie mogą wykonywać swoje "prace moralne" bez zwracania na siebie niepożądanej uwagi - np. te jakie opisałem w swym blogu #369. Wszakże np. plaże, parki, pobocza dróg i strumieni, oraz wszelkie inne miejsca publiczne są zaśmiecone i zachwaszczone, jednak wszyscy oczekują aż rząd lub miasto zatrudni np. "emigrantów" (bo miejscowi wierzą iż życie "bezrobotnych z depresją" jest "lepsze" niż jakakolwiek praca) i zapłaci tym emigrantom aby ci z motywacjami "brania" zaczęli to sprzątać. Podobnie z drzewami. W czasach mojej młodości przy niemal każdej polskiej drodze były posadzone czereśnie, śliwki, gruszki, a niekiedy nawet orzechy. Do dziś one wymarły, a nowych nikt już NIE sadzi. Podobnie drzewa rosły przy brzegach rzek, strumyków, jezior i stawków, oczyszczając wodę i dając rybom i rakom schronienie - dziś też ich już tam NIE ma. Masę problemów dziś stwarzają najróżniejsze kataklizmy, np. powodzie, huragany, tornada, obsuwiska ziemi, itp. Także i z ich następstwami wszyscy czekają aż rząd da pieniądze aby z motywacjami "brania" ktoś mógł eliminować ich skutki. Gdy zaś z powodu korupcji pieniądze poznikają, nic NIE jest czynione. Czyli dzięki skrycie wmuszanym nam "pieniądzom" i "chciwości" nasza cywilizacja zamieniła się w odwrotność tego co Bóg od nas oczekuje. Taka zaś zmiana będzie miała bardzo bolesne konsekwencje. (2) Drugą i też sprawdzalną grupą potwierdzeń, że to brak "energii moralnej" u żon jest powodem obecnej ogólno-światowej pandemii pozbawiania mężów seksu przez żony oraz życia małżeństw na zasadach obcych sobie wpółlokatorów, jest fakt identyczności symptomów tej pandemii we wszystkich kontynentach i krajach świata. Niezależnie bowiem czy jest to USA, UK, Korea, Japonia, NZ, itp., żony o "mi" mniejszym od µ=0.3 ze wszystkich tych krajów obecnie zachowują się dokładnie identycznie. Znaczy wszystkie one zaprzestają intymności z mężem i żyją z nim wyłącznie jak z obcym współlokatorem, wykazują brak szacunku do męża, stają się agresywne, dyktatorskie, kłótliwe, wytykające i oskarżające, swe potrzeby sekretnie zaspokajają z męskimi "przyjaciółmi", itd., itp. W połączeniu więc z (2a) zaciekłością z jaką od niemal 30 lat zwalczane i blokowane jest na Ziemi wszystko co publikuję na temat "energii moralnej", nirwany, zastąpienia pieniędzy nirwaną, uzdrawiania depresji energią moralną, ratowania małżeństw generowaniem energii moralnej, itp., oraz w połączeniu z (2b) wiedzą o sekretnej okupacji Ziemi przez naszych upadłych moralnie krewniaków UFOnautów z planet Oriona opisywanych w blogach #369 do #359, staje się oczywiste iż owi mający wehikuły czasu i stąd znający przyszłość krewniacy z Oriona desperacko powstrzymują poznanie przez ludzkość prawdy o działaniu "energii moralnej" poprzez m.in. przeprogramowywanie żon nakazami technicznej telepatii i hipnozy wmuszających żonom dokładnie te zachowania. Tymczasem ani Polaka przekonanego do jakiejś prawdy, ani kobiety hipnotycznie przeprogramowanej przez UFOnautów, NIE daje się już przekonać, odwieźć, zmienić, wycofać, ani zmusić do innych poglądów - tak jak ujawnia to nam Adam Mickiewicz we wierszu "Golono, strzyżono", a także potwierdza piosenka "I Won't Back Down" (tj. "Nie wycofam się"). Wszakże tylko takie techniczne przeprogramowywanie całej Ziemi hipnozą wyjaśnia dlaczego we wszystkich krajach świata omawiana tu pandemia małżeńska manifestuje się identycznymi symptomami. Gdyby bowiem symptomy te genertowały same żony, każda z których ma przecież odmienną osobowość, doświadczenia życiowe i stosunek do męża, oraz kontynent, kulturę i warunki życia, wówczas u każdej z żon pandemia ta maniestowałaby się na zupełnie odmienny sposób. (3) Trzecią grupą wskazywanych tu potwierdzeń są wszystkie te nadal utajniane lub ignorowane przez rządy, monopol "oficjalnej nauki ateistycznej", religie, itp., dowody intensywnego obecnie, celowego i masowego, chociaż starannie ukrywanego programowania ludzi techniczną telepatią i hipnozą (w tym i programowania żon o "mi" poniżej µ=0.3). Choć te materialne dowody od dawna już opisuję, np. w blogach #359 do #369, oraz ilustruję fotografiami w "część #K" strony o nazwie "petone_pl.htm", jednak ich uznania i otwartego ujawniania prawdy na ich temat współpracujące z "mocami zła" nasze rządy, oficjalna nauka ateistyczna, decydenci, internet, religie, itp., uparcie odmawiają. (4) Jeszcze jedną grupę istniejących potwierdzeń stanowi niezwykła trwałość telepatycznych i hipnotycznych zaprogramowań żon na postępowania łamiące przykazania Biblii. Przykładowo w licznych raportach mężów o ich próbach ratowania małżeństwa poprzez perswadowanie żonom powrotu do ich uprzednich postępowań lub tych zgodnych z Biblią, zawsze jest podkreślane iż bez względu na to co mężowie czynią i wyjaśniają, żony z kamiennym uporem trwają w swych nowo-nabytych niszczycielskich osobowościach. To zaś potwierdza iż do przeprogramowywania żon użyta jest zaawansowana technika wyższa od znanej ludzkości, a NIE jedynie typowe dla kobiet częste zmienianie swych poglądów. Ponadto potwierdza iż stawką jest tutaj wyrugowanie z Ziemi wiary w Boga, zaś tragedie żon i mężów wplątanych w te wojnę zła z dobrem są tylko jednym z "następstw ubocznych" zgodnych z polskim przysłowiem "gdzie drwa rąbią tam wióry lecą". (5) Następną grupą istniejących potwierdzeń jest fakt istnienia urządzeń jakie skrycie i szkodząco mogą programować ludzkość różnymi rodzajami technicznej telepatii i hipnozy, którą według wszelkich istniejących poszlak - nasi upadli moralnie krewniacy z Oriona już od czasów pokazanych na scenie ukrzyżowania Jezusa z Fot. #J1a na stronie "bandits_pl.htm", aż do dzisiaj, zdecydowanie zalewają ludzkość i Ziemię. Przykładem np. inteligentnie zachowującego się "satelity" zdolnego realizować takie telepatyczne i hipnotyczne programowanie, może być, między innymi, tzw. "oumuamua" opisywany w google i youtube. Patrz co o tym rzekomym "satelicie" już wiadomo z opisów w https://www.google.com/search?q=oumuamua+2024 lub z wideów upowszechnianych przez https://www.youtube.com/results?search_query=oumuamua+2024 . Niestety, nadal niemal nikt NIE ma wiedzy i odwagi oficjalnie wyjaśnić "jak" ów obiekt może szkodzić ludzkości np. telepatycznym oraz hipnotycznym programowaniem żon m.in. na odmawianie swym mężom intymności i na praktykowanie zdrad małżeńskich, a w ten sposób przyspieszających rozkład ludzkości. Warto też odnotować iż podobnych do "oumuamua" telepatycznie i hipnotycznie sabotażujących ludzkość urządzeń może być wiele na orbicie, na Księżycu, na pobliskich planetach, a nawet na samej Ziemi (rozważ co można nadal ukrywać np. w piramidach, lub w podziemnych tunelach UFO typu tych spod polskiej Babiej Góry - opisanych w blogu #298 lub w #G3 strony "aliens_pl.htm"). Jedyna zaś już możliwa dla nas obrona przed nimi polega na powiększaniu poziomu "mi" naszej "energii moralnej", tak jak opisane w {#I2f} poniżej.

Patrz punkt #I3 poniżej: przygotowywania zgodnych z definicją w Biblii fundamentów dla zasad działanie drugiego lub następnego małżeństwa uprzednio rozwiedzionej, owdowiałej, lub niechcianej przez nikogo żony (czy męża). Odnotuj iż owo budowanie fundamentów powinno wdrażać w życie najbardziej kluczowe z poniżej podanych rad {#I2a} do {#I2n}, zaś niemal z pewnością NIE zakończy się sukcesem jeśli NIE wdroży wspólnego przysparzania "energii moralnej" doradzanego w {#I2f} poniżej.

Patrz punkt #I4 poniżej: ratowanie danego małżeństwa gdy wyraźnie jest już zagrożone upadkiem i rozwodem - np. w przypadku gdy oparte ono było na filozofii (2) z podpunktu {#I2b} w #I2 i wyraźnie schodzi na manowce lub wiedzie do rozwodu, albo kiedy żona już zamknęła swe nogi przed dostępem przez jej męża, albo gdy małżeństwo NIE doświadcza generujących "energię moralną" i bazujących na "dawaniu" stosunków seksualnych, albo gdy już stało się rodzajem współzamieszkiwania obcych sobie i często wzajemnie wrogich współlokatorów, itp., itd. Jak w obu poprzednich sytuacjach życiowych, też absolutnym wymogiem sukcesu tego ratowania jest wdrożenie co najmniej przysparzania "energii moralnej" z {#I2f} poniżej. Ponieważ w tej sytuacji żona z całą pewnością jest już zaprogramowana telepatycznie lub hipnotycznie, ja radziłbym mężowi aby bez dyskutowania z żoną prawdziwego powodu wspólnej pracy, znalazł jakąś metodę nakłonienia żony do codziennego wykonywania dowolnej pracy fizycznej (wszakże dowolna praca będzie zwiększała jej "energię moralną"), np. poprzez wspólne z nią pracowanie nad czymkolwiek dla niej też istotnym (najlepiej dla dzieci, rodziny, czy kogoś jej bliskiego ale NIE męskiej płci, aby wywoływało to u niej motywacje "dawania") i wymagającym wkładania znacznego wysiłku.


Wideo #I1x (góra):
https://www.youtube.com/watch?v=E9wntLk3jnY ("Emotional Abandonment is the betrayal", 8:15 min),


Wideo #I1y (środek):
https://www.youtube.com/watch?v=fhEXBthgDBU ("Are you aware of this surprising emotional killer" - samotność, 4:33 min),


Wideo #I1z (dół):
https://www.youtube.com/watch?v=qf3H_Af03-s
(to ostatnie wideo ujawnia niezdolność dzisiejszych kobiet do bycia szczęśliwymi - z powodu chroniznego niedoboru "energii moralnej" w ich duszach, 12:28 min).

Widea #I1xyz - klikaj na powyższe linki aby widea te poprzeglądać: Oto przykłady wideów dokumentujących iż kobiety instynktownie odczuwają w sobie brak "energii moralnej" jako rodzaj "pustki w ich duszy", bezczucia, czy "braku związku ze samą sobą". Z drugiej strony, niestety, mężczyźni braku energii moralnej NIE odczuwają wogóle, a jedynie mogą brak ten wnioskować ze stanu swojej osobowości. Tymczasem, iście "po diabelsku", wykorzystując fakt iż też będąc intensywną pracą fizyczną, każdy stosunek seksualny generuje kobiecie energię moralną według jednego z wideów odpowiadającą generowaniu tej energii przez około 7 godzin ćwiczeń w sali gimnastycznej, "moce zła" skrycie okupujące Ziemię wmusiły ludzkości "romantyczne kłamstwo", że ową "pustkę w sobie" kobietom mają zapełniać ich mężowie lub kochankowie. Tymczasem nikt poza samymi kobietami tej "pustki w ich duszach" NIE jest w stanie zapełniać. Jedyny bowiem sposób zapełnienia tej pustki w duszy polega na wykonywaniu pracy fizycznej generującej "energię moralną". Wszakże, niestety, w dzisiejszych czasach kobiety niemal wogóle NIE wykonują takiej pracy. Jednocześnie zrzucanie przez kobiety odpowiedzialności na swych mężów za powstanie tej pustki wiedzie do zdrad małżeńskich, rozwodów, rujnowania dorobku małżeństw, oraz do utraty reputacji, samotnych starości i do wstydu swych potomków. Dlatego niniejsze punkty #I1 do #I4 tej strony po inżyniersku wskazują metody "jak" pustkę taką kobiety są w stanie, najlepiej właśnie we współpracy z własnymi mężami, efektywnie same sobie pozapełniać ochotniczym podejmowaniem pracy fizycznej motywowanej na nakazywane przez Jezusa "dawanie" a NIE na "branie" (patrz blog #365 i #V1 do #V1a ze strony "humanity_pl.htm") i na dobro oraz szczęście innych bliźnich, która to ochotnicza praca wygeneruje im niezbędną do życia w trwałym szczęściu ilość "energii moralnej".


#I2, blog #370. Przygotowanie, obopólne zaakceptowanego, oraz wdrożenie w życie, "małżeńskiego przymierza" obu przyszłych współmałżonków dla urzeczywistnienia fundamentów małżeństwa zgodnych z Biblią oraz z ich cechami osobowymi, motywacjami i celami życiowymi w sytuacji ich pierwszego i zamierzonego do wytrwania aż do śmierci małżeństwa dwojga młodych ludzi wierzących w Boga i aktywnie uczących się życia m.in. studiowaniem Biblii i osobistym generowaniem u siebie energii moralnej:

Motto: "Na każdą pierwszą w naszym życiu współtowarzyszkę i pomocnicę ze wszystkich długotrwałych związków istniejących w całym naszym świecie materii, Bóg zawsze daje nam najpierw partnerkę która jest najbardziej odpowiednia i pasująca do cech naszego charakteru, celu lekcji moralnych które Bóg wyznaczył nam do przeżycia w obecnym naszym życiu materialnym, oraz do niespłaconej uprzednio karmy jaka pozostała nam do przeżycia" (to samo ma miejsce w przypadku partnerów - to dlatego NIE tylko pierwsza żona lub pierwszy mąż potem okazują się być najlepszymi ze wszystkich jakich doświadczyliśmy, ale również najlepszymi są nasz pierwszy kot, pies, krowa, koń i dowolni inni partnerzy jakich w swym obecnym życiu najpierw otrzymaliśmy - odnotuj przy tym iż przy nadaniu nam drugich i następnych z takich partnerek lub partnerów Bóg stosuje procedurę opisaną dokładniej w #6C z podrozdziału I4.1.1 w tomie 5 mojej monografii [1/5] pod nazwą moralne "prawo drabiny partnerskiej", w której to procedurze ten uczestnik właśnie upadłego związku, który jest winny spowodowania upadku, otrzymuje już gorszego partnera/rkę niż jego/jej partner uprzedni, ponieważ zgodnie z zasadą "pozbawiania przywilejów" opisywaną w blogu #362 i punkcie #I5 strony bandits_pl.htm Bóg odbiera mu te przywileje, które ów ktoś złamał powodując dany rozpad, z kolei ten/ta z partnerów który NIE jest winny rozpadu uprzedniego związku otrzymuje lepszego dla jego obecnej sytuacji partnera/rkę niż ten/ta z uprzedniego związku, a ponadto "przywileje" jakich powtarzalnego przestrzegania dowiódł podczas rozpadu zostają mu dodane przez Boga - jeśli uprzednio nimi jeszcze się NIE cieszył/ła).

       Staranność, dalekowzroczność, przewidywalność i głębia z jaką dana para przygotuje i praktycznie wdroży w swym dalszym pożyciu małżeńskim fundamenty małżeńskiego "przymierza" sugerowanego wersetami Biblii a opisanego w {#I2c}, które wyznaczy kurs ich pierwszego w życiu małżeństwa, zapewne okażą się najbardziej znaczące dla dalszych ich losów życiowych. Po inżyniersku wyszczególniłem więc w poniższych podpunktach {#I2a} do {#I2n} swe rady co do najważniejszych z kroków i działań jakimi mogliby stopniowo wdrażać w życie owo przygotowanie i praktyczne zapoczątkowanie wspólnego życia. Ale, jak przysłowie przypomina, "każdy jest kowalem własnego losu". Każdy też jest w odmiennej sytuacji. Stąd opisane poniżej kroki to jedynie podsumowanie i przypomnienie "co i jak" możnaby uczynić. Jednak od czytającego zależy "czy" lub "które" z nich uznałby za warte podjęcia w jego/jej sytuacji. Kroki te obejmują, między innymi (odnotuj, że dla skrócenia tekstu ja kontynuuję pisanie "ona" zapowiedzianego w #I1, faktycznie jednak rozumiejąc "ich oboje"):

{#I2a} Spotkanie i wstępne poznawanie kandydatki na przyszłą współmałżonkę. W tym kroku podczas okazyjnie prowadzonych rozmów należy dyskretnie się upewnić czy istnieje zgodność poglądów w sprawie potrzeby bazowania małżeństwa na mądrych i ponadczasowych wytycznych z Biblii. W tych luźnich i okazyjnie prowadzanych rozmowach szczególną uwagę należy przykładać do postępowaniowych i empirycznych ostrzeżeń po angielsku zwanych "red flags", że właśnie poznana kandydatka na żonę lub kandydat na przyszłego męża NIE wypełnia podstawowych wymagań, które Biblia i empiryka wskazują jako absolutnie konieczne do budowania szczęśliwego pożycia. Najważniejsze z tych "red flags" obejmują bowiem ustalenie czy: nasz/a kandydat/ka jest ateistą/ką i kłamcą o "narcyzystycznych skłonnościach", zaś w przypadku kobiet także feministką o wysokim tzw. "body count"; jej przeszłość kwalifikuje ją do grupy tzw. "damaged goods"; ma skłonności do kontrolowania i agresji jak osoby zwane "narcyzystami"; NIE ma najmniejszego zamiaru aby nieustająco się komunikować w każdej sprawie ze swoim partnerem aby wypracować wraz z nim wspólną strategię postępowania (tam zaś gdzie brak komunikacji zaczyna się ukrywanie i tajemnice - ich zaś istnienie zawsze jest oznaką zdrady); ponadto czy: pieniądze i dobra materialne, a także fizyczny aspekt związku i wygląd partnera są jego/jej najważniejszymi motywacjami postępowania; wywodzi się z kraju, kultury lub religii odmiennej od cechujących nas. Owo wstępne rozeznawanie kandydatki na żonę obejmuje też empiryczne sprawdzenie czy istnieje obopólna zgodność co do potrzeby bazujących na przykazaniach i wymaganiach Biblii fundamentów przyszłego pożycia. Sprawdzenie to polega na dokładnym przedyskutowaniu stosunku partnerki do powiększania swej wiedzy o prawdach życiowych zakodowanych w Biblii poprzez systematyczne studiowanie Biblii, a także jej opinię o ochotniczym i wspólnym z mężem powiększaniu zasobów zaprogramowanej na przyjemność lub szczęście "energii moralnej" celowymi działaniami opisanymi w {#I2f} poniżej. Jeśli poznanie to upewni nas iż tych "red flags" jest relatywnie niewiele (wszkże każdy z nas ludzi jest niedoskonały) i że istnieje obopólna chęć aby wyeliminować ich impakt w późniejszym pożyciu, a także iż istnieją przesłanki na ochotnicze i obopólne udoskonalanie siebie samego i wzrostu w trakcie danego związku małżeńskiego, wówczas można przystąpić do realizacji następnego kroku.

{#I2b} Przedyskutowanie z tą kandydatką dwóch obecnie istniejących i drastycznie do siebie przeciwstawnych filozofii działania dzisiejszych małżeństw. Celem jest tu uwypuklenie zalet i potrzeby wspólnego popracowania nad wdrożeniem tradycyjnego małżeństwa bazującego na ponadczasowej definicji z Biblii. Pierwszą i najstarszą z tych dwóch filozofii najtrafniej odzwierciedla nazwa (1) tradycyjna filozofia bazowania małżeństwa na przestrzeganiu przykazań, wymagań, oraz definicji podanych w poprawnie przetłumaczonych wersetach Biblii zainspirowanej przez Boga. NIE powinno się przy tym ukrywać, że w swym małżeństwie jest się zwolennikiem praktykowania tejże pierwszej filozofii działania małżeństw, ponieważ bazuje ona na zgodnym z Biblią "ochotniczym dawaniu" jakie generuje "energię moralną" objgu współmałżonków. Ponadto NIE ukrywać także iż relatywnie nowy, skrajny i niszczycielski ruch kobiecy zwany "feminizm", praktykowaniu tej tradycyjnej filozofii intensywnie się przeciwstawia pod wymówką (a tak naprawdę to z powodu usilnie wmuszanego obecnie kobietom przez "moce zła") fałszywego zrozumienia przez feministki wersetu 5:21-33 z Efezjan w Biblii nakazującego aby żona (która jest specjalnie zaprojektowana i stworzona przez Boga dla wypełniania funkcji współtowarzyszki i pomocniczki męża) wykazywała w małżeństwie omawiane w {#I2j} poniżej podporządkowanie autorytetowi swego męża (to podporządkowanie po angielsku jest celowo przez "moce zła" nazywane błędnym słowem "submission"), ponieważ to mąż przez Boga jest uznawany jako głowa każdej rodziny (wszakże rodzina NIE może mieć aż dwóch głów, bo żadna decyzja w niej by NIE działała - zgodnie z przysłowiem chińskim "gdy łódź ma dwóch właścicieli, wówczas będzie przeciekała", czy japońskim "gdy statek ma dwóch kapitanów wówczas wyląduje na skałach"). Do coraz głębszego omawiania tej filozofii (1) należy potem wielokrotnie powracać, aby obie strony dobrze wiedziały na czym ona polega i do czego praktycznie się sprowadza (tj. do tego co skrótowo omawiam w niniejszym #I2). Podczas tych późniejszych omówień, powinno się nawet dokładnie zaplanować jakie działania na początku będzie się wspólnie realizowało w ramach przysparzania "energii moralnej" - patrz {#I2f}, poczym w przyszłości przygotować wszystko do realizacji tych działań. Ponieważ generowanie energii moralnej zaprogramowanej na małżeńskie szczęście jest kluczem do trwałej i szczęśliwej wspólnej przyszłości, w podjętym na ten temat całym cyklu późniejszych rozmów należy się definitywnie upewnić co do gotowości kandydatki na żonę do zapobiegania skutkom niebezpiecznego spadku energii moralnej "mi" u dzisiejszych żon. Zapobieganie to wymagałoby bowiem udziału żony w wykonywaniu różnych ochotniczych prac fizycznych w rodzaju tych wzmiankowanych w {#I2f} poniżej, przy jednoczesnym utrzymywaniu motywacji na bezinteresowane i szczere "dawanie" ich produktów innym bliźnim (tj. dawanie bez czerpania z tego dawania żadnych korzyści materialnych, a jedynie korzyści duchowe w rodzaju generowanie "energii moralnej"). Spadek energii moralnej u kobiet prowadzi bowiem do ogromnej liczby problemów psychicznych i zdrowotnych, zaczynając od coraz silniejszej depresji psychicznej, poprzez medyczne problemy z sercem, ciśnieniem i do wszystkiego co od tych pochodne. Dlatego zadaniem mężczyzny jest NIE tylko fizyczne chronienie żony przed niebezpieczeństwami i agresorami, ale także przed powodami szybkiego spadku energii moralnej. Zarówno "jak" wykrywać taki szybki spadek energii moralnej, jak i metody jej odbudowy, opisywane są w licznych moich publikacjach. Z kolei drugą i najnowszą z filozofii działania małżeństw, bowiem formowaną właśnie przez "feminizm" począwszy od okolo lat 1960-tych, można nazywać (2) filozofią kupowania i sprzedaży usług małżeńskich. W tej filozofii żona "kupuje" od męża jego zarobki (lub ich część), dom, utrzymanie, podarunki, potraktowanie jakie sobie wymarzy, ochronę przed wszystkim co może jej się przytrafić, wychowywanie jej dzieci, itp., w zamian płacąc za to wszystko swym ciałem (tj. małżeńskimi stosunkami seksualnymi i swą intymnością) oraz niektórymi innymi usługami, np. gotowaniem. Z uwagi na motywację "brania" jaka dominuje wszystko co w tej filozofii się dzieje, np. stosunki seksualne NIE generują w niej "energii moralnej" zaprogramowanej na powodowanie szczęścia - bo pod względem motywacji wykazują one duże podobieństwo do prostytucji. Chociaż owa druga filozofia historycznie istnieje dopiero od bardzo niedawna, do chwili obecnej zdołała ona wypracować sobą wiele nastawionych na cielesną przyjemność dla kobiet trendów jakie żony w nich praktykują. Przykładami tych trendów mogą być po angielsku zwane (odnotuj iż pod każdą z tych nazw kryje się więcej niż autorzy ich opisów zdecydują się wyjaśnić we fragmentach internetu praktykujących tzw. "polityczną poprawność"): hookup culture, Yoni massage, Swedish massage, Female Led Relationship, Submissive Men, Rom Coms, Open Marriage, Polyamory, Tantric Massage, Sex Clubs, oraz kilka jeszcze innych. Jak tu się NIE dziwić iż w dzisiejszych czasach niektórzy religijni działacze zaczynają ostrzegać iż ludzkość wiedziona przez "feministki" (za aktywnością których sekretnie ukrywają się "moce zła") stała się już gorsza od biblijnej Sodomy i Gomory. (Odnotuj szokującą prawdę, iż według wyników moich badań, owymi bezlitośnie wyniszczającymi nas "mocami zła", okazują się być skrycie okupujący nas "UFOnauci" do dzisiaj sekretnie przylatujący na Ziemię z planet Oriona, czyli zaawansowani technicznie ale upadli moralnie potomkowie naszych przodków jacy oryginalnie zasiedlili nas na Ziemi, a stąd do których i nas nadal ważne jest powiedzenie "krew z naszej krwi".) Jeśli więc poznana kandydatka wykazuje inklinacje do zaakceptowania pracy nad nadaniem swemu małżeństwu cech filozofii (1) bazującej na Biblii, wówczas można kontynuować realizowanie dalszych punktów poniższej procedury. Jeśli zaś wykaże tendencję ku preferowaniu filozofii (2) i NIE daje się przekonać iż (1) jest lepsza dla losów małżeństwa, zdrowia i naszej duszy, dlatego zgodniejsza też z wierzeniem czytelnika, wówczas radziłbym uchronić siebie przed poważnymi problemami w przyszłości i przed żałosnym pożyciem małżeńskim w rodzaju "przedsionku piekła" poprzez "zerwanie" dalszej z nią znajomości i poszukanie sobie innej kandydatki na współmałżonkę.

{#I2c} Empiryczne sprawdzenie czy da się wypracować obopólną zgodność co do potrzeby stworzenia rodzaju filozoficznych fundamentów przyszłego pożycia bazujących na przykazaniach Boga i wymaganiach podanych w Biblii, jakie potem będą wyrażone w pisanej formie "przymierza". Sprawdzenie to polega na dokładnym przedyskutowaniu stosunku obojga partnerów do wszystkiego co tu omawiane w #I1 i #I2, ze szczególnym naciskiem na nieustające kontynuowanie powiększania swej wiedzy o prawdach życiowych zakodowanych w wersety Biblii poprzez podjęcie wspólnego studiowania Biblii (i to NIE tylko fragmentów dotyczących małżeństw - czyli NIE tylko tych jakie wskazuję i omawiam w #I1 do #I4 niniejszej strony) oraz innych źródeł (np. wideów z youtube interpretujących problemy poruszane w co istotniejszych wersetach Biblii), a także poznanie jej opinii o późniejszym ochotniczym i wspólnym z mężem powiększaniu zasobów "energii moralnej" celowymi działaniami opisanymi w {#I2f} poniżej. Najpilniejsze w tym kroku staje się jednak tak wczesne jak to możliwe sformułowanie i zawarcie ochotniczego i spisanego jako rodzaj dokumentu małżeńskiego "przymierza" przez ludzkie prawa po angielsku nazywanego "prenup". W owym ochotniczym, dobrowalnym, obopólnym i sporządzonym legalnie na piśmie "przymierzu" przyszłych współmałżonków dla pierwszego ślubu dwojga relatywnie naiwnych młodych ludzi wierzących w Boga i studiujących Biblię, powinno się ustosunkować co najmniej "jak" dane małżeństwo ma zamiar zgodnie i obopólnie realizować każdy z niniejszych podpunktów {#I2a} do (#I2n}. Dobrze jest jednak zawrzeć w nim też niektóre istotne dane o finansach i własności dóbr oraz dorobku małżeństwa. Powodem jego sporządzania na piśmie jest iż jeśli z jakichś powodów małżeństwo w przyszłości ulegnie wypaczeniu, ów dokument "przymierza" łatwo pozwoli im wypaczenie to wykryć i podjąć obopólne wysiłki jego naprawy. Ponadto jeśli coś w małżeństwie zaczyna się psuć, osoba jaka za to popsucie ponosi odpowiedzialność nagle może "utracić pamięć" i zaprzecza każdemu uprzednio tylko ustnie sformułowanemu uzgodnieniu. Życie wykazuje bowiem, że odejmująca natura wkodowana w psychikę kobiet może nakłaniać żony do zaprzeczania wszelkim uprzednim uzgodnieniom jakie NIE były spisane i jakie NIE są im na rękę, szczególnie w późniejszych czasach, kiedy po doświadczeniu spadku ilości jej energii moralnej dana żona dokona tak lubianego przez kobiety przeglądu pedantycznie gromadzonych w jej pamięci wszelkich już poznanych wad swego męża i odkryje iż jak wszyscy ludzie (NIE uznając jednak iż także jak wszystkie żony) ów mąż też jest istotą niedoskonałą jaka NIE wykazuje pełnej zgodności z jej nierealistycznymi marzeniami, lub co gorsza kiedy żona skusi się ku innemu mężczyźnie z powodu tzw. emocjonalnej niewierności po angielsku zwanej "emotional affair" opisywanej w {#I2i} poniżej. Jeśli jednak zgodność opinii istnieje na poziomie zadowalającym obie strony (u rzeczywistych ludzi zawsze bowiem są najróżniejsze opinie w każdej sprawie), wówczas można przystąpić do spisania i legalnego zarejestrowania "przymierza". Po jego zredagowaniu i spisaniu można przejść do następnych kroków przygotowywania tradycyjnego małżeństwa.

{#I2d} Dogłębne przedyskutowanie "dlaczego" i "jak", oraz rozeznanie poglądów kandydatki na żonę, w sprawie nakazywanego Biblią ochotniczego "podporządkowania się żon autorytetowi mężów". W dzisiejszych bowiem czasach jest to problem jakiego rozstrzygnięcie już na tym etapie okaże się najbardziej istotne dla późniejszych losów małżeństwa. Wszakże gro dzisiejszych kobiet odmawia uznania faktu stworzenia mężczyzny przez Boga dla roli głowy całej rodziny. Tymczasem w praktyce mężczyzna jako głowa rodziny okazuje się być najistotniejszą składową budowania zgodności planowanego małżeństwa z przykazaniami i wymaganiami Biblii. Jeśli więc w późniejszym czasie się okaże iż żona w typowy dla kobiet sposób w głębi duszy NIE zamierza wdrożyć tego podporządkowania i po ślubie zmieni swoje poglądy, wówczas małżeństwo ma dużą szansę NIE wytrwania próby czasu i skończenia się rozwodem, albo też życie męża stanie się rodzajem "przedsionka piekła" omawianego w punkcie #I4 niniejszej strony. (Pamiętajmy o staropolskim przysłowiu "źle dzieje się domowi, gdzie krowa przybodzie bykowi".) W celu rozstrzygnięcia tej kluczowej sprawy, radziłbym zacząć od wspólnego i uważnego przeglądnięcia omawianych w {#I2j} poniżej wideów angielskojęzycznych o tzw. "poddaniu ciał żon autorytetowi mężów" - po angielsku: "submission of women to their husbands" (i polskojęzycznych - jeśli takie da się znaleźć). Potem zaś trzeba podjąć doglębną dyskusję dla upewnienia się czy zarówno mąż jak i żona są zgodni w swoich poglądach co do inżynierskich "dlaczego" i "jak" w tej sprawie.

{#I2e} Zaręczyny. Jeśli powyższe postulaty zostały zaakceptowane przez przyszłą żonę, można jej zaoferować pierścionek zaręczynowy. Jego przyjęcie rozpocznie tradycyjnie mający trwać około jednego roku okres zaręczyn. Okres ten można wykorzystać na obopólnie podjęte praktykowanie wdrażania w życie legalnie już obowiązujących obojga z nich bo spisanych w {#I2c} i uprawomocnionych wytycznych co do zasad jakmi zgodnie będą się kierować w przyszłym współżyciu oboje ze współmałżonków. Wszakże zasady te zapewne będą raczej nowe dla nich obojga, zaś nikt się nie rodzi z wiedzą jak stosować coś zupełnie nowego. Warto tutaj jednak podkreślić iż dana wierząca w Boga para NIE powinna zaczynać swych stosunków seksualnych co najmniej do czasu kiedy owe zaręczyny zostały zaakceptowane przez przyszłą żonę. Jeśli zaś przyszła żona nadal jest dziewicą, co w parach wierzących w Boga nadal powinno być surowo przestrzeganą regułą, wówczas najlepiej jeśli pierwszy, tj. najistotniejszy dla nich obojga w całym ich życiu, stosunek seksualny odbył się tradycyjnie podczas nocy poślubnej. Dziewictwo, a także okoliczności jego "konsumowania", są najważniejszymi sprawami w życiu każdej kobiety. Przykładowo, od czasów starożytności było wiadomo, że kobieta zachowuje w swych jajnikach (ovule) fragmenty DNA każdego z partnerów z którym miała stosunek seksualny. Te zachowane fragmenty DNA powodują, że dziecko spłodzone z kobietą, która miała stosunki z więcej niż jednym seksualnym partnerem (tj. ma tzw. "body count") wcale NIE jest dzieckiem tylko tego "ojca" który je spłodził, a dzieckiem wszystkich mężczyzn z którymi kobieta ta miała seks. Wiedząc o tym, który z mężów dobrowolnie zechce być "współojcem" swego własnego dziecka? Niestety, owa starożytna wiedza została zmyślnie zablokowana jeszcze w latach 1970-tych i to wraz z innymi prawdami jakie w młodości mogłem swobodnie poznawać - np. wraz z wiedzą iż istnieją i jak działają "promienie zimna", "telepatia" - działanie której już w 132 roku AD wykorzystywał doskonalszy od obecnych starożytny tzw. "sejsmograf Zhang Henga", czy "zdalne hipnotyzowanie" np. podczas "opętań" ludzi przez UFOnautów wnikających w czyjeś ciała - patrz blog #363. Wszakże od początku lat 1970-tych najistotniejsze prawdy zaczęły być zajadle blokowane, krytykowane i zaprzeczane przez skorumpowany monopol "oficjalnej nauki ateistycznej" jakim rządzą sekretni okupujący nas krewniacy z planet Oriona. Na szczęście istnieje Bóg, który obiecał w Biblii (np. patrz "Łukasz" 12:2-3 i 8:17, albo "Mateusz" 10:26-28) iż żadna prawda NIE będzie przed nami ukryta, tyle iż musimy jej poszukać pomiędzy usilującymi nas zwodzić kłamstwami wrogów Boga. W rezultacie zarówno ja, jak i podobni do mnie zwolennicy prawdy, czynimy wszystko co w naszej mocy aby wiedza o tych prawdach została ponownie każdemu udostępniona - np. patrz 11:19 i 4:44 minutowe widea o tytule "Women retain the DNA of every man they have sex with" (tj. "kobiety zachowują DNA każdego mężczyzny z którym miały seks") i "Women retain DNA of all sexual partners" upowszechniane pod adresami https://www.youtube.com/watch?v=hl4fY0F0Cjo i https://www.youtube.com/watch?v=SC0uDcj0KJA . Z kolei moje opracowania o modyfikowaniu oprogramowania jajników kobiety przez spermę każdego jej partnera seksualnego, udostępniam np. w blogach #342 i #365, oraz w publikacjach tam linkowanych - np. w {7} strony "evil_pl.htm" albo {7d} z #V2 strony "humanity_pl.htm". Ponieważ zaręczyny są zdarzeniem zarówno duchowym znanym i sprawdzonym przez Boga, jak przez ludzką tradycję, to już od ich momentu warto zaczynać przestrzeganie przez obie strony biblijnej definicji małżeństwa, szczególnie zaś wersetu 7:3-5 z "1 Koryntian". Przestrzeganie to wymaga powiększania swej znajomości Biblii kontynuowane przez cały czas. W dzisiejszych czasach jest ono jednak coraz łatwiejsze, bowiem w youtube dostępnych jest rosnąca liczba wideów omawiających małżeństwa poprzez interrpretacje słów Biblii, zaś coraz więcej ludzi ma telefony z internetem, komputery, a nawet tzw. smart TV. Wszystkie zaś te urządzenia pozwalają wyszukiwać i z przyjemnością sobie przeglądać takie widea wyszukując je właściwymi słowami kluczowymi, np.: submissive wife . Przykładami wideów dla omawianych tu problemów, dostępnymi po angielsku w kwietniu 2024 roku, mogą być: https://www.youtube.com/watch?v=knZdbi8yH9A ("God's Design" biblical role of woman as wife, ok. 12:15 minutowe), https://www.youtube.com/watch?v=CSL_2AQY4Lo ("You should fire your wife", ok. 4 minutowe), https://www.youtube.com/watch?v=9wC6O0g3WFw ("There is only one reason mariages fail", ok. 8 minutowe), czy https://www.youtube.com/watch?v=dp6U4or7_YA ("Why I decided to initiate sex every day for 4 weeks", ok. 9 minutowe). Tu warto dodać iż najnowsze badania, wyniki jakich są już szeroko upowszechniane w internecie, stwierdzają iż w obecnych czasach młode małżeństwa odbywają średnio po trzy stosunki seksualne na tydzień - najlepiej aby małżeństwo podjęło o nich umowę iż wszystkie z nich będą inicjowane przez żonę. Wszakże brak inicjowania stosunków przez żonę, dodatkowo powiększany typowo błędną interpretacją nastroju żony przez męża skonfundowanego jej żeńskimi zachowaniami, zwykle z upływem czasu stając się źródłem licznych problemów - jeśli NIE są one zgodnie eliminowane np. taką obopólną umową wdrażaną od dnia zaręczyn lub ślubu.

{#I2f} Praktyczne podjęcie uprzednio planowanych i raz zaczętych systematycznie potem już powtarzanych wspólnych "prac moralnych" ochotniczego "dawania" przysparzających "energię moralną" zaprogramowaną motywacjami na wywoływanie uczucia szczęśliwości. Dzień tygodnia wybierany na wykonywanie tych prac powinien być dniem wolnym od innych zobowiązań ich obu, oraz obopólnie powinien być uznawany za "doba bez multimediów", tj. doba w której NIE ogląda się telewizji (nawet wiadomości), NIE otwiera się komputera, zaś użycie telefonów ogranicza się do absolutnie koniecznego minimum (np. do zadzwonienia osobie jakiej się zawozi produkt swej ochotniczej pracy np. iż "właśnie już jedziemy i będziemy około siedemnastej czyli piątej", zaś w przypadku odbierania telefonu, do przeproszenia "wybacz, ale właśnie znajduję się w środku czegoś pilnego - pozwól więc że zadzwonię do ciebie jutro"). Takie celowe przestrzeganie "doby bez multimediów" pomaga w uniemożliwieniu wpadnięcie w nałóg ich użycia, który to nałóg w dzisiejszych czasach staje się zmorą większości ludzi jacy zapominają iż wszystkie multimedia są jedynie "narzędziami" mającymi pomagać, a NIE przeszkadzać, w naszym prawdziwym życiu. Ponadto pomaga w ożywianiu więzi rodzinnej. Ponieważ wszystkie prace podejmowane w ramach tego przysparzania "energii moralnej" spełniają biblijną definicję "dobrego uczynku", dniem ich wykonania może też być np. sobota. Cokolwiek zaś się wybierze na swe "prace moralne" powinno to być NIE rzucające się w oczy innym ludziom i wyglądać, lub być czynione, w zgodzie z panującymi trendami lub tradycjami - np. rano wybranie się na spacer po plaży, brzegu rzeki, lub rzadko uczęszczanej części parku z nieprzeźroczystym workiem na śmiecie i gumowymi rękawiczkami chroniącymi dłonie i wyzbieranie tam a potem ekologiczne pozbycie się wszystkich napotkanych śmieci, albo zasypanie jakiejś dziury-wyboju w rzadko używanej drodze przez pustkowie, also odśnieżenie wejścia do domu niezbyt sprawnego fizycznie znajomego, krewnego, samotnej matki z dzieckiem, lub kogoś zupełnie nam obcego, itp. Około zaś wieczora, odwiedzenie kogoś, np. starszej wiekiem i samotnej stryjenki lub znajomej naszych rodzicow z jakiejś znanej jej i nam okazji czy rocznicy, połączone jednak z zawiezieniem jej ciasta lub tortu jakie uprzednio osobiście para ta upiekła, poczym wspólne z nią jego zjedzenie, przy okazji częstując ją też czymś przez siebie przywiezionym o czym się posądza iż ona sama tego wcześniej NIE próbowała, np. czarnej fermentowanej chińskiej herbaty, soku z mango, lodów z duriana, czy nawet starożytnego likieru "Dom" Dominikanów - który z uwagi na jego walory zdrowotne, w Azji używany jest w celach uzdrowieniowych. Dobrze też uprzednio poczytać sobie o tym co się przywozi, tak aby mieć temat do opowiedzenia tego odwiedzanej osobie/om i oderwania tym jej/ich myśli od codziennych problemów. Ponieważ dzień ten powinien plegać na "dawaniu" a NIE na "braniu", wszystko co potrzebne należy z góry przygotować i zabrać ze sobą - nawet papierowe talerze na ciasto i kubki do picia (na wypadek gdyby na miejscu ich brakowało). Ponieważ "diabeł NIE spi" i zawsze usiłuje popsuć każdy dobry uczynek, na końcu dnia należy przedyskutować ze sobą co owego dnia NIE wyszło jak spodziewane poczym rozważyć jak w przyszłości można ten rodzaj postępowań zorganizować lepiej. Wdrażając swe prace moralne należy pamiętać, że w dzisiejszych czasach mężczyźni naturalnie wykonują sporo prac fizycznych. Stąd omawiane tu ich wspólne organizowanie i wdrażanie jest ogromnie istotne. Powinno więc uwypuklać możliwie jak najpełniejsze nabycie nawyku ich wkonywania też przez kobietę. Jednak NIE spowodować przeładowania obowiązkami aby NIE załamać moralnie ani fizycznie delikatnej natury kobiet. Wszakże dzisiejsze kobiety żyjące w miastach NIE są nawykłe do wykonywania pracy fizycznej. Jednocześnie uzupełnianie rozpraszania zasobów energii moralnej tylko ochotniczo "dającymi" stosunkami seksualnymi NIE wystarcza do nieustannego uzupełniania i powiększania strat ilości tej energii - a tym samym do odczuwania przez żony rodzinnego szczęścia i zadowolenia z prowadzonego życia. Wszakże przykładowo typowo wykonywane przez obecne żony otwarcie kilku puszek konserwowych i zagrzanie ich zawartości na gazie aby przygotować posiłek dzisiejszemu mężowi, czy siedzenie w pracy przy komputerze lub telefonie, wcale NIE stwarza wymaganej ilości wysiłku fizycznego aby uzupełniać u kobiet codziennie rozpraszane ilości tej energii. Dlatego piewszym i najbardziej istotnym postępowaniem każdej pary jest właśnie zorganizowanie i praktyczne wdrożenie w życie jakiegoś sposobu powiększania ilości energii moralnej u obu współmałżonków, szczególnie zaś u żon. Ja wierzę iż najlepszym na to sposobem byłoby posiadanie i wspólne uprawianie własnego i bezpiecznie zlokalizowanego ogródka (np. działkowego) po z góry przyjętym i systematycznie wdrażanym przez siebie celem iż około 90% produktów tego ogródka będzie rozdane szczerze i bez żalu oraz zupełnie za darmo tym zupełnie obcym sobie osobom (a np. nie jedynie własnej rodzinie), którym produktów tych chronicznie brakuje (aby jednak tym NIE uzależniać ich od siebie lub skłaniać do lenistwa, co jakiś czas trzeba zmieniać odbiorców i każdego roku wybierać odmiennych takich kandydatów dla swego "dawania") szczególnie na takich którzy będą widocznie wdzięczni dawcom za ich otrzymanie. Przykładowo autor tej strony ma ogródek przy swoim mieszkaniu, każdego zaś roku pieczołowicie stara się posadzić i wypielęgnować do wielkości końcowego sadzenia poszukiwane drzewka owocowe (brzoskwiń, winogron, zaś ostatnio też orzechów włoskich) jakie po około dwuletnim wyrośnięciu rozdaje za darmo wraz z ofertą ich osobistego komuś posadzenia, tym posiadaczom ogródków z miasteczka Petone, których wzrokowe rozeznanie pozwala uznać na najbardziej sadzonek tych potrzebujących. Gro też owoców rosnących w swym ogródku, autor pozwala zjadać ptakom lub rozdaje bliźnim. Inni mieszkańcy miasta jacy NIE mają własnego ogródka, zapewne mogą taki ogródek sobie wydzierżawić albo kupić w jakimś miejscu bezpiecznym nawet dla samotnie pracujących tam kobiet. Inną możliwością jest podjęcie jakiejś produkcji potrzebnej wielu starszym, niesprawnym, lub niezasobnym osobom, przykładowo jak ta opisana we w/w "Problem 1" z punktu #D2 swej strony nirvana_pl.htm. Osobista generacja "energii moralnej" jest ogromnie potrzebna przez dzisiejsze kobiety, stąd jej jak najszybsze zorganizowanie z myślą o dobru przyszłej własnej żony pownno mieć jeden z najwyższych priorytetów. Aby przy jej realizowaniu powiększać więź małżeńską, jest wskazane aby mąż też powiększał swą energię tak często jak może pracując fizycznie razem z żoną nad tym samym produktem końcowym przeznaczanym do altruistycznego rozdawania.

{#I2g} Wybranie lub przygotowanie słów wyrażających ślubną przysięgę po angielsku zwaną "vows". Przysięga ta jest ogromnie istotna bowiem chociaż dzisiejsi ludzie manipulują jej treścią, Bóg domaga się aby była w nich ujęta esencja w/w wersetów Biblii, tj.: 7:3-5 z "1 Koryntian", 5:21-33 z Efezjan, 3:1-7 z "1 Piotra", 9:9 z "Koheleta czyli Eklezjastesa", oraz 2:18-20 z "Księgi Rodzaju". Wszakże przyszła żona przysięga w niej nadaną jej przez Boga rolę towarzyszki i pomocnicy jej męża oraz stwarzania dla męża atmosfery szacunku, pokoju, miłości, prawdy, zaufania, pomocy i faktycznego uznawania go za głowę rodziny posiadającego autorytet nad jej ciałem, z kolei przyszły mąż przysięga to samo uznając autorytet żony nad jego ciałem oraz jej rolę jako jego towarzyszki i pomocniczki. Tymczasem w wielu instytuacjach religijnych, a także świeckich, przysięga ta została wypaczona i pozbawiona zgodnych z Biblią najistotniejszych szczegółów. Stąd dla ślubu i złożenia przysięgi należy wybrać tę instytucję, która ma wszystkie tradycyjne składowe zawarte w Biblii, zaś jeśli jej się NIE znajdzie, wówczas trzeba domagać się aby w wybranej na ślub instytucji przysięga ta została złożona według słów jakie nowożeńcy sami dla sobie sformułują a jakie będą zawierały wszystkie te kluczowe informacje z Biblii - co w dzisiejszych czasach staje się coraz powszechniejszym trendem.

{#I2h} Ślub i miodowy miesiąc. Jest istotnym aby go zorganizować w sposób stwarzający potem bardzo przyjemną pamięć romantyczną dla obojga partnerów, jednak w dzisiejszych realiach życiowych możliwie jak najbardziej skromny i oszczędny - wszakże istotnym jest aby fundusze raczej wydać na udoskonalenie przyszłego życia młodej pary zamiast np. na upijanie i wykarmianie przelicznych znajomych i członków rodziny.

{#I2i} Rozwiązanie problemu "emocjonalnych zdrad" powodowanych przez owych rzekomych "platonicznych przyjaciół" odmiennej płci po angielsku przez żony zwanych "just friends" (którzy w praktyce niemal nigdy NIE okazują się być "platonicznymi"). Zgodnie z najnowszymi badaniami to właśnie owi "przyjaciele" są źródłem większości rozwodów, a ponadto często zamieniają mężowi jego małżeństwo w rodzaj nieustającego niebezpieczeństwa, źródła podejrzeń i przedsionka piekła. Dlatego coraz więcej badaczy zaleca iż w bazujących na Biblii małżeństwach wszyscy "nieżonaci przyjaciele" przeciwstawnej płci powinni być wyeliminowani przez obojga współmałżonków z jakichkolwiek dalszych kontaktów (włącznie z wydeletowaniem ich kontaktów ze swych telefonów komórkowych, które nieustająco powinny być też do wglądu przez obojga współmałżonków, bowiem od wieków wiadomo iż "okazja czyni złodzieja", oraz "pańskie oko konia tuczy" - stąd pochodzi słynna mądrość "wierz ludziom ale bierz pieniądze pod zastaw" samego Lenina) - po więcej szczegółów patrz YT widea oraz ich komentarze, które w maju 2025 roku dostępne np. pod adresami: https://www.youtube.com/watch?v=qLR-OtcbCsc ("Married women can't have male friends", 11:20 minut), https://www.youtube.com/watch?v=gE4tDLm-HwM ("Just friends", ok. 5 minut), https://www.youtube.com/watch?v=S7eh0YzWR-8 ("Why opposite sex friends may be dangerous", ok. 7 minut), czy https://www.youtube.com/watch?v=w8j8kbuE70g ("Cheating one time thing", ok. 7 minut). Odnotuj iż owych wideów jest bardzo dużo, bowiem rzekomych "platonicznych przyjaciół" w dzisiejszych czasach jest coraz więcej, zaś swoim wysyłaniem sekretnych SMSów i nieustannym kręceniem się wokół zaciekle walczących o prawa ich posiadania dzisiejszych żon stwarzają oni coraz więcej problemów i rozwodów, a także utaty reputacji przez żony oraz wstydu i rozczarowania dla dzieci jakie z czasem odkrywają iż "ojciec" wcale NIE jest ich ojcem - tak jak w tej zabawnej w Polsce lat 1960 piosence "Chochoły - Skandal w rodzinie", jednak dziś już boleśnie rzeczywistej: https://www.youtube.com/watch?v=CDk0YndDV44 (3:02 minuty). Ponadto coraz więcej rozwodów ujawnia też iż to właśnie oni są emocjonalnymi a często i seksualnymi źródłami sporej proporcji dzisiejszych rozwodów. To dlatego zaczyna się wprowadzać prawa obowiązkowego testowania ojcostwa przy zasądzaniu alimentów. Aczkolwiek więc narastająca niewierność żon i obecne prawa narazie pozwalają aby ich nieodpowiedzialne postępowania tolerować, moja osobista opinia jest iż oboje uczestnicy małżeństwa wypełniającego definicję z Biblii ochotniczo powinni zaprzestać wszelkich prywatnych kontaktów z nieżonatymi osobami przeciwstawnej płci (chyba, że w coraz rzadszych takich kontaktach zawsze udział bierze mąż i żona i nigdy kontakty NIE odbywają się bez wiedzy i pozwolenia obojga współmałżonków). Zaufanie wszakże łatwo stracić, a potem ogromnie trudno je odzyskać. Z kolei warunki pracy zawodowej powinny być takie aby bezświadkowe kontakty tego typu były obowiązkowo eliminowane - np. podczas zawodowych rozmów zawsze drzwi powinny pozostawać otwarte do wglądu przez wszystkich przechodzących obok (tak jak od dawna mają obowiązek to czynić wykładowcy uczelniani). Ponadto, moim zdaniem ludzkie prawodawstwo powinno iść za przykładem Filipin i obciążać takich "przyjaciół" finansową odpowiedzialonością za następstwa tego co może wyniknąć z ich ulegnięcia pokusom (np. jeśli po rozwodzie trzeba płacić alimenty, a NIE udowodnią oni swej niewinności, to oni a NIE mąż powinni płacić alimenty).

{#I2j} Praktyczne wypracowanie najdogodniejszych dla danego małżeństwa procedur tego co Biblia nazywa "poddanie ciał żon autorytetowi mężów" zaś w dzisiejszym internecie zwodniczo okrzykują po angielsku: "submission of women to their husbands", a co krótko już było omówione w podpunkcie {#I2d} powyżej. W tym celu najlepiej poprzeglądać widea z internetu na temat ochotniczego poddania się żon autorytetowi męża, poczym starać się wdrażać w życie najlepsze rady owych wideow. A wideów tych jest coraz więcej i są coraz lepiej opracowane - po przykłady patrz https://www.youtube.com/watch?v=bdBXcPtbg4U ("What it means submit to your husband", 8:41 minut), https://www.youtube.com/watch?v=TXDTGVm8vGI ("How to be a submissive wife", 5:50 minut), https://www.youtube.com/watch?v=1MqhSEIqqe0 ("15 practical ways to submit to your husband", 12:41 minut).

{#I2k} Uniemożliwianie zaincjowania małżeńskiej tzw. emocjonalnej niewierności po angielsku zwanej "emotional affair". W życiu zdarza się wiele sytuacji kiedy zgoda i miłość małżeńska zostają nagle zakłócone czyimiś pasożytującymi postępowaniami. Przykładem tutaj może być czasowe rozdzialenie się małżeństwa ponieważ jeden z partnerów wyjeżdża na kilkumiesięczny kontrakt do odległej miejscowości lub kraju, albo rodzi się dziecko jakie powoduje ogromny nawał nowych obowiązków przy jednoczesnym uśpieniu racjonalnego myślenia brakiem snu wywołanym przez dziecko. Dobrze o takich sytuacjach informują np. widea o adreach: https://www.youtube.com/watch?v=4KmU70rTn_Y ("The 6 stages of emotional affairs", 9:13 minut), https://www.youtube.com/watch?v=868diRya6Vc ("6 triggers that cause emotional affairs", 10:52 minut), https://www.youtube.com/watch?v=YC2FpyLcL4Q ("Stages of an emotional affair", 10:06 minut), czy https://www.youtube.com/watch?v=OvXuZx6BSUQ ("Women: don't be ignorant", 6:34 minut). Trzeba bowiem pamiętać, że jeśli małżeństwo NIE zapobiegnie takiej zawsze niewinnie zaczynającej się od jakiejś rozmowy "emocjonalnej niewierności", wówczas szybko prowadzi ona do "emocjonalnego rozwodu" (czyli małżeństwa bez seksu), potem zaś do "kosztownego rozwodu prawnego" - patrz "The emotional divorce happens first" z adresu https://www.youtube.com/watch?v=YAob2_oGhJQ (9:38 minut).

{#I2l} Poznanie i praktykowanie biblijnych ról obu rodziców w wychowywaniu dzieci. Nic NIE ma gorszego wpływu na czyjąś przyszłość, jak wyrastanie dziecka "bez ojca chowanego". Z powodu braku przykładu ojca i braku jego surowych ojcowskich metod wychowawczych, dziecko wyrasta na uprzednio omawiane "damaged goods" - np. patrz 14:17 minutowe wideo "Pumped by chad and damaged forever" o adresie https://www.youtube.com/watch?v=-jKlwgow65k. Dlatego po przyjściu dzieci, kobieta musi pamiętać iż jej mąż jest głową rodziny także i w sprawach wychowywania dzieci, zaś ona tylko jego towarzyszką i pomocnicą. Stąd żonie NIE wolno w obecności dzieci podważać decyzji męża - nawet jeśli w duchu z nimi się NIE zgadza (co kobiety czynią zbyt często). Pamiętać też trzeba iż Bóg który nas stworzył i zna lepiej niż wszyscy mędrcy ludzkości razem wzięci, nakazuje w wesetach Biblii "cielesne karanie" dzieci, bez względu na to jakie prawa dla takiego karania pouchwalały parlamenty dzisiejszej zarządzanej przez "moce zła" ludzkości - tak jak na przykładzie tzw. "prawa antyklapsowego", karma za które już obecnie dewastuje bezpieczeństwo każdego kraju, kilkanaście lat wcześniej parlament którego nierozważnie i krótkowzrocznie ustanowił jakieś prawa antyklapsowe - karma za które już obecnie dewastuje bezpieczeństwo całej Nowej Zelandii, tak jak wyjaśniam to szerzej w #B5.1 i #G4 strony will_pl.htm.

{#I2m} Stopniowe rozpoznawanie oraz dokonywanie wyłącznie w obrębie małżeństwa obopólne uzdrawianie objawów bycia "uszkodzonym dobrem", które każdy z ludzi w jakimś stopniu wykazuje. Wszakże Biblia powtarzalnie podkreśla iż każdy z nas jest niedoskonały. Z kolei psychiatrzy i psychologowie nawymyślali aż tyle różnych chorób, iż według nich w dzisiejszych czasach NIE ma już nawet jednego "zdrowego człowieka". W bazującym na definicji Biblii małżeństwie konieczne więc jest z góry zrozumienie i zaakceptowanie, że zarówno mąż jak i żona, podobnie jak każdy inny rzeczywisty człowiek na Ziemi (w tym i autor niniejszej prezentacji wyników jego badań), posiada i nosi w sobie najróżniejsze niedoskonałości, które dla duchowego wzrostu trzeba próbować identyfikować i eliminować, zaś jeśli się NIE da, wówczas trzeba nauczyć się je tolerować, z kolei dla najbardziej niszczycielskich z nich znajdować sposoby zapobiegania ich ujawnianiu się (tak jak w niniejszej procedurze wskazuję to w {#I2b}, {#I2f}, {#I2i}, czy {#I2j} ). Tę potrzebę leczenia lub tolerowania dobrze wyraża angielskie przysłowie "what cannot be cured must be endured" (tj. "co NIE może być uzdrowione musi być cierpione"). W tym małżeńskim i obopólnym rozpoznawianiu i uzdrawianiu symptomów bycia "uszkodzonym dobrem" należy stosować kilka zasad i wymogów, najważniejsze z których obejmują: (1) czynienie tego bez udziału kogokolwiek poza samym mężem i żoną, tj. bez udziału np. odpłatnych tzw. "ekspertów", psychologów, lekarzy, itp. (powody unikania ekspertów wyjaśniam na początku #I4 i #I3 poniżej na tej stronie), (2) pamiętanie iż wszystkie objawy bycia "uszkodzonym dobrem" faktycznie są "chorobami duszy" jakich nigdy NIE leczy się "pigułkami" z apteki, a do ich leczenia używa się szczerych rozmów, przeglądu pamięci, rozumienia i nakazywanego Biblią wybaczania postępowań przodków lub bliźnich, oraz generowania inteligentnej "energii moralnej" odpowiednio zaprogramowanej naszymi motywacjami z jakimi energię tę generujemy (wszakże nasze motywacje podczas jej generowania programują tę energię na rodzaj zadania jej późniejszy upływ ma zrealizować), oraz (3) podczas leczących je rozmów trzeba nosiciela danej "choroby duszy" jakoś ukierunkować aby odkrył w swej pamięci i historii życia z jakiego zdarzenia, tragedii, przeżycia, itp., dana "choroba duszy" wyrosła, poczym wspólne ze współmałżonkiem wyjaśnienie i usprawiedliwienie niewinności tych osób które je spowodowały (zwykle rodziców danej osoby). Jeśli zaś symtomy będą trwały owe (3) trzeba powtarzać do skutku aż dotrze się do właściwych korzeni danej "choroby duszy" i zneutralizuje usprawiedliwieniem ich szkodliwość. Niezależnie od udoskonalania charakterów współmałżonków prowadzenie leczenia tych "chorób duszy" zwiększa umiejętności wzajemnego komunikowania się obojga współmałżonków, które jest ogromnie istotne dla dobra każdego małżeństwa.

{#I2n} Wspólnie z żoną powiększanie też przez całe życie poprawnej wiedzy o małżeństwie, kobietach, mężczyznach, żonach i mężach, ponadczasowych prawdach, ludzkich cechach i jakościach, itp., jednak pozyskując tę wiedzę NIE z podporządkowanej "mocom zła" i stąd okłamującej ludzkość "oficjalnej nauki ateistycznej", a poprzez czytanie Biblii, poznawanie przysłów, powiedzeń, doświadczeń swych przodków, oraz mądrości życiowej zainspirowanej przez Boga a gromadzonej np. w przysłowiach poprzez trwające całe tysiąclecia obserwowanie i skondensowane wyrażanie prawd o rzeczywistym życiu. Przykłady takich przysłów obejmują np. japońskie powtarzane na 7:06 minutowym wideo "100 Japanese proverbs" o adresie https://www.youtube.com/watch?v=AtogmRLt4zM, np. stwierdzające "beat your wife on the wedding day, and your married life will be happy" (tj. "zbij swą żonę w dniu ślubu a twoje życie małżeńskie będzie szczęśliwe") z 7:06 minuty tego wideo, czy stwierdzające "all married women are NOT wives" (tj. "wszystkie poślubione kobiety NIE są żonami") z 6:50 minuty. Przysłowia tego typu uświadamiają bowiem iż niemal wszystkie kobiety dobrowolnie NIE zamierzają się podporządkować autorytetowi męża, stąd konieczne są specjalne postępowania lub sytuacje aby ich krnąbrność pokonać jak w przypadku nieujeżdżonego dzikiego konia. Podobną wymowę ma chińskie przysłowie omówione w blogu #211 i punkcie #B2 mojej strony antichrist_pl.htm a stwierdzające "źli mężowie zawsze mają dobre żony, zaś dobrzy mężowie zawsze mają złe żony" (typowo z powodu egzekwowania lub braku nad tymi żonami ich męskiego autorytetu faktycznej głowy rodziny). Warto tu dodać, że w dzisiejszych czasach żony nadal są "ujeżdżane", tyle iż przez życie, a NIE mężów - ponieważ jeśli się NIE podporządkują swojemu mężowi wówczas po coraz obecnie częstrzym rozwodzie spędzą samotnie długą i gorzką starość pełną wyrzutów i chorób.

       Do powyższych {#I2a} do {#I2n} warto dodać, że kobiety i niektóre żony NIE ustają w swoich wysiłkach wymyślania coraz to nowych sposobów aby "odejmować" wszystko co wspiera biblijną rolę męża jako głowy rodziny. Mąż nigdy i od samego początku swego związku NIE powinien więc pozwolić aby dowolna kobieta, szczególnie zaś żona, podważała jego autorytet i potwierdzała tym brak szacunku oraz ateistyczne skłonności. Jest na ten temat wiele mądrych opracowań w internecie, przykładem których może byś 3:35 minutowe wideo "7 things a man should never tolerate from a woman" z adresu: https://www.youtube.com/watch?v=NyMikGrVupw . Mi osobiście naprawdę szkoda kobiet, bowiem są one największymi wrogami szkodzącymi sobie samym. W sytuacji bowiem kiedy istnienie Boga jest niepodważalnie dowiedzione naukowo (tyle iż upowszechnianie wiedzy o tych niepodważalnych dowodach jest zawzięcie blokowane), Biblia jest dość klarowna co stanie się z tymi ludźmi, którzy NIE zdadzą "egzaminu z moralności" jakim faktycznie jest to obecne nasze życie w "świecie materii".


#I3. Porozwodowe formowanie fundamentów nowego małżeństwa bazujące na uprzednich doświadczeniach upadku i rozkładu poprzedniego, a zamierzone aby tym razem budować jego wzrost i trwałość oraz chronić je przed losem podobnego upadku i rozkładu:

Motto: "Każdy z ludzi jest niedoskonały, zaś z powodu odejmującej natury 'Drobin Boga' jakie są nośnikami żeńskiej duszy, psychologia poszczególnych kobiet jest szczególnie niedoskonała a zachowanie niemożliwe do przewidzenia" (to dlatego rozwody i powtórne małżeństwa stanowią jedynie uleganie iluzji iż kolejny partner jest pozbawiony wad i da nam szczęście na które my sami powinniśmy zapracować powiększaniem własnej energii moralnej, czyli stanowią zamienianie już poznanych niedoskonałości poprzedniego partnera na nowe i jeszcze niepoznane niedoskonałości nowego partnera - choć jedyną drogą do relatywnej szczęśliwości w naszym krótkim życiu materialnym jest budowanie wzrostu małżeństwa poprzez przestrzeganie rad i wymagań jakie Biblia przypisuje temu ziemskiemu związkowi racjonalnie myślących mężczyzn i danych im przez Boga żeńskich towarzyszek i pomocniczek).

       Przygotowanie, wdrożenie w życie oraz legalne spisanie fundamentów omawianego powyżej w punkcie {#I2c} "przymierza" wyznaczającego kurs drugiego (lub jeszcze następnego) małżeństwa, będzie znacznie trudniejsze niż dla pierwszego. Oprócz bowiem urzeczywistnienia wszystkich kroków {#I2a} do {#I2n} omówionych w punkcie #I2, oboje kandydaci na współmałżonków muszą osobiście przejąć na siebie rolę "lekarzy duszy", którzy najpierw muszą poprawnie "zadiagnozować" najważniejsze lub nawet wszystkie "choroby duszy" jakie ponarastały w duszach obojga z nich w wyniku przeniegu i zdarzeń ich poprzedniego życia, poczym postarać się "pouzdrawiać" te choroby. Jeszcze trudniejszą tę diagnozę i uzdrawianie czyni fakt, że dla wielu najróżniejszych powodów, jakie opiszę w punkcie #I4 poniżej, ich przeprowadzenie muszą zrealizować osobiście, NIE kortzystając z usług żadnego tzw. "specjalisty", a jedynie opierając się na wiedzy i prawdach jakie znajdą w wideach lub opisach z internetu. A chorób tych każdy z nich może mieć aż kilka. Wszakże do czasu kiedy znajdą kandydatkę na swoje drugie małżeństwo, albo np. przeżywali gorycz i zawód nieudalności, rozpadnięcia i rozwodu pierwszego małżeństwa, wszystkie powody których powinny być zidentyfikowane, zadiagnozowane "dlaczego" poczym wyleczone, albo też przeżywali rozczarowania nieudanych randek i poszukiwań kandydatki na współmałżonkę, nieprzewidująco nagromadzili dla siebie nadmierną liczbę osób przeciwstawnej płci z jakimi spali i uprawiali stosunki seksualne (po angielsku liczba ta nazywa się "body count") NIE wiedząc iż im większa owa liczba tym bardziej dewastujące dla duchowości i psychiki są jej następstwa, oraz zapewne rozwinęli w sobie jakiś rodzaj wrogości, sceptycyzmu i braku poszanowania dla przeciwstawnej płci - NIE mówiąc już o tym iż każdy z nich może też nosić w sobie oznaki jeszcze dawniejszego bycia tzw. "uszkodzonym dobrems" po angielsku zwanym "damaged goods".
       Takiego zadiagnozowania i wyleczenia będzie wymagało wszystko co boleśnie tkwi w pamięci każdego z nich. Wszakże przynajmniej jeden z partnerów, lub nawet oboje, ma lub mają w pamięci upadek jego/ich pierwszego małżeństwa - co znaczy że prawdopodobnie ma już za sobą jakieś NIE dzielone jeszcze z nikim innym przemyślenia i wnioski dotyczące powodów i następstw tamtego upadku i że w następnym małżeństwie będzie starał się panicznie ich unikać. A pamiętać trzeba samotne przemyślenia bez dzielenia ich z kimś mającym odmienny punkt widzenia mogą być błędne. Jednocześnie utrzymanie przy zdrowiu drugiego i następnych naszych małżeństw przy zgodności z definicją małżeństwa w Biblii z pewnością okaże się ogromnie trudne. Powodów tych trudności w utrzymaniu kochającego się małżeństwa będzie sporo - najważniejsze z nich już wskazywałem, lub postaram się dodatkowo omówić w pod punktach jakie poniżej podam.
       Wyjaśnijmy więc sobie teraz po inżyniersku w podpunktach {#I3a} do {#I3d} procedurę przeprowadzenia "czego" i "jak" powinniśmy samodzielnie aczkolwiek we wzajemnym zaufaniu i współpracy obojga kandydatów starać się wyleczyć trapiące nas "choroby duszy" i przygotować fundamenty obojga przyszłych współmałżonków do utrzymanie tego kolejnego ich związku małżeńskiego w zgodności z nakazami Biblii.

{#I3a} dla leczenia "chorób duszy" konieczne jest pamiętanie iż w naszym życiu każde upadkowe zdarzenie, utrata, a także źródło naszego bólu, jest także radzajem lekcji moralnej. Lekcje te są nam udzielane ponieważ ich celem jest wzbudzenie naszych przemyśleń nad błędami i niewłaściwymi zachowaniami w które zabłądziliśmy a tym samym udoskonalanie własnego charakteru poprzez zmianę naszych postępowań i nawyków. Leczenie bowiem "chorób duszy" NIE polega na połykaniu pigułek jkakie przepiszą nam dzisiejsi psychiatrzy lub lekarze, którzy będąc wyedukowani w dzisiejszym zarządzanym przez "moce zła" systemie edukacyjnym monopolistyczne a stąd dla swych niecnyuch interesów upowszechniającej kłamstwa "oficjalnej nauki ateistycznej", typowo NIE wierzą nawet iż dusza wogóle istnieje, a wymaga zmiany motywacji, sposobów myślenia, postępowań, nawyków, oraz cech charakteru, które daną chorobę spowodowały. Pigułki bowiem na "choroby duszy" i dzisiejsze sposoby myślenia są powtórzeniem średniowiecznych metod uzdrawiania ciała poprzez "upuszczanie krwi". Podobnie jak lekarstwo zwane "prozak" a opisywane w # mojej strony ???, pwodują one bowiem otwieranie "czkramów" duszy i upuszczanie nimi "energii moralnej". To zaś tylko chwilowo wprowadza pozorną ulgę, jednak długoterminowo tylko pogarsza sytuację, bowiem upuszczona przez nie "energia moralna" musi potem zostać pracowicie wygenerowania fizycznym wykonywaniem ochotniczej "pracy moralnej".

{#I3b} wyleczenie owych "chorób duszy jakie wynikają m.in. z w/w faktu iż każdy ze współmałżonków, który uprzednio doświadczył upadku swego małżeństwa, czyli czasami nawet obojgu z nich, staje się tzw. "dobrem uszkodzonym", jakie relatywnie szeroko jest/są opisywane w internecie pod angielskimi słowami kluczowymi: damaged goods . Z kolej drugi ze współmałżonków, nawet jeśli NIE przeszedł jeszcze przez piekło rozpadu uprzedniego małżeństwa i rozwodu, albo cierpień i zawodów owdowienia, ciągle też będzie takim "uszkodzonym dobrem" bowiem drugie lub kolejne małżeństwo zwykle jest zawierane w późniejszym wieku, stąd w międzyczasie wiele zdarzeń emocjonalnie wypaczających charakter tej osoby zdołało się zdarzyć.

{#I3c} m.in. ów w/w fakt iż długo niezamężne kobiety mogą z czasem nagromadzić wysoce dewastujący ich duszę i ciała, a także emocjonalne i genetyczne wyniszczające ich życie, to co po angielsku jest nazywane high body count. Ten problem omawia wiele wideów linkowanych już poprzednio. Jego wyleczenia jest w stanie dokonać tylko dana kobieta poprzez samo-dyscyplinowanie swych postępowań w imię szczęścia swego pożycia, tak aby jej jedynym końcowym partnerem stał się jej mąż.

{#I3d} praktycznie każda długo niezamężna kobieta, a także każdy długo nieżonaty mężczyzna, których jakby nikt uprzednio NIE chciał, z całą pewnością nabył/ła nieprzyjemnych cech charakteru dla kobiet w Polsce dawniej nazywanych "staropanieńskie zagrania", które też wymagają wyleczenia. W Chinach i po angielsku takie kobiety zwykle są nazywane leftover women, Aczkolwiek u mężczyzn manifestują się one inaczej, ciągle trzeba je leczyć. Mogą one przykładowo mieć charakter dziwnych nawyków, jakie albo irytują współmałżonkę, albo też wzbudzają jej obrzydzenie, niechęci do komunikowania się z kimkolwiek, agresywności i tendencji np. do rzucania w kogoś tego co właśnie mają w ręku, itd., itp.

{#I3e} Rozważenie urzeczywistnienia małżeństwa NIE zawartego legalnie. Takie bowiem małżeństwo eliminuje pośpiech w zawarciu legalnego małżeństwa oraz oddala pilność rozwiązywania wszelkich spraw ekonomicznych i finasowych z nim związanych, a tym samym stwarza sobie dodatkowy czas aby owo legalnie NIE zawarte małżeństwo wspólnie szukało sposobów na zidentyfikowanie i wyleczenie trapiących je "chorób duszy" (a czasami i chorób ciał), stopniowo wypracowując własne wzrosty duchowe i osiąganie coraz wyższej szczęśliwości małżeńskiego pożycia. W Biblii wszakże zostało umiejętnie zakodowane, że praktycznie każdy seksualny stosunek mężczyny i kobiety przez Boga jest traktowany jak małżeństwo i stąd ma następstwa dokładnie takie same jakie byłyby gdyby zaszły pomiędzy mężem i żoną - po szczegóły patrz opisy skutków obecnego tzw. "monopolu małżeńskiego kobiet" opisane w punkcie #J2.2.2 mojej strony morals_pl.htm. aczęściowo także w starym wpisie #203 do blogów totalizmu. Ta sytuacja uprawnia ludzi do zawierania małżeństw NIE legalnych - np. w sytuacjach kiedy ktoś jest już mężem czy żoną, ale z istotnych powodów uprawianie stosunków seksualnych pomiędzy mężem i żoną staje się niemożliwe. W takim nielegalnym małżeństwie na początku realizuje się wszelkie punkty {#I2a} do {#I2e} jakie powinny być zrealizowane dla małżeństwa legalnego zawieranefo, ale na dodatek trzeba poinformować każdą żonę lub męża iż to inne małżeństwo ma miejsce oraz jeśli to możliwe uzyskać na nie ich zgodę.


#I4. Ratowanie trwającego już małżeństwa przed rozpadem i rozwodem ponieważ już odeszło od jego biblijnej definicji, tj. np. któryś z (lub oboje) współmałżonków trwa w tzw. "emocjonalnej zdradzie" (po angielsku: "emotional affair") i stało się już pozbawione stosunków seksualnych oraz pozbawione inych form intymności małżeńskiej, zaś oboje współmałżonkowe nawzajem się zaniedbują (zamiast: ""pielęgnować swój związek" - tj. zamiast "nurturing their relationship") i żyją jak obcy sobie współlokatorzy:

Motto: "Aby małżeństwo trwało i było szczęśliwe, trzeba nieustająco je podlewać, odżywiać i chronić przed atakami pasożytów - tak jak najbardziej nam potrzebną roślinkę" (to dlatego oboje współmałżonkowie dla własnej szczęśliwości i w imię szczęścia swego męża czy żony mają obowiązek podjęcia wszelkich środków jakie leżą w ich możliwościach aby zapewnić wzrost duchowy oraz szczęście obojga z nich - wszakże "w miłości, we wojnie, oraz w rewolucjach wszystko jest dozwolone, a dzisiejszym małżeństwom absolutnie niezbędna jest już rewolucja").

       Aby uzdrowić własne małżeństwo z groźnych problemów typowo wiodących do bolesnego i niszczycielskiego rozwodu, mąż pełniący nadaną mu przez Boga funkcję głowy rodziny zmuszony jest podjąć rolę zarówno "detektywa" - który bazując na wskazówkach opisanych w punktach #I1 i #I2 tej strony wytropi powody dla jakich jego małżeństwo upada, np. z powodu odejmującej natury trwale wprogramowanej w duszę żony (zapewne w około 80% źródłem tych powodów okaże się bowiem żona i jej początkowo niewiny "tylko znajomy" lub kolega z pracy - tj. "just friend"), a także wytropi powody jakie powstały z jego własnej winy (zapewne się okaże iż w około 20% zawiniło także jego zachowanie). Ponadto musi też przyjąć na siebie funkcję wiodącewgo "lekarza duszy" (opisanego w {#I2n} powyżej), który powykrywa i pouzdrawia najważniejsze z zaistniałych powodów rozpadu, które w niemal 100% będą wynikały z "chorób duszy" zarówno męża jak i żony.
       Najtrudniejszym apektem tych mężowskich ról "detektywa" i "lekarza duszy" jest iż mąż NIE powinien nawet próbować korzystania z pomocy jakiegokolwiek "eksperta" w sprawach małżeńskich, zaś jedynym jego sprzymierzencem niekiedy może okazać się właśnie jego żona - jeśli zdoła ją przekonać iż wspólnym celem obu tych jego ról jest uratowanie małżeństwa od rozwodu, a jednocześnie jego żona osiągnęła już wystarczającą dojrzałość duchową aby to ratowanie doceniać i mu w nim pomagać, oraz jeśli NIE zaawansowała ona zbyt mocno jej "emcjonalnych zdrad" i nadal ma w sobie jakąś resztę szacunku i uznania dla możliwości męża. Absolutna konieczność NIE korzystania w tych wysiłkach z pomocy tzw. "ekspertów" od ratowania małżeństwa jest spowodowana następującymi czynnikami:

[#I4a] Zachowanie prywatności. Intymne problemy małżeńskie należą do najbardziej osobistych spraw. Z uwagi więc na szacunek dla czyjejś pamięci i dla reszty rodziny, NIE powinny one być ujawniane nawet po śmierci danych osób. Jeśli jednak ich rozwiązywanie powierzy się "ekspertom", wówczas NIE ma gwarancji, że w dzisiejszych czasach powszechnej pogoni za sławą i pieniędzmi, poufna natura tych problemów będzie respektowana. Wszakże np. poszukujący sławy "ekspert" może sekretnie nagrywać lub filmować owe rozmowy i NIE wiadomo co potem z tymi nagraniami lub filmami zdecyduje się uczynić. A jeśli inni poznają ich szczegóły NIE ma gwarancji iż NIE przyniesie to zniesławienia i szyderstw dla potomków i całej rodziny. "Ekspert" może też napisać książkę - tak jak dzisiejsi eksperci mają zwyczaj to czynić, z treści której potem ktoś rozpozna kim są jej główne charaktery.

[#I4b] Pieniądze. "Eksperci" zainteresowani są w dochodach i pieniądzach - wszakże są "ekspertami" dla płacenia swych rachunków za życie lub dla wzbogacenia się. Dochody i pieniądze jednak się urywają kiedy dany problem zostanie wyleczony. Dla powodów więc jakie opisałem w #I1, #I2, #G2.3 i #A2 ze strony healing_pl.htm, a częściowo także w blogu #207 i w #T7 strony solar_pl.htm, istnieje groźba iż mogą oni opóźniać wyleczenie i przedłużać przywiązanie swych pacjentów do swoich klinik. Wszakże przez tak długo aż pieniądze zastaną całkowicie wyeliminowane z użycia przez ludzkość i zastąpione wynagradzaniem pracy szczęśliwością zapracowanej nirwany zilustrowanej naszym półgodzinnym filmem o adresie https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E , niemal wszystko co związane z pieniędzmi i z ich wypłacaniem często będzie obarczane chciwością i złem - zgodnie z wersetem 6:10 "1 Tymoteusza" w Biblii.

[#I4c] Brak rzetelnej wiedzy u "ekspertów". Sporo tzw. "ekspertów" kończy swą edukację po ukończeniu swego szkolenia, poczym zajmuje się niemal wyłącznie "robieniem pieniędzy". Z reguły NIE mają więc pojęcia co nowego się dzieje w dyscyplinie jaką reprezentują - chyba iż jest to im wciśnięte siłą np. przez koncerny farmaceutyczne. Nawet też jeśli coś nowego się dowiedzą, ciągle tego NIE wdrażają w swej praktyce dla wielu powodów, np. z powodu braku czegoś potrzebnego, zazdrości zawodowej, sprzeczności tego z wiedzą jaka poznali podczas edukacj, itp. Są oni wszakże szkoleni przez monoppol na edukację prastarej "oficjalnej nauki ateistycznej". Ta zaś jest skrycie zarządzana przez okupujące Ziemię "moce zła" jakie faktycznie są technicznie wysoko zaawansowanymi jednak moralnie upadłymi naszymi krewniakami ludzi z planet Oriona - w Biblii typowo nazywanymi: upadłe anioły, diabły, serpenty, węże, demony, smoki, itp., zaś w dzisiejszych publikatorach opisywani jako "UFOnauci". Ci zaś nasi krewniacy usilnie wmuszają ludzkości wiarę iż Bóg, dusza, ani duchowość NIE istnieją, zaś wszystko co się dzieje we wszechświecie pochodzi z materii. Dlatego większość obecnych tzw. "ekspertów" NIE wierzy iż "dusza", czy "choroby duszy" faktycznie istnieją, zaś nawet jeśli wierzy, wówczas ciągle NIE będzie niemal nic wiedziała o duchowym pochodzniu ludzkich problemów oraz o ich duchowym leczeniu. Nic dziwnego iż mogą oni wmawiać swym klientom iż np. "depresję", która jest jedną z najpowszechniejszych "chorób duszy" (patrz #C6 ze strony "nirvana_pl.htm" nirvana_pl.htm, lub blog #318), trzeba leczyć pigułkami z apteki.

[#I4d] Poza farmaceutyczne sposoby leczenia wszystkich "chorób duszy". Wszystkie "choroby duszy" leczy się np. troskliwymi rozmowami, analizą historii ich powstania, przekonywaniem dlaczego tym którzy je wywołali warto wybaczyć, itp. Wszystko więc co potrzeba do ich wyleczenia ma więc do swej dyspozycji mąż i żona.

[#I4e] Brak głębokiej znajomości danych pacjentów, jaka umożliwiałaby wyleczenie ich "corób duszy". Tylko bowiem dany pacjent, oraz jego współmałżonka będą dogłębnie wiedzieli co naporawdę "jest grane" w sprawie danej "choroby duszy".

[#I4f] Wewnętrzna niechęć pacjentów do ujawniania najważniejszych sekretów swego życia. To zaś typowo utrudnia lub nawet uniemożliwia wyleczenie szczególnie wstydliwych "chorób duszy", szczegóły których instynktownie będą usilnie ukrywane przed obcymi.

       Wiele problemów małżeńskich wiodących do rozwodu wynika z tzw. "emocjonalnego uszkodzenia kobiet" (po angielsku "damaged goods women"). W dawnych czasach w Polsce używane było dla niego powiedzenie "bez ojca chowane". Opisywało ono osoby, które zostały emocjonalnie wypaczone brakiem ojca. Sporo kobiet, które wyrosły jako córki tzw. "samotnej matki" skrycie nosi w sobie wpojone im przez matki żal, niechęć, a czasami nawet nienawiść, do mężczyzn. Jednocześnie ich natura i potrzeby kobiety domagają się aby znalazły męża. Niestety, w jakiś czas po ślubie owe skryte nastawienia zaczynają się ujawniać, zaś taka kobieta zupełnie zmienia na agresywne swoje odnoszenie się do męża, zaprzestaje małżeńskie komunikowanie się, a często nawet "karze" swego męża za fakt iż jest mężczyzną. To dlatego w YouTube narasta liczba ostrzeżeń i rad w sprawie tychże "damaged goods females". W dzisiejszych zaś czasach tzw. "narcyzyzmu", "hookup kultury", "toksycznego feminizmu", "me too movement", oraz innych podobnych trendów, sporo takich właśnie kobiet wymyśla najróżniejsze powody aby torpedować formowanie zgodnych z Biblią małżeństw poprzez uniemożliwianie wdrażania kluczowego wymagania z wersetów 7:3-5 w "1 Koryntian" czy 3:1-7 z "1 Piotra", iż to mąż ma autorytet nad ciałem żony - chociaż NIE mają żadnych zastrzeżeń iż żona ma autorytet nad ciałem męża. Jak daje się odnotować, szczególnie krzykliwe i szkodliwe dla kraju stają się one jeśli znajdą się w gronie członków parlamentu lub nawet rządu - przykładem na co może być tzw. "ustawa anty-klapsowa" jaką opisałem m.in. w punktach #B5.1 i #G4 swej strony will_pl.htm. Po więcej informacji na niniejszy temat patrz angielskojęzyczne YT widea o adresach: https://www.youtube.com/watch?v=-jKlwgow65k "Pumped by chad and damaged forever", 14:17 min, https://www.youtube.com/watch?v=kfxNskxh55A "This is why the Bible says to never mess with narcissism", 56:48 min, https://www.youtube.com/watch?v=BrMm1gg0AKA "How social media induces depression", 3:42.
       Na szczęście istnieją rodzaje emocjonalnie "uszkodzonych kobiet" (tych, które po angielsku nazywane są damaged goods female), dusze u których z ich własną pomocą mąż powinien próbować uzdrowić z takich najbardziej niszczycielskich istniejących "chorób duszy". Wszakże dla leczenia "chorób duszy" NIE używa się "pigułek z apteki", a szczerych rozmów, przeglądu uprzedniego życia, oraz ochotniczych mian swego postępowania. Jeśli więc czytelniku poślubić jedną z tak uszkodzonych żon, zaś manifestacja jej "choroby duszy" grozi zniszczeniem waszego małżeństwa np. ponieważ ona już osiągnęła ów względny poziom "mi" wynoszący µ=<0.3 w spadku swej "energii moralnej" i np. już ma od nowa rozognioną emocjonalą zdradę ze swymi rzekomo "platonicznymi przyjaciółmi", wówczas bez względu na to co żona zaczyna wyczyniać, ciągle powinieneś próbować uratować wasze małżeństwo. Pamiętaj bowiem iż na pierwszą żonę lub męża Bóg zawsze daje najlepszego kandydatkę/ta. Ponadto celem małżeństwa jest wzrost duchowy a NIE pozbawione problemów, zmian i wysiłku życie. To ratowanie uwolniłoby wszakże wasze dalsze pożycie od cech przedsionka piekła. Takie uzdrowienie by bowiem zakończyło wykorzystywanie, przeklinanie, gderany, odarcie z szacunku i umysłowe oraz uczuciowe wyniszczanie męża przez żonę. Oprócz więc najdrastyczniejszego co wówczas możesz uczynić aby przyniosło ci nieco ulgi, czyli separacji i rozwodu, albo kontynuowania pozbawionego seksu małżeństwa dającego niemal pewność iż jesteś też niszczony przez żonę i skrycie zdradzany, podjąć też możesz kilka innych posunięć. Najważniejsze z nich wyszczególnijmy tu w podpunktach:

{#I4a} Pozwolenie aby żona tymczasowo odeszła i doświadczyła życia pozbawionego opieki i pokierowania męża. Najprostrzym i najłatwiejszym rozwiązaniem jest zwykle pozwolenie aby odeszła (ale bez rozwodu) - jeśli sytuacja na to pozwala. W dzisiejszych bowiem czasach sytuacja samotnej i jakby rozwiedzionej kobiety jest ogromnie twarda. Youtube.com opisuje ją pod słowami kluczowymi: women hit wall hard . W praktyce więc większość z nich po jakimś czasie marzy o pojednaniu się z byłym mężem - co można im umożliwić stawiając jednak legalnie spisane określone warunki bazujące na zadiagnozowaniu przez męża powodów ich uprzedniego zachowania np. przymierzeniem ich do treści punktu #I2 powyżej.

{#I4b} Biblijne "oko za oko ...". Do refleksji często nakłania żony odejście od dziś standardowego "bycia dobrym mężem" i nagła zmiana na podjęcie postępowania podkreślanego w Biblii słynnym "oko za oko, ząb za ząb". Cokolwiek bowiem bolesnego taka żona uczyni mężowi, logika sugeruje iż nawet w krajach o antymęskich ludzkich prawach, jeśli to właściwie się udokumentuje wówczas w obronie własnej mąż powinien mieć prawo też uczynić zwrotnie swej żonie. Zaś żony "uszkodzonego dobra" mają nawet zwyczaj atakowania swych mężów, czy rzucania w nich obiektami jakie właśnie mają w ręku. W przypadku kiedy takie jej działanie spowoduje uszkodzenie ciała lub zadrapanie męża, jakie można udokumentować, ludzkie prawa NIE powinny zabraniać zwrotnego ich oddania w formie kary NIE dokonującej żonie żadnego uszkodzenia ciała. Ukaranie to trzeba jednak zrealizować w sposób fizycznie nieszkodliwy ale za odczuty przez żonę jako rodzaj poskromienia. Przykładowo delikatnie połóż ją na łóżu tyłkiem ku górze i wymierz w jej tyłek trzy lub cztery silne klapsy - tak jak w dawnych czasach uczyniłby to jej ojciec kiedy w młodości była niegrzeczna. Po otrzymaniu takich nieco haniebnych dla niej klapsów, będzie się wstydziła ujawnić je innym. Po zaś ich otrzymywaniu zda ona sobie sprawę jak ogromna jest przewaga siły jej męża w porównaniu z jej siłą - co w przyszłości nieco ostudzi jej zapędy rzucania w swego męża albo jego drapania, czy nawet bicia. Bez względu też jak mały mąż by nie był a duża jego żona, mąż zaprojektowany przez Boga jako "maszyna do wojny i do zabijania" bez większego wysiłku jest w stanie użyć na niej całej swej siły i choćby tylko jedną swą ręką delikatnie położyć żonę na miękkim łóżku i jak niegrzecznemu dziecku wymierzyć w tyłek klapsy swej zaślepionej złością żonie. Jeśli zaś NIE wierzysz w swoją moc i możliwości, oglądnij walki "zawodowo walczących kobiet" ze specjalnie przez nie wybranymi słabszymi od nich męskimi przeciwnikami - pokazane np. na 11:04 minutowym wideo o adresie: ZeDzXd-GRfE "Congrats ladies men ain't holding back".

{#I4c} Okiełznanie żony jak dzikiej i nigdy NIE ujeżdżanej jeszcze klaczy - zgodne z ideologią każdej rewolucji i buntu w historii ludzkości iż "jeśli zawsze odmawiają ci wszelkich sposobów pokojowego uzyskania tego co ci do życia absolutnie potrzebne, wówczas zabierz to sobie siłą". Jeśli więc żona typu "uszkodzone dobro" już przez dłużej niż pół roku zamyka dla męża swe nogi, łamiąc tym swą ślubną przysięgę i główne powody dla jakich małżeństwa wogóle istnieją, zaś wszelkie z nią rozmowy i prośby męża o intymność są uparcie odmawiane, wówczas mąż uzyskuje powtarzalnie w historii Ziemi wdrażane prawo jakie przez tysiąclecia było motorem postępu, aby się zbuntować i spróbować np. ją "okiełznać" - tak jak cieszącego się nadmierną wolnością "żeńskiego mustanga", czy tak jak nowe narody uzyskiwały wolność od ograniczających ich życie agresorów i ciemiężców. Mąż powinien jednak liczyć się ze sporym prawdopodobieństwem, że jak każda rewolucja czy bunt w historii Ziemi, i ta próba też może skończyć się bezowocnie i spowodować zemstę żony wymierzoną przeciwko temu buntowi męża. Dlatego trzeba to czynić w sposób minimalizujący ewentualne szkody. Znaczy w działaniu: niespodziewanie, szybko, z użyciem całej swej męskiej mocy, ale jednocześnie bardzo ostrożnie i delikatnie aby żona NIE doznała żadnego zadrapania czy sińca, oraz przy ograniczeniu mężowskiego postępowania do jedynie intymności typu obejmowanie, dotyki, czy pocałunki trwające tak długo jak w nadanym mu przez Biblię autorytecie dysponenta ciałem żony, mąż uzna za mu potrzebne w małżeństwie - jednak absolutnie zdecydowanie NIE posuwające się przy tym do tego co ludzkie prawa uznają za stosunek seksualny (tj. postępowanie męża ma być zgodne z tym co w #L3 strony cielcza.htm opisałem dla nakazu Jezusa: "Oddajcie więc Cezarowi (Cesarzowi) to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga" - patrz Biblia, Mateusz 22:21, Marek 12:17, Łukasz 20:25). Przed zrealizowaniem takich "okiełznań" mężowskim autorytetem i mocą, dobrze jest też przeglądnąć w YouTube widea wyjaśniające iż istnieją inne formy intymności małżeńskiej niż penetrujący żonę stosunek seksualny, też dające zarówno mężowi jak i żonie poczucie bycia kochanym, respektowanym, oraz zaspokajanym, poczym wdażać praktycznie wszystkie te formy - patrz np. widea o formach bez-penetracyjnych form intymności małżeńskiej. Wszakże z doświadczeń dawnych czasów do dziś dotrwała wiedza, że rozwydrzeone np. przez feminizm i nieposłuszne mężom żony trzeba "przełamywać" i ujeżdżać - tak jak czyni się to z dzikimi końmi. W dzisiejszych też czasach wiele kobiet sekretnie nawet marzy o zostaniu "okiełznanymi" siłą męskiej dominacji - są nawet ujawniające to widea w youtube, oraz artykuły w prasie - tyle iż zwykle angielskojęzyczne. Są też liczne historyczne przysłowia, np. owo japońskie z {#I2l} "zbij swą żonę w dniu ślubu a twoje życie małżeńskie będzie szczęśliwe", a nawet istnieje 2-godzinny film z 1967 roku bazujący na sztuce Szekspira a noszący tytuł "The Taming of the Shrew" - darmowa kopia ktorego była upowszechniana pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=7TfeUUQKpbc (pamiętam iż polska wersja tego filmu nosiła tytuł "Poskromienie Złośnicy" i ją oglądałem w którymś kinie Wrocławia, ale NIE znalazlem jej kopii w YT).

{#I4d} Rozwód. Niestety, tam gdzie małżeństwo odchodzi od przykazań i wymagań Boga, automatycznie poddaje się ono prawom ustanowionym przez "moce zła". Stąd końcowym i najdrastyczniejszym rozwiązaniem problemu niszczycielskiej żony, bez względu na to jak objawia się jej niszczycielskość, jest rozwód. Większość żon typu "uszkodzone dobro" zwykle same o rozwód wystąpią, bowiem nawykły do wierzenia iluzjom zamiast rzeczywistości, a zapewne mają też one już przygotowanych dla siebie aż kilku rzekomych "platonicznych przyjaciół" - współuczestników ich "emocjonalnych zdrad". Jeśli więc mąż cierpliwie odczeka, ich "odejmująca natura" kobieca popchnie je aby same wystąpiły o rozwód. Niestety, problem jaki istnieje z rozwiedzeniem się z taką "żoną typu uszkodzone dobro", jest iż w dzisiejszych realiach ich rozwód skończy się niemal bankructwem jej męża. Szczególnie jeśli to mąż o rozwód wystąpi. W dzisiejszych rozwodach NIE ma bowiem co liczyć na zrozumienie sytuacji męża przez sąd i prawników. Pomadto takie żony zwykle od lat praktykują udawanie roli "ofiary" swego męża, typowo NIE mają więc problemu z przekonaniem sądu. Obecnie więc nadal rozwody wygrywają głównie kobiety. Dlatego jest istotne aby mąż jak najwcześniej odnotował znaki nieuchronnego (które to znaki dziś rzeczowo informują już widea z youtube - np. iż żona spała z innym mężczyzną) i dobrze do rozwodu się przygotował dokumentując swoją sytuację. Warto więc fotografować i nagrywać wszystko co mężowi może dopomóc. W przypadkach gdy istnieje potrzeba płacednia alimentów na dzieci warto też sprawdzić np. genetykę dzieci, czy faktycznie są one spłodzone przez męża (coraz częściej bowiem ktoś inny jest za to odpowiedzialny).

{#I4e} Negatywne konsekwencje rozwodu. Tak się składa, że tam gdzie istnieje niewierność małżeńska, szczególnie o intensywności wiodącej aż do rozwodu, często indukuje ona także uczucie nienawiści. Owoce zaś nienawiści są trudne do przewidzenia. Czasami bowiem przejmują je także dzieci, lub nawet dalsi potomkowie. Tylko gdy były uczestnik małżeństwa głęboko wierzy w Boga, wówczas przebaczy i będzie się modlił o nienawidzącego go partnera. Natomiast gdy któryś z uczestników małżeństwa ma w sobie jakiegoś "demona", wówczas zaistniała nienawiść może prowadzić do najróżniejszych tragedii. Faktycznie to dawne gazety, a także dzisiejszy internet, wskazują sporo przypadków kiedy rozkład małżeństwa po jakimś czasie kończy się wielkim nieszczęściem - i to wcale NIE koniecznie tej strony która za rozkład ów była odpowiedzialna. Dlatego możliwie najszybciej po rozwodzie, w którym są jakieś poszlaki iż choć jedna ze stron hołduje w sobie uczucie nienawiści, wysoce rekomendowane jest aby co najmniej jedna ze stron (a jeśli da się to obie), przesiedliła się albo do innej miejscowości - jeśli się da, to do aż tak odległej jak tylko możliwe, albo też aby nawet emigrowała do odmiennego kraju. Takie przesiedlenie się może bowiem zaoszczędzić jej wielu późniejszych problemów, a w kilku drastycznych przypadkach może nawet uratować czyjeś życie.


Część #?: ...(Te części niniejszej strony są zarezerwowane do przyszłego jej poszerzania)...

      

#?1. ...(Punkty zarazerwowane do przyszłego użycia i napisania)...

      


Część #Z: Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:

      

#Z1, blog #139. Podsumowanie tej strony:

Motto: "Jednego dowodu można nie odnotować, dwom dowodom można nie wierzyć, trzy dowody na upartego można nadal ignorować, jednak aż cztery odmienne dowody formalne potwierdzające ten sam fakt istnienia Boga trzeba zacząć już brać pod uwagę, zaś kiedy dołączył do nich także szereg następnych formalnych dowodów naukowych też potwierdzających istnienie Boga i też NIE do podważenia nawet przez najbardziej zajadłych ateistów, wówczas naprawdę warto zrewidować swój stosunek do tego naszego stwórcy, nadrzędnego sędziego, oraz ewentualnego zbawcy."

       Nauka ziemska dysponuje obszernym materiałem dowodowym na istnienie Boga, przeciw-świata w którym Bóg mieszka, nieśmiertelnej duszy ludzkiej, na stworzenie pierwszej pary ludzi przez Boga, na autoryzowanie Biblii przez Boga, itd., itp. Jednak jakoś nikt tego materiału ani oficjalnie nie rozgłasza, ani też formalnie nie włącza w ciało nauki ziemskiej. Wręcz przeciwnie, ów materiał dowodowy jest przez większość naukowców traktowany jako tabu, jako coś o czym nie wolno ani oficjalnie mówić ani pisać, coś też czego trzeba się bardzo wstydzić że jest to nam wiadome. Stąd aż do czasu opracowania serii moich formalnych dowodów naukowych, opublikowanych na stronach totalizmu i wskazywanych poprzednio w punkcie #G1, zwykli ludzie nie otrzymywali żadnych naukowych upewnień jakie bardzo im były potrzebne, a jakie stwierdzały, że tak, faktycznie, "Bóg istnieje" również i w oczach nauki, że tak "istnieje przeciw-świat" w którym zamieszkuje Bóg i do którego po śmierci przechodzą nasze dusze, że owszem, "ludzie mają nieśmiertelną duszę", że "to jednak Bóg a nie przypadkowa ewolucja stworzył pierwszą parę ludzi (tj. pierwszą kobietę i pierwszego mężczyznę)", że to "Bóg autoryzował Biblię", itd., itp. Gdyby nie owa głośna kampania okłamująca ludzi stwierdzeniami dokładnie odwrotnymi do powyższych, można by posądzać, że naukowcy zwyczajnie przeoczyli ów obszerny materiał dowodowy na temat Boga. Jednak owa kampania celowego okłamywania społeczeństwa w tych właśnie sprawach, wyraźnie wskazuje że faktycznie sprawa prawdy na temat Boga wygląda inaczej. Mianowicie, że jest dokładnie właśnie tak jak to wyjaśnia nam owa Biblia autoryzowana przez samego Boga. Znaczy że Ziemia oddana została we władanie owych zezwierzęconych istot które Biblia nazywa "serpentami", "smokami", "diabłami", itp., zaś które w dzisiejszych czasach nazywane są "UFOnautami". Jak też Biblia to stwierdza, owe istoty są wrogami Boga. Ponieważ zaś istoty te wyglądają identycznie do ludzi, a Ziemia jest w ich władaniu, mają one moc i możność uniemożliwiania ludziom poznania prawdy na temat Boga. Dlatego to właśnie owe istoty zarządzające Ziemią uniemożliwiają ludziom dowiedzenie się że istnienie Boga, przeciw-świata, duszy, itp., jest naukowym faktem, oraz że istnieje cały ocean naukowych dowodów na potwierdzenie tego faktu.
       Oczywiście, taka zmowa milczenia i zakłamania na temat Boga nie może trwać wiecznie. Ktoś z naukowców musi w końcu znaleźć w sobie odwagę aby otwarcie wypowiedzieć - hej, to co się oficjalnie stwierdza w sprawach naukowych dowodów na temat Boga to jedno wielkie kłamstwo. Faktycznie bowiem istnieją naukowe wyjaśnienia i dowody potwierdzające faktyczność i realność Boga, oraz są one bardzo znaczące. Tak jakoś się składa że mi przypadła ta niezbyt przyjemna rola. Nie jest ona przyjemna, bowiem wiąże się z wystawieniem siebie na całą furię szykan i ataków owych szatańskich istot w których mocy Ziemia się znajduje. Niemniej żadne szykany i ataki nie mogą być już gorsze od czyjegoś świadomego wybrania życia w zakłamaniu. Dlatego pomimo szykan i ataków niniejszym prezentuję jednak to co mam do powiedzenia. Na tej stronie formalny dowód na autoryzowanie Biblii przez Boga.
       Biblia z całą pewnością jest autoryzowana przez samego Boga - czego naukowo i formalnie dowiodła niniejsza strona. Biblia jest też ogromnie fascynującą księgą. Ponadludzka inteligencja wyzierająca z jej treści, nieprzerwana aktualność, zdolność do udzielania rad i rozwiązywania naszych problemów, działanie jako rodzaj "tabeli gotowych wiadomości" dla bezpośredniego komunikowania się z Bogiem za pomocą tzw. "Żywego Słowa", prorocza znajomość przyszłości, nieustanne ujawnianie coraz następnych tajemnic które Biblia w sobie ukrywa, oraz wiele więcej, kwalifikują ją jaka najbardziej tajemniczą i nadrzyrodzoną księgę na Ziemi. Faktycznie to poza Biblią nie istnieje już inna księga na Ziemi do której autorstwa przyznawałby się sam Bóg, oraz której boskie autorstwo jest niezależnie potwierdzane przez fakty. Warto więc ją mieć zawsze blisko pod ręką. Warto też ją konsultować kiedy tylko mamy jakiś poważny problem.


#Z2. Inne strony totalizmu także traktujące o Biblii:

       Temat autoryzowania Biblii przez samego Boga poruszany jest także na całym szeregu innych stron totalizmu. Przykładowo, temat ten jest omawiany w punktach #F2 i #F3 odrębnej strony internetowej poświęconej omówieniu filozofii totalizmu, w punkcie #E2 strony internetowej o pochodzeniu zła na Ziemi, a także w punkcie #B4 strony internetowej o Antychryście.


#Z3. Szybki dostęp do Biblii:

       Na wypadek gdyby czytelnik zechciał sprawdzić lub postudiować opisy z Biblii, jednak nie ma pod ręką jej egzemplarza, niniejszym przytaczam adresy stron internetowych, które zawierają "online" teksty najróżniejszych polskojęzycznych wersji Biblii.
       I tak katolicka "Biblia Tysiąclecia" z której ja czerpię większość swych zacytowań biblijnych wersetów powtarzanych w moich stronach internetowych, postach do blogów totalizmu (o adresach z #Z5 poniżej), oraz innych publikacjach, jest dostępna "online" pod adresem:
       Istnieje też szereg innych polsko-języcznych "Biblii online" jakich adresy kiedyś wyszukałem w Internecie, jednak z których obecnie NIE korzystam bowiem jestem wrogiem używania tzw. "ciasteczek", (po angielsku "cookies"), które są rodzajem szkodliwych dla całej ludzkości "wirusów komputerowych" (patrz wpisy #359 i #368 do blogów totalizmu), niestety które to "wirusy" dziś "na siłę oficjalnie się wciska" użytkownikom internetu - w tym także wizytującym niektóre ze stron oferujących owe "Biblie online". Niestety, ostatnio tych innych adresów NIE chcę obecnie nawet już sprawdzać właśnie z uwagi na owe szkodliwe dla ludzkości "ciasteczka" (oczywiście czytelnik ma prawo i może je sprawdzać lub używać). Te inne "Bible online" kiedyś można było znaleść pod następującymi adresami - wystarczyło w tym celu kliknąć na wybrany z poniższych adresów):


#Z4. Zakup lub otrzymanie Biblii:

       W dzisiejszych czasach Biblie są tanie. Warto więc sobie kupić jedną z nich i mieć ją w domu pod ręką. Ogromnie bowiem ułatwia ona nam życie. Wszakże zawsze za jej pośrednictwem możemy skonsultować Boga w jakiejś trudnej sprawie - używając owego "Żywego Słowa" opisanego w punkcie #C3 powyżej. Biblia bowiem jest źródłem całej gamy najróżniejszych korzyści - po szczegóły sprawdź np. moje najnowsze wpisy #369, #368 i #367 do blogów totalizmu z #Z5 poniżej.
       Jeśli zaś nas nie stać na zakup Biblii, wówczas możemy skorzystać z jednej z owych licznych organizacji które rozdają egzemplarze Biblii zupełnie za darmo, przykładowo z www.freie-volksmission.de, www.christsempire.org/freebibles.html, bibles4free.com/id47.html, freebibles.net/Bible%20Application.htm (ten ostatni adres rozdaje Biblie tylko biednym), albo też z dowolnego adresu dostępnego np. poprzez wyszukiwartkę google.com. Każda Biblia jest bowiem Biblią autoryzowaną przez samego Boga. Bez względu na to skąd ona do nas dochodzi, zawsze to sam Bóg jest autorem tego co w niej znajdziemy napisane specjalnie dla nas.


#Z5. Jak blogi totalizmu pozwolą ci na bieżąco śledzić co aktualnie bada autor tej strony (tj. dr inż. Jan Pająk) oraz które jego witryny internetowe zawierają najaktualniejsze strony:

       NIE ma co tu "owijać w bawełnę" - wyniki badań autora tej strony (tj. mnie) od wielu już lat są intensywnie blokowane, sabotażowane i obrzydzane przez kogoś ogromnie wpływowego. Jeśli czytelnik mi tu NIE wierzy, wówczas proponuję aby w którejkolwiek wyszukiwarce internetowej znalazł link np. do adresu z aktualną wersją strony z jakiej czyta niniejsze słowa - a co najwyżej znajdzie wówczes jedynie linki do przestarzałych wersji tej strony (tj. do wersji, których z różnych powodów NIE mogę już aktualizować). Jeśli też dobrze się zastanowić, wiele dzisiejszych kosztownych instytucji ma ukryte powody aby blokować moje odkrycia i publikacje. Wszakże poznawanie wyników moich badań uświadamia czytającym jak to możliwe, iż "naukowiec-hobbysta" dr inż. Jan Pająk, pracujący w samotności, bez żadnej oficjalnej pomocy, oraz wbrew celowo piętrzonych przed nim przeszkód, odkrył i upowszechnił aż tak wiele prawd o otaczającej nas rzeczywistości, podczas gdy wszystkie owe kosztowne instytucje, które są słono opłacane za odkrywanie i popularyzowanie tych prawd, albo jałowo drepczą w tym samym miejscu, albo też upowszechniają dzikie spekulacje czy tylko czyste kłamstwa. W rezultacie tych nieustannych sabotaży, blokowania i obrzydzania, bliźni do których wyniki moich badań są adresowane, NIE mają jak z nimi się zapoznać. Tym więc, którzy przypadkowo natkną się na niniejsze słowa radzę aby zamiast polegać na wyszukiwarkach, raczej na bieżąco śledzili wyniki moich najnowszych badań, jakie systematycznie publikuję na tzw. "blogach totalizmu". Aczkolwiek blogi te, podobnie jak wszystkie moje strony internetowe, też są deletowane i ukrywane, w chwili obecnej te z nich, które faktycznie ja autoryzuję (tj. które faktycznie zawierają opisy z tzw. "pierwszej ręki" jakie ja osobiście przygotowałem) i które narazie nadal istnieją, czytelnik znajdzie pod adresami:
totalizm.wordpress.com (mały druk - 12pt, wpisy od #89 - tj. od 2006/11/11)
kodig.blogi.pl (duży druk - 24pt, wpisy od #293 - tj. od 2018/2/23)
drjanpajak.blogspot.co.nz (duży druk - 20pt, wpisy od #293 - tj. od 2018/3/16)
Odnotuj, że do dzisiaj NIE ostał się już żaden z oryginalnych blogów totalizmu zawierających wpisy począwszy od numeru #1 - aczkolwiek pierwszy blog z powyższgo spisu nadal oferują znaczną większość wpisów jakie przygotowałem. Jednak absolutnie wszystkie wpisy do blogów totalizmu nadal przetrwały w formie mojej książkowej publikacji [13] w bezpiecznym formacie PDF i dwóch rozmiarach druku (tj. dużym 20pt i malym 12pt), upowszechnianej za darmo w internecie poprzez adres tekst_13.htm. Odnotuj też, że chociaż sama publikacja [13] jest polskojęzyczna, niemal wszystkie opublikowane w niej wpisy do blogów totalizmu są tam przetłumaczone na język angielski, a stąd będą zrozumiałe także dla mieszkanców innych niż Polska krajów. Aktualne zestawienie adresów moich blogów zawarte jest też na stronie z tematycznym skorowidzem wyników moich badań - tj. na w/w stronie o nazwie skorowidz.htm.
       Na końcu każdego wpisu do swych blogów staram się podać zestaw adresów witryn internetowych, które oferują najaktualniejsze wersje wszystkich moich stron internetowych (odnotuj, że z powodu powtarzalnego deletowania witryn z moimi stronami, adresy te zmieniają się z upływem czasu). To z zestawień adresów owych witryn publikowanych pod najnowszymi wpisami do blogów totalizmu rekomenduję ściągać i czytać najaktualniejsze wersje moich stron oraz opracowań.
       Warto tu też dodać, że osobom starającym się poznać moje autentyczne opisy wyników swych badań, wyszukiwarki internetowe usilnie podsuwają blogi (i inne internetowe publikacje), które wyglądają jak moje, jednak zawierają jedynie czyjeś prywatne opinie o moich badaniach (często mijające się z prawdą, a niekiedy nawet celowo zwodzące czytelników). W chwili pisania niniejszego punktu, owe NIE moje blogi (na jakie już się natknąłem) były dostępne pod adresami:


#Z6. Jak dzięki stronie "skorowidz.htm" daje się znaleźć totaliztyczne opisy interesujących nas tematów:

       Cały szereg tematów równie interesujących jak te z niniejszej strony, też omówionych zostało pod kątem unikalnym dla filozofii totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem skorowidza specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza wykaz, zwykle podawany na końcu książek, który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że dodatkowo zaopatrzony w zielone linki które po kliknięciu na nie myszą natychmiast otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje. Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie skorowidz.htm. Można go też wywołać z "organizującej" części "Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego systematycznie korzystać - wszakże przybliża on setki totaliztycznych tematów które mogą zainteresować każdego.


#Z7. Autor tej strony (tj. dr inż. Jan Pająk):

       Niniejszym mam przyjemność poinformować czytelników, że z okazji 70tej rocznicy urodzin autora tej strony (tj. mnie), wyprodukowany został i opublikowany około 35 minutowy film Dominika Myrcik, jaki od maja 2016 roku upowszechniany jest gratisowo w youtube.com. Film ten nosi tytuł "Dr Jan Pająk portfolio" i prezentuje graficznie najważniejszy mój naukowy dorobek życiowy. Jego polskojęzyczną wersję można sobie oglądnąć pod adresem youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM, lub uruchomić ją ze strony djp.htm zestawiającej widea w jakich przygotowaniu osobiście brałem udział, a jaką zaprogramowałem do przeglądania na "smart" telewizorach koreańskiej firmy LG, lub na komputerach PC (najlepiej z wyszukiwarką "Google Chrome"). Zapraszam i zachęcam czytelników do jego oglądnięcia. Działające zielone linki, adresy internetowe, ulotki promocyjne w trzech językach, oraz pełne opisy wszystkich trzech wersji językowych (tj. polskiej, angielskiej i niemieckiej) tego doskonale zaprojektowanego i wykonanego HD i HQ filmu, są dostępne na specjalnie poświęconej mu stronie o nazwie portfolio_pl.htm.
       Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie dra inż. Jana Pająk, zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk, pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika autor tej strony powinien poznać, podane są na autobiograficznej stronie internetowej o nazwie pajak_jan.htm (dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie pajak_jan.pdf (dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF dalszych stron autora mogą też być ładowane z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie tekst_11.htm).
       Prawo autora do używania kurtuazyjnego tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami jest jak z generałami", znaczy raz profesor, zawsze już profesor. Z kolei w swojej karierze naukowej autor tej strony był profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach, tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor" w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim systemie uczelnianym (w okresie od 1 września 1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor" (od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku - tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego "profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
       Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu, prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego prywatnego hobby naukowego, pozostawania niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować oficjalne stanowisko w określonych sprawach, istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych profesorów uczelnianych - których obowiązki zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa, itd., itp.) począszy od 1 stycznia 2013 roku ja przyjąłem żelazną zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile wysyłane do mnie przez czytelników moich stron - o czym niniejszym szczerze i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych. Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń filozofii totalizmu byłoby działaniem niemoralnym. Wszakże spowodowałoby, że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej" ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym, że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi. Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien" w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał, albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych profesorów polskich uczelni - wszakże oni są opłacani z podatków obywateli między innymi za udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa, a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak że korespondencja NIE zjada im czasu który powinni przeznaczać na badania).


#Z8. Kopia tej strony jest też upowszechniana jako broszurka z serii [11] w bezpiecznym formacie PDF:

       Niniejsza strona dostępna jest także w formie broszurki oznaczanej symbolem [11], którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable Document Format") - obecnie uważanym za najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych formatów, jako że do niego normalnie wirusy się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do wygodnego czytania z ekranu komputera. Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje zielone linki. Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera podłączonego do internetu, wówczas po kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość strony internetowej jakiej treść ona publikuje, ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć na któryś odmienny adres z Menu 3, poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje). Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować ją do własnego komputera), wystarczy albo kliknąć na następujący zielony link albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
       Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy wyszczególniona ona została w linkach z "części #B" strony o nazwie tekst_11.htm. Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne strony, które już zostały opublikowane jako takie broszurki z serii [11] w formacie PDF. Życzę przyjemnego czytania!


#Z9. Copyright © 2024 by dr inż. Jan Pajak:

       Copyrights © 2024 by dr inż. Jan Pająk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejsza strona stanowi raport z wyników badań jej autora - tyle że napisany jest on popularnym językiem (aby mógł być zrozumiany również przez czytelników o nienaukowej orientacji). Idee zaprezentowane na tej stronie są unikalne dla badań autora i dlatego w tym samym ujęciu co na tej stronie (oraz co w innych opracowaniach autora) idee te uprzednio NIE były jeszcze publikowane przez żadnego innego badacza. Jako taka, strona ta publikuje idee, których prezentacja podlega tym samym prawom intelektualnej własności jak każde inne opracowanie naukowe. Szczególnie jej autor zastrzega dla siebie intelektualną własność teorii naukowych, odkryć i wynalazków wspominanych lub opisywanych na tej stronie, oraz tabel i ilustracji jakie autor przytacza na dowolnej ze swoich publikacji. Dlatego autor zastrzega tu sobie, aby podczas powtarzania w innych opracowaniach jakiejkolwiek idei, opisu, tabeli lub ilustracji zaprezentowanej na niniejszej stronie, lub na dowolnej innej stronie czy publikacji autora (tj. jakichkolwiek teorii, zasad, wyjaśnień, dedukcji, intepretacji, urządzeń, dowodów, tabel, ilustracji, itp.), powtarzająca osoba ujawniła i potwierdziła kto jest ich oryginalnym autorem (czyli aby - jak mawia się w angielskojęzycznych kręgach twórczych, osoba ta oddała pełny "kredyt" moralny i uznaniowy autorowi tej strony), poprzez wyraźne wyjaśnienie przy swym powtórzeniu, iż tę ideę, opis, tabelę, ilustrację, itp., powtarza ze strony autoryzowanej przez dra Jana Pająka, poprzez wskazanie internetowego adresu np. niniejszej strony - pod którym idea ta była oryginalnie omawiana, oraz poprzez podanie daty najnowszego aktualizowania owej strony (tj. daty wskazywanej poniżej).
* * *
If you prefer to read in English click on the flag below
(Jeśli preferujesz czytanie w języku angielskim
kliknij na poniższą flagę)


English flag
Data pierwszego opracowania niniejszej strony: 1 listopada 2007 roku
Data najnowszego jej aktualizowania: 7 czerwca 2024 roku
(Sprawdź w adresach z Menu 4 czy istnieje już nowsza aktualizacja)